cytaty z książki "Portret młodej wenecjanki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie ma dotkliwszej samotności niż w niefortunnie wybranym związku, nie ma boleśniejszej samotności niż z kimś, kto miał być lekiem na samotność, a mnoży samotność.
Emerytura [...]. Na jedzenie starcza, na nic innego nie potrzeba. Mogę przeto powiedzieć: pławię się w szmalu.
Kombinacja sprzecznych instynktów zwana życiem.
Dyskomfort wspólnego snu. Nie każdy lubi. Ja uwielbiam. Współoślepłe focze ciała zaplątane w siebie, tracące w ciemnościach i duchocie przytomność. Ciała niepanujące nad swymi granicami. Nad sen. Nad dotyk. Nad pościel.
Samotni nie budzą powszechnego zaufania, ich mieszkania uchodzą za wylęgarnię występku i zbrodni, niesamotni krzywo na nich patrzą, zazdroszczą im, iż mogą robić, co dusza zapragnie.
Istotą zazdrości jest chęć odebrania komuś dobra, które - jesteśmy pewni - nam się należą. A też pilnowania dobra, które nam się należy, a które zawistnicy chętnie by nam odebrali.
Pewien mój przyjaciel mawiał: "Czuję, że jak się napiję, zdarzy się coś fajnego". Jemu tak. Tobie nie.
s. 18
„Literatura nie jest dla szczęśliwych”
s. 39-40
„Nie ma szans na spokój święty. Co pozostaje? Walka o chorobę. Tak. O chorobę. Nie: z chorobą. Choroba zdejmuje z Ciebie wszystko. (…) ale coś w zamian daje, zgłębi swej nicości uświadamia, że byłeś pustką..
s. 43
„Kobiety kochają mnie gwałtownie i jeszcze gwałtowniej przestają mnie kochać, są ze mną intensywnie i jeszcze intensywniej mnie zostawiają, szczegółowo planują nasze dożywotnie życie i nigdy z tych planów nie wynika ani jeden realny szczegół”.
s. 44
„Powiem tak: do wątku psychiatrycznego wrócę, jak będę miał powód. Teraz wracam do kochanek i kandydatek na kochanki. Choć o tym co atrakcyjniejsze – psychiatria czy erotyka, długo by rozstrzygać”.
s. 51
„Sztuka jest od stawiania zagadek? Nie ! Sztuka jest od dawania radości !”
s. 77
„Odchodzisz to spierdalaj”.
s. 79
„Różnica pomiędzy seksem a miłością jest taka sama jak różnica pomiędzy głodem seksu a głodem miłości” Niby jest różnica a niby jej nie ma”.
s. 180-181
„Albrecht Dürer zdawał się wiedzieć, co jest melancholia, co znaczą liczby na magicznym kwadracie, co znaczy taki, a nie inny układ dłoni. A rycerz? A szatan? A wszystko co wyryte w miedzi, każdy włos i każda fałda szaty powstrzymywać ma przed skokiem? Tak jak żółtawa litera na oliwkowym tle? Tak. Budzisz się i jak za życia z niebywałą lekkością prowadzisz piłkę pomiędzy grobami”.