cytaty z książki "Teija. Czarna róża"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Życie to nie historia wyssana z książki. To brutalna rzeczywistość, z którą my musimy się mierzyć, a powieść to tylko marzenie o życiu, jakie chcielibyśmy wieść.
Co by zrobiła bohaterka ostatnio czytanej przeze mnie książki? Podjęła się wyzwania. Nieważne, jak trudna miała być ta rozmowa. Nieważne, że ten mężczyzna był mi całkowicie obcy, a ja nienawidziłam przebywać z facetem sam na sam w jednym pomieszczeniu. Olałam całkowicie swoje własne priorytety i robiłam to, co podpowiadał mi instynkt.
Jego tajemniczość, to, co ukrywał w środku, budziła zarazem moją ciekawość, respekt, jak i momentami przestrach. Z tego powodu człowiek ten nadzwyczajnie mnie intrygował. Aż przyłapywałam się na bezczelnym gapieniu na niego.
(…) nadal stałam w miejscu zbyt sparaliżowana strachem, by cokolwiek zrobić. Wydobyłam z siebie jedynie drżący oddech, który zamienił się w obłoczek pary i uciekł, zostawiając mnie tutaj na pastwę losu. Byłam w tej chwili ofiarą, na którą polował drapieżnik.
Najlepiej dla mnie byłoby zapomnieć i żyć, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Tyle że nie potrafiłam, bo zamiast posłuchać głowy, poszłam za głosem serca.
Ryzykuje się po to, aby zgarnąć wszystko albo nie mieć nic. Całe dwadzieścia jeden lat ryzykowałam. Czemu nie zaryzykować po raz kolejny?
Podsumowując, Jase Calloway był nieziemsko przystojnym facetem. A ja głupiutką sprzedawczynią książek śliniącą się na jego widok.
- Jak mógłbym wzbudzić w tobie zaufanie? - zapytał i założył mi za ucho pasmo włosów, które samotnie opadło na czoło.
Obserwowałam, jak emocje w jego oczach ponownie się zmieniają. Teraz wszystko inne zastąpiła czułość.
- To nie jest łatwe, Jase. Ufam niewielu osobom. I nie dlatego, że tak mi się podoba, ale dlatego, że tak ukształtowała mnie przeszłość.
Wracając autobusem na Capitol Street, szukałam usprawiedliwienia dla swojego głupiego, egoistycznego zachowania. W końcu zdałam sobie sprawę, że żadnego wytłumaczenia nie było. Prawda jest taka, że po prostu stchórzyłam.
-Nie było czasu do stracenia-powiedziała poważnie, patrząc wprost w moje oczy z taką samą śmiałością, jak ja patrzyłem w jej. -Zrobiłam to pod wpływem impulsu. Wiedziałam tylko, że nie mogę pozwolić ci umrzeć.
No cóż, życie to nie historia z książki. To brutalna rzeczywistość, z którą musimy się mierzyć, a powieść to tylko marzenie o życiu, jakiej chcielibyśmy wieść.
Nigdy wcześniej bliskość żadnego faceta nie podziała na mnie tak jak bliskość Jasego. Przy nim...było całkiem inaczej. Wpływał kojąco na moje zszargane nerwy i otulał ciepłem bijącym z jego ciała.
Jego tajemniczość i to, co ukrywał w środku, budziły zarówno ciekawość, respekt, jak i momentami przestrach.