rozwiń zwiń
PatrycjaL

Profil użytkownika: PatrycjaL

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 16 tygodni temu
1 064
Przeczytanych
książek
1 064
Książek
w biblioteczce
28
Opinii
140
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

2 gwiazdki, a nie jedna, bo ostatnie 1/3 książki przestało być głupie i toksyczne i było po prostu głupie.

Kolejny hit tik toka, za który się zabrałam, mając nadzieję, że będzie fajną rozrywką. Ale już na drugiej stronie, po przeczytaniu tego
"Już od niejednej osoby słyszałem, że ją przerażam, zastraszam, że jestem wszystkim, czego się boi - i słusznie, bo powinna.
Zjadłbym ją. Połknąłbym w całości i cieszył się każdą sekundą",
wiedziałam, że to będzie książka TEGO typu. No dobra, reklamowanie jej jako powieści idealnej dla fanów Punk 57 mogło mi już dużo powiedzieć, ale jestem naiwna.

O czym jest ta książka? To po prostu kolejny sztampowy romans pomiędzy bad boyem a ułożoną dziewczyną z dobrego domu. Z tym że tutaj przykłada się dużo uwagi do tego, że główna bohaterka, Wren, jest DZIEWICĄ. I to nie byle jaką, bo jest ostatnią dziewicą (sic!) w ich liceum dla bogatych gówniarzy. Nawet nosi pierścionek cnoty. Tak. Najgorszą zbrodnią w tej szkole jest fakt, że 17-letnia dziewczyna nigdy nie uprawiała seksu. Ogólnie bycie dziewicą to jej główna cecha charakteru. Jest z tego dumna (wcale nie) i dosłownie większość bohaterów nawet nie mówi do niej po imieniu, tylko per "dziewico". Główny bohater, Crew, myśli o niej: "moja mała dziewica", jego przyjaciele też tak o niej mówią. Nie, ale naprawdę. Fakt, że nastolatka nie uprawiała jeszcze seksu rośnie w tej książce do tak dużej rangi, że miałam ochotę napisać do autorki maila o treści: TAK, ŁAPIĘ, ŻE JEST DZIEWICĄ, MUSIAŁAŚ TO PODKREŚLAĆ W CO DRUGIM ZDANIU??
Tak więc mamy w tej powieści virgin shaming. Dla równowagi występuje też w nadmiarze slut shaming. Zaczynając od Wren, która krzywo się patrzy na swoje rówieśniczki będące aktywne seksualnie, a kończąc na tym, że, oprócz Wren, prawie wszystkie dziewczyny w tym uniwersum to jakieś piranie, łaknące uwagi facetów i wskakujące im do łóżka na każde skinienie palcem, nie mające rozumu i po prostu płytkie. Z kolei Wren jest taka niewinna, że w jednym momencie nawet stwierdziła, że chłopcy ją przerażają, a gdy ktoś przy niej przeklnie, to czuje się zawstydzona.

Główny bohater nie jest od Wren ciekawszy, jest takim typowym aroganckim dupkiem, który myśli, że jest nie wiadomo kim, bo pochodzi z bogatej rodziny.
"Jesteśmy jedną z najbogatszych rodzin w kraju, jeśli nie na świecie, a nasze dziedzictwo sięga wielu pokoleń. Ta szkoła jest moją własnością - dosłownie - podobnie jak wszyscy, którzy do niej uczęszczają".
Więc mamy chłopaka, którego kadra nauczycielska powinna słuchać, co podkreśla kilkukrotnie, ale tak nie jest, bo ta książka nie posiada jednej małej rzeczy - logiki.

W sumie przez te niecałe 3 lata w szkole Wren i Crew nie mieli wiele wspólnego. Crew ograniczył się do rzucania jej "mrocznych" spojrzeń, przez co dziewczyna była pewna, że jej nienawidzi i robiła wszystko, by go unikać. A że była ósmym cudem świata i kochała ją cała szkoła (przez jakiś czas był nawet trend noszenia pierścionków cnoty, ale każdy się poddał), to zawsze była otoczona wianuszkiem łaknących jej uwagi dziewczyn, często młodszych, dzięki czemu jej ewentualne wpadanie na Crew było mało możliwe. No i tutaj pojawia się ważna rzeczy - Wren kocha lizaki. I to jest jak czerwona płachta na byka dla Crew. Nie dość, że laska ma go w nosie, to jeszcze przez te lizaki jego wyobraźnia szaleje. Dlatego Crew składa sobie obietnicę, że ją zniszczy.

"Kiedy widzę ją z blow popem między wargami, to jedyne, co mogę sobie wyobrazić, to klęcząca przede mną Wren. Z ręką zaciśniętą na moim ku*asie, gdy wprowadza go do swoich soczystych ust, i tym migoczącym w świetle pie*dolonym pierścionkiem na placu, który dał jej tatuś [to wcale nie brzmi, jakby ojciec dał jej palec xDD].
To jest to, czego chcę - Wren na kolanach błagającą o mojego ku*asa. Płaczącą za nim, gdy już ją odrzucę."

"Kiedy ją widzę, automatycznie się krzywię. Jak mogę być miły, skoro wszystko, co chcę zrobić, to ja zerżnąć?
Zerżnąć ją, zaliczyć, po prostu przelecieć. Na jej widok natychmiast wypełnia mnie żądza. Patrzenie, jak ssie lizaka wetkniętego między wargi, sprawia, że staję się twardy".

Tak, właśnie to jest jego wymówką, żeby traktować ją jak śmiecia. Tyle że... on traktuje tak każdą dziewczynę. Wraz ze swoimi kumplami wyzywa je od k*rew i dz*wek. Płeć żeńska jest dla niego obiektem seksualnym, niczym więcej. Mamy tutaj ten popularny motyw "nienawidzę wszystkich oprócz ciebie", ale w tym przypadku nie jest to seksowne. W tym przypadku jest to obleśne, bo Crew jest po prostu mizoginem, który nie ma szacunku do nikogo.

Nasza główna dwójka jest na siebie skazana, bo nauczycielka psychologii wyznacza ich do wspólnego projektu semestralnego (ten projekt to hit - opowiedzą o swoich różnicach i podobieństwach... i tyle. Robili go 2 miesiące). Wren tego nie chce. Dwukrotnie prosi nauczycielkę o zmianę partnera, sugerując, że Crew robi wobec niej niestosowne uwagi, przez co czuje się niekomfortowo w jego towarzystwie. Nauczycielka ją wyśmiewa, ale ponoć w tej szkole dużą wagę przykłada się do takich oskarżeń, więc idzie z tym problemem do Crew. Chłopak jednak uspokaja ją, że Wren ma jakieś omamy, a potem idzie do jej pokoju ją ojebać. Ostatecznie dziewczyna go przeprasza, a typek rzuca na odchodnym: "Kiedy patrzę, jak bawisz się tym czymś w ustach, to wszystko, o czym mogę myśleć, to ty ssąca mojego k*utasa".

To w jego wykonaniu miał być podryw, jak mniemam, bo w jednym zdaniu czytamy: "Próbowałem sprawić, by Wren poczuła się jak gówno, i to się udało", a zaraz w kolejnym: "Wren musi wiedzieć, że mówię to wszystko, żeby ją poderwać". Mam tak wiele pytań.

Wspomniana przeze mnie nauczycielka raczej nie należy do bystrych, bo nie dość, że lekceważy skargi Wren na Crew, to jeszcze mimo że widzi, że Wren dwukrotnie przez Crew wyszła z klasy zapłakana, to właśnie Crew wysyła, żeby ją przyprowadził. Wtf.

Naszemu Panu Bogatemu nie wystarcza molestowanie ustne, bo w którymś momencie Wren widzi, jak śmieć główny i jego dwaj przyjaciele śmiecie palą zioło. Zaczyna uciekać, ale Crew (którego podniecił jej strach btw) ją dogania, przytrzymuje i: "Wsuwam rękę pod jej marynarkę i chwytam prawy cycek". Potem, po jej prośbach, żeby ją puścił: "Ściskam delikatnie jej pierś, przez co z ust Wren wymyka się skowyt". Laska jest totalnie przerażona, a typ obmacuje jej pierś, prawie wsuwa rękę pod jej spódnicę i bardzo dobrze się bawi, grożąc jej. Tak długo ją molestuje, że Wren zaczyna się przy nim "rozpływać". Tak. Mamy tutaj scenę molestowania, którą autorka przemienia na pierwsze w miarę seksualne zbliżenie Wren z Crew. Kilka rozdziałów później Wren masturbuje się, myśląc o jego dotyku. Autorka tej książki ma chyba jakieś ubytki w mózgu, przysięgam.

"Wcześniej, kiedy próbował mnie powstrzymać, kiedy miał rękę na mojej piersi, powinnam być zgorszona, przerażona.
I tak było. Na początku. Ale działo się coś więcej. To niemal podniecające mieć świadomość, że Crew może mnie pragnąć. Słyszałam to w jego głosie. Czułam to w sposobie, w jaki mnie dotykał".

"- [...] Nie zapominaj, że jesteś facetem, który kilka dni temu mnie ścigał i próbował napaść.
- Napaść? Myślę, że za bardzo ci się podobało, żeby nazwać to napaścią".

Na długiej liście inwektyw, którymi chciałabym obrzucić Crew, wysoko jest hipokryta. Rzuca się na swoich kumpli, gdy ci określają Wren jako dziewicę, mimo że robi to samo. Traktuje dziewczyny jak lalki do pie*rzenia, ale ma czelność zwrócić uwagę osobie, która bardzo podobnie się o nich wyraża. Ale największą hipokryzją się wykazał, kiedy do Wren zaczął podbijać jakiś typek, który był znany z tego, że nagrywał dziewczyny w czasie seksu bez ich zgody, a potem te filmiki sprzedawał. Crew ostrzega Wren, że chłopak chce ją wykorzystać (!!) i zaczyna mieć ogólnie problem z jego zachowaniem dopiero kiedy chodzi o Wren. Bo jeszcze dwa rozdziały wcześniej Crew groził pewnej lasce, że jeśli nie przestanie być chamska dla Wren, to on roześle po ludziach filmik, na którym uprawia seks z jego przyjacielem. Filmik, który był nagrany bez jej zgody i który ten przyjaciel wysłał innym dla śmiechu. Więc takie zachowanie jest według niego okej, jeśli chodzi o dziewczyny, które nie są Wren. Ten wątek kończy się tak, że Crew atakuje tego rozprowadzacza pornografii z nieletnimi i grozi mu, że wsadzi go do więzienia, jeśli skrzywdzi tak Wren (inne laski to może). Jeszcze dowiadujemy się, że Crew nie tylko wiedział, co wyprawia ten typ, ale jeszcze go przez lata CHRONIŁ. Główny bohater, proszę państwa. Jak można go nie kochać.

Po akcji z molestowaniem i kolejnymi upokorzeniami bohaterki Crew z dupy mówi jej, że jest jej przyjacielem i od teraz jest dla niej milutki. Tak ze strony na stronę. Bo tak. Bo po co tworzyć psychologicznie wiarygodnych bohaterów. Sama Wren zmienia nastawienie co do seksu i już nie chce zachować czystości do ślubu. Wystarczyło jedno molestowanko i dwa tygodnie notorycznego wpadania na Crew.

Ogólnie potem typ ją molestuje po raz drugi, całując ją bez jej zgody, mimo że ta próbuje go odepchnąć. Jednak i tutaj po chwili kapituluje i oddaje pocalunek. Po tej scenie byłam pewna, że tę książkę napisała pod innym nazwiskiem Penelope Douglas.

Do scen seksu nie mam większych zastrzeżeń, oprócz jednej, w której Crew pieprzył Wren... lizakiem. LIZAKIEM. Ta scena zostawiła pewnego rodzaju ubytek na mojej psychice. Niestety główna bohaterka nie dostała infekcji bakteryjnej miejsc intymnych. Gdyby dostała, dałabym tej książce wyższą notę.
Ogólnie w scenach seksu Wren jest tak nienaturalnie niewinna, że czułam się, jakby miała 10 lat i było mi niekomfortowo je czytać.
Gdy Crew odebrał Wren dziewictwo, to ukradł jej ten sławetny pierścionek (który, swoją drogą, był pamiątką rodzinną) i chodził po szkole, mając go zawieszonego na szyi, żeby każdy widział, że dokonał niemożliwego.

"- To należy teraz do mnie.
- Co? To jest moje, Crew. Należy do mojej rodziny. Pierścień dał mi ojciec.
- A ja go biorę. Bo wziąłem ciebie. To jest moje, tak jak ty.
- Crew...
- Nie kłóć się ze mną, Ptaszynko. Jesteś moja. Nie należysz już do niego. Należysz do mnie".

Wszak Wren jest stołem bilardowym. Ale luz, uprzedmiotawianie jej nie przeszkadza. "Jego zachowanie jest archaiczne i seksistowskie, jednak część mnie to uwielbia".

Oczywiście Wren jest TYM typem dziewczyny. Typem dziewczyny z fantazji facetów - na co dzień anioł, a w sypialni dziwka. Wiadomka.

Jednym z wątków w tej książce jest nauczyciel-pe*ofil. Nauczyciel, który wykorzystuje swoje uczennice, zaciągając je do łóżka, a potem rzucając. Nikt nie wniósł na niego oskarżeń, ale jego zachowanie jest tajemnicą poliszynela, wie o tym cała szkoła, jak się okazuje potem - wraz z dyrektorem, który nic nie zrobił, by tego typa ukarać. Typa, który g*ałcił nieletnie osoby. Bo stwierdził, że w to nie wierzył. Jak już pisałam wyżej, według Crew oskarżenia o nadużycia seksualne są w tej szkole brane na poważnie. No wychodzi na to, że nie jest to prawda. Po raz kolejny autorka chyba zapomina, co pisała w poprzednich rozdziałach. Ja podkreślę: dorosły typ wykorzystuje nastolatki, które pochodzą z wpływowych, bogatych rodzin i nikt z tym nic nie robi.
Ten wątek jest ważny z dwóch powodów:
Po pierwsze, nauczyciel zaczyna podbijać do Wren (i wielokrotnie Crew kłóci się z nim o Wren, a te kłótnie brzmią jak wykłócanie się o kawał drewna. Crew uwielbia opowiadać nauczycielowi-pe*ofilowi, co wyprawia z Wren w sypialni, żeby go wkurzyć : D).
Po drugie, przyjaciółka (haha) Wren, Maggie, jest z nim w ciąży. Jest na początku scena, kiedy ów nauczyciel przytula Wren i na to wchodzi Maggie. Zaczyna krzyczeć na niego, wprost mówiąc, że był z nią związany, a teraz się zajmuje jakąś dziewicą. Przyjaciółka Wren dosłownie wyznała, że została zg*alcona przez nauczyciela. Więc co robi Wren? Zupełnie nic. Mówi, że lepiej zostawi ich samych, wychodzi z klasy i zapomina o sprawie. Tf!!
Ona przyjaźni się z Maggie, ale tak naprawdę tego nie robi. Ich przyjaźń jest totalnie papierowa, a główna bohaterka więcej uwagi poświęca lizakom niż swojej wieloletniej przyjaciółce, której życie właśnie legło w gruzach. Wren to po prostu cyborg zaprogramowany jedynie na myślenie o Crew. Ostatecznie to nawet nie ona wywalczyła wywalenie ze szkoły tego śmiecia, tylko Crew, który miał jakiś dziwny atak moralności i stwierdził, że facet nie powinien tak traktować dziewczyn xD Bo sama Wren nie próbowała nic zrobić z tą sytuacją. No, w jednej scenie mówi nauczycielowi, że ma się zająć Maggie. Tak. Każe g*ałcicielowi zająć się swoją ofiarą. To tyle.
Like serio: w dzień, kiedy policja wyprowadza nauczyciela z klasy, to Wren poświęca Maggie tylko jedną myśl - że nie przyszła na lekcję (co zauważyła dopiero po kilkunastu minutach) i znowu o niej zapomina. O przyjaciółce, która jest w ciąży z nauczycielem i która tego nauczyciela kocha. Sama autorka chyba stwierdziła, że dramat Maggie zabierał zbyt dużo miejsca, bo ją po prostu wywaliła z fabuły na pół książki, a Wren zapomniała, że ktoś taki jak Maggie w ogóle istnieje. Biedna Maggie pojawia się znowu dopiero pod koniec, żeby wyznać, że straciła to dziecko, więc problem z głowy.

Ostatnie 1/3 książki było tylko o tym, jak Crew za pieniądze tatusia obrzuca Wren prezentami. Kupił jej obraz za ponad milion dolarów (!!!), 400 szminek Chanel i torebkę Chanel. Walić to, że jest mizoginem, molestatorem i hipokrytą, kupuje drogie prezenty, a to wystarczy, żeby część dziewczyn czytających tę książkę go pokochała, smutne.

Ogólnie wszystko w tej powieści jest papierowe - fabuła niemająca sensu, bohaterowie, a przede wszystkim relacje, które tych bohaterów łączą. A stosunek postaci w tym uniwersum (na czele z Wren, która nazwała stratę dziewictwa swoim upadkiem) jest doprawdy niepokojący.

Jeszcze jeden taki hit tik toka i zapiszę się na lobotomię, przysięgam.

2 gwiazdki, a nie jedna, bo ostatnie 1/3 książki przestało być głupie i toksyczne i było po prostu głupie.

Kolejny hit tik toka, za który się zabrałam, mając nadzieję, że będzie fajną rozrywką. Ale już na drugiej stronie, po przeczytaniu tego
"Już od niejednej osoby słyszałem, że ją przerażam, zastraszam, że jestem wszystkim, czego się boi - i słusznie, bo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Will wskakuje na drugie miejsce na moją listę nienawiści Jeźdźców (bo Damona jednak nikt nie pobije). Już w liceum był chłopakiem, który stalkował Emory i jej się narzucał, wręcz znęcał się nad nią i ją molestował, bo SIĘ W NIEJ ZAKOCHAŁ, a ona go nie chciała. Był egoistycznym, egocentrycznym dupkiem skupionym na sobie, do którego nie docierało, że dziewczyna ma prawo go odrzucić, a wtedy powinien dać jej cholerny spokój. A gdy dowiedział się, że brat ją maltretuje w domu, to... nic się nie zmieniło. Nadal miał do niej żal i jej nienawidził, bo musiała podjąć decyzje, które nie stawiały go na pierwszym miejscu. W ogóle sam fakt, że zrzucił na nią winę za to, że wylądowali w więzieniu, jakby co najmniej sfałszowała dowody, a oni byli niewinni, to coś, przez co miałam ochotę walić głową w ścianę. Zasłużyli na to więzienie i sami za to odpowiadali, bo byli debilami nagrywającymi, jak łamią prawo na różne sposoby. Ale tak, wszak jesteśmy w douglaversum, a tutaj WSZYTKO jest winą kobiety, więc to Emory była tą złą w historii, nawet w swoich oczach. Nawet zrzucili na nią winę za to, jak traktowali Rikę i Winter. Ja pierdzielę. Dzięki, autorko, za oblanie ciepłym moczem wątku przemocy domowej.
W tych nielicznych momentach, kiedy książka mnie nie wkurzała, to bawiła, bo fabuła to jedno wielkie kuriozum. Douglas musiała to pisać po pijaku, bo nie wierzę, że na trzeźwo wymyśliła niektóre wątki i stwierdziła: Tak, to jest super! A epilog to już w ogóle lolkontentem jest zacnym. Cieszę się, że ten tom jest ostatni, bo więcej moja psychika by nie zniosła.

Will wskakuje na drugie miejsce na moją listę nienawiści Jeźdźców (bo Damona jednak nikt nie pobije). Już w liceum był chłopakiem, który stalkował Emory i jej się narzucał, wręcz znęcał się nad nią i ją molestował, bo SIĘ W NIEJ ZAKOCHAŁ, a ona go nie chciała. Był egoistycznym, egocentrycznym dupkiem skupionym na sobie, do którego nie docierało, że dziewczyna ma prawo go...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli autorka chciała pokazać, że Winter&Damon oraz Michael&Rika mają po tylu latach nadal toksyczne związki, to brawo, udało się jej.
A fakt, że Rika została BURMISTRZEM MIASTA w wieku 22 lat, nawet nie skończywszy studiów, jest chyba najzabawniejszą rzeczą w całej serii. W ogóle nie sus, w ogóle.

Jeśli autorka chciała pokazać, że Winter&Damon oraz Michael&Rika mają po tylu latach nadal toksyczne związki, to brawo, udało się jej.
A fakt, że Rika została BURMISTRZEM MIASTA w wieku 22 lat, nawet nie skończywszy studiów, jest chyba najzabawniejszą rzeczą w całej serii. W ogóle nie sus, w ogóle.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika PatrycjaL

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

Jane Austen
Ocena książek:
7,5 / 10
47 książek
2 cykle
Pisze książki z:
3472 fanów
Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15891 fanów
Jodi Picoult
Ocena książek:
7,1 / 10
36 książek
2 cykle
2885 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
1 064
książki
Średnio w roku
przeczytane
118
książek
Opinie były
pomocne
140
razy
W sumie
wystawione
1 053
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
6 108
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
godziny
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]