Czytanie nie jest sexy
Dziś z katalogu marki Dulux dowiedziałem się, że elementem szarego, nudnego oraz pozbawionego koloru życia są książki. Gdy czytasz, jesteś sztywniakiem, no i raczej marne szanse, że ktoś pójdzie z tobą do łóżka.
Karta Kolorów Dulux
„Nie czytasz? Nie idą z Tobą do łóżka” – brzmiało hasło znanej kampanii promującej czytelnictwo. Katalog (a ściśle Karta Kolorów) firmy Dulux mówi rzecz wręcz odwrotną. Gdy czytasz, na bliskość i ciepło nie masz co liczyć, a twoje życie pozbawione jest barw.
„Czas na zmianę!” – głosi hasło, a bodycopy pod zdjęciem zachęca: „Poczuj odmieniającą siłę kolorów Dulux, która wypełni Twoje wnętrze energią i radością życia. Zobacz, jak kolor może odmienić również Twoje życie”.
Zestawiając hasło, bodycopy i obraz, zacząłem się o siebie martwić. Najpierw o swoją jakość życia. Zawsze myślałem, że to lektura książek nadaje życiu kolorów i zmienia je na lepsze, wzbogaca intelektualnie. Jak widać, myliłem się.
Następnie zacząłem martwić się o swoje życie erotyczne. Wygląda na to, że dopóki będę czytał książki, w moim związku czeka mnie chłód i nuda (czytajmy również tę reklamę na poziomie kolorów), bo książki oddalają od siebie ludzi, no i z pewnością nie są sexy.
Jeśli firma przedstawia książki w taki sposób, strzela sobie wizerunkowego samobója. Tym bardziej w kraju, gdzie nieustannie walczy się o podniesienie poziomu czytelnictwa.
Czas na zmianę? Przepraszam, ale chyba jednak nie.
komentarze [76]



czytanie nie jest sexy!
Sexy jest shopping i żłopanie piwa. Sexy jest moda, fitness i jogging. Sexy jest być mamą i sexy jest być młodym ojcem. Sexy jest gotowanie. Smażenie, dekorowanie wnętrz a nawet blogowanie i wrzucanie fotek na Instagacośtam.
Ale czytanie nie jest sexy! Nie jest! Niech zostanie na tym świecie chociaż jedna rzecz, aktywność, która sexy NIE...

Szczerze mówiąc widzę ten obrazem milionowy raz, ale pierwszy raz spojrzałam na to w sposób który przedstawił Sebastian. Osobiście uważam że czytanie jest bardzo sexy :)



Nemmiriel: ależ ja Cię o nic nie oskarżam. poza tym - jestem szatynką. o szatynkach dowcipów nie ma :D
a serio to często się zdarza że wyjątek potwierdza regułę. coś w stylu - białe kozaczki to stan umysłu, brudne glanu łączą się z punkami i metalami i białe sznurówki z narodówkami i skinami. i ciężko się tego wrażenia otrząsnąć. swoją drogą nosiłam białe sznurówki dopóki...

Dominiko, Chiyome, Renax: oczywiście! Przepraszam, jeśli moją wypowiedzią kogokolwiek uraziłam, jednakże moje doświadczenia z tzw. "solarami" nie są czymś, co wspominałabym z uśmiechem.
Sama interesuję się modą, lubię ładnie się ubrać, umalować, wyjść na miasto w szpilkach itd, jednakże większość w/w osób, z jakimi miałam do czynienia, uważają, iż czytanie książek jest...

Renax zycie nas tego uczy, ale nie można powstrzymać tej pierwszej myśli na widok innego człowieka. niestety niektórzy twardo przy tym wrażeniu zostają.

oczywiście że tak Dominiko. przecież są ludzie, którzy się uczą projektowania, prowadzą firmy, albo jest to ich hobby. poza tym nie wszystkie blondynki są głupie. ale niestety tak to odbieramy - jak idzie laseczka wytapetowana na szpilkach i w mini może być i panią profesor a i tak każdy będzie miał swój pogląd.
Tak właśnie jest - stereotypy. A reklamy opierają...

oczywiście że tak Dominiko. przecież są ludzie, którzy się uczą projektowania, prowadzą firmy, albo jest to ich hobby. poza tym nie wszystkie blondynki są głupie. ale niestety tak to odbieramy - jak idzie laseczka wytapetowana na szpilkach i w mini może być i panią profesor a i tak kazdy będzie miał swój pogląd.
A może to są bardzo nudne podręczniki - pomyślał ktoś o tym?
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKsiążki to tylko atrybut, ja tam widzę faceta-kujona i obrażoną babę, a nie miłośników czytania. Dlatego reklama nie wydaje mi się kontrowersyjna.