rozwiń zwiń
Countess

Profil użytkownika: Countess

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
180
Przeczytanych
książek
212
Książek
w biblioteczce
58
Opinii
574
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Bardziej zbieraczka niż czytelniczka, kochająca żaglówki, naukę języków obcych i serial Once Upon A Time <3

Opinie


Na półkach: , ,

Mimo, że Vicious ogromnie mi się podobało, zanim sięgnęłam po Vengeful minęło trochę czasu. Z niecierpliwością oczekiwałam powrotu do tego świata, mając nadzieję, że wciągnie mnie tak jak pierwsza część. Czy się doczekałam? I tak, i nie.

Ocena 9/10 odnosi się do całokształtu odczuć, jakie wywołał we mnie tom drugi i chociaż wydawać by się mogło, że jest według mnie gorszy niż Vicious (10/10), to od razu chcę zaznaczyć, że są rzeczy, które w tej części wypady o wiele lepiej. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że jest coś, co niemal zabiło moją miłość do Vengeful - jego początek.
Przez pierwsze 150 stron czytelnik praktycznie nie ma pojęcia, co się dzieje. Zostajemy obrzuceni masą wiadomości z mnóstwa totalnie nieuporządkowanych linii czasowych. O ile w Vicious zachwycałam się tym, jak wspaniale współgrają ze sobą poszczególne perspektywy, jak napędzają fabułę i przede wszystkim, jak mimo pozornego skomplikowania, czytelnik nie gubi się w tym wszystkim, tak w Vengeful byłam poirytowana. W moim odczuciu linii czasowych było za dużo, były zbyt urywkowe (czasem tylko po kilka stron, więc zanim zdążyliśmy się przyzwyczaić do sytuacji, przeskakiwaliśmy do kolejnej), a połapania się w tym wszystkim nie ułatwiał fakt, że często owe przeskoki czasowe dotyczyły jednej grupy bohaterów, czyli Victora, Sydney i Mitcha. Po wspomnianych 150 stronach odłożyłam książkę na jakiś czas, zła, że muszę się tak gimnastykować, żeby poukładać sobie w głowie chronologię wydarzeń.
Wspomniałam, że początek obraca się głównie wokół naszych trzech muszkieterów, co prowadzi mój wywód do kolejnej niedoskonałości Vengeful - nierównomiernego rozłożenia historii poszczególnych bohaterów. Już spieszę z tłumaczeniem: w pierwszym rozdziale poznajemy nową bohaterkę, Marcellę, jesteśmy świadkami dość makabrycznych wydarzeń z jej udziałem, by zaraz potem... nie usłyszeć o niej ani słowa aż do około 150 strony. W tym czasie, jak wspomniałam wyżej, plączemy się w historii Victora i spółki, a gdy wracamy w końcu do pani Riggins - zapominamy kompletnie o tamtych! Na swoją obronę powiem, że wątki Elia i komisarza Stella były równomiernie rozłożone w całej powieści, więc teoretycznie można.

Ale dość narzekań, przejdźmy do tego, co mi się w Vengeful podobało. 150 strona przewija się w tej recenzji już po raz n-ty, ale to dlatego, że jest ona swego rodzaju punktem zwrotnym, ponieważ wtedy (w końcu!) zaczęłam czerpać przyjemność z lektury. Po "porzuceniu" Victora i jego towarzyszy opowieść staje się bardziej płynna, zaczyna się rozjaśniać w skołowanej głowie. Fani Elia Evera mogą być zachwyceni, bo dostajemy coś, czego nie było w Vicious - jego pogłębioną historię, analizę charakteru od czasów dzieciństwa, przez okres studiów, aż do wydarzeń teraźniejszych.
Poznajemy bliżej Marcellę Riggins, czyli sprawczynię całego zamieszania, towarzyszymy jej podczas przemiany. Historia zaczyna nabierać coraz szybszego tempa i nie zwalnia już aż do końca. Ponownie byłam zachwycona tym, jak Victoria Schwab umie zacieśniać fabularną pętlę, budując napięcie i budząc ekscytację czytelnika. Znów wszystkie wątki splatały się logicznie i doczekały się rozwiązania, czasem dość nieoczywistego. Odnoszę wrażenie, że w Vengeful wydarzenia były jeszcze bardziej angażujące niż w Vicious i to o stopień, czy nawet dwa, co niesamowicie mi się podobało, zwłaszcza po kiepskim początku.
Zakończenie: scena bitwy ostatecznej była emocjonująca, jednak kojarzyła się trochę aż za bardzo z filmami o Xmenach. Mimo to sam koniec mnie usatysfakcjonował, chociaż serduszko mnie trochę zabolało. Był słodko-gorzki i trochę tajemniczy, czyli idealnie pasujący do całości serii.

Jest jeszcze jedna rzecz, która zwróciła moją uwagę podczas lektury, mianowicie podział na części. W Vicious zastosowano podobny zabieg, jednak jak wtedy się nad nim nie zastanawiałam, tak w Vengedul zauważyłam, jak świetnie autorka dobrała nazwy poszczególnych części: odrobinę zdradzające, co się w nich będzie działo, chociaż nie zawsze wprost i tak pasujące do światopoglądu jednego z bohaterów. To był taki smaczek, który pokazuje, że V. Schwab tworzy przemyślane światy i historie, w które bardzo łatwo jest się wciągnąć i dają dużą satysfakcję z czytania.

Podsumowując, Vengeful, to nie jest książka zła, jest bardzo dobra, wręcz świetna, bo zapewnia rozrywkę na wysokim poziomie i jest kolejnym dowodem na to, że Schwab potrafi pisać angażująco i emocjonująco, jednak w tym przypadku początek było trochę zbyt przekombinowany, przez co mógł zniechęcić czytelnika, który jest bardziej wymagający lub po prostu nie jest takim fanem autorki, jak ja. Zabrakło tej przejrzystości, którą miało w sobie Vicious (przez co zabrakło też jednej gwiazdki), niemniej jednak jest to dobra pozycja, na której kontynuację będę czekać!

Mimo, że Vicious ogromnie mi się podobało, zanim sięgnęłam po Vengeful minęło trochę czasu. Z niecierpliwością oczekiwałam powrotu do tego świata, mając nadzieję, że wciągnie mnie tak jak pierwsza część. Czy się doczekałam? I tak, i nie.

Ocena 9/10 odnosi się do całokształtu odczuć, jakie wywołał we mnie tom drugi i chociaż wydawać by się mogło, że jest według mnie gorszy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dawno nie wciągnęłam się tak w żadną pozycję!

Victoria Schwab zazwyczaj tworzy wyrazistych bohaterów, jednak ci z Vicious są na zupełnie innym poziomie. Victor Vale i Eli Cardale, mimo że dalecy od ideału, jeśli chodzi o postępowanie zgodnie z zasadami moralności, są bardzo ludzcy w swojej nieludzkości. Z niekłamaną przyjemnością śledziłam burzę emocji, która buzowała wewnątrz obu tych panów, napędzając ich do działania. Zazdrość i pragnienie zemsty nadawały im wiarygodności i wyrazistości oraz, nie oszukujmy się, intrygowały czytelnika, chcącego jak najszybciej dowiedzieć się, dokąd doprowadzą naszych bohaterów.
A co jest najlepsze, czytelnik taką możliwość dostaje. Akcja ma niewiarygodne tempo, wciąga od pierwszych stron i trzyma aż do ostatniej. Przeplatające się ze sobą różne linie czasowe nie dają tu wrażenia chaosu, w którym niełatwo się połapać (jak to często przy stosowaniu tego zabiegu bywa), ale idealnie dopełniają się nawzajem. Autorka umiejętnie rozbudza ciekawość czytelnika, którą podsyca poprzez dawkowanie informacji i przeskoki do perspektywy innego bohatera w odpowiednim momencie, co uniemożliwia odłożenie lektury.
Na uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi, którzy czynią tę książkę jeszcze przyjemniejszą - Sydney, Serena czy Mitch, każde z nich jest wyjątkowe, równie wyraziste jak główni aktorzy tej powieści. Ich umiejętności, zasady i sposób bycia idealnie dopełniają główny wątek powieści, ubarwiając go i wywołując niejednokrotnie uśmiech na twarzy czytelnika (zarówno rozczulający jak i złowieszczy!)
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o iście satysfakcjonującej klamrze kompozycyjnej, która okazała się wisienką na torcie, pieczętującą moje uwielbienie dla tej pozycji.
Pozostaje mi powiedzieć tylko jedno:
CZYTAJCIE VICIOUS!

Dawno nie wciągnęłam się tak w żadną pozycję!

Victoria Schwab zazwyczaj tworzy wyrazistych bohaterów, jednak ci z Vicious są na zupełnie innym poziomie. Victor Vale i Eli Cardale, mimo że dalecy od ideału, jeśli chodzi o postępowanie zgodnie z zasadami moralności, są bardzo ludzcy w swojej nieludzkości. Z niekłamaną przyjemnością śledziłam burzę emocji, która buzowała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Minus za to, że nie dałam rady czytać jej jednym ciągiem. Poza tym uważam, że jest to ważna, uświadamiająca i zachęcająca do przemyślenia wielu spraw lektura.

Minus za to, że nie dałam rady czytać jej jednym ciągiem. Poza tym uważam, że jest to ważna, uświadamiająca i zachęcająca do przemyślenia wielu spraw lektura.

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Countess

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Katarzyna Berenika Miszczuk Ja, diablica Zobacz więcej
Katarzyna Berenika Miszczuk Ja, diablica Zobacz więcej
Kasie West P.S. I Like You Zobacz więcej
Lars Kepler Piaskun Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
180
książek
Średnio w roku
przeczytane
18
książek
Opinie były
pomocne
574
razy
W sumie
wystawione
170
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
1 121
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
20
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]