-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant18
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
Biblioteczka
2022-06-23
Paranormalne. Egzorcyzmy. Prawdziwe historie opętań to kolejna książka Michała Stonawskiego, po Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń, który zostało wydane przez wydawnictwo Znak.
Tym razem wkraczamy w niebezpieczny rejon bezpośredniego wpływu złych mocy na człowieka, nie skupiając się jak w poprzednim tomie tylko na nawiedzonych miejscach.
Co odróżnia tę pozycje od innych dostępnych na rynku i poruszających podobny temat?
Na pewno podejście do zagadnienia.
Autor i jego rozmówcy nie skupiają się tylko na katolickim aspekcie opetania i nawiedzeń.
Mamy tu przedstawiony punkt widzenia medium i jego definicji tego, czym jest ingerencja złych duchów i jak sobie z nią poradzić - i według tego egzorcyzmy odprawiane przez duchownych mogą trwać dłużej i przynieść więcej złego niż "rozmowa" z bytem, zrozumienie go i pomoc.
Jest także wyjaśnienie opetania ( albo wręcz jego negacja) z punktu widzenia satanizmu.
Możemy prześledzić historie Kościoła Szatana i jego doktryny, niesławnych organizacji okultystycznych czy wpływu satanizmu na muzykę metalową i jej twórców.
Jest I punkt widzenia czarownic, jest i głos nauki odnośnie zjawisk paranormalnych tego typu.
A jeśli lubicie oglądać na YouTube kanały "łowców duchów" to będzie i coś dla Was.
Słowem podsumowania, na pewno szerokie spojrzenie na zagadnienie opetania jest duża zaletą tej książki, a historie bohaterów mogą nie raz przyprawić nas o dreszcz.
Najstraszniejsze jest to, że to historie prawdziwe.
@bookanka
Paranormalne. Egzorcyzmy. Prawdziwe historie opętań to kolejna książka Michała Stonawskiego, po Paranormalne. Prawdziwe historie nawiedzeń, który zostało wydane przez wydawnictwo Znak.
Tym razem wkraczamy w niebezpieczny rejon bezpośredniego wpływu złych mocy na człowieka, nie skupiając się jak w poprzednim tomie tylko na nawiedzonych miejscach.
Co odróżnia tę pozycje od...
2022-05-24
"Cienie między nimi" to według mnie książka bardzo słaba i po raz kolejny jestem zdziwiona ilością pozytywnych recenzji oraz maksymalnie oceniami. Historia opowiada o Alessandrze, która jest drugą córką lorda i z możliwością za mąż pójścia musi poczekać, aż tą pierwsza się zaręczy. W tym czasie nie traci jednak czasu i najpierw zakochuje się, aby następnie zostać odrzuconą (jedyny plus tej książki to dość mocny początek, który na prawdę łapie czytelnika za twarz). Ma to duży wpływ na bohaterkę, gdyż potem w ramionach mężczyzn szuka tylko zaspokojenia cielesnego i prezentów. Już w trakcie początku możemy zauważyć jak bardzo płaska jest ta historia i budowanie świata przez autorkę. Bo z jednej strony prawo zabrania kobietą stosunków poza małżeńskich, grozi za nie śmierć, a nasza bohaterka nic sobie z tego nie robi i jeszcze przyznaje się do tego królowi, a potem oczywiście opowiada o tym wszystkim na dworze i nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Nie jest to jedyna z rzeczy, która nie trzyma się kupy, ale o tym za chwilę. Kreacja głównych bohaterów jest bardzo słaba, postacie są bardzo kartonowe. Alessandra jest egoistyczna, zakochana w sobie, łatwo wpadająca w gniew, smarkulą, która uważa, że wszystkie rozumy pozjadała. Król miał być tajemniczy, ale przy niemalże obcej dziewczynie dzieli się wszystkimi swoimi sekretami, a do tego jest zupełnie bez wyrazu. Zresztą ich relacja jest mało dynamiczna, właściwie ciągnie się jak kluchy w oleju. Postacie drugoplanowe, których jest bardzo dużo to jakaś pomyłka, zdecydowanie większości mogłoby w ogóle nie być. Oczywiście niemal większość mężczyzn zakochuje się do szaleństwa w naszej głównej bohaterce, tą jednak przez wzgląd na wydarzenia z początku książki wszystkich odrzuca i nie traktuje poważnie. Relacja Alessandry z rodziną to też jakieś nieporozumienie, ponieważ niemal bezzasadnie bohaterka wszystkich nienawidzi, a siostra pojawia się tylko na moment, by następnie zniknąć na długi czas. Nie zrozumcie mnie źle, ojciec, który handluje córkami, aby naprawić swoje kłopoty finansowe jest godny potępienia, jednak autorka sama wybrała takie realia swojej historii, gdzie niby wiele kobiet spotyka taki los, a dodatkowo ojciec nie raz pokazuje, że troszczy się o przyszłość córki i szuka jej zamożnych mężów, aby miała godne życie. Same dialogi i książka jest bardzo słabo napisana, przypomina bardziej wattpada, niż książkę, ale dużo złego słyszałam o tłumaczeniach tego wydawnictwa, więc może to na tej płaszczyźnie został popełniony błąd.
Osobiście może nie jestem targetem tej książki, ale po głębszym zastanowieniu wydaje mi się, że nie chciałabym, aby w przyszłości moja nastoletnia córka czytała coś takiego, bo "Cienie między nami" to lektura, która może bardzo źle wpływać na młodego czytelnika i bardzo ciężko znaleźć tu jaki kolwiek plus.
Pozytywnie patrzę na dość mocny początek, nieco naciągane, ale ciekawe zakończenie. Szkoda, że brakuje tu dobrze zbudowanego świata, jakiegokolwiek klimatu i ciekawych wielowymiarowych postaci.
Osobiście nie polecam
"Cienie między nimi" to według mnie książka bardzo słaba i po raz kolejny jestem zdziwiona ilością pozytywnych recenzji oraz maksymalnie oceniami. Historia opowiada o Alessandrze, która jest drugą córką lorda i z możliwością za mąż pójścia musi poczekać, aż tą pierwsza się zaręczy. W tym czasie nie traci jednak czasu i najpierw zakochuje się, aby następnie zostać odrzuconą...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-23
2022-04-19
2022-04-16
2022-04-18
2022-04-07
2022-03-23
2022-03-21
2022-03-16
2022-03-13
2022-03-07
2022-03-03
2022-03-01
2022-02-28
2022-02-26
Bardzo się cieszę, że mam w swoim ręku połączenie postapokalipsy, horroru, science fiction, westernu i fantasy napisane przez Wojciecha Chmielarza. Zrobiłam mały research i okazało się, że ta książka została napisana w 2014, a teraz mamy jej kolejne wydanie. Muszę przyznać, że to czuć w lekturze, szczególnie jak porównuje to do "Prostej Sprawy", nie mniej jednak pisarz ma niesamowity dar do wciągania czytelnika w swoje historie, tak jest i tym razem. Na samym początku nie wiemy za wiele, ale powoli otrzymujemy wszystkie potrzebne nam informacje, odkrywając ten jakże intrygujący świat. Głównym bohaterem jest młody Holender Bram Huygens, który trafia do tego miejsca z tylko sobie znaną misją, jednak akcje książki będziemy poznawać również z perspektywy innych bohaterów, co ułatwia zrozumienie tego świata i poznanie wszystkich wydarzeń. Zdecydowanie jest to postapokaliptyczny western, z elementami fantasy oraz horroru. Tego ostatniego jest najmniej, więc jeśli myślicie, że będzie strasznie, czy brutalnie to spokojnie, bo w zasadzie to może jest jeden taki moment grozy. Bohaterzy nie są czarno-biali, odkrywamy ich powoli, wydają się niemal żywi. Cała historia mocno mnie wciągnęła i zakończyła się ciekawie, chociaż miałam mały niedosyt. "Królową głodu" czyta się szybko, nie zauważyłam żadnych błędów chociaż nie zwracam na nie aż tak dużej uwagi. Książka jest pięknie wydana, graficznie przypomina inne tytuły autora w tym wydawnictwie.
To pełna rozrywki lektura, z którą miło spędziłam kilka dni. Polecam jeśli lubicie takie połączenia lub szukacie czegoś innego.
Za możliwość recenzji dziękuję wydawnictwu Marginesy.
Bardzo się cieszę, że mam w swoim ręku połączenie postapokalipsy, horroru, science fiction, westernu i fantasy napisane przez Wojciecha Chmielarza. Zrobiłam mały research i okazało się, że ta książka została napisana w 2014, a teraz mamy jej kolejne wydanie. Muszę przyznać, że to czuć w lekturze, szczególnie jak porównuje to do "Prostej Sprawy", nie mniej jednak pisarz ma...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-23
Nigdy nie byłam ogromną fanką historii, może dlatego, że często na lekcji bardziej skupiano się na zapamiętywaniu nazwisk i dat, co nigdy nie było moją mocną stroną. Teraz zdarza mi się sięgnąć po powieści historyczne i muszę przyznać, że stanowią one swojego rodzaju motywację do pogłębienia wiedzy na tematy, które wcześniej, aż tak mnie nie interesowały. "Tron we krwi. Zdrada." zaczyna się w momencie, gdy Władysław Herman siedzi na tronie i ma dwóch synów, którzy powoli zaczynają upominać się o władzę. Jest to powieść historyczna, ale posiada elementy fantastyczne (pogańska wiara, która powoli zostaje wyparta przez katolicyzm). Wydarzenia poznajemy z punktu widzenia kilku bohaterów, dzięki czemu możemy poznać kilka punktów widzenia. Fabuła książki obfituje w wiele wydarzeń, część z nich jest brutalna, ale takie były te czasy. Mamy sporo zwrotów akcji, a szala zwycięstwa chwieje się kilka razy, za sprawą intryg i zdrad. Bohaterzy są ludźmi z krwi i kości, składają się z zalet i wad, mają blizny, a przeżycia z przeszłości mają wpływ na ich przyszłość. Wydaje mi się, że autorka po mistrzowsku wykreowała ten świat i bohaterów, a język zawierający słowa znane z tamtych lat tylko dodają wszystkiemu realizmu. Moje skojarzenia jeśli chodzi o tą książkę idą trochę w kierunku "Gry o Tron" i zdaje sobie sprawę, że te porównanie było nadużywane wiele razy. Książka została na prawdę ładnie wydana i posiada twardą oprawe.
Polecam powieść historyczną "Tron we krwi. Zdrada". Po jej kontynuację zdecydowanie będę chciała sięgnąć i dowiedzieć się jak dalej potoczyły się losy bohaterów.
Za możliwość recenzji dziękuję wydawnictwu (współpraca).
@bookanka
Nigdy nie byłam ogromną fanką historii, może dlatego, że często na lekcji bardziej skupiano się na zapamiętywaniu nazwisk i dat, co nigdy nie było moją mocną stroną. Teraz zdarza mi się sięgnąć po powieści historyczne i muszę przyznać, że stanowią one swojego rodzaju motywację do pogłębienia wiedzy na tematy, które wcześniej, aż tak mnie nie interesowały. "Tron we...
więcej mniej Pokaż mimo to
O książce "Czarcia Dolina” Haliny Kowalczuk słyszałam wiele dobrego i nie mogłam się oprzeć, gdyż połączenie historii romantycznej, z takim ludowym mistycyzmem wydawał mi się bardzo kuszący. Książka zdecydowanie nadaje się na wakacje, jest lekka, czyta się ją szybko, a fabuła nie jest zbyt skomplikowana.
Na plus odebrałam główną bohaterkę, która nie wpisuje się w typowy obraz bohaterki romansu, to kobieta po przejściach, która dba o dobro najbliższych, czasem zapominając o sobie. Kolejnym atutem na pewno jest element fantastyczny - historia klątwy, generalnie bardzo mi się on podobał. Całkiem realnie również wypada mała wioska w tym wypadku realizm na prawdę był miłym dodatkiem i elementem, który przypominał wakacje na wsi.
Nie jest to jednak książka bez wad, brakowało mi w niej większego skupienia się na opisach mistycznego miasteczka, przyrody - myślę, że zdecydowanie poprawiłoby to odbiór książki jako coś więcej niż romans (na to liczyłam), niestety autorka zdecydowała inaczej. Dość blado według mnie wypadł obiekt westchnień, mimo przyjaźni z główną bohaterką jakoś nie zdobył mojego serca. Ostatnia rzecz jaka mi przeszkadzała, ale niekoniecznie inni mogą to odbierać jako wadę, było to, że w zasadzie wytłumaczenie wszystkich fantastycznych wydarzeń otrzymujemy natychmiast, prosto w twarz, co odziera całą historię z mistyczności i moim zdaniem książka przez to traci.
Nie mniej jednak nie żałuję, ani chwili na lekturę, to była ciekawa historia w której bardzo miło było mi uczestniczyć. Na pewno sięgnę po kolejne książki autorki.
O książce "Czarcia Dolina” Haliny Kowalczuk słyszałam wiele dobrego i nie mogłam się oprzeć, gdyż połączenie historii romantycznej, z takim ludowym mistycyzmem wydawał mi się bardzo kuszący. Książka zdecydowanie nadaje się na wakacje, jest lekka, czyta się ją szybko, a fabuła nie jest zbyt skomplikowana.
więcej Pokaż mimo toNa plus odebrałam główną bohaterkę, która nie wpisuje się w typowy...