Przemek Staroń o drugim tomie „Szkoły bohaterów i bohaterek”

Agnieszka Jankowiak-Maik Agnieszka Jankowiak-Maik
25.10.2021

„Szkoła bohaterek i bohaterów 2” to poradnik dla młodych ludzi, który czyta się jak dobrą powieść. Jego autor, nauczyciel roku 2018 Przemek Staroń, w długiej rozmowie tłumaczy dlaczego w rozmowach z młodzieżą sięga po odniesienia popkulturowe, kim są bohaterki i bohaterowie jego książek i z jakim złem muszą się dzisiaj mierzyć młodzi ludzie. Uchyla również rąbka tajemnicy dotyczącej trzeciej części „Szkoły...”, która już powstaje na jego komputerze.

Przemek Staroń o drugim tomie „Szkoły bohaterów i bohaterek”

Szkołą bohaterek i bohaterów 2[OPIS WYDAWCY] Życie nastolatka nie jest łatwe. Na szczęście młodzi mają po swojej stronie Przemka Staronia! Zaczynamy drugi rok nauki w SZKOLE BOHATEREK I BOHATERÓW!

Druga część bestsellerowego poradnika dla młodych ludzi, jak radzić sobie z życiem, emocjami i relacjami. Poradnika, który czyta się jak dobrą powieść.

Przemek Staroń, Nauczyciel Roku 2018, psycholog i ulubiony belfer od etyki i filozofii powraca z inspirującymi miniwykładami dla młodych czytelników. W swojej poprzedniej książce, nowatorskim poradniku „Szkoła bohaterek i bohaterów 2, czyli jak radzić sobie z życiem”, korzystając z licznych przykładów ulubionych książek, filmów, gier, komiksów i seriali, pomagał współczesnym nastolatkom odnaleźć i zrozumieć siebie, niósł duchowe wsparcie oraz zachęcał do otwartości na drugiego człowieka.

W drugiej części „Szkoły bohaterek i bohaterów” Przemek Staroń proponuje wnieść się na wyższy poziom studiowania życia. Choć obie części można czytać niezależnie, książka została pomyślana w taki sposób, że stanowi rozwinięcie pierwszej części. Dotyka trudniejszych tematów, jak wstyd czy zazdrość, skupiając się na zagadnieniach związanych z budowaniem własnej wartości, rozpoznawaniem i obroną przed manipulacją, spełnianiem cudzych oczekiwań kosztem własnej autentyczności, ćwiczeniem się w asertywności.

W książce nie zabraknie nawiązań do współczesnego kanonu kultury. Pojawi się tu Alicja z „Alicji w Krainie Czarów”, Pippi, bohaterowie z „Władcy Pierścienia” sagi o „Harrym Potterze”, Narnii. Wystąpią również Neo z „Matriksa”, Pan Kleks, Enola Holmes i postaci z „Fantastycznych zwierząt”. Nie zabraknie też osobistych historii z życia Przemka Staronia i jego uczniów.

Podobnie jak w pierwszej części, teksty dopełniają pełne fantazji i swobody ilustracje Marty Ruszkowskiej. Wszystko to sprawia, że młode czytelniczki i młodzi czytelnicy, ich rodzice i nauczyciele zyskują nie tylko przewodnik po współczesnej kulturze, ale ponownie znajdą u Przemka Staronia źródło inspiracji oraz zachęty do twórczego myślenia w poszukiwaniu swojej własnej życiowej drogi.

Agnieszka Jankowiak-Maik: Jesteś jednym z najbardziej rozpoznawanych nauczycieli w Polsce i bardzo mądrze korzystasz ze swojej popularności. Mam wrażenie, że niemal przy każdej okazji starasz się mówić o dobrej edukacji. Jakie są najpilniejsze wyzwania w polskiej szkole? Gdybyś mógł pstryknięciem palców zmienić jedną rzecz w systemie, to co by to było?

Przemek Staroń: Bardzo Ci dziękuję. Staram się robić, co tylko mogę. Jestem fanem maksymy „Co skonstruuję, to zaistnieje” i za nią podążam. Rzeczywiście tak jest, jak mówisz: tam, gdzie mogę, i wtedy, kiedy mogę, mówię o edukacji. Takiej z prawdziwego zdarzenia. W końcu, parafrazując słowa Mandeli, to ona jest najpotężniejszą bronią, która może zmienić świat. Jeżeli chodzi o zmiany, to pierwszy tydzień, w którym byłbym odpowiedzialnym za edukację, uczyniłbym tygodniem celebracji – czasem wolnym od zajęć lekcyjnych. Czasem regeneracji, wspólnego zastanowienia się, co jest dla nas ważne, czasem kreatywnego i realnego pobycia ze sobą. A jednocześnie wraz z uczniami dokonalibyśmy symbolicznych zmian na „górze”: pomalowalibyśmy gabinet ministra edukacji narodowej przez dzieci – zgodnie z ich pomysłem. Ustawilibyśmy w centralnym punkcie gmachu MEN pryzmat, przez który przechodziłoby światło, rozszczepiając się na wszystkie kolory tęczy. Wspólnie wygłosilibyśmy coś w rodzaju expose – taką uspokajającą przemowę, która miałaby symbolicznie obrazować wydobycie tonącego, będące warunkiem jakichkolwiek zmian, chwyceniem za rękę, wsparciem, odbiciem od tych wszystkich złych rzeczy, którymi świat edukacji był dotąd karmiony.

Czyli jest co robić! Pierwsza książka odniosła spektakularny sukces i błyskawicznie stała się bestsellerem. Jak sądzisz, kto i dlaczego czyta Przemka Staronia?

Tak, to jednocześnie niezmiernie mnie cieszy, jak i wprawia w lekkie zakłopotanie, bo ja mimo wszystko jestem „prostym chłopem z wesela”. Jestem przewdzięczny, że tyle osób, zarówno tych wcześniej, jak i później urodzonych czyta książki Staronia. Dlaczego? Myślę, że kluczem jest sposób podania tych niełatwych treści. Szczególnie dla dzieciaków i młodzieży, które są tak bardzo zanurzone w świecie popkultury, gier, Netflixa, TikToka etc. To ich naturalne środowisko, ich świat, który porusza tematy, które są im bliskie, z którymi się identyfikują i utożsamiają, świat, który zaspokaja ich potrzeby, nie zawsze konstruktywnie. Kiedy młody człowiek zanurza się w świat popkultury, świat mediów społecznościowych, nie robi tego z powodu zamknięcia na tematy fundamentalne. On właśnie ich poszukuje, a skoro nie zostają zagospodarowane przez towarzyszących mu dorosłych, idzie po nie tam, gdzie zostaje zaproszony. My, dorośli, często tego nie dostrzegamy. Dlatego właśnie, idąc za radą laureata Literackiej Nagrody Nobla, Henriego Bergsona, że o najważniejszych sprawach życia należy mówić językiem lekkim, ale pełnym głębi, od lat korzystam z takich sposobów, które łączą ową głębię z ową lekkością. Operowanie kategoriami świata popkultury oraz przystępny język, który pomaga odkryć meandry ludzkiej psychiki i funkcjonowania w tej trudnej rzeczywistości, jest równie ważne w moich książkach, jak ich treść.

Przemysław Staroń i jego dwie książki

W swoich książkach sięgasz po odniesienia popkulturowe, które trafiają do wielu z nas i sprawiają, że łatwiej nam utożsamić się z bohaterkami i bohaterami Twoich opowieści. Jaką lekcję możemy wynieść z kultury popularnej? Dlaczego nadal popkultura jest traktowana jako „gorsza kategoria”? A może to się zmienia?

Odniesienia do historii bohaterów znanych z popkultury – z książek, gier, komiksów, seriali i filmów, tj.: „Harry'ego Pottera”, „Władcy Pierścieni”, „Stranger Things”, „Gwiezdnych Wojen”, „Avengers”, „Małego Księcia”, „Pippi Pończoszanki”, „Glee”, „Igrzyska Śmierci”, „Muminków” i wielu, wielu innych trafiają do mnóstwa ludzi niezależnie od wieku, gdyż mają ogromną moc przekazu. Są współczesną wersją mitologii, będącej matrycą naszego życia, obrazują naszą życiową drogę i podróż, nasze problemy, lęki, wybory, sposoby radzenia sobie. Są wielu ludziom bardzo bliskie, bo mówią o nich właśnie. A przez to lepiej i skuteczniej do nich przemawiają. Jeżeli chodzi o ważne lekcje, to myślę, że każdy może wziąć coś dla siebie i znaleźć mnóstwo odpowiedzi na pytania typu: Czy to źle być smutnym? Czy warto się zakochiwać? Jak znieść porażkę? Co się stanie, jak wyjdę przed szereg? Dlaczego wygląd jest taki ważny? Jak radzić sobie z zazdrością czy manipulacją? Skąd bierze się zło i jak sobie z nim poradzić?

W obu częściach „Szkoły bohaterek i bohaterów” bardzo odważnie opowiadasz o sobie. Czy to część terapii? Jakie emocje, być może trudności towarzyszą Ci w tych intymnych zwierzeniach?

To absolutnie nie jest żadna część terapii. Swoją terapię mam u swojej terapeutki, a fakt, że opisuję swoje osobiste doświadczenia, wynika z tego, że (mądre) dzielenie się tymi doświadczeniami, swoimi emocjami, problemami, których doświadczałem, a z którymi sobie prowadziłem, jest fundamentalne w budowaniu autentycznego autorytetu edukacyjnego. Nie robię tego po to, aby coś z siebie wyrzucić, bo już nie muszę tego robić. Robię to dlatego, aby przekazywać innym ludziom to fundamentalne: „me too”, które wyraża się na wiele sposobów. „Ja też tak mam”, „rozumiem”, „przeszedłem to, zobiektywizowałem i wiem, jak z tego wyjść”, „wiem, co czujesz, przerabiam to, mogę podać ci wskazówki, jak z tego wyjść’. Co ważne, nie ma to charakteru dowodu anegdotycznego, tylko jest osadzone w realiach nauki, praktyki terapeutycznej, a także zgromadzonej przez wieki mądrości całej ludzkości. A jeżeli chodzi o emocje… jest ich cała gama. Od radości i wdzięczności, że mogę się czymś podzielić, po lęk, strach czy wstyd, gdy kilka rzeczy, o których piszę, jeszcze mnie dotykają, coś uświadamiają i ciągle odkrywam coś nowego. To nie jest łatwe, ale jak mawiał klasyk, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, natomiast jest fantastycznym doświadczeniem, i napełnia mnie poczuciem sensu, sprawstwa i skuteczności.

W książkach opowiadasz też o historiach prawdziwych ludzi, znajomych, przyjaciół. Kim są i jak reagują na to, że zostali bohaterkami i bohaterami książki?

Tak, opowiadam kilkanaście historii bliskich mi osób. W końcu byli lub są częścią mojego życia. Ich doświadczenia, wspomnienia i historie są często wzruszające, inspirujące i intrygujące i pozwalają na opowiedzenie o wielu ważnych tematach i lepszym, bardziej wiarygodnym i autentycznym przedstawieniu ważnych kwestii. Wszyscy, którzy są bohaterkami i bohaterami moich książek (a tych, których wymieniam z imienia i/lub nazwiska zawsze o to pytam i daję im fragmenty ich dotyczące do autoryzacji) są z tego powodu bardzo zadowoleni, często wzruszeni, dumni, wdzięczni. A ja zawsze im mówię, że to tak samo, jak ja, mogąc wspaniałość ich dróg i wyborów pokazywać światu. Cieszę się przeogromnie, że niesamowite historie ich życia są dla mnie inspiracją i mogą pomóc innym ludziom, wesprzeć ich w tej niełatwej drodze do samych siebie.

Przemysław Staroń nieostry

Bardzo podoba mi się zabieg, polegający na tworzeniu pewnych mikrohistorii, które pokazują, że zmiana w nas to dopiero początek tego, co dzieje się wokół. Czy możesz rozszerzyć ten wątek?

Już Mahatma Gandhi powiadał: „Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie”. Jak zmieniasz siebie, to i zmieniasz otaczający świat. Brzmi jak banał? Cóż, "pij wodę" też brzmi jak banał, a jest podstawą życia. Jedno i drugie ma też solidne podstawy naukowe. Tylko wtedy, gdy zaakceptujemy samych siebie z całym dobrodziejstwem inwentarza, jak mawia Carl Rogers, to będziemy w stanie się zmienić. Ten wybitny psychoterapeuta zauważył: „Osoba to płynny proces, nie stały i statyczny byt; płynąca rzeka zmian, nie blok z solidnego materiału; stale zmieniająca się konstelacja możliwości, a nie ustalona ilość cech”. Gdy my się zmieniamy, czyli nasz świat wewnętrzny, to zmienia się świat zewnętrzny. Inaczej radzimy sobie z tym co trudne, zawieramy związki, pielęgnujemy relacje, gdy nie prowadzimy wewnętrznych wojen. Gdy te mają miejsce, epatujemy złością, lękiem, frustracją czy bierną agresją.

„Zło” to mocne, ale abstrakcyjne słowo, ale to właśnie radzenie sobie ze złem stało się myślą przewodnią drugiego tomu. Z jakim „złem” muszą dziś mierzyć się młodzi ludzie?

Zło jest wielowymiarowe i ma wiele odcieni, dlatego w rozdziale X staram się przeprowadzić czytelników i czytelniczki przez proces rozumienia, czym ono jest i z czego wynika. A z czego wynika? Bardzo często jest nabudowane na krzywdzie i ludzkim nieszczęściu. Parafrazując słowa Pilcha, to ranieni ranią, krzywdzeni – krzywdzą. Ja często to rozszerzam: dziobani dziobią, niszczeni niszczą… Każdy z nas powinien nauczyć się radzić ze złem, z brakiem akceptacji, dyskryminacją, manipulacją, ocenianiem, szeroko rozumianą agresją. Radzić sobie, czyli znaleźć narzędzia, aby to zło nie wyrządziło nam krzywdy, aby nas nie dotknęło, nie pozostawiało piętna, aby przemykało obok, nie raniąc nas, nie godząc w poczucie naszej wartości, naszego sprawstwa czy ważności tego, co robimy. To jest naprawdę fundamentalna sprawa, a to, że nie stanowi to fundamentu systemu edukacji, doskonale pokazuje, jak bardzo jest on żenujący.

Szkoła bohaterek i bohaterów

Wiem, że bycie tak rozpoznawalną osobą ma wiele zalet, ale spotykają cię też trudne momenty. Jak Przemek Staroń radzi sobie ze złem?

Przemek uczy się być jak Neo z „Matrixa” czyli jest świadomy tego, że zło było, jest i będzie. Ale to od Przemka zależy, czy i jak sobie z tym poradzi, czy znajdzie metody i narzędzia do radzenia sobie z manipulacją, passive aggressive, ocenianiem i oczekiwaniami innych ludzi. I dzięki pracy nad sobą, coraz lepszemu wglądowi w siebie, byciu na drodze samopoznania, radzę sobie coraz lepiej. Jestem coraz bardziej świadom procesów, które we mnie zachodzą, oraz schematów, w jakich często funkcjonują inni ludzie, a to pozwala mi lepiej się w tym odnaleźć i radzić z tym, co trudne. Mam wrażenie, jakbym powoli zbliżał się już niemal do zdobycia czarnego pasa w takiej symbolicznej formie judo, polegającej na rozbrajaniu przeciwnika, jakim jest zło.

A wraz z tobą takie umiejętności zdobywają czytelniczki i czytelnicy twoich książek! Możemy zdradzić, że na twoim komputerze powstał już folder „Szkoła bohaterek i bohaterów część 3”. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić myśl przewodnią, wokół której zbudujesz opowieści? Kogo tam spotkamy?

Rzeczywiście, na moim komputerze powstał już taki folder i jak mawia klasyk „się pisze”. Pierwszy rok, czyli „Szkoła bohaterek i bohaterów” był uczeniem się fundamentalnych zaklęć, radzenia sobie z podstawami. W drugim roku idziemy krok dalej - tutaj jest walka z czarną magią, czyli coś, co każdy z nas robi nieustannie. Podpowiadam, jak radzić sobie z manipulacją, niekonstruktywną krytyką, z oczekiwaniami innych itd. Teraz z kolei pojawia się pytanie kolejne: jak czynić realne dobro, wprowadzać realne zmiany w sobie i wokół siebie - i jak radzić sobie ze światem. Nie chcę zdradzać nic więcej, gdyż jestem na etapie budowania całego konceptu. Powiem jedno, to będzie wejście na kolejny poziom radzenia sobie, samoświadomości i zdobywania narzędzi - takich mega artefaktów do rozwiązywania problemów.

To będzie kolejna podróż, po odbyciu dwóch poprzednich. Kolejny proces. Nie będzie łatwo, jak zawsze. To, co w życiu najpiękniejsze i najcenniejsze, nie przychodzi do nas na zasadzie cyk-pstryk. Ale podróż w celu zdobycia tego jest czymś fantastycznym. A zatem… będzie moc! Osoby, które już przeglądają wstępne konstrukcje koncepcyjne pierwszych rozdziałów mówią: „Przemek, jak często mówisz, to jest THIS!".

Przemysław Staroń

Przemek Staroń – psycholog, wykładowca, trener i edukator, autor książek. Nagrodzony przez KE twórca Zakonu Feniksa, tutor niemal 50 olimpijczyków z filozofii. Twórca #utrzy, wyróżniony w konkursie im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata”, nagrodzony LGBT+ Diamond 2019 Polish Business Award, Nauczyciel Roku 2018, finalista Global Teacher Prize 2020, Digital Shaper 2020, Członek Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050.

Przeczytaj fragment książki „Szkoła bohaterek i bohaterów 2, czyli jak radzić sobie ze złem ”:

Szkoła bohaterek i bohaterów 2, czyli jak radzić sobie ze złem

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Szkoła bohaterek i bohaterów 2, czyli jak radzić sobie ze złem ” jest już dostępna w sprzedaży.

Materiał we współpracy z wydawnictwem Agora.


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agnieszka 27.10.2021 21:32
Czytelniczka

Pierwszą część przeczytałam z dużym zainteresowaniem i chętnie sięgnę po drugą. Książka zawiera ważne i potrzebne informacje dotyczące naszej psychiki, emocji, podane ciekawie, z wykorzystaniem znanych bohaterów. Wciągająca, edukacyjna i pomocna. Pozdrawiam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka 25.10.2021 16:01
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post