„Światło ukryte w mroku” – historia Stefanii i Heleny Podgórskich
Pisząc „Światło ukryte w mroku”, Sharon Cameron – amerykańska pisarka, autorka pięciu powieści, które wspięły się na szczyty list bestsellerów – sięgnęła do materiałów archiwalnych. W tym do pamiętnika Stefanii Podgórskiej, który udostępnił jej syn Stefanii, Ed. Przyjechała do Polski, odwiedziła Przemyśl, spotkała się z Heleną Podgórską i poruszona tą niezwykłą historią, napisała książkę, a nawet dwie, bo dopiero drugą wersję uznała za właściwą.
Historia Stefanii Podgórskiej i jej siostry Heleny jest dla mnie bardzo ważna. Pierwszy raz usłyszałam ją w latach dziewięćdziesiątych, kiedy jeszcze nawet nie sądziłam, że zostanę pisarką. Ciężko było mi uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę. Wtedy Stefania i Helena stały się moimi bohaterkami i nie mogłam o nich zapomnieć przez kolejne dwadzieścia trzy lata. W 2017 roku postanowiłam zgłębić historię Stefanii Podgórskiej i trafiłam na jej syna. Ed Burzminski podzielił się ze mną niepublikowanymi wspomnieniami swojej mamy i już wtedy wiedziałam, że muszę napisać o niej książkę.
Siostry Podgórskie podczas II wojny światowej uratowały trzynastu Żydów od śmierci. Mieszkały w Przemyślu same, bez rodziców, a to, co robiły, wydawało im się wówczas zupełnie normalne. Okupiły to jednak potwornym strachem. Jak wspomina Helena Podgórska:
Nikt ze mną nie rozmawiał, nikt niczego nie tłumaczył. Ratując się, tak wewnętrznie, chodziłam do kościoła. W Przemyślu, akurat jak się szło na Tatarską, był jeden kościół, dalej na samej Tatarskiej – cerkiew. Wchodziłam do kościoła, siadałam w ławce, płakałam. Nie mogłam o tym ani z kim porozmawiać, sama się z tym męczyłam. Czasami trafiałam na moment, kiedy zakonnicy grali na organach i śpiewali. Ja tak to pokochałam. Wciskałam się w ławkę, kuliłam i słuchałam. I słuchałam jak zakonnicy trenowali. I tak to na mnie wpływało bardzo uspokajająco i bardzo pozytywnie. Tak, że później miałam kilka płyt z muzyką organową.
Jak mówi syn Stefanii Podgórskiej, Ed Burzminski:
Książka Sharon Cameron jest wierna prawdziwej historii mojej rodziny. Autorka stworzyła porywającą opowieść, w której udało jej się ukazać siłę młodej kobiety, mojej Mamy, w obliczu wszechogarniającego strachu. Przekroczyło to moje najśmielsze oczekiwania.
Do przeczytania książki zachęca Dorota Landowska, która nagrała audiobooka powieści:
„Światło ukryte w mroku” to prawdziwa historia wojenna – porażająca, okrutna, ale też pełna światła, tak jak w tytule. Głównymi bohaterkami są Stefania i Helena, dwie siostry, które pomagają trzynastu Żydom przetrwać czasy najcięższe, czasy okupacji.