Czytanie bajek na dobranoc przez Facebooka?
Jedna z dyrektorek szkoły podstawowej w południowym Teksasie zapoczątkowała na Facebooku akcję, która ma zachęcić dzieci do czytania książek. Co wtorek w godzinach wieczornych dyrektorka spotyka się ze swoimi uczniami w transmisji na żywo, w której czyta im bajki na dobranoc.
Miłość do książek należy przekazywać jak najmłodszym dzieciom po to, by wyrobić w nich zdrowy nawyk czytania. Z tego założenia wyszła Belinda George, która jest dyrektorką jednej ze szkół podstawowych w Beaumont w południowym Teksasie.
Belinda George w każdy wtorek o godzinie 19:30 przebiera się w piżamę, siada na swojej kanapie, wchodzi na portal Facebook i zaczyna transmisję live, w której czyta swoim uczniom bajki na dobranoc. Do zabawy mogą dołączyć również inne dzieci – wystarczy wejść na fanpage szkoły. Wysłuchiwać opowieści mogą także dorośli, bo jak wiadomo literatura dziecięca, pomimo swej nazwy, nie jest przeznaczona wyłącznie dla młodszych czytelników.
Kliknij poniżej, aby zobaczyć film:
O inicjatywie nauczycielki szybko stało się dość głośno, a w szkole uczniowie na korytarzu opowiadają jej, jak podobała im się wybrana na dany wtorek lektura i która część bajki należy do ich ulubionych. Interesują się również tym, czy książka znajduje się w szkolnej bibliotece i w którym miejscu będą mogli ją znaleźć.
Do wspólnego czytania dołączają również mieszkańcy innych stanów. W komentarzach można znaleźć wpisy dzieci i dorosłych m.in. z Orlando, Illinois czy Albuquerque, w tym nauczycieli, którzy zostali zainspirowani postawą dyrektorki szkoły w Homer Drive. Belinda George zaczęła swoje przedsięwzięcie w grudniu, gdy czytała swoim 680 uczniom. Obecnie niektóre jej filmiki na stronie szkoły mają ponad 5 tysięcy wyświetleń.
Kliknij poniżej, aby zobaczyć film:
Czy waszym zdaniem takie akcje mogą pozytywnie wpłynąć na dzieci i ich chęć do czytania? Czy patrzylibyście na taką inicjatywę w Polsce przychylnym okiem?
komentarze [12]
Absit! Absolutnie NIE! A powodów jest kilka:
1. Czytanie przez Facebooka faktycznie zwiększa przywiązanie i zaufanie dzieci to tej platformy. Wbija się w dziecięce umysły i tworzy pozytywne skojarzenia. To zatrze ostrożność wobec tej platformy jak i podobnych, gdzie raczej powinniśmy tworzyć skojarzenia ostrożności. Pokazać możliwości ale i zagrożenia.
2. Wyboru lektur...
Może właśnie ich zawstydzi - i to też zapisuję jako plus:)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJeżeli rodzic nie wie, do czego służy książka i nie zna jej wartości, to się nie zawstydzi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postGdy pytam czasem moje dzieciaki w szkole, czy to na lekcji w klasie 4 i 5, albo na zajęciach bibliotecznych, komu rodzice czytają wieczorami, lub ogólnie, zgłasza się ok 5-7 osób na 25. Trochę to smutne. A niestety później skutkuje to wieloma rzeczami. Jednym z nich jest nieumiejętność słuchania tekstu czytanego na głos. Po prostu nie umieją się skoncentrować by wytrwać...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Doskonale to rozumiem. Ja nieraz wieczorem padałam na twarz, ale gdy słyszałam to słodkie "pocitaj sieście", to odkładałam wszystkie obowiązki i nieraz zasypiałam z moim synem przy książce, wcześniej od niego.
To naprawdę procentuje!
Czytanie książek moim dzieciom na dobranoc uważam za jedno ze swoich najlepszych wspomnień z czasów, kiedy miały jeszcze po 4-6 lat. To był nasz rytuał.
Wiem, że nie wszyscy rodzice mają czas, ale i tak uważam, że zanieczyszczanie magii, jaką jest czytanie książki dziecku, jakimś (o zgrozo) fejsbukowym chłamem, to profanacja.
Ja czytam dzieciom do tej pory mimo iż najstarsze ma 15, średnie 12, a najmłodsze 9. Lektury dobieram pod najmłodzsego, a starsi mają wybór czy słuchają z nim, czy idą poczytać samodzielnie. Ostatnio częściej wolą wybrać coś na swoim poziomie, ale gdy na tapecie są książki z serii „wojny dorosłych, historie dzieci” lub coś detektywistycznego, wówczas zostają i słuchają....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja też czytałam moim synom, nawet wówczas, gdy byli jeszcze w moim brzuchu:) - niektórzy uważali mnie za wariatkę, ale miałam to gdzieś.
Też uważam, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, ale jeśli rodzice nie czytają dziecku, to niech chociaż zobaczy, że inni to robią. Lepsze to niż nic, dlatego ta akcja tak mi się spodobała.
Ja wiem, świat idzie do przodu, książka przetrwa ale musi nieco ustąpić miejsca innym formom. Nie zmienię tego ale, w kwestii czytania, pozostanę konserwatystą.
Poza tym net, jako taki, może być użyteczny - vide: LC czy inne portale książkowe. Ja mam tylko personalną awersje do fejsa 😁
Ok.Niech bedzie.Ale jest jedno ale. Niestety takie czasy, ze bez komputera, facebooka ani rusz.A wlasnie to nalezaloby ograniczyc i zainteresowac dzieci czyms innym np. Czytaniem z papierowych ksiazek.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Świetny pomysł! Bardzo mi się podoba, chociaż nie każda nauczycielka powinna pokazywać się uczniom w pidżamie, nawet takiej misiowatej:)
A na serio - jestem pewna, że mali czytelnicy byliby zainteresowani taką formą przekazu. Wielu zajrzałoby z ciekawości, część może tylko raz, ale sądzę, że spory procent zacząłby słuchać tych czytanych bajek systematycznie.
Może i...