Po szokującym wręcz zakończeniu pierwszej części cyklu nie sposób było zapomnieć o tej historii, dlatego z rozkoszą oddałam się lekturze kolejnego tomu. Jednak i tu akcja gna jak szalona, a na jaw wychodzą niespodziewane fakty. Tajemnice doszczętnie zmieniające nasz punkt widzenia.

Zaczynamy od wspomnień 14-letniego Forge'a. Niezbyt przyjemnych wspomnień, które pozwalają nam jednak nieco zrozumieć bezwzględnego, ale i niezwykle skrytego mężczyznę, którym się stał. Ale nie tylko Jericho ma tu trudny charakterek... To jedna z rzeczy, w których jego świeżo upieczona żona bez trudu mu dorównuje. Jedna z o dziwo, naprawdę wielu rzeczy.

Określenie „to skomplikowane” jeszcze nigdy nie było tak trafne, jak w przypadku związku naszych bohaterów. Oboje czują do siebie niewytłumaczalny pociąg, ale jednocześnie nauczeni nikomu nie ufać, nie chcą odkrywać przed sobą wszystkich kart. Ale ich uczucia w tym wypadku są jak najpotężniejszy taran, który powoli, acz skutecznie zaczyna burzyć mury, jakie wokół siebie postawili. Aż w pewnym momencie dociera do nich, że, choć nie chcą tego przyznać, muszą radzić sobie z małżeństwem, które chyba wcale nie jest tylko na pokaz...

Nie da się ukryć, że India nieco zawróciła w głowie Jericho, przez co w tej części nasz Diabeł pokazuje trochę bardziej ludzkie oblicze. A to tylko utrudnia naszej bohaterce niedopuszczenie do głosu głębszych uczuć. Jednak z rozdziału na rozdział Królowa Midas zaczyna czuć coś więcej do naszego Wilka Morskiego, ale ani ona, ani on, nie chcą dopuścić do siebie tej świadomości. Tym bardziej że India w końcu poznaje prawdziwy powód, dla którego Forge się z nią ożenił. I nie były to bynajmniej względy estetyczne, czy jej wybitny talent do gry w pokera.

Jednak sytuację komplikuje coś jeszcze – okazuje się, że ludzie, którzy porwali jej siostrę, wciąż jeszcze nie odpuścili. Indii i jej rodzinie nadal grozi niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo, któremu nawet miliardy dolarów jej męża mogą nie być w stanie zapobiec...

Meghan March po raz kolejny zafundowała swoim fanom totalną jazdę bez trzymanki. Autorka wyśmienicie łączy gorące opisy scen łóżkowych (i nie tylko łóżkowych, bo wbrew pozorom nie ma ich tu tak wiele) z zapierającą dech w piersiach akcją i niebezpieczeństwem czyhającym na każdym kroku. Czeka Was 70 naprawdę krótkich rozdziałów, od których ciężko będzie się oderwać, oraz zakończenie, przez które kapcie dosłownie Wam pospadają.

„Szczęście diabła” jest jedną z tych książek, które naprawdę trudno odłożyć. Meghan March znów nieźle namieszała w akcji – książka nie ma nawet 300 stron, a emocji i rozterek bohaterów znajdziecie w niej aż nadto. Tempo tej historii oraz przeplatające się perspektywy bohaterów, które świetnie uzupełniają obraz całej sytuacji, bez trudu sprawią, że będziecie chcieli natychmiast poznać zakończenie tej historii. A to, na szczęście, zostało już w Polsce wydane pod tajemniczym tytułem „Serce diabła”.

Katarzyna de Castellatti-Gotin