Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Taka operka mydlana, ale plus za fajny japoński klimat.

Taka operka mydlana, ale plus za fajny japoński klimat.

Książka "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" powinna nosić tytuł "Jak być przebiegłym na tyle, żeby mieć jak najwięcej znajomych".
Sięgnęłam po tą książkę po lekturze innej pozycji od Dale'a Carnegie'ego "Jak przestać się martwić i zacząć żyć". Byłam tym poradnikiem absolutnie oczarowana, ponieważ realnie pomógł mi na wielu płaszczyznach i jak w tytule, po prostu pomógł mi przestać się nadmiernie martwić. Jednak "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" zostawił u mnie już ogromny niesmak. Dlaczego?
Rady opisane przez Carnegie'ego mogą sprowadzić czytelnika do tylko jednej konkluzji - ludzi nie interesuje nikt inny oprócz nich samych. Powinniśmy więc (aby zdobyć przyjaciół) nigdy nie rozmawiać o sobie i swoich zainteresowaniach - bo twoich rozmówców i tak guzik to interesuje. Powinieneś za każdym razem komplementować wszystkich wokół i dawać im poczucie, że są w centrum uwagi, ponieważ ludzie lubią spędzać czas tylko z osobami, które pielęgnują ich egocentryzm. Generalnie, powinieneś pozbyć się całkowicie swojej osobowości i przymilać się do każdego, tylko tak zdobędziesz przyjaciół.
Przyznam szczerze, że po lekturze miałam tylko jedną myśl w głowie "jeśli to jest sposób na zdobycie przyjaciół, chyba wolę ich nigdy nie mieć". Zachęcanie czytelników do trzymania swojego prawdziwego charakteru w cieniu tylko po to, aby inni cię lubili jest dla mnie wręcz przerażające, bo kreuje sztuczne relacje i udawane przyjaźnie, które na dłuższą metę mogą okazać się tylko toksyczne i męczące.
Jeśli zależy wam na zdobyciu uznania jak największej liczby osób, ta książka może dać wam kilka praktycznych porad. Jeśli szukacie jednak sposobu na otworzenie się bardziej na ludzi w celu poznania kogoś wartościowego, zdecydowanie odradzam.

Książka "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" powinna nosić tytuł "Jak być przebiegłym na tyle, żeby mieć jak najwięcej znajomych".
Sięgnęłam po tą książkę po lekturze innej pozycji od Dale'a Carnegie'ego "Jak przestać się martwić i zacząć żyć". Byłam tym poradnikiem absolutnie oczarowana, ponieważ realnie pomógł mi na wielu płaszczyznach i jak w tytule, po prostu...

Osobiście uważam, że książka jest ciężka w odbiorze jeśli dopiero zaczyna się swoją przygodę z buddyzmem. Na pewno nie jest to wprowadzenie, a subiektywny pogląd autora na różne sprawy związane z tą filozofią. Aby lepiej poznać myśl przewodnią buddyzmu, jego historię i najważniejsze informacje polecam sięgnąć po coś innego.

Osobiście uważam, że książka jest ciężka w odbiorze jeśli dopiero zaczyna się swoją przygodę z buddyzmem. Na pewno nie jest to wprowadzenie, a subiektywny pogląd autora na różne sprawy związane z tą filozofią. Aby lepiej poznać myśl przewodnią buddyzmu, jego historię i najważniejsze informacje polecam sięgnąć po coś innego.