COVID szansą czy zagrożeniem - sytuacja rynku książki w Europie, USA, Chinach i Polsce

Jacek Jaciubek Jacek Jaciubek
29.09.2020

Jak ponad pół roku po ogłoszeniu pandemii wygląda rynek książki? W Wielkiej Brytanii czy USA są pewne powody do optymizmu, ale sytuacja zmienia się zbyt gwałtownie, by móc wyciągać długofalowe wnioski. W Chinach księgarze szukają alternatywnych sposobów dotarcia do klientów. A co z Polską? Pisaliśmy niedawno, że w naszym kraju zamykane są kolejne księgarnie, ale chętniej kupujemy przez internet i częściej sięgamy po e-booki.

COVID szansą czy zagrożeniem - sytuacja rynku książki w Europie, USA, Chinach i Polsce

Najlepszy tydzień od wydania „Harry’ego Pottera”

Wieści z Wielkiej Brytanii mogą napawać optymizmem nawet największych sceptyków. Jak donosi dziennik „The Guardian” pierwszy tydzień września na tamtejszym rynku wydawniczym okazał się najlepszym od czasów wydania „Harry’ego Pottera”. Z powodu pandemii setki książkowych premier zostało przesuniętych. Gdy kilka tygodni temu rynek zaczął wracać do względnej normy, rozpoczęła się już sprzedaż tytułów zaplanowanych na tak zwany sezon bożonarodzeniowy, który zaczyna się od razu po wakacjach. To czas intensywnej pracy dla wszystkich wydawców, którzy w tym roku wydają w tym okresie zdecydowanie więcej książek niż zwykle, co mocno nakręca sprzedaż. Według szacunków magazynu „The Bookseller” na początku września sprzedaż książek w Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 11,1 % w porównaniu z ostatnim tygodniem wakacji.

Księgarniom w Wielkiej Brytanii pozwolono na nowo ruszyć 15 czerwca po ponad 2 miesiącach zamknięcia. Obawy właścicieli i pracowników były wtedy duże. Lokale należało przystosować do nowego reżimu sanitarnego: zaopatrzyć w płyny do odkażania, przeorganizować przestrzeń, umożliwić wejście tylko określonej liczbie klientów i wymagać od nich, aby książki przeglądali wyłącznie w rękawiczkach jednorazowych. Waterstones, jedna z największych brytyjskich sieci księgarni, zakładała początkowo, że wszystkie książki dotknięte przez pracownika bądź klienta będą przechodziły 72-godzinną kwarantannę. W czerwcu planowała na nowo otworzyć swoje drzwi dla klientów ok. jedna trzecia niezależnych księgarni na wyspach. Nie wszędzie było to możliwe w tym samym czasie, m.in. z powodu obaw pracowników przed chorobą.

bookshop

James Daunt, który zarządza firmą Waterstones, jak również największą amerykańską siecią księgarni Barnes & Noble, uważa, że pomimo oczywistych trudności, jego branża może czuć się uprzywilejowana w porównaniu do wielu innych:

„Mogliśmy zamknąć nasze sklepy w marcu i otworzyć je bez problemu kilka miesięcy później. Nie musimy się martwić zmianą asortymentu z zimowego na letni”.

Super Czwartki napędzają sprzedaż

Liczba nowości jest obecnie tak duża, że porównuje się ją do lawiny zalewającej rynek księgarski: 3 września zadebiutowało 590 książek w twardych oprawach. Ten dzień nazwano Super Czwartkiem, ze względu na nadzwyczajnie dużą liczbę premier. Kolejny miesiąc może być pod tym względem jeszcze lepszy, bo na 5 października zaplanowano następny Super Czwartek z aż 790 premierami. Ale należy przyznać, że czytelnicy wykupują książki w równie oszałamiającym tempie.

Jak się okazało wbrew wielu obawom, miłośnicy literatury mocno odczuli brak dostępu do księgarskich półek: sprzedaż książek w Wielkiej Brytanii wystrzeliła w górę już w czerwcu. Jak podaje magazyn „The Bookseller” sprzedaż książek w pierwszych dwóch miesiącach po lockdownie zwiększyła się o 9%, jeśli chodzi o liczbę sprzedanych egzemplarzy, a o 11%, jeśli chodzi o ich wartość w porównaniu z analogicznym okresem w roku 2019.

Kate McHale z Waterstones uważa, że dobry początek to dopiero zapowiedź tego, co będzie się działo w nadchodzących tygodniach:

„To maraton, nie sprint. Wciąż czekamy na premiery kilku naprawdę świetnych książek. Myślę, że ludzie są zadowoleni z możliwości powrotu do księgarń. To zwykle jest dla nich bardzo komfortowa przestrzeń, a możliwość przeglądania i kupowania ulubionych tytułów znaczy naprawdę wiele”.

Księgarze za oceanem zadowoleni

A przynajmniej ci najmocniejsi. Największa w USA sieć księgarni Barnes & Noble (która prowadzi też sprzedaż przez Internet, posiada własną linię tabletów i czytników e-booków) nie zmienia swoich planów i wciąż planuje otwierać nowe placówki. Skupia się również na zmianach w wyglądzie swoich sklepów i poprawie zarządzania zasobami magazynowymi. Co chyba najistotniejsze z punktu widzenia przeciętnego obywatela, firma starała się utrzymać pełne zatrudnienie tam, gdzie to było możliwe, dzięki czemu szybko i sprawnie mogła otworzyć księgarnie po zniesieniu ograniczeń.

„Siła księgarni polega na tym, że to miejsca nowych odkryć i poszukiwania inspiracji. Inni sprzedawcy nie mają tyle szczęścia. Pandemia zmusiła ich do cięć zatrudnienia, a nas wręcz przeciwnie”, podkreśla CEO Barnes & Noble James Daunt.

Firma rozwija usługę zwaną BOPIS (buy online and pick up in store), dzięki której klient może zamówić książkę przez Internet, a odebrać ją na miejscu w ulubionej księgarni. Panuje przekonanie, że znaczącym wsparciem dla sprzedaży będą w najbliższym czasie media społecznościowe i różne wydarzenia organizowane online.

bookstore apple

Pomimo ogromnych trudności branża w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wykazuje delikatny optymizm. Sprzedaż książek oczywiście w dużej mierze przeniosła się do sieci, ale wciąż wizyta w księgarni pozostaje dla wielu miłośników literatury wyjątkowym wydarzeniem. Powstają nowe inicjatywy i zrzeszenia, które mają wesprzeć zwłaszcza małe, niezależne księgarnie. Przykładem jest organizacja Bookshop.org, która stworzyła platformę sprzedażową, z której zysk jest rozdzielany wyłącznie pomiędzy najmniejszymi graczami - pod koniec kwietnia ich prognozy były pozytywne, bo idea zyskała aprobatę czytelników. Dziennie Bookshop.org sprzedawał książki za 150 tysięcy dolarów, z czego 1/6 była zyskiem oddawanym księgarniom. Są to jednak wciąż kwoty za małe, aby można było się z nich utrzymywać w dłuższej perspektywie. Ponadto organizacja m.in. wspiera zbiórki pieniędzy dla placówek najbardziej potrzebujących.

Specjalną opieką otaczano również te, których właściciele są pochodzenia afroamerykańskiego (w sieci publikowano listy lokali do nich należących z prośbami o kupowanie właśnie tam). Dla takich miejsc kryzys związany z COVID-19 oznaczał najczęściej być albo nie być, ponieważ utrzymują się zwykle wyłącznie z bezpośredniej sprzedaży i nie mają środków na to, by przenosić się do świata cyfrowego. Oczywiście istnieją uzasadnione obawy, że pandemia jeszcze bardziej wzmocni potwora pożerającego w szybkim tempie wszystkie inne byty na rynku, czyli Amazon - już wcześniej ponad połowa wszystkich kupowanych książek oraz 3/4 książek i e-booków kupowanych online przechodziło przez platformę Jeffa Bezosa. Amerykańska fundacja Book Industry Charitable Foundation (BINC) zajmująca się awaryjnym dotowaniem księgarni zagrożonych plajtą, w ciągu zaledwie pierwszych tygodni pandemii przyjęła więcej wniosków niż we wcześniejszych ośmiu latach działania, więc obawy są jak najbardziej uzasadnione.

Źle czy jeszcze gorzej?

Gdy w lipcu pojawiły się raporty Federacji Europejskich Wydawców podsumowujące pierwszą połowę roku, liczby okazały się bezlitosne. W krajach najbardziej dotkniętych pandemią, Hiszpanii i Włoszech, sprzedaż książek w księgarniach stacjonarnych spadła o 75-80%. Bywało jednak jeszcze gorzej: we Francji ten wskaźnik wyniósł aż 96% w kwietniu. Niemcy, które z dużych krajów europejskich najlepiej radziły sobie z chorobą, odnotowały znacznie niższe spadki: w najgorszym pod tym względem kwietniu było to 47%. Co za tym idzie, drastycznie spadały też przychody firm: w Niemczech straty branży to 500 milionów euro, w Hiszpanii 200 milionów euro, we Włoszech zaś 1/3 wydawców oszacowała stratę na poziomie ponad 70% obrotów. W tym ostatnim kraju odwołano aż 23 tys. premier książkowych, czyli mniej więcej 1/3 rocznej produkcji. Handel książką przeniósł się do Internetu: niektóre europejskie sklepy odnotowywały kilkusetprocentowe wzrosty przychodów. Znacznie wzrosło również zainteresowani e-bookami oraz materiałami do nauki w formie elektronicznej, ale skorelowany był z tym niestety wzrost piractwa: dla przykładu hiszpańska organizacja CEDRO zajmująca się prawami do powielania książek, odnotowała aż trzykrotny wzrost piractwa cyfrowego książek w kwietniu.

Rzut oka na Chiny

Czas pandemii jest okresem poszukiwania nowych form dotarcia do czytelników. W Chinach, w ramach wielkiej akcji o nazwie „Wiosna księgarń”, część firm księgarskich rozpoczęła współpracę z firmami serwującymi jedzenie na wynos, aby skorzystać z gotowego już kanału dystrybucji. Obiad i lektura w jednej paczce – czemu nie? Chiny najszybciej odczuły skutki kryzysu, bo już w lutym ponad 90% księgarni stacjonarnych nie notowało żadnych przychodów, a zaledwie 1/3 z nich posiadała rezerwy pozwalające na przetrwanie jednego miesiąca. Być może z tego wynika chęć do sięgania po niekonwencjonalne rozwiązania. Jednym z nich jest sprzedaż książek połączona z transmisjami na żywo. Ten model sprzedaży do tej pory kojarzony był raczej z telewizją, a obecnie świetnie funkcjonuje w Internecie: kosmetyki, sprzęt AGD i inne przedmioty codziennego użytku, a od niedawna również książki, można kupować jednym kliknięciem w czasie oglądania promocyjnej transmisji. Po identyczne rozwiązania sięga już też Amazon za pomocą platformy „Amazon Live”.

bookstore china

Z polskiej perspektywy

A co się dzieje w Polsce? Sytuacja jest dynamiczna, ale dobrze widać pewne trendy. Przede wszystkim, podobnie jak na całym świecie, odwołano niemal wszystkie targi książki i spotkania z pisarzami oraz wydawcami, lub też znacznie je ograniczono, dostosowując do wymogów reżimu sanitarnego (choć na chwilę obecną organizatorzy październikowych Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie zapewniają, że impreza się odbędzie). Przewiduje się, że okres poważnego wzrostu zakażeń dopiero przed nami, dlatego nie należy się spodziewać szybkiego powrotu tego typu wydarzeń w formie, jaką znamy z lat ubiegłych. Po raz kolejny pojawiają się informacje o możliwym w najbliższym czasie wejściu Amazona na polski rynek. Eksperci nie są w stanie jeszcze w pełni określić, jak wpłynie to na rozwój rynku, ale można się spodziewać zmiany układu sił.

W pierwszej połowie 2020 roku w Zakładzie Katalogowania Dziedzinowego Biblioteki Narodowej zarejestrowano 18 820 tytułów, podczas gdy rok wcześniej było to 26 093 pozycji (mniej o 28%). Największy spadek, aż o 74%, zanotowano w kwietniu, ale już w czerwcu sytuacja zaczęła się delikatnie zmieniać na korzyść, ponieważ odnotowano wtedy kilkuprocentowy wzrost w porównaniu do roku 2019. W lipcu natomiast sytuacja niemal się wyrównała, co pozwala mieć nadzieję, że po początkowym tąpnięciu, rynek książki powoli się otrząsa. Są jednak i gorsze wieści. Grupa Agora poinformowała w komunikacie giełdowym o znaczącym spadku dochodów w swoim segmencie filmowo-książkowym, choć brak informacji, o ile spadła sprzedaż samych jej książek. Wciąż zamykane są kolejne księgarnie: tylko w pierwszym półroczu 2020 zniknęło z mapy 191 placówek, w tym 21 księgarni niezrzeszonych w żadnej sieci.

Przyszłość to cyfryzacja i digitalizacja?

Żniwa w pierwszym półroczu zbierała w Polsce oczywiście branża e-commerce i jej najwięksi gracze, na czele z Allegro. W czasie zamknięcia księgarni i bibliotek, ruch zakupowy przeniósł się na platformy, które były do tego najlepiej przygotowane. Wzrastało też zdecydowanie zainteresowanie e-bookami, które do niedawna stanowiły marginalną część rynku. Firma Legimi, która oferuje e-booki i audiobooki w formie abonamentu, w drugim kwartale poprawiła sprzedaż ponaddwukrotnie w porównaniu do zeszłego roku, osiągając 13,66 miliona przychodu, 771 tys. zł zysku netto i poprawiając prognozowany zysk netto w tym roku o 9%.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowało Priorytet 4 w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa (pisaliśmy o tym tu), który dotyczy udostępniania publikacji w formatach cyfrowych – jego operatorem będzie Biblioteka Narodowa. W planach jest między innymi rozszerzanie dostępu do audiobooków i e-booków dla dzieci i młodzieży, digitalizacja i rozpowszechnianie materiałów służących do nauki, w tym tych przeznaczonych dla szkolnictwa wyższego, zakup nowych licencji chronionych majątkowymi prawami autorskimi i udostępnianie w wersjach elektronicznych do powszechnego użytku. Budżet programu to 13,5 miliona zł.

Trudno cokolwiek prognozować, kiedy sytuacja zmienia się niemal z dnia na dzień. Mamy jednak nadzieję, że rynek książki nie ucierpi tak mocno jak wiele innych branż. Są pewne przesłanki dające ku temu podstawę: poszukiwanie nowych kanałów dystrybucji i sposobów docierania do czytelników, otwarcie się na publikacje cyfrowe, różne programy wspierające mniejsze księgarnie. Nam, czytelnikom, pozostaje jedno: czytać, czytać, czytać.

ksiegarnia

Fotografia otwierająca: Unsplash.com

[jj]


komentarze [12]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Brzoza 01.10.2020 22:16
Czytelnik

"Covid - szansą czy zagrożeniem" - bardzo przepraszam, ale uważam ten tytuł za niestosowny i mało empatyczny. Przypominam, że z powodu tego wirusa umierają ludzie i chyba to jest ważniejsze niż sytuacja finansowa jakiejkolwiek branży.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Fugger 01.10.2020 20:32
Czytelnik

Obecna sytuacja sprawia ze zmieniają się priorytet . Kwestia finansowa daje nam wybór ,najpierw wydatki pierwszej potrzeby potem przyjemności . Życie weryfikuje to w bardzo prosty sposób . Jeśli ma być bardziej dosadny powiem tak , jeżeli w naszych czasach książka jest droższa niż butelka wódki to nie jest dobrze z nasza cywilizacją. Inną kwestią jest to dlaczego tak jest .

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gosia_7 30.09.2020 16:36
Czytelniczka

U mnie zmieniło się o tyle, że po raz pierwszy czytam więcej ebooków niż książek papierowych. Mam swoje ulubione platformy, które ciągle mają jakieś promocje, więc moja biblioteka elektroniczna rozrasta się w szybkim tempie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
antonyh 30.09.2020 14:56
Czytelniczka

Właśnie tracę pracę w księgarni stacjonarnej, ponieważ właścicielowi bardziej opłacają się wysyłki online.
Takie następstwo pandemii, która przyspieszyła to co nieuniknione.
To było dobre 6 lat wśród książek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysiek Żuchowicz 30.09.2020 23:24
Autor

To współczuję, tym bardziej skoro piszesz o sześciu latach pracy wśród książek. Życzę mimo wszystko znalezienia podobnej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Natanel 01.10.2020 12:15
Bibliotekarz

Życzę powodzenia w znalezieniu nowej pracy!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
antonyh 13.10.2020 14:17
Czytelniczka

Dziękuję :) Oby zmiany przyniosły coś również związanego z literaturą :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ann 29.09.2020 22:15
Czytelniczka

Wiadomo, że księgarnie w mniejszych miastach mają problem. Zwłaszcza jak wchodzą sklepy typu empik, gdzie o wiele taniej można kupić książki.
Ci co lubią czytać zawsze je kupią, ale bardziej w Internecie a nie w księgarni. Nie ma co ukrywać, uważam, że książki kosztują i ja np szukam tam gdzie są one promocji i zamawiam przede wszystkim przez internet.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysiek Żuchowicz 30.09.2020 14:18
Autor

A wiadomo co z vatem na książki? Oprócz słów, odnośnie jego obniżenia (czy dokładniej: wyzerowania na określony czas), nic nie mogę znaleźć co by świadczyło, że temat idzie do przodu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
chimera 29.09.2020 17:13
Czytelniczka

Kto kocha czytać to żaden lockdown mu niegroźny. Ja osobiście mam takie zapasy, że jakby wszystko pozamykali to miałabym lektury na dobrych kilka lat... W końcu może bym więcej czytała klasyki. Już od dawna sprzedaż przeniosła się do internetu gdzie ceny są 30-40 procent niższe niż w księgarniach stacjonarnych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 29.09.2020 14:47
Czytelnik

Dla mnie ,nic się nie zmieniło.Nie zauważyłem,u siebie.Jakis zmian.Oczywiscie w skali światowej.Zmieni się ,już widać.Zamykanie księgarni i wzrost sprzedaży internetowej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 25.09.2020 14:55
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post