OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
8
0
7
4
3
4
opinii o książkach

Najnowsze opinie

awatar Dawid Gawał...
1862
1862
Video-opinia Nie ufaj swojej intuicji. Jak korzystać z danych, by... Seth Stephens-Davidowitz
4,0 / 10
07.05.2024
awatar Cleotka3007
285
55
Opinia Kota, do nogi! Takashi Murakami
7,0 / 10
07.05.2024

Shiba Inu, to jedna z trzech, psich ras które lubię najbardziej (oczywiście kundelki zajmują pierwsze miejsce :D ). Nie raz czytałam o tej rasie, i często dochodziłam do wniosku, że shiby mają wiele wspólnego z kotami. "Kota, do nogi" oprócz nawiązania w imieniu do kotów w polskim znaczeniu, zdaje się potwierdzać cechy wspólne...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 807 434]

Sortuj:
więcej

Na półkach: ,

Shiba Inu, to jedna z trzech, psich ras które lubię najbardziej (oczywiście kundelki zajmują pierwsze miejsce :D ). Nie raz czytałam o tej rasie, i często dochodziłam do wniosku, że shiby mają wiele wspólnego z kotami.
"Kota, do nogi" oprócz nawiązania w imieniu do kotów w polskim znaczeniu, zdaje się potwierdzać cechy wspólne między kotami, a shibami ;)
Mangę czytało mi się naprawdę dobrze, i nie raz na mojej buzi pojawiał się uśmiech. Widać, że autor naprawdę dobrze poznał swojego zwierzaka i traktuje go jak członka rodziny. Ilustracje były proste, dzięki czemu były czytelne, a relacje w rodzinie były realistycznie ukazane.
Czas spędzony z Kotą i Rodzinką, uważam za dobrze wykorzystany:)

Shiba Inu, to jedna z trzech, psich ras które lubię najbardziej (oczywiście kundelki zajmują pierwsze miejsce :D ). Nie raz czytałam o tej rasie, i często dochodziłam do wniosku, że shiby mają wiele wspólnego z kotami.
"Kota, do nogi" oprócz nawiązania w imieniu do kotów w polskim znaczeniu, zdaje się potwierdzać cechy wspólne między kotami, a shibami ;)
Mangę czytało mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki B.A. Paris mają to do siebie, że zabierając się za nie musisz zdawać sobie sprawę, że kolokwialnie mówiąc, „zryją ci łeb”. I najgorsze, lub też najlepsze w zależności od tego jak na to spojrzeć, jest to, że nigdy nie wiesz z której strony się wszystko zawali. Bo nawet po przeczytaniu już dość sporej ilości jej twórczości dalej nie doszukałam się w niej żadnego schematu. Myślę, że największym szokiem w tej pozycji było jak sprawnie Paris potrafi grać na emocjach i odczuciach innych. Nie chcę napisać tu zbyt wiele bo dla zasady piszę swoje recenzje tak, żeby nie zawierały one spojlerów, ale to jak w sekundę potrafił się zmienić mój stosunek do jednego z bohaterów, było porażające. Osoba, którą całą lekturę darzyłam ciepłymi uczuciami stała się dla mnie nie do zniesienia, do tego stopnia, że męczyłam się czytając ostatnie parę stron poświęcone kompletnie jej. I do tej pory nie mogę uwierzyć jak umiejętnie autorka posługuje się tymi wszystkimi aspektami pisania, sprawiając, że jej pozycje są po prostu jak narkotyk, nie tylko pojedynczo, ale także zbiorczo jako ogół jej twórczości.

Książki B.A. Paris mają to do siebie, że zabierając się za nie musisz zdawać sobie sprawę, że kolokwialnie mówiąc, „zryją ci łeb”. I najgorsze, lub też najlepsze w zależności od tego jak na to spojrzeć, jest to, że nigdy nie wiesz z której strony się wszystko zawali. Bo nawet po przeczytaniu już dość sporej ilości jej twórczości dalej nie doszukałam się w niej żadnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to historia o miłości, miłości dość specyficznej bo do kurtyzany. Jest to pozycja dosyć zaskakująca żeby nie powiedzieć kontrowersyjna. Ówczesne XIX-wieczne społeczeństwo francuskie było bardzo wyzwolone i to jest w pewnym sensie zaskakujące. Możemy zobaczyć jak ludzie tamtych czasów podchodzą do spraw związanych z seksem. Autor w świetny sposób żongluje emocjami, z początku nie będziemy lubić głównej bohaterki ale im dalej w las zaczniemy dostrzegać w niej cechy wielkiej osoby, kobiety. Zakończenie mocne. Książka krótka i szybko się ją czyta.

Jest to historia o miłości, miłości dość specyficznej bo do kurtyzany. Jest to pozycja dosyć zaskakująca żeby nie powiedzieć kontrowersyjna. Ówczesne XIX-wieczne społeczeństwo francuskie było bardzo wyzwolone i to jest w pewnym sensie zaskakujące. Możemy zobaczyć jak ludzie tamtych czasów podchodzą do spraw związanych z seksem. Autor w świetny sposób żongluje emocjami, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy przeczytałam słowa @bliskiespotkania, że ta książka to jak "osobisty pamiętnik najbliżej przyjaciółki" pomyślałam, że muszę ją poznać. To jedno zdanie skrywa w sobie całą wartość tej historii.
Autorka zabiera nas nie tylko w podróż po najróżniejszych zakamarkach świata, ale przede wszystkim w podróż ku znalezieniu siebie samej. Czasem słodka, czasem gorzka, pełna smutku i humoru historia Hanki to opowieść kreślona życiem. Oprócz nauki, pracy, poznawania nowych zakątków jesteśmy świadkami też relacji międzyludzkich. Tych wyjątkowych z rodzicami czy czworonożnymi przyjaciółmi, jak i bardziej toksycznych z partnerami, od których powinno się trzymać z daleka.
I tak właśnie czułam się tak jak podczas rozmowy z przyjaciółką. Trzymałam kciuki w gorszych chwilach, cieszyłam się z sukcesów, a i czasem ganiłam za podejmowane decyzje. Niemniej jednak przeżyłam tę historię w pełni. Ciekawa dalszych losów, błądzenia oczami wyobraźni po nowych nieznanych mi miejscach z zapartym tchem obracałam kolejne kartki.
Autorko droga dziękuję Ci za tę podróż i za to, że chciałaś i odważyłaś się nas w nią zabrać!

Kiedy przeczytałam słowa @bliskiespotkania, że ta książka to jak "osobisty pamiętnik najbliżej przyjaciółki" pomyślałam, że muszę ją poznać. To jedno zdanie skrywa w sobie całą wartość tej historii.
Autorka zabiera nas nie tylko w podróż po najróżniejszych zakamarkach świata, ale przede wszystkim w podróż ku znalezieniu siebie samej. Czasem słodka, czasem gorzka, pełna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka daje do myślenia, warto przeczytać chociaż temat dla wielu może być bardzo niewygodny.

Książka daje do myślenia, warto przeczytać chociaż temat dla wielu może być bardzo niewygodny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznaję, że bałam się tej książki Erica.
Pomyślałam, że mi, jako osobie, której nie po drodze z wiarą będzie czytało się ciężko i długo i najzwyczajniej w świecie się przy niej zanudzę...

Nie doceniłam swojego ukochanego autora, ponieważ pochłonęłam książkę w jedno popołudnie!📚

Jest to opowieść o podróży pisarza do Ziemi Świętej, ale opowieść ta ma dwa wymiary - ten typowo podróżniczy, gdzie Eric-Emmanuel Schmitt opisuje, jak wyglądają współcześnie biblijne miejsca (Nazaret, Betlejem, Gaj Oliwny, Jerozolima) wraz z jego przemyśleniami na ich temat oraz wymiar filozoficzny, gdzie przedstawia przebudzenie duchowe, umocnienie swojej wiary dzięki tej podróży.

Nie jest to podróż duchowa pełna samych "ochów" i "achów" wznosząca na wyżyny bycie wierzącym i to jest tu dla mnie ogromnym plusem. Autor pochodzi z rodziny ateistów, opisuje różne etapy wiary w swoim życiu, co jest ciekawe i takie...ludzkie.

Smaczkiem są tu ostatnie strony, gdzie Eric spotyka się w Watykanie z papieżem Franciszkie i opisuje treść tej półgodzinnej rozmowy.

Mamy tu święte miejsca, mamy różne argumenty i przemyślenia autora na temat wiary, ale są też inne tematy, takie jak konflikt zbrojny Palestyna - Izrael, twórczość brytyjskiego artysty street-art - Banksy'ego czy hotel z najgorszym widokiem na mur z każdej strony.
Każdy, niezależnie od tego czy jest wierzący czy nie znajdzie w tej książce coś dla siebie.
Najważniejsze być po prostu dobrym człowiekiem.
"Historia ludzkości sprowadza się do napięcia pomiędzy dwoma elementami architektonicznymi: murem i mostem. Pełnią przeciwne funkcje. Mur oddziela, most łączy. Pierwszy zabrania, drugi pozwala. (....) Oczywiście oba są potrzebne. Ale wolę mosty od murów."

Przyznaję, że bałam się tej książki Erica.
Pomyślałam, że mi, jako osobie, której nie po drodze z wiarą będzie czytało się ciężko i długo i najzwyczajniej w świecie się przy niej zanudzę...

Nie doceniłam swojego ukochanego autora, ponieważ pochłonęłam książkę w jedno popołudnie!📚

Jest to opowieść o podróży pisarza do Ziemi Świętej, ale opowieść ta ma dwa wymiary - ten...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żywe trupy Daniel Kraus, George A. Romero
Ocena 8,1
Żywe trupy Daniel Kraus, Georg...

Na półkach: ,

#współpracabarterowa

Zapraszam fanów zombiaków! Oto monumentalna i wręcz epicka księga, która Was zachwyci! "Żywe trupy" George'a A. Romero i Daniela Krausa.

Przyznam się, że z początku widok owej książki mnie przerażał, prawie 900 stron! I wiecie, co? Przepadłam na samym wstępie i ani się obejrzałam, był już koniec!😱 Ta publikacja udowadnia, że tematyka apokalipsy zombie wciąż może wywołać ciary i długofalowe dźwięki strzykania martwych kości.

"Żywe trupy" to projekt rozpoczęty przez Romero, a po jego śmierci kontynuowany przez Krausa. Obaj Panowie to autorzy, którzy przez lata dali się poznać poprzez szereg publikacji, więc myślę, że nie trzeba tu specjalnie przytaczać wszystkich ich dzieł.

Zastanawiacie się zapewne, czy różnice są odczuwalne? Narracja przechodzi tak gładko, że na dobrą sprawę, nie wiem, gdzie zakończył Romero, a gdzie rozpoczął Kraus. W moim odczuciu ta historia została poprowadzona płynnie.

Śledzimy rozwój epidemii zombie od pacjenta zero. Wszystko zaczęło się od trupa leżącego na stole sekcyjnym, który okazuje się być nie całkiem martwym...

Tym, co mnie w tej książce najbardziej urzekło, to możliwość śledzenia rozwoju rozprzestrzeniania się pandemii zombie z punktu widzenia różnych osób. Śledzimy losy zupełnie indywidualnych postaci, które na swój sposób radzą sobie z czymś nieznanym, wymykającym się z ram racjonalnego pojmowania świata.

Wbrew pozorom to książka nie tylko o zombie, ale także o ludziach. Czynnik ludzki wybrzmiewa na kartach "Żywych trupów". Za sprawą wprawnego pisarstwa obu Panów, barwni bohaterowie wręcz ożywają. Czułam jakby te postaci były prawdziwe i je znała. Ich miłości, pragnienia i zaprzepaszczone nadzieje. Nie brakuje tu wplecionych niuansów politycznych, społecznych, czy rasowych. Każdy tu znajdzie kogoś, z kim będzie mógł się utożsamić.

Możemy prześledzić historie ludzi i ich losy w świecie post-zombie, czasem na kartach powieści ich ścieżki się krzyżują.
Czy ludziom uda się przetrwać? Czy jest jeszcze nadzieja? I czy ludzie muszą uważać tylko na zombie? A co z ludźmi, którzy stracili wszystkie moralne bariery podczas apokalipsy?

Kolejną rzeczą, która mnie tu zachwyciła to różne perspektywy czasowe. Na przestrzeni dekady możemy zobaczyć, jak zmienili się ludzie. Jak sobie radzą w zzombifikowanym świecie i czy zombie się zmieniają?

Opisy nowej rzeczywistości są mroczne, wypełnione przez chaos i zamieszki. Rozpadający się świat, wszechobecne wybuchy w pewnym momencie zastąpione przez martwą ciszę. Pustka i spopielone kikuty miast. Jest ponuro i przygnębiająco.

Ta książka skłania do wielu refleksji, które długo rezonują w głowie. Tu wady współczesnego życia są uwypuklone. Ten chory, konsumpcyjny pęd za posiadaniem wszystkiego... Co, gdy to wszystko runie, w jednej chwili? Czy zzombifikowani pamiętający jeszcze ostatnie odruchy żywego ciała wciąż będą bezmyślnie klikać w swoje telefony?

Czy nieumarli są potworami bezmyślnie kłapiącymi szczękami? Czy pamiętają coś ze świata sprzed przemiany? Czy zombie mają uczucia? Musicie przekonać się sami!😎Pierwszy raz mogłam się zmierzyć z perspektywą pojmowania świata przez żywe trupy! Zaparło mi dech! To było niesamowite przeżycie!

Poczucie bycia człowiekiem decyduje o naszej tożsamości. Ta książka odsłania gorzkie prawdy dotyczące ludzkiej natury. Czy zepsuta do szczętu ludzkość potrzebuje resetu? Czy na zgliszczach świata usłanego krwawym dywanem może narodzić się coś nowego, dobrego?

To jedna z najbardziej niesamowitych, przerażających i dziwnie realistycznych historii! Zdecydowanie najlepsza książka o zombie jaką czytałam!
Po prostu ją uwielbiam!🧟

#współpracabarterowa

Zapraszam fanów zombiaków! Oto monumentalna i wręcz epicka księga, która Was zachwyci! "Żywe trupy" George'a A. Romero i Daniela Krausa.

Przyznam się, że z początku widok owej książki mnie przerażał, prawie 900 stron! I wiecie, co? Przepadłam na samym wstępie i ani się obejrzałam, był już koniec!😱 Ta publikacja udowadnia, że tematyka apokalipsy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Psychoterapeutka Nina Winczewska na prośbę swojego szefa, a zarazem dobrego przyjaciela przyjmuje pod swoją opiekę niejakiego Gabriela Bzykowskiego znanego głównie jako Fu#ker.
Rzeczony Pan Bzykowski jest trzydziestoletnim biznesmenem i prezesem w dobrze prosperującej firmie w Lublinie. Jego największym nałogiem są kobiety. To właśnie dlatego jego ciotka zmusza go do podjęcia terapii. Jeżeli tego nie zrobi Gabriel może zapomnieć o udziałach w rodzinnej firmie.

By terapia Gabriela przyniosła zamierzony efekt doktor Nina postanawia zabrać swojego pacjenta w coroczną podróż do swojej samotni w Bieszczadach.
Odseparowany od swoich pokus mężczyzna postanawia złapać w sidła nikogo innego jak… Doktor Winczewską.
Pytanie tylko czy jego wysiłek nie pójdzie na marne?? Czy Nina okaże się pierwszą kobietą, która będzie odporna na urok Fuckera?

O tej książce było głośno na długo przed oficjalną premierą. Kontrowersyjny tytuł podzielił czytelniczki i czytelników jak nasi rządzący w sejmie podzielili społeczeństwo… Tylko czy po samym tytule możemy w jakikolwiek sposób wypowiedzieć się o treści??
Będąc już po lekturze najnowszej książki Kasi Mak mogę powiedzieć jedno.. nie taki Fucker straszny jak go opisałaś 😄
Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki to serdecznie Was do tego zachęcam.

Psychoterapeutka Nina Winczewska na prośbę swojego szefa, a zarazem dobrego przyjaciela przyjmuje pod swoją opiekę niejakiego Gabriela Bzykowskiego znanego głównie jako Fu#ker.
Rzeczony Pan Bzykowski jest trzydziestoletnim biznesmenem i prezesem w dobrze prosperującej firmie w Lublinie. Jego największym nałogiem są kobiety. To właśnie dlatego jego ciotka zmusza go do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię książki autora, ale nie tym razem. Z dużym trudem doczytałem do końca.

Bardzo lubię książki autora, ale nie tym razem. Z dużym trudem doczytałem do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle lekka i przyjemna.Fala to książka idealna na wakacje.Jest bardzo krótka dzięki czemu pochłoniesz ją szybko.Książka nie jest idealna pod względem twórczym, jest trochę nieprawidłowości o których nie będę pisać ponieważ mimo to, że istnieją nie są aż tak wyczuwalne.Bochaterowie nie są niesamowicie "głębocy" ale również nie są "płascy nie do przeżycia".Samą historię czyta się dosyć przyjemnie i polecam zwłaszcza na zastój.Książkę oceniam na 7/10.Chętnie sięgnę po kolejną część.

Niezwykle lekka i przyjemna.Fala to książka idealna na wakacje.Jest bardzo krótka dzięki czemu pochłoniesz ją szybko.Książka nie jest idealna pod względem twórczym, jest trochę nieprawidłowości o których nie będę pisać ponieważ mimo to, że istnieją nie są aż tak wyczuwalne.Bochaterowie nie są niesamowicie "głębocy" ale również nie są "płascy nie do przeżycia".Samą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka była dobra, analityczna, pełna wglądu i oryginalna. Jestem z niej zadowolony. Początkowo, chyba przez niedoczytanie czy niezrozumienie opisu, myślałem że będzie ona o tym jak dziwolągi (freaki) są obecnie przedstawiane w amerykańskich serialach – i jak kontynuuje to tradycję wiktoriańskich Pokazów Dziwolągów (Freak Showów). Praca okazała się jednak bardziej przekrojowa. Autorka skupia się na tym, jak dziwolągi obecne są w kulturze i społeczeństwie w ogóle (dawniej i obecnie) a analizując to, skupia się na ich reprezentacjach w mediach. Książka poświęca też uwagę temu jak dziwolągi są tymi, którzy odgrywają rolę dziwoląga – w Pokazach Dziwolągów i innych miejscach. (Niekoniecznie są one równie „dziwaczne” w swoim życiu codziennym.

Opisując historię i ewolucję Pokazów Dziwolągów Williams pokazuje że w nich wgląd do świata dziwolągów jest ograniczany, aby dana osoba się nie opatrzyła – i aby widz miał ochotę powracać. Co więcej, w tego rodzaju pokazach wgląd jest podwójny – my patrzymy na dziwoląga, ale dziwoląg patrzy też na nas, intereaguje też z nami. To zmienia się, gdy fizyczne pokazy wypiera szklany ekran, film i telewizja. …Podejrzewam że problemem w opisie tej książki jest fakt że jest ona bardzo znaczeniowo gęsta, analiza jest pogłębiona, więc można spędzić dużo czasu pisząc szczegółowo co się w niej znajduje, a wiele rzeczy wydaje się być ważnych. Będę więc musiał chyba opuścić trochę elementów, a zainteresowanych zachęcam do sięgnięcia do samej książki. Dodam jeszcze tylko że również spojrzeniu i jego roli Williams poświęca sporo miejsca, to ważna dla niej kwestia.

Następnie Williams przechodzi do występowania dziwolągów na szklanym ekranie. Analizuje film „Freaks” (1932), badający życie i relacje w trupie Pokazów Dziwolągów. Amerykanka pokazuje że obserwując freaki za barierą ekranu mamy większą tendencję do sympatyzowania z nimi, choć są jednocześnie odseparowane od nas dystansem. Koniec filmu atakuje jednak widza, przełamując barierę i w sposób brutalny pokazując że dziwadłem może zostać każdy z nas, na skutek wypadku, zrządzenia losu, okaleczenia. Powoduje to duży dyskomfort widza. I dlatego też, stawia hipotezę autorka, film nie cieszył się uznaniem widzów w momencie premiery. Warto dodać że autorka w tej sekcji i w większości książki w ogóle skupia się na freakch jako na osobach zmienionych fizycznie, często też okaleczonych, nie na osobach takich jak Marilyn Manson które nie są okaleczone, a jedynie wykonują rolę dziwoląga dla określonego artystycznego efektu.

Potem badaczka skupia się na przedstawieniu dziwolągów w horrorach – w jednym z najbardziej intrygujących dla mnie rozdziałów książki. Analiza horrorów i społeczeństwa, jednostek, ich wartości jest czymś, co naprawdę lubię. Część zaczyna się bodajże od badania „Dziecka Rosemary”. W niej autorka pokazuje zmienne odczucia protagonistki – matki w stosunku do macierzyństwa, jej ucieczkę przed grupą satanistów – by w ostateczności zaakceptować i donosić jako własne nawet Antychrysta – dziecko Szatana. Następnie Williams przechodzi do kultowej „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” (1974) Tobe’a Hoopera. Film analizuje zdegenerowaną rodzinę zmuszoną do angażowania się w kanibalizm na skutek bezrobocia (spowodowanego rewolucją przemysłową). Grupa przyjaciół jest zabijana piłą mechaniczną przez rzeźnika rodziny, Leatherface’a. Leatherface jest jednak, poza swoją pracą, wycofany, uległy, besztany przez członków swojej rodziny. Posiada też (również kobiece) maski które zakłada w zależności od nastroju, by wyrazić emocje. Człowiek ten jest freakiem, ilustruje też teorię niejednoznaczności płciowej i feminizacji ich. Pokazuje on jednocześnie ich wrażliwą stronę, to jak często są wykorzystywane przez innych, jak potrzebują czułości innych. Jednocześnie jego brat, maniakalny Autostopowicz symbolicznie identyfikuje się z członkiem grupy korzystającym z wózka inwalidzkiego, pokazując ich wspólnotę. Podobne przedstawienie dziwolągów jest obecne w filmie „Funhouse” Hoopera (1981), gdzie morderca w lunaparku pragnie czułości, jest sfeminizowany, nieporadny. Autorka pokazuje też tutaj jak freaki – seryjni mordercy są jednocześnie niesprawni seksualnie.

Następna część dysertacji poświęcona jest dziwolągom w filmach dokumentalnych, reality show i melodramach. Badamy film „Człowiek Słoń” Davida Lynch. Jest on efektywny we wzbudzaniu współczucia wobec bohatera (w melodramatyczny sposób) i inspirowania widzów, jednak nie daje on protagoniście upragnionej normalności (gdy ją zdobywa – umiera). Williams pokazuje że taki wzorzec często jest powtarzany w innych podobnych filmach.

Analizujemy też „Murderball”, dokument o brutalnym rugby na wózkach inwalidzkich. Amerykanka zauważa że sportowcy grający w nie korzystają z szyn, protez, zmodyfikowanych wózków i innych podobnych modyfikacji, czyniących z nich nowoczesne, zmodyfikowane dziwolągi (w odniesieniu do wiktoriańskich Freak Showów). Mężczyźni grający w murderball są też „napakowani testosteronem”, przesadnie męscy, co ma rekompensować im męskość, utraconą poprzez utratę możliwości chodzenia. Autorka rozwija też teorię że aby być dziwolągiem potrzebny jest widz – Dziwoląg musi być oglądany, patrzony na, musi odgrywać rolę dziwoląga.

Ciekawy jest film dokumentalny „Sick: The Life and Death of Bob Flanagan, Supermasochist”. Skupiamy się w nim na życiu człowieka określanego jako „supermasochista”, który cierpi jednocześnie na nieuleczalną chorobę. Intrygujący jest fakt że Williams pokazuje na przykładzie tym i innych, typy freaków obecnych w prawdziwym życiu. Znacznie więc poszerza sferę swojej analizy w porównaniu do książek o podobnej tematyce skupiających się tylko na fikcji. Flanagan jest intrygujący walczy z bólem choroby poprzez ból masochizmu, życia BDSM. Jednocześnie jest artystą, tworzy sztukę współczesną opartą o swoje doświadczenia, gdzie sam, ze swoją chorobą, jest częścią ekspozycji. Łamie serce ostatnia część, gdzie Flanagan przez ból choroby nie ma już chęci na masochizm.

Jednocześnie warto wspomnieć o eksplorowaniu przez autorkę pornografii z freakami – najbardziej tabuizowanej, choć, jako życie seksualne, stanowiące, wraz z codziennością, największe źródła zainteresowania widzów.

Byłem zafascynowany ostatnią częścią książki, gdzie Williams zajmuje się „Freakami Kultury” (dziwoląg Stworzony, Odgrywany, nie naturalny), w odróżnieniu od dotychczasowych „Freaków Natury”. Omawiani w niej są Marilyn Manson i Lady Gaga, a także ich image, kreacje, wizje. Autorka skupia się też na ich teledyskach. Manson łączy typową dla freaków ambiwalencję płciową, męskość i kobiecość, dziwaczność, jednocześnie będąc męski i agresywny w zachowaniu i maczystowskiej pogardzie dla kobiet. W swoich teledyskach gra z oczekiwaniami widzów, jednocześnie bogato korzystając z doświadczeń i wizualiów Pokazów Dziwolągów. Manson również korzysta też na nich z nowoczesnego sprzętu medycznego tworząc „nowoczesne dziwolągi”. Twierdzi również że sam jest Mansonem cały czas. Jak twierdzi Williams „gra i nie gra dziwoląga jednocześnie” (w końcu może zdjąć kostium). W tym rozdziale (jak też zresztą w innych) autorka zastanawia się nad etyką udawania freaków, czy też ich wykorzystywania w różnego rodzaju produkcjach. Badaczka twierdzi że wiek XXI zdominowały dotychczas i będą dominować właśnie „freaki kultury”, które stają się coraz bardziej modne i bliskie dla widzów, które mogą się w nich odnaleźć.

Jeszcze co do samej książki. Analiza Williams jest naprawdę pogłębiona, podoba mi się też jej intersekcjonalny charakter, odniesienie do różnych dyscyplin naukowych i filmowych. Autorka stara się podchodzić do swoich bohaterów z wrażliwością. Podoba mi się jak otwarta na różne typy obrazowania i doświadczania jest badaczka. Pokazuje ona przez to freaki różnego typu obecne w społeczeństwie. Zabrakło mi może pokazania i analizowania bardziej współczesnych seriali (często horrorów, choć może nie tylko), takich jak „American horror story”, w których dziwolągi są pokazywane często i mogą stanowić istotny wątek fabularny. Przez to można by było zobaczyć jak współczesne społeczeństwo i popkultura odbierają freaki. Z drugiej strony jednak bardzo doceniam analizę Williams taką jaka jest, bo pokazuje przekrój dziwolągów w całym ich zróżnicowaniu. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z książki. A, ciekawe byłoby jeszcze poeksplorowanie freaków jako outsiderów, w tym nie tylko freaków jako osób niepełnosprawnych. Miałem wrażenie że skupienie się w dużej części na osobach niepełnosprawnych odrobinę zawęziło perspektywę książki. Aczkolwiek nie jestem ekspertem.

Książka była dobra, analityczna, pełna wglądu i oryginalna. Jestem z niej zadowolony. Początkowo, chyba przez niedoczytanie czy niezrozumienie opisu, myślałem że będzie ona o tym jak dziwolągi (freaki) są obecnie przedstawiane w amerykańskich serialach – i jak kontynuuje to tradycję wiktoriańskich Pokazów Dziwolągów (Freak Showów). Praca okazała się jednak bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce pt. "Do ostatniego słowa" poznajemy 16-letnią Samanthę McAllister, która cierpi na zaburzenia obsesyjno - kompulsywne czyli OCD. Nieustannie towarzyszą jej niszczycielskie myśli, nerwica natręctw, a bywa też że dostaje napadów paniki. Samantha ma przyjaciółki, ale nie chce, by ktoś odkrył jej mroczny sekret. Dziewczyna co tydzień spotyka się się ze swoją terapeutka, która pracuje z nią nad jej zaburzeniami i namawia ją, by znalazła sobie innych przyjaciół, bo jak okazuje się z biegiem czasu grono przyjaciółek Samanthy jest toksyczne. Niebawem Samantha poznaje tajemniczą Caroline Madsen, która zabiera ją do Zakątka Poetów. Po jakimś czasie Samantha zaczyna czuć, że odnalazła swoje miejsce na ziemi. Jednak niebawem Samantha odkrywa prawdę, która ją przerazi i sprawi, że jej świat zawali się pod nogami.
Jeśli jesteście ciekawi, co odkryje Samantha i czy to odmieni jej życie na gorsze czy lepsze to sięgnijcie po tę książkę.

Dawno nie czytałam tak emocjonalnej historii. Fabuła wciąga już od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca. Autorka porusza tutaj trudne społeczne tematy. Dowiadujemy się z czym musi mierzyć się osoba cierpiąca na zaburzenia obsesyjno - kompulsywne. Autorka porusza też temat toksycznej przyjaźni, prześladowań i dręczeń przez co młodzi ludzie wpadają w depresję. Niestety często kończy się to tragedią.
To książka, którą powinna przeczytać młodzież, bo daje do myślenia i skłania do refleksji. Warto przeczytać tę książkę i wyciągnąć wnioski. A może wśród Was ktoś cierpi na depresję lub ma inny problem? Przeczytajcie i przekonajcie się, że warto poszukać specjalisty, który Wam pomoże podjąć zmiany w życiu. Przygotujcie się też na to, że łzy zakręcą się w Waszych oczach.

Polecam!

W książce pt. "Do ostatniego słowa" poznajemy 16-letnią Samanthę McAllister, która cierpi na zaburzenia obsesyjno - kompulsywne czyli OCD. Nieustannie towarzyszą jej niszczycielskie myśli, nerwica natręctw, a bywa też że dostaje napadów paniki. Samantha ma przyjaciółki, ale nie chce, by ktoś odkrył jej mroczny sekret. Dziewczyna co tydzień spotyka się się ze swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Too broken for you" to debiut, więc ogromne gratulacje dla autorki za historię, która budzi emocje. Książkę czyta się błyskawicznie. Poruszone zostają tu trudne tematy takie jak utrata bliskich, trauma, stany lękowe, dorastanie, przebaczanie, akceptacją swojego wyglądu, rodzina alkoholowa itd.
Sposób wprowadzenia czytelnika w świat głównej bohaterki jest genialny. Autorka coś nam zdradza, ale nie do końca. Dużo możemy się domyślić, ale cała historia nie jest opowiedziana wprost. Trochę wiemy od Meredith, trochę od jej przyjaciół, jeszcze inny skrawek historii to urywek wspomnień.
Dwójka młodych ludzi poznaje się na imprezie w dość nietypowy sposób. Każde z nich ma tajemnicę i walczy z własnymi demonami. Te dwie zranione dusze nie wiedzieć czemu przyciągają się i stanowią dla siebie pewne ukojenie. Niestety domyślam się co nas czeka w kolejnym tomie, ale jednocześnie jestem przekonana, że autorka nas zaskoczy.

Książka młodzieżowa, ale absolutnie to nie jest lekki romansik. Tematy ciężkie emocjonalnie, ale ważne i potrzebne.

"Too broken for you" to debiut, więc ogromne gratulacje dla autorki za historię, która budzi emocje. Książkę czyta się błyskawicznie. Poruszone zostają tu trudne tematy takie jak utrata bliskich, trauma, stany lękowe, dorastanie, przebaczanie, akceptacją swojego wyglądu, rodzina alkoholowa itd.
Sposób wprowadzenia czytelnika w świat głównej bohaterki jest genialny. Autorka...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Michał Koterski. To już moje ostatnie życie Michał Koterski, Beata Nowicka
Ocena 7,9
Michał Kotersk... Michał Koterski, Be...

Na półkach:

Bardzo intymna, momentami szczera aż do bólu. Poruszająca. Bohater nie moralizuje a pokazuje swoją drogę do życia w trzeźwości i odnalezienia relacji z Bogiem. Swoim przykładem daje swiadectwo, ze z każdego dna można się podnieść . Bardzo polecam.

Bardzo intymna, momentami szczera aż do bólu. Poruszająca. Bohater nie moralizuje a pokazuje swoją drogę do życia w trzeźwości i odnalezienia relacji z Bogiem. Swoim przykładem daje swiadectwo, ze z każdego dna można się podnieść . Bardzo polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, zasięgnij porady u Parkera Pyne'a, 17 Richmond Street". 🗞️

W taki oto sposób reklamował się Parker Pyne, człowiek, o którym mało kto wiedział, a jednak wzbudzający zaufanie swoich klientów.

W książce uczestniczymy w 12 różnych wydarzeniach czy problemach, ponieważ składa się z 12 opowiadań. Pyne pomaga w sprawach sercowych, życiowych, a także tych związanych z morderstwem.

Książka Christie jest zupełnie inna od tych, które do tej pory czytałam. Lekka, zabawna, szybko się ją czyta. Nie mamy tutaj dochodzeń, trudnych spraw, a raczej ukazana jest ludzka psychika i jej mechanizmy. Okazuje się, że czasem nie trzeba dużo, aby poczuć się lepiej i inaczej spojrzeć na swoje problemy 😉

Jeżeli szukacie czegoś lżejszego, a jesteście fanami Christie, to polecam tę książkę. 😊🗞️📖

Czy jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, zasięgnij porady u Parkera Pyne'a, 17 Richmond Street". 🗞️

W taki oto sposób reklamował się Parker Pyne, człowiek, o którym mało kto wiedział, a jednak wzbudzający zaufanie swoich klientów.

W książce uczestniczymy w 12 różnych wydarzeniach czy problemach, ponieważ składa się z 12 opowiadań. Pyne pomaga w sprawach sercowych, życiowych, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli skończyłeś/aś czytać 1 część i zastanawiasz się nad sięgnięciem po kolejną część to moja odpowiedź to -
Nie wahaj się!

W tym tomie Violet Sorrengail, którą poznaliśmy dosyć dobrze jest już zahartowaną pełnoprawną jeźdźczynią. Przede wszystkim sprytem i inteligencją udowodniła swoją wartość i przetrwała Odsiew w Drużynie Jeźdźców.
Magiczne bariery zapewniające ochronę przed atakami upadają, a wojna na graniach staje się coraz bardziej brutalna. Na powierzchnię przenikają brudy i tajemnice w wyniku których Violet zaczyna kwestionować słuszność postępowania uczelni. Czy święty Kodeks Jeźdźców naprawdę jest niepodważalny? To również moment, aby opowiedzieć się po której stronie należy stanąć i czyje życia postawić na szali.
Cieszę się, że w tej części było więcej wątków oraz ukazania charakterów przyjaciół Violet: Ri, Ridoc'a, Sawyer'a - mojej ulubionej "trójcy". Zwłaszcza docinki Ridoc'a nieraz sprawiły, że uśmiechałam się sama do siebie. Pojawiają się również nowe postacie jak: Jesenia, czy Sloane. W tym tomie również mimo licznych gorących scen miłość Xadena i Violet zostaje wystawiona na próbę. Czy ją przetrwają?

Jeśli skończyłeś/aś czytać 1 część i zastanawiasz się nad sięgnięciem po kolejną część to moja odpowiedź to -
Nie wahaj się!

W tym tomie Violet Sorrengail, którą poznaliśmy dosyć dobrze jest już zahartowaną pełnoprawną jeźdźczynią. Przede wszystkim sprytem i inteligencją udowodniła swoją wartość i przetrwała Odsiew w Drużynie Jeźdźców.
Magiczne bariery zapewniające...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Lady Whistledown kontratakuje Suzanne Enoch, Karen Hawkins, Julia Quinn, Mia Ryan
Ocena 6,4
Lady Whistledo... Suzanne Enoch, Kare...

Na półkach:

Idę, owczym pędem w uniwersum Pani Quinn - chyba bardziej już z chęci poznania całości, uzupełniania serii, niż z potrzeby serca... niemniej jednak uważam, że jej pomysły są fajne, książki miłe i styl uroczy. Tutaj akurat mamy drugi tom serii Lady Whistledown KONTRATAKUJE i są to książki zawierające opowiadania inspirowane twórczością autorki BRIDGERTONÓW. Mamy tu oczywiście jedno opowiadanie samej Julii Quinn, ale reszta to dzieła innych pisarek.
Jak więc wygląda ten zbiór? Całkiem dobrze. Myślę, że to świetna seria dla tych, którzy chcą zobaczyć, czy czują romans. Oczywiście postaci nie są rozbudowane, to proste opowieści, o czym można już trochę się przekonać po tytułach ("Pierwszy pocałunek", "Ostatnia pokusa", "Najlepszy z obu światów" - tu tytuł jest nawet interesujący, " Dla mnie jedyny").
Lady Whistledown, to faktycznie moja ulubiona postać stworzona przez Quinn, to też rozumiem pomysł pociągnięcia tego wątku, jej charyzmy i dowcipu. Dobrze się to czyta, bardzo szybko, czasem żenująco... ale to chyba już tak z romansami jest.
Książki są ślicznie wydawane, zwiewnie, miło kolorystycznie, spokojnie, kojąco. Bardzo ładnie wyglądają na półce - można wpaść w pułapkę uroczych grzbietów. Ogólnie - to radosna miłosna twórczość, jeśli więc ktoś szuka tego typu rozrywki, to to będzie udany wybór.

opowieści miłosnej treści
tom 2
Lady Whistledown
Wydawnictwo Zysk i S-ka
egzemplarz recenzencki

Idę, owczym pędem w uniwersum Pani Quinn - chyba bardziej już z chęci poznania całości, uzupełniania serii, niż z potrzeby serca... niemniej jednak uważam, że jej pomysły są fajne, książki miłe i styl uroczy. Tutaj akurat mamy drugi tom serii Lady Whistledown KONTRATAKUJE i są to książki zawierające opowiadania inspirowane twórczością autorki BRIDGERTONÓW. Mamy tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No cóż ja mogę wam powiedzieć... Świst ponownie pozamiatała 😂 Trzeci tom serii serwuje nam psychopatę, stres pourazowy, szalonego staruszka i seksualne wrażenia a wszystko to okraszone wyjątkowym poczuciem humoru autorki😍 Naprawdę boje się, co Paulina Świst może mieć jeszcze w głowie, skoro tworzy trzech tak wyrafinowanych seryjnych a każdy kolejny bardziej popaprany😂 Nie zabraknie też erotycznych momentów, a Anka W KOŃCU podejmuje decyzję 🤪 Nie żebym się z nią zgadzała, choć rozumiem jej tok myślenia 😂 Ale jak wiadomo, pierwszej miłości nie da się od tak zapomnieć więc dla mnie to ten drugi był wybrańcem 🙊 Kryminalna otoczka książki pierwsza klasa, jak zawsze oczywiście, co sprawia że książkę czyta się szybko i przyjemnie, z zaciekawieniem, bananem na ustach i budyniem zamiast mózgu 🤪 Cudowna odskocznia od cięższych książek, w sumie jeden wieczór wam na nią wystarczy 🤭 I na pewno będziecie się z nią świetnie bawić 😈

No cóż ja mogę wam powiedzieć... Świst ponownie pozamiatała 😂 Trzeci tom serii serwuje nam psychopatę, stres pourazowy, szalonego staruszka i seksualne wrażenia a wszystko to okraszone wyjątkowym poczuciem humoru autorki😍 Naprawdę boje się, co Paulina Świst może mieć jeszcze w głowie, skoro tworzy trzech tak wyrafinowanych seryjnych a każdy kolejny bardziej popaprany😂 Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Biografie to jedne z moich ulubionych pozycji, szczególnie te o himalaistach. Dla mnie bardzo ciekawa pozycja, tło rodzinne, trudna ścieżka życia osobistego wręcz tragiczna.....Niezwykle twarda i silna psychicznie kobieta, takie osobowości zawsze robią wrażenie. Polecam

Biografie to jedne z moich ulubionych pozycji, szczególnie te o himalaistach. Dla mnie bardzo ciekawa pozycja, tło rodzinne, trudna ścieżka życia osobistego wręcz tragiczna.....Niezwykle twarda i silna psychicznie kobieta, takie osobowości zawsze robią wrażenie. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Zakochałam się w 'pierwszej części', gdzie to opisane zostało życie głównego bohatera i jak to poznał pana Bowditcha i pokochał jego psa. Jednak muszę przyznać, że ostanie 70 stron bardzo mnie zawiodły...

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę. Zakochałam się w 'pierwszej części', gdzie to opisane zostało życie głównego bohatera i jak to poznał pana Bowditcha i pokochał jego psa. Jednak muszę przyznać, że ostanie 70 stron bardzo mnie zawiodły...

Pokaż mimo to