cytaty z książek autora "Charlotte Link"
(...) gdy jesteśmy młodzi, często nie wiemy jeszcze, czego tak naprawdę pragnie nasze serce. Dręczy nas obawa, że przejdzie nam coś koło nosa, i choć mamy przed sobą całe życie, wydaje nam się, że czas przecieka nam jak piasek przez palce. Boimy się, że jeśli nie zrobimy czegoś od razu, to nie zrobimy tego nigdy.
Byłoby pięknie, gdyby uczucia można było zwyczajnie wyłączyć.
... nie ma złej pogody. Można się tylko nieodpowiednio ubrać.
Każdy powinien kogoś mieć - bo wtedy wszystko jest po prostu lepsze. Tak zwana wolność łudzi zwodniczym czarem, ale w pewnym momencie staje się pustką, przerostem formy nad treścią.
To coś więcej niż strach, to panika. Panika nie do opisania. Przerażenie. Męka. Sytuacja bez wyjścia. Nienazwany lęk, którego nie sposób okiełznać, bo nie wiadomo, skąd się bierze.
Można też trzymać się prawdy. Prawda bywa okrutna, a czasem bolesna, ale przynajmniej jest prawdą. Dzięki niej cała sprawa ma jakiś sens.
Noszę w sobie wroga... Jest straszniejszy, bardziej niebezpieczny niż wrogowie zewnętrzni. Kryje się głęboko w mojej duszy, ale to oznacza, że nie mogę przed nim uciec. Nie mogę go też pokonać, bo jak mógłbym iść na wojnę z samym sobą?
Po wojnie okazało się nagle, że w Niemczech nie ma żadnych nazistów. Gdyby się uważnie przysłuchać, właściwie wszyscy walczyli w ruchu oporu.
To właśnie takich rzeczy tak strasznie brakuje. Takich rzeczy, których zwykle człowiek nawet nie zauważa, póki je ma, ale potem wie, że to właśnie one sprawiały, że dobrze się czuł we własnym zyciu.
Przegrać może każdy, lecz prawdziwym przegranym jest ten, kto ponosi klęskę, nawet nie podejmując walki. Kto godzi się na nią, jakby była nierozerwalną częścią jego istoty.
Można oddychać, jeść, pić i czuć uderzenia własnego serca, a mimo to być martwym.
Kochała go jeszcze, bo miłość tak szybko nie odchodzi, potrzebuje czasu, zanim się zbierze, pójdzie i ostatecznie zamknie za sobą drzwi. Ale miłość nie czuła się już u niej dobrze. Stała się nieufna, znużona i nadszarpnięta. Niczym złamany kwiat, który jeszcze przez chwilę kwitnie, ale już zwiesza płatki i nieuchronnie obumiera.
To prawdopodobnie jedyna prawdziwa zaleta starzenia się. Fakt, że powoli zaczynamy się akceptować.
Prawdziwa przyjaźń toleruje indywidualność i poszanowanie własnych sfer życia.
Istnieją chwile, które nas oczarowują, ilekroć wracamy do nich myślami, nieważne, jak wiele czasu upłynęło, nieważne, jak potoczyło się nasze życie.
Widocznie wszyscy jesteśmy tacy sami. Zawsze chcemy zachować pozory, pokazać się od najlepszej strony. Nawet jeśli za tą piękną fasadą jest już tylko ruina.
(...) nie jesteś już młodą dziewczyną, która wierzy, że należy jej się od życia to, co najlepsze. Po prostu n i c ci się nie należy. Parę razy możesz mieć szczęście i spadnie ci z nieba to czy owo, przypadkiem i niezasłużenie, ale większość rzeczy musisz wywalczyć sobie sama i możesz się cieszyć, jeśli dostaniesz połowę z tego, co chciałaś.
Przegrać może każdy, lecz prawdziwym przegranym jest ten, kto ponosi klęskę, nawet nie podejmując walki.
Istnieje wewnętrzna samotność, która sprawia, że człowiek czuje się samotny także wśród ludzi.
Musisz mierzyć się z tym, czego się boisz. To jak z rekinami. Odpływają, jeśli płyniesz w ich stronę.
Nie wolno mi pozwolić, żeby nienawiść we mnie rozwinęła się za bardzo. Nienawiść niszczy. Także kogoś, kto ją odczuwa w sobie samym...
Wraz z wiekiem rośnie poczucie, że pozostało niewiele czasu - powiedziała. - Ale rośnie także determinacja, aby nie robić już tego, czego się naprawdę nie chce.
Kiedy poznaje się kogoś nowego, zmienia się całe życie. Podobnie jak kiedy się kogoś traci (…).
jeśliby bowiem kiedykolwiek nazwał ów ból po imieniu, stałby się on rzeczywistością. A wówczas nigdy więcej nie mógłby postępować tak, jakby ten ból nigdy nie istniał
Świat jest taki, jak jego najmniejsza cząstka, a rodzina to najmniejsza komórka społeczna. Kiedy psuje się rodzina, psuje się cały świat. - Christopher.
Najgorszy bowiem był strach. Dlatego z wdzięcznością przyjmowała każde schronienie, nawet takie, które jednocześnie odgradzało ją od ludzi, przyjaźni i miłości.