cytaty z książek autora "Sarah J. Maas"
Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają.
-Masz straszne blizny-rzekł cicho.
Zabójczyni oparła dłoń na biodrze i podeszła do drzwi garderoby.
-Wszyscy nosimy blizny, Dorian. Jedyna różnica polega na tym, że moje są bardziej widoczne od innych.
Nie wstydź się nawet przez chwilę robienia tego, co przynosi ci radość.
- Czujesz się samotna? - wyrwało mu się.
- Samotna? (...) Nie. Potrafię dać sobie radę sama, o ile mam co czytać.
Tyle książek i ani jednego człowieka,który by po nie sięgnął!
- Mam mózg po to, aby osądzać i budować opinie.
- A serce masz po to, aby powstrzymywać się od wygłaszania krzywdzących, surowych osądów.
He could offer her nothing but the truth. -You will make mistakes. You will make decisions, and sometimes you will regret those choices. Sometimes there won’t be a right choice, just the best of several bad options. I don’t need to tell you that you can do this—you know you can. I wouldn’t have sworn the oath to you if I didn’t think you could.
Bez względu na to, co się zaraz wydarzy - powiedziała cicho - chcę ci podziękować.
Kapitan przechylił głowę .
- Za co?
(...)
- Za to, że dzięki tobie moja wolność nabrała sensu.
Przecież biblioteki kryły mnóstwo pomysłów, a nowe pomysły stanowiły najgroźniejszą, najbardziej niebezpieczną broń świata!
I proszę cie, nie mów ani słowa. Rozmowę i czarowanie zostaw mnie.
Kapitan uniósł brwi.
-A więc jestem tu tlyko dekoracją?
-Ciesz się, że uznałam cie za dodatek godny siebie.
Niektórzy szukają mnie przez życie całe, lecz nigdy się nie spotykamy,
Pocałunek zaś ofiarowuję tym, którzy nie depczą mnie swymi stopami.
Niektórzy mówią, że łaskami swymi obdarzam mądrych i gładkich,
Lecz me błogosławieństwo jest dla tych, którym nie brak odwagi.
Zazwyczaj me działanie zdaje się wszystkim darem cudnym,
Lecz wzgardzona staję się potworem do pokonania trudnym
I chociaż każdy cios mój góry kruszyć by pozwolił,
Gdy zabijam, robię to bardzo powoli...
- Ciesz się swoim ludzkim sercem, Feyro. Żałuj tych, którzy nie czują już nic.
Dzięki Tobie chce mi się żyć, Rowan - rzekła cicho - Nie przetrwać czy istnieć. Żyć.
To the stars who listen — and the dreams that are answered.
-Czy to...Czy to ciasto czekoladowe?
- Przyszło mi do głowy, że po takim dniu będziesz go potrzebowała.
-Bede potrzebowała? Miałeś na myśli " będziesz potrzebowała", a nie "będziesz chciała"?
- Na ustach dziewczyny pojawił sie cień uśmiechu. Chaol omal nie westchnął z ulgą.
- W twoimm przypadku rzekłbym, że ciasto czekoladowe to jak najbardziej kwestia potrzeb".
Kiedy spędzasz tak wiele czasu uwięziony w ciemności,
Lucienie, odkrywasz, że ciemność zaczyna patrzeć na ciebie.
Są różne rodzaje ciemności(...) Jest ciemność, która przeraża; ciemność, która koi; ciemność, która daje odpoczynek(...) Jest ciemność kochanków i ciemność skrytobójców. Staje się tym, czym jej nosiciel chce, żeby się stała; czym potrzebuje, żeby się stała. Sama z siebie nie jest ani zła, ani dobra.
Lepiej umrzeć z uniesioną głową, niż płaszcząc się niczym nędzny robak.
Lubię muzykę - rzekła powoli - ponieważ gdy... gdy jej słucham, zatracam się w sobie, jeśli wiesz, o co mi chodzi. Jestem wówczas jednocześnie pełna i pusta, czuję jak ziemia drży i wypiętrza się pod moimi stopami. Kiedy zaś sama zaczynam grać... Cóż, wreszcie tworzę, a nie niszczę.
Nazywam się Celaena Sardothien – szepnęła. – Choć moje imię nie ma znaczenia. Możesz mnie nazywać Celaeną, Lillian albo suką, a ja i tak cię pokonam.
Odnajdę cię znowu w następnym świecie... W następnym życiu. I wtedy będziemy mieli ten czas. Obiecuję.
Ukląkł na tych gwiazdach i górach wytatuowanych na jego kolanach. Nie ukłoniłby się przed nikim i niczym... Poza swoją towarzyszką. Kimś równym jemu.
Kiedy już wszystko sobie poukładasz, zapamiętaj, że nie miałoby to dla mnie żadnego znaczenia. Nigdy nie miało znaczenia. Wybrałabym ciebie. Zawsze wybiorę ciebie.
Nie mogła uciec. Nie od niego. Mogła jedynie biec w jego kierunku".
- Czy nie sypiasz nocami, aby przygotować sobie świeży zapas ciętych ripost na kolejny dzień?
Rodziną są ci, których wybierzesz, a nie ci, wśród których się urodzisz.