rozwiń zwiń

Uczucie, które narodziło się pośród szumu morskich fal. Klaudia Bianek – „Niebo nad jej głową”

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
20.05.2022

Jak trudno jest postawić pierwsze kroki w dorosłość, kiedy dzieciństwo to nie piękne obrazki i słodkie wspomnienia? Czy doznane krzywdy i trauma już zawsze będą determinować nasze dorosłe życie? Z Klaudią Bianek, autorką powieści „Niebo nad jej głową”, rozmawiamy o miłości dwojga młodych ludzi, których los do tej pory nie oszczędzał. Udamy się również w niezwykle romantyczną podróż po słonecznym Sopocie, by poznać jego nieoczywiste oblicze.

Uczucie, które narodziło się pośród szumu morskich fal.  Klaudia Bianek – „Niebo nad jej głową”

Barbara Dorosz: Sopot widziany pani oczami to całkiem przyjemne miejsce do życia. Czy za obrazem, jaki rysuje pani w „Niebie nad jej głową”, kryje się jakiś szczególny sentyment i osobista historia?

Klaudia BianekSopot kojarzy mi się z moim dziadkiem, którego niestety już nie ma wśród nas. To on zabierał babcię na molo i bez wątpienia zostawił w tym mieście swój ślad. Dlatego poniekąd z sentymentu i przez odczuwaną tęsknotę postanowiłam umieścić akcję ostatniej powieści z serii Jedyne takie miejsce właśnie w Sopocie. Chciałam, żeby i moi bohaterowie spacerowali po molo, podziwiali te piękne widoki, odpoczywali i tworzyli swoją własną historię w tym konkretnym nadmorskim mieście. Akcja wcześniejszych tomów cyklu umiejscowiona była w wymyślonych przeze mnie Groszkowicach. Ostatni tom ma natomiast pokazać, że dla każdego człowieka jedyne takie miejsce może znajdować się gdzieś indziej.

Na tle tego pełnego sentymentu miasta umieszcza pani głównych bohaterów powieści. Blanka i Adrian mają za sobą trudne dzieciństwo, oboje wywodzą się z patologicznych rodzin. W jaki sposób te przykre doświadczenia kształtują charakter dorastających młodych ludzi?

Myślę, że takie przeżycia, jakich doświadczyli główni bohaterowie, zmieniają człowieka na zawsze. Już od najmłodszych lat kształtuje się nasz charakter za sprawą ludzi, którymi się otaczamy, i warunków, w jakich się wychowujemy. Blanka i Adrian zostali mocno skrzywdzeni przez życie i osoby, które miały ich chronić. Poznając ich historię, przekonujemy się, jak głębokie piętno odcisnęło na nich nieszczęśliwe dzieciństwo.

Chciałem, żeby poczuła się bezpieczna. Pragnąłem ją chronić przed wszystkim, czego się bała.

Klaudia Bianek, „Niebo nad jej głową”

Od razu nasuwa mi się pytanie: czy możliwe jest zamknięcie tak trudnego rozdziału i rozpoczęcie wszystkiego od nowa, mając za sobą taką przeszłość?

Chciałabym wierzyć, że tak. Myślę jednak, że nigdy tak do końca nie da się odciąć od tego, co wyrządziło nam krzywdę. Mówi się, że czas leczy rany, a mijające lata pozwalają w pewien sposób zatrzeć wspomnienia o doznanych traumach i bólu. Niestety te urazy z przeszłości od czasu do czasu wracają. Już nie tak silne, jak wcześniej, ale jednak wciąż przypominają nam o sobie.

Co możemy zdradzić czytelnikom z fabuły najnowszej powieści, żeby zachęcić ich do sięgnięcia po książkę?

Jest to jedna z tych historii, które najlepiej odkrywać samemu. Myślę jednak, że możemy zdradzić, że „Niebo nad jej głową” to taka słodko-gorzka powieść o uczeniu się samodzielności, wchodzeniu w dorosłość, poznawaniu siebie. To opowieść o miłości, która rodzi się pośród szumu morskich fal. To lekcja życia po przebytej traumie. Całą resztę warto już poznać osobiście.

Czytając pani najnowszą powieść, nie sposób nie dostrzec pewnych kontrastów – z jednej strony mamy wakacyjny nastrój, a na jego tle ludzkie dramaty z przeszłości, z którymi muszą zmierzyć się nasi bohaterowie. Ogromny, elegancki klub „Spaceship”, w którym pracują Blanka i Adrian, kontra zaniedbana kawalerka, do której wprowadza się dziewczyna. Te przykłady można mnożyć, natomiast interesuje mnie, czy zastosowanie tego rodzaju porównań miało w jakiś sposób poruszyć czytelnika, coś mu przekazać?

Tak, chciałam głównie na przykładzie Blanki pokazać, jak wygląda wejście w dorosłość kogoś, kto wychował się w domu dziecka, a po osiągnięciu pełnoletności musi zacząć żyć na własny rachunek. Blanka zdecydowała się wyjść ze swojej strefy komfortu i dlatego zatrudniła się w ekskluzywnym klubie na stanowisku kelnerki. Zamarzyła, by uzbierać pieniądze na remont swojej małej, zapuszczonej kawalerki. Myślę, że wielu młodych czytelników u progu dorosłości odnajdzie siebie w tej bohaterce. Jej rozterki, obawy, marzenia… Kto z nas ich doświadczył w okolicach osiemnastego roku życia? Kroczenie śladami głównej bohaterki, zaglądanie do jej przeszłości, poznawanie marzeń… Myślę, że może się zakręcić w oku łza wzruszenia.

Skoro już mowa o wzruszeniach, na kartach pani powieści nie brakuje prawdziwych emocji. Uczestniczymy zarówno w szczęśliwych chwilach naszych bohaterów, jak i tych bardzo bolesnych. Jak pisze się taką powieść, która aż kipi od nadmiaru emocji?

To ogromne wyzwanie, ale przy pisaniu tak emocjonalnych powieści zawsze pomaga mi muzyka. Dzięki niej łatwiej przelać mi myśli i uczucia na klawiaturę. Odpowiednio dobrane utwory uwalniają we mnie cały wachlarz emocji, które później podczas lektury powinien poczuć czytelnik.

Zapytała, czy kogoś poznałem.
Tak, Blankę.
Zapytała, czy się z kimś spotykam.
Chciałbym z Blanką, ale to bardzo skomplikowane.
– Nie mam czasu na związki, Kornelia – odpowiedziałem wymijająco, by nie wdawać się w szczegóły, które dla mnie samego pozostawały niejednoznaczne, tak swoją drogą.
– Jak można nie mieć czasu na związki? Miłość jest w ży­ciu człowieka najważniejsza – oświadczyła. Na pewno spojrza­ła przy wypowiadaniu tych słów na Antka, o ile znajdował się gdzieś w pobliżu. (…).
– Myślę, że jest jeszcze na to czas – odparłem żartobli­wie. – Mam dziewiętnaście lat, a nie czterdzieści. Zdążę zna­leźć sobie kobietę i dać jej się zaciągnąć do ołtarza.
Kornelia zaczęła się śmiać.
– Jakiś ty pewny siebie! A może poznasz taką, dla której przepadniesz całkowicie, i to ty będziesz musiał ją zaciągać do ołtarza, a nie odwrotnie?
– Zdecydowanie bardziej podoba mi się wizja, że to ja je­stem tym trudnym do zdobycia – odpowiedziałem rozbawiony.

Klaudia Bianek, „Niebo nad jej głową”

Czy będąc w trakcie pracy nad książką o tak dużym ładunku emocjonalnym, czuła pani potrzebę odreagowania?

Prawdziwie odreagować musiałam raz, a dokładniej mówiąc, po napisaniu jednej z najtrudniejszych scen w powieści, o której rozmawiamy. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale podpowiem, że chodziło o moment ukazujący największą krzywdę głównej bohaterki. To była bardzo wyczerpująca emocjonalnie scena. Popłynęły łzy, a ja musiałam zrobić sobie kilka dni przerwy od zaglądania do pliku i kontynuowania pisania dalszej części książki.

W powieści zdecydowała się pani oddać głos dwóm narratorom – Blance i Adrianowi. Czy taki sposób prowadzenia narracji daje czytelnikowi lepszą perspektywę zrozumienia uczuć i problemów, jakie targają głównymi bohaterami?

Zdecydowanie tak. Ja osobiście uwielbiam narrację z perspektywy dwojga bohaterów, wówczas czytelnik ma możliwość lepiej ich poznać, zrozumieć, a czasem nawet utożsamić się. Oczywiście tego typu narracja ma też swoje trudności, ponieważ trzeba odpowiednio zgrać fabułę, by nie powielać tych samych informacji. Nie wyobrażam sobie jednak, by seria Jedyne takie miejsce mogła zostać poprowadzona w inny sposób.

Miłość nie jest winą.

Klaudia Bianek, „Niebo nad jej głową”

Wróćmy jeszcze na chwilę do Sopotu. Razem z bohaterami snujemy się po tym słonecznym letnim kurorcie, jednak omijamy popularne miejsca, by zanurzyć się w mało uczęszczanych urokliwych uliczkach, gdzie toczy się życie lokalnych mieszkańców. Czy prywatnie to również jest pani sposób na zwiedzanie nowych miejsc?

Tak, uwielbiam odwiedzać niepopularne zakątki popularnych miast, odkrywać, a czasem nawet zabłądzić, by trafić w jakieś wyjątkowe miejsce przez zupełny przypadek. To prawda, że w powieści omijamy popularne miejsca, choć najważniejszy punkt, czyli molo w Sopocie, się pojawia. Jednak rzeczywiście bohaterowie wolą spacerować tymi mniej znanymi zakątkami. Umieściłam w powieści rzeczywiste miejsca, ale stworzyłam też pewną fikcyjną wyjątkową uliczkę, do której przypadkowo trafiają Blanka i Adrian.

Jeśli dobrze liczę, to już trzynasta powieść w pani literackim dorobku. Co z perspektywy minionego czasu i zebranych doświadczeń powiedziałaby pani debiutującej Klaudii Bianek?

Powiedziałabym, że każda książka, począwszy od debiutu aż do tej obecnej, będzie tworzyć obraz drogi twórczej, którą Klaudia Bianek przebędzie, by znaleźć się w tym miejscu, w którym ja jestem obecnie, i żeby nigdy niczego nie żałowała, bo wszystko dzieje się po coś i nic nie dzieje się bez przyczyny.

Czy jest coś, co szczególnie inspiruje panią do tworzenia kolejnych historii i bohaterów?

Największą inspiracją jest dla mnie samo życie, choć równie często inspiruje mnie muzyka, a w ostatnim czasie także przypadkowo odnalezione w internecie zdjęcia pięknych miejsc. Tak naprawdę inspirację można czerpać ze wszystkiego, co nas otacza. Obserwacja ludzi, umiejętność słuchania, wrażliwość na świat… To klucz do niekończącego się źródła pomysłów na nowe książki.

Uśmiechała się naturalnie i pięknie, nocne niebo nad jej głową pełne było barw…

Klaudia Bianek, „Niebo nad jej głową”

Czego oczekuje pani od dobrej książki?

W zasadzie tylko jednego: żeby wciągnęła mnie tak bardzo, że zarwę dla niej noc. Jeśli czytam, zamiast spać, to znaczy, że trafiłam na świetną książkę!

Klaudia Bianek  weganka i opiekunka czterech kotek, z którymi mieszka w książkowym zaciszu. Jest bezgranicznie zakochana w muzyce zespołu Daughtry, inspirującej ją do tworzenia kolejnych, miłosnych historii. Wierzy w istnienie przeznaczenia i nigdy nie rozstaje się ze swoim notatnikiem. Gdy już cały dom śpi, zamienia zebrane fragmenty rozmów, myśli oraz życiowych doświadczeń w ucztę dla serca i wyobraźni.

Książka „Niebo nad jej głową” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany.


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
PurpleAngel 22.05.2022 13:11
Czytelniczka

Jestem bardzo zaintrygowana. Sopot, morze, ale też ciekawa historia spowodowały, że jak tylko będę miała okazję na pewno przeczytam tę książkę 😄 . 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lilunia 22.05.2022 00:06
Czytelniczka

Chętnie przeczytam 😁

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BarbaraDorosz 20.05.2022 11:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post