Czytamy w weekend
Jeśli dziś jest piątek - to już tradycyjnie - przyznajemy się do tego, z jaką książkę spędzamy nadchodzący weekend! Dziękujemy za to, że tak licznie dzielicie się z nami swoimi literackimi wyborami.
Po książki Leonie Swann chciałam sięgnąć już od jakiegoś czasu. Byłam wielokrotnie namawiana przez znajomych do poznania historii owiec szukających sprawiedliwości, jednak zawsze coś rozpoczęciu lektury stawało na drodze. A to nowy Pratchett, a to fascynujący cykl o malowanym człowieku, a to znowuż postanowienie: muszę przeczytać całego Lovecrafta. Nadeszła jednak długo wyczekiwana i wiekopomna chwila. Kolejna książka Leonie Swann trafiła na półki księgarń (a na tylnej okładce znajdziecie logo lubimyczytać.pl).
Tym razem książka nie traktuje o owcach prowadzących śledztwo, a o... cyrkowych pchłach i ich treserze. Jak napisał Grzegorz w oficjalnej recenzji dla Lubimyczytac.pl: To pchli kryminał z domieszką fantasy, w którym drogi Juliusa i Greena w końcu się przetną, a sprawy rusałki, wielkiego magika i dziwnego stworzenia ze skrzydełkami, zaczną się z sobą łączyć.
Pani Swann, obiecuję, że przeczytam „Krocząc w ciemności” w nadchodzący weekend.
W pracy i poza nią sporo piszę – m.in. dlatego interesuje mnie wszystko, co wiąże się z pisaniem. Książka Pinkera jest dla tych wszystkich, którzy chcą nauczyć się pisać jasno, komunikatywnie i ciekawie – i nie chodzi tu bynajmniej wyłącznie o literatów. To fascynująca lektura dla redaktorów i dziennikarzy, dla publicystów, autorów rozpraw naukowych, prawników oraz dla wszystkich tych, którzy posługują się słowem pisanym na co dzień. „Fascynująca” to nie słowo na wyrost, bo już przeczytałam parę rozdziałów i naprawdę podoba mi się – a momentami mnie bawi – to, jak Pinker łączy konkretne porady dotyczące stylu z przykładami ich prawidłowego i nieprawidłowego użycia zaczerpniętymi czy to z literatury pięknej, czy to (częściej) z prac naukowych wyjaśniających, dajmy na to, teorię istnienia światów równoległych.
Bardzo ją lubiłam – podziwiałam jej minimalistyczny styl, jej uwodzicielski głos i... brwi. Audrey Hepburn – ikona stylu, aktorka, ambasadorka UNICEF-u, ale, jak się też okazuje, żona i matka. Nigdy nie myślałam o niej w ten sposób! Postrzegałam ją tylko przez pryzmat Hollywood. Aż tu nagle WL zaproponowało mi przeprowadzenie wywiadu z jej synem, Lucą Dottim i Audrey stała się dla mnie kobietą z krwi i kości, kobietą, która spędzała czas w kuchni, kobietą, która miała rodzinę i powiedzmy sobie szczerze – była normalna! Ta książka z pewnością nie zrzuci mi Audrey z piedestału, co najwyżej przyozdobi ten piedestał spaghetti.
A Wy co czytacie w weekend?
komentarze [84]
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/68122/breslau-1945-wspomnienia-z-oblezonego-...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW ten weekend przeczytałam Mechaniczny książę
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post