cytaty z książek autora "Paulina Molicka"
Książki są pokarmem dla duszy, dla serca. Kolejne rozdziały są jak kęsy , którymi się delektujemym a one rozbudzają wyobraźnię. Książka smakuje, książkę można wąchać. Dzięki książkom ucieka się do innego świata, a czasem to bardziej potrzebne niż ciastka.
Chyba tak pojawia się miłość. Tak po prostu. I chcę wierzyć, że na zawsze.
Bo zaufanie wymaga zaangażowania przede wszystkim od nas. Owszem wiele zależy od drugiej osoby, bo jeśli to zaufanie zostało nadszarpnięte, to z konkretnego powodu. Z tym zaufaniem jest tak, że buduje się je latami, a niszczy w sekundę.
Miłość zawsze ma szans – dopóki biją dwa serca. Dopóki łączą się we wspólnym rytmie czułości, namiętności, troski i wzajemnego szacunku.
My, starzy, musimy robić miejsce młodym. Ale z odejściem wyjątkowych osób, nie sposób się pogodzić.
Nam, młodym, wydaje się, że ci starsi to już tylko powinni siedzieć w domu z nosem w krzyżówkach, książkach lub przed telewizorem. A tak naprawdę starsi to najlepsi przyjaciele życia. Mają za sobą historię, o których nie przeczyta się w podręcznikach, a powinno. Widzieli i przeżyli nie jedno. Obyśmy jak najdłużej mogli czerpać z ich doświadczenia, siły i pokory jednocześnie.
Przyjaźń nie polega na ciągłym dawaniu. I jeszcze, i jeszcze. Żadna studnia najgłębszego serca nie jest bez dna. Przyjaźń to wymiana - emocji, uczuć, pewnego rodzaju doładowania wewnętrznych akumulatorów.
Uważam, że przewodnikiem każdego z nas powinno być serce, a drogowskazami dobroć i szacunek.
Zosia chciała walczyć z tym stereotypem i pokazać, że matka dziecka niepełnosprawnego nadal jest kobietą, której świat nie ogranicza się jedynie do szpitalnego oddziału lub Sali rehabilitacyjnej. Kobietą, która pielęgnuje przyjaźnie, randkuje z partnerem, podróżuje z mężem, oddaje się swoim pasjom, odwiedza fryzjera oraz kosmetyczkę. Kupuje ubrania, książki, produkty do makijażu. Kobietą, która płacze ze śmiechu i którą bawią drobnostki. Kobietą, która, owszem, przechodzi chwile załamania, ale jednocześnie nie traci nadziei. Bo często musi nosić ją w sobie podwójnie. Dla siebie i dziecka.
Wiem, że dopóki nie zamknie się pewnego rozdziału, nie można ruszyć dalej. Nie można budować na skale, wciąż tonąc w piasku złych wspomnień.
Jeśli nie będziesz szczera z drugim człowiekiem, on nigdy się nie dowie, co tak naprawdę czujesz, myślisz. Możemy przypuszczać, próbować, czytać z oczu. Ale między oczami i sercem są drzwi, które może otworzyć tyko jedna osoba. Jeżeli pozostają zamknięte, nie ma szans, by drugi człowiek wszedł głębiej. Niektórzy budują jeszcze mur. Ogradzają się na wysokości powiek. Ich oczy rzadko coś wyrażają. Ale ty muru nie masz. Widzę, jak się boisz, jak tęsknisz, jak cierpisz. Ty już nawet uchyliłaś drzwi i doskonale wiesz komu. Dopóki jednak nie dasz temu komuś znaku, nie powiesz: „Wejdź, otwarte’, nic się nie wydarzy.
Drzwi do twojego serca wciąż są uchylone, ale trzymasz je nogą, młoda damo. (…) Zostaw te drzwi, otwórz je szeroko i postaw nogę za progiem. Życie jest zbyt krótkie, by marnować minuty na bezmiłość.
Uciekła, to był fakt. Jedyna pewność w ostatnich tygodniach.
Tak, taki był jego plan. Wycieczka w Pieniny, a konkretnie w Gorce, miała pomóc mamie oderwać się od problemów. To, że willa pry ulicy Perłowej była w finansowych tarapatach, od kilku tygodni spędzało sen z powiek Grażynie.
Atrakcja została otwarta w dwa tysiące piętnastym roku. Można z niej było podziwiać malownicze wierzchołki Tatr, Pienin czy Jezioro Czorsztyńskie. Położona w pobliżu Dunajca, od dawna znajdowała się na liście turystycznych celów Adama, ale nigdy nie było mu po drodze.
Wiedziała, że Grażyna potrzebuje oddechu. Tak, była roztrzepana, ale miała też dobre serce, które w biznesie na dłuższą metę przestało być opłacalne, a z czasem zaczęło przynosić coraz większe długi.
Księgarenka przy ulicy Miłosnej była zamknięta. Żadnej kartki na drzwiach do kiedy, dlaczego. To było zbędne. Każdy z mieszkańców miasteczka wiedział, jaki jest powód. Każdy cierpliwie czekał na powrót Oli do pracy.
Nie wykluczała przekwalifikowania się, gdyby zaszła taka konieczność. Świat nie kończy się przecież na marketingu. By jednak zmienić profesję, musiała zacząć poszukiwania nowych ścieżek. A ona ciągle stała w miejscu...
Była przeciwniczką skreślania, niszczenia, zamykania drzwi przed drugim człowiekiem. Uważała, że każdy zasługuje na drugą szansę, bo każdy ma prawo do błędu. Idealni ludzie przecież nie istnieli.
Tamtego majowego dnia, kiedy zdecydowała się spakować czerwoną walizkę, zrozumiała, że nic nie jest dane na zawsze, a żadna relacja nie jest stała.
Grażyna nie wierzyła w boskie interwencje, od Kościoła trzymała się z daleka. W przeciwieństwie do matki, która każdego wieczora odmawiała różaniec w intencji córki i wnuka.
Niestety, i miasteczko dopadł popularny w ostatnich latach trend betonowania przestrzeni. Dziewczyna nie zauważyła w pobliżu żadnych drzew, które mogłoby jej dać odrobinę cienia. Klomby stanowiły ochronę ledwie dla ptaków...
Zauroczenie to zachłanność. Chcesz spędzać czas tylko z tą osobą. Karmić się jej słowami, spojrzeniem, dotykiem, słyszeć deklaracje i obietnice wspólnego życia. Zauroczenie to zachłanność różowych okularów, przez które nie widać wad czy niekiedy alarmujących sygnałów.
Cokolwiek widziałaś, jest już przeszłością. Teraz musisz zadbać o to, jak będzie wyglądać to, co tu i teraz. Ewentualnie jutro.
Przyjaźń nie polega na ciągłym dawanu. I jeszcze, i jeszcze. Żadna studnia najgłębszego serca nie jest bez dna. Przyjaźń to wymiana - emocji, uczuć, pewnego rodzaju doładowania wewnętrznych akumulatorów.
Niebo płakało razem z uczestnikami pogrzebu. Z rodziną, przyjaciółmi, mieszkańcami miasteczka.
Nikt nie potrafił ukryć łez. Nawet proboszcz, który towarzyszył w ostatniej drodze niejednej parafiance, z trudem radził sobie ze wzruszeniem.
Stawiając na stole pod oknem kubek z gorąca herbatą z cytryną, pomyślała, że ten czerwcowy dzień bardziej przypominał kwietniową sobotę. Kwiecień-plecień.
Babcia Aniela powiadała, że nie ma przypadków, są tylko Boże plany, których w danym momencie jeszcze nie widzimy albo nie rozumiemy...
Niestety, dzisiejszy cyfrowy świat tak działa. Nie masz postów, nie ma cię w internecie, to cię nie ma dla klientów.