rozwiń zwiń

O ustawie raz jeszcze

Iza Sadowska Iza Sadowska
19.05.2015

W zeszłym tygodniu miały miejsce dwa wydarzenia związane z ustawą o jednolitej cenie książki. Pierwszym z nich było sejmowe spotkanie, podczas którego autorzy ustawy wygłosili argumenty przemawiające za jak najszybszym jej wprowadzeniem. W tym czasie w lubimyczytać.pl trwała sonda, która miała na celu poznanie zdania czytelników. Jej częściowe wyniki przedstawiłam w Sejmie na zakończenie dyskusji, a całościowe w piątkowej dyskusji podczas Warszawskich Targów Książki. Czy lobbujący na rzecz ustawy byli świadomi, jak małą popularnością cieszy się ta regulacja wśród internautów?

O ustawie raz jeszcze


Foto: PIK Od lewej: Tomasz Brzozowski, Izabela Sadowska, Jean-Giu Boin, Sonia Draga, Andrzej Nowakowski, Maciej Makowski

W przeważającej części – tak. Dyskusja, którą toczymy w lubimyczytać.pl jest czytana i nie przechodzi bez echa. Świadczy o to tym również fakt, że Polska Izba Książki zaprosiła mnie do przedstawienia wyników naszej ankiety, które nie są dla twórców ustawy w żaden sposób wiążące – nie zmienia to jednak faktu, że trudno przejść im obojętnie wobec ponad 5000 głosów czytelników. Dokładne wyniki głosowania możecie znaleźć tutaj. W odpowiedzi otrzymaliśmy obszerny komentarz skierowany do czytelników od Prezesa Polskiej Izby Książki Włodzimierza Albina, który poniżej cytuję. Zwróćcie uwagę na fakt, że na zakończenie Prezes zachęca do zadawania dodatkowych pytań - sugeruję z tego skorzystać - wystarczy wpisać pytanie w komentarzu pod artykułem.

Jeżeli chcemy odwrócić tragiczną sytuację polskiego czytelnictwa (4 miejsce od końca w Europie) i zahamować zapaść rynku wydawniczego (upadki wydawnictw, spadające nakłady, 1/3 księgarń zamknięta w ostatnich latach) musimy poważnie podejść do tematu i rozpocząć wiele skoordynowanych działań. Od edukacji dzieci i młodzieży i włączenia rodzin do wyrabiania nawyku czytania po lepsze finansowanie bibliotek i uruchomienie darmowych czytelni w internecie. Wśród tych dziesiątków problemów do rozwiązania jest dostępności książek, a więc utrzymanie i rozwój sieci ich sprzedaży, czyli po prostu księgarń. Szczególnie ważne są małe, niezależne księgarnie, wręcz niezbędne dla różnorodności oferty i jako miejsce dla nowopowstających wydawnictw. Jeszcze trochę czasu minie zanim księgarnie internetowe zdominują handel książką, miliony ludzi są nadal daleko od możliwości i umiejętności korzystania z nich, a pytanie czy chcemy, żeby księgarnie zniknęły z krajobrazu naszych miast. Ja jako czytelnik tego nie chcę.

Małe księgarnie nie mają żadnych szans na rynku, gdzie głównym elementem jest walka cenowa - kto taniej sprzeda konkretną nowość. Możemy tylko czekać aż będą zamykane następne. Nasz projekt oparty na dobrych, wieloletnich rozwiązaniach stosowanych w większości państw Europy Zachodniej, ma taką konkurencje ograniczyć. Tam księgarnie nie upadają w takim tempie, a mali wydawcy mają do dyspozycji różnorodne kanały sprzedaży. Jednocześnie wiemy, że dzięki tym rozwiązaniom wydawcy ograniczają ceny książek, bo nie ma potrzeby podnoszenia cen przewidując założone już rabaty.

To są twarde dane i kraje, które od lat mają ten system (Francja, Niemcy) gorąco go rekomendują. Przepisy, których wprowadzenie postulujemy nie likwidują konkurencji miedzy wydawcami. Jedyna zmiana polega na tym, że przez 12 miesięcy od wydania książki najwyższy rabat, jaki będzie można dać ostatecznemu klientowi, to 5%. Po upływie 12 miesięcy od wydania książki (dotyczy to także drugich i następnych wydań) można z ceną robić co się chce. Zdajemy sobie sprawę, że przepisy te to pewne ograniczenie i dolegliwość, ale uważamy, że warto zapłacić tę cenę aby:

- Utrzymać możliwość wydawania i sprzedawania ambitnej literatury, gdyż tylko niezależna sieć księgarń daje szansę jej właściwego dotarcia do czytelnika; duże markety książkowe i supermarkety, a także sprzedaż internetowa, koncentrują się na nowościach i bestselerach. W dalszym ciągu to księgarnie są miejscem, gdzie czytelnicy dowiadują się najczęściej o książkach.
- Doprowadzić do tego, żeby książki dłużej przebywały w księgarni niż tylko kilka miesięcy; dziś jedynie bestselery maja dłuższy żywot, reszta po kilku miesiącach wraca do magazynów. Jeżeli księgarnie przestaną konkurować ceną nowości, będą musiały skupić się na ofercie i jakości obsługi.
- Utrzymać, a może i rozszerzyć sieć księgarń autorskich, doprowadzić do tego, żeby administracja i władze samorządowe im pomagały – po co dziś pomagać sklepom, w których towar jest droższy niż gdzie indziej?
- Doprowadzić do rozsądnej polityki cenowej, opartej na kalkulacji a nie chwytach marketingowych.
- Doprowadzić do tego, żeby autorzy wiedzieli ile zarobią na swojej książce i mogli to skutecznie kontrolować.

Mam nadzieję, że przynajmniej cześć z Państwa przekonałem. Jeśli nie, chętnie odpowiem na konkretne pytania.

Włodzimierz Albin
Prezes Polskiej Izby Książki

Słowem mojego podsumowania – ustawa budzi wiele kontrowersji, nie tylko wśród czytelników, ale także wydawców, autorów i księgarzy. Główne założenie wydaje się słuszne - ma ona wyeliminować ośrodki presji cenowej, wielką walkę na rabaty, która trawi rynek książki. Z kuluarowych rozmów wynika jednak, że ma wiele słabych stron i nikt nie jest w stanie przewidzieć reakcji rynku. Ktoś z użytkowników lubimyczytać.pl podkreślił w dyskusji, że „projekt ustawy nie powstał w wyniku lobby czytelników i raczej nie ich interesy ma chronić” – może bezpośrednio nie, ale przecież rezultat jest taki, że to czytelnicy te książki czytają i kupują, więc jak widać warto ich słuchać – wszak vox populi, vox Dei.

Zobacz więcej informacji na temat: Ustawa o książce


komentarze [210]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Robik 13.08.2015 08:31
Czytelnik

Paranoja... Wydawcy już mają możliwości z których nie korzystają."USTAWA z dnia 9 maja 2014 r.o informowaniu o cenach towarów i usług" znosi obowiązek podawania ceny książki na okładce. Musi być w jednoznaczny sposób oznaczona na półce. Dodatkowo: "W przypadku obniżki ceny uwidacznia się także informację o przyczynie wprowadzenia obniżki.". Kto widział przy taką informację...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Chudi_X 17.06.2015 21:34
Czytelnik

Kupuję dużo. Dzięki promocjom mogę kupić więcej za mniej pieniędzy. W tym miesiącu wydałem prawie 200 zł na raptem cztery książki. Książki w Polsce nie są tanie, dobre komiksy ładnie wydane, znanych autorów itp. są jeszcze droższe.

Pieniądze zaoszczędzone na promocji mogę przeznaczyć na zakup innych, interesujących mnie pozycji.

I tak to się kręci w kółko. Moi znajomi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ophelia 13.06.2015 18:31
Bibliotekarka

"Wręcz przeciwnie - nie chce mi się iść do sklepu by coś kupić, wolę to zamówić przez internet. " - i czekać 2-3 dni? Dzięki, wolę mieć od razu

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Robik 13.08.2015 08:23
Czytelnik

Też bym wolał... Niestety około 80% książek które kupuję nie ma i nie będzie ani w małej księgarni, ani nawet w empiku ;-) Ratuje mnie Helion i amazon. "czekać 2-3 dni? Dzięki, wolę mieć od razu " - nie chce Cię martwić ale chyba mam szybciej książkę na czytniku po zakupie niż Tobie uda się wybrać do księgarni... Pan Włodzimierz Albin też chyba przeoczył XXI wiek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ophelia 31.05.2015 09:17
Bibliotekarka

Jak dla mnie to wcale nic nie ożywi, wręcz utrudni. Z tego, co widzę w zbiorze odpowiedzi, to cena nowości na pewno nie będzie wynosić 20 zł. Zatem pytam - po co ta ustawa, która jak na moje oko ogranicza konkurencyjność?? `poza tym jestem przekonana, że internetowe księgarnie po prostu będą upadać, bo nikomu nie będzie chciało się czekać na książkę i przesyłkę,tylko po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
mmena 31.05.2015 09:29
Czytelnik

Wręcz przeciwnie - nie chce mi się iść do sklepu by coś kupić, wolę to zamówić przez internet.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
żabot 01.06.2015 08:58
Bibliotekarz

@ mmena - tak, kupowanie przez internet jest wygodne i bardzo dobre, ale przede wszystkim w małych miasteczkach czy na wsi, gdzie księgarni nie ma wcale, albo jest jedna. nawet jeśli jest kilka to są to małe księgarenki przede wszystkim z towarem szybko schodzącym, więc raczej popularnym.
Chyba nie do końca zrozumiałaś Ophelię. Ustawa zabije (dosłownie) w szybkim tempie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
tsantsara 10.06.2015 14:21
Bibliotekarz

@żabot: W kwestii odwiedzenia małej księgarni z poinformowanym księgarzem jestem za, ale gdzie one są?! Nie ma ich już nawet w dużych miastach (wyjątki można policzyć na palcach obu rąk), a co dopiero na prowincji...Zostały mastodonty (np.Empik), sieciówki i ich filie (np. Matras) oraz sklepy papiernicze z podręcznikami i literaturą popularną, bo sprzedaży na kilogramy w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
żabot 10.06.2015 19:09
Bibliotekarz

@ tsantsara - przepraszam, ale nie pamiętam już, gdzie napisałem jakąkolwiek sugestię, że w małej księgarni, zwłaszcza internetowej, są dobrze poinformowani księgarze ;-). Jeśli już coś takiego zasugerowałem, to raczej chodziło mi o to, że często w małych księgarniach, jeśli to księgarz jest sprzedawca a nie wynajmuje panienkę z pośredniaka do sprzedaży, musi wiedzieć, co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
surakeip 30.05.2015 21:10
Czytelnik

O ile lepszy wpływ na poziom czytelnictwa oraz ilość zakupionych książek w naszym kraju miałaby ustawa, która zapewnia możliwość odliczenia od podatku równowartości trzech książek zakupionych w ciągu roku.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ignacy 30.05.2015 16:13
Czytelnik

Można wyjaśnić w jaki sposób pomoże to czytelnikowi? Przecież dzięki tej wojnie rabatowej czytelnik oszczędza pieniądze.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Róża_Bzowa 30.05.2015 12:41
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Polecam lekturę artykułu łącznie z komentarzami
http://booklips.pl/newsy/sonia-rykiel-otwiera-butiki-w-ktorych-wystroj-zdominowaly-regaly-z-ksiazkami/

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Alfalfa 29.05.2015 12:15
Bibliotekarka

We Francji również wprowadzono taką ustawę, i to już dawno, bo w 1981. Książka - nowość, średniej objętości (ok. 300 stron i nie w wydaniu kieszonkowym) kosztuje tam średnio około 20 euro, czyli ponad 80 PLN. Z punktu widzenia konsumenta-czytelnika, zarabiającego 1400 euro brutto (to jest pensja np. bibliotekarza; w PLN to może wydaje się dużo, ale jak na tamtejsze koszty...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
malia 29.05.2015 09:18
Czytelnik

niewykrytycynizm, ta ustawa ma na celu utrzymanie rocznej wysokiej ceny nowości. Wszystkie nowości książkowe będą miały przez rok jednakową cenę. Nie znaczy to jednak że pozycje 200 czy 40 stronicowe będą kosztować tyle samo tylko że wszędzie będzie obowiązywać jednakowa cena okładkowa. Zarówno w księgarniach stacjonarnych jak i internetowych. Nie wiem jak to będzie z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
niewykrytycynizm 29.05.2015 08:56
Czytelniczka

Po przeczytaniu tego artykułu przyszła mi jedna myśl, a mianowicie co będzie z książkami sprzedawanymi w księgarniach internetowych ? Nie ukrywam, że często zdarza mi się kupić książki o 60% / 70% tańsze od ceny okładkowej, a 40% mam normalnie (normalny rabat na stronie + -5% za stałego klienta). Kupuję bardzo dużo książek (miesięcznie ok.10/15) i mocno odczuwam każdą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
joly_fh 29.05.2015 13:00
Bibliotekarka

Tak, cena książki będzie jednolita (i okładkowa, bez żadnych zniżek) we wszystkich księgarniach, niezależnie czy stacjonarnych, czy internetowych. Na tym to polega.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się