rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ta książka to nie opowieść, to doświadczenie. Jeśli kiedyś zastanawialiście się, jak to jest być dziesięcioletnim chłopcem mieszkającym w małym, amerykańskim miasteczku w 1928 roku, przeczytajcie Słoneczne wino, a poczujecie to.

Ta książka to nie opowieść, to doświadczenie. Jeśli kiedyś zastanawialiście się, jak to jest być dziesięcioletnim chłopcem mieszkającym w małym, amerykańskim miasteczku w 1928 roku, przeczytajcie Słoneczne wino, a poczujecie to.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak dla mnie to szkic powieści s/f. Gdyby autor powiązał w całość te luźne epizody, dodał bohaterów i przede wszystkim opis świata, mogłoby to być wielkie.

Jak dla mnie to szkic powieści s/f. Gdyby autor powiązał w całość te luźne epizody, dodał bohaterów i przede wszystkim opis świata, mogłoby to być wielkie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przeszkadzają mi rozmaite obrzydliwości w literaturze, zwłaszcza jeśli czemuś służą. W tej książce nie są one ilustracja problemów pewnej rodziny, lecz stają się jej główną treścią. Nie rozumiem za co ta powieść dostała Nagrodę Bookera. Jest po prostu słaba.

Nie przeszkadzają mi rozmaite obrzydliwości w literaturze, zwłaszcza jeśli czemuś służą. W tej książce nie są one ilustracja problemów pewnej rodziny, lecz stają się jej główną treścią. Nie rozumiem za co ta powieść dostała Nagrodę Bookera. Jest po prostu słaba.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetny i bardzo ważny zbiór reportaży o Polsce, niekoniecznie tylko mniejszych miast. Mieszkam w dużym mieście i niestety, wiele z problemów, tak jaskrawych w małych miejscowościach, występuje tu również. Patologie rynku pracy i mieszkaniowego, układy we władzach lokalnych, ekologia, brak perspektyw, emigracja, to codzienność nie tylko Bielawy czy Kraśnika, ale całego kraju.

Świetny i bardzo ważny zbiór reportaży o Polsce, niekoniecznie tylko mniejszych miast. Mieszkam w dużym mieście i niestety, wiele z problemów, tak jaskrawych w małych miejscowościach, występuje tu również. Patologie rynku pracy i mieszkaniowego, układy we władzach lokalnych, ekologia, brak perspektyw, emigracja, to codzienność nie tylko Bielawy czy Kraśnika, ale całego kraju.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak dotąd, to moja ulubiona część cyklu.

Jak dotąd, to moja ulubiona część cyklu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Page-turner, dobra, typowo rozrywkowa powieść, od której naprawdę trudno się oderwać. Jej podstawową wadą jest jednak długość. Ma prawie 1000 stron i w pewnym momencie wyczerpała mi się cierpliwość do niedociągnięć tej książki, jej naiwności, prostoty, chwytów przyciągających uwagę, płaskich, czarno-białych bohaterów, jednostronności i przede wszystkim dużych nieścisłości historycznych.
Folletta warto czytać po angielsku, jeśli ktoś się uczy języka lub chce utrzymać z nim kontakt.

Page-turner, dobra, typowo rozrywkowa powieść, od której naprawdę trudno się oderwać. Jej podstawową wadą jest jednak długość. Ma prawie 1000 stron i w pewnym momencie wyczerpała mi się cierpliwość do niedociągnięć tej książki, jej naiwności, prostoty, chwytów przyciągających uwagę, płaskich, czarno-białych bohaterów, jednostronności i przede wszystkim dużych nieścisłości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia życia i upadku pewnego Mireczka. Kolejna książka z cyklu ekshibicjonistyczno - żałobnego, ale jak dla mnie chyba najlepsza. Autorka skupia się na swoim bohaterze, a nie epatuje swoimi emocjami i traumą. Mniej o DDA, więcej o alkoholizmie. Od jednego Mireczka po historię podejścia do picia w Polsce na przestrzeni lat. W szerszym świetle ukazany dramat jednej osoby i całej jego rodziny. Próba zrozumienia i nadania sensu historii życia ojca, a przez to też swojego. Bardzo dobra językowo. Mocna. Świetna.

Historia życia i upadku pewnego Mireczka. Kolejna książka z cyklu ekshibicjonistyczno - żałobnego, ale jak dla mnie chyba najlepsza. Autorka skupia się na swoim bohaterze, a nie epatuje swoimi emocjami i traumą. Mniej o DDA, więcej o alkoholizmie. Od jednego Mireczka po historię podejścia do picia w Polsce na przestrzeni lat. W szerszym świetle ukazany dramat jednej osoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetne reportaże. Pod każdym względem. Styl Tochmana to mistrzostwo. W tej książce, na ok 200 stronach mamy 10 naprawdę mocnych reportaży o współczesnej Polsce. W tej, tak krótkiej formie, autorowi udaje się jednak dotknąć sedna problemu.

Świetne reportaże. Pod każdym względem. Styl Tochmana to mistrzostwo. W tej książce, na ok 200 stronach mamy 10 naprawdę mocnych reportaży o współczesnej Polsce. W tej, tak krótkiej formie, autorowi udaje się jednak dotknąć sedna problemu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pięć gwiazdek tylko ze względu na sympatię do autorki. Testamenty są kontynuacją Opowieści Podręcznej, napisane 35 lat później na fali sukcesu serialu.
W tej książce mamy opowieści 3 kobiet, z których żadna nie jest Podręczną. Daje nam to teoretycznie szerszą perspektywę na to jak działa Gilead i jakie mogą być w nim losy kobiet. Niestety ten potencjał nie został tu wykorzystany.
Jedna z bohaterek wiodła życie wyzwolonej kobiety sukcesu przed nastaniem nowego porządku. Ciekawe jest to, że jako osoba inteligentna została tak zaskoczona nowym systemem, nie przewidziała tego co się może stać. Wszystko się nagle zmienia w ciągu jednego dnia, nie brzmi to prawdopodobnie i to jest pierwszy zgrzyt.
Kolejne dwie bohaterki to młode dziewczyny jedna wychowana w Gileadzie, druga w Kanadzie. Ich losy splatają się pod koniec powieści, jak w telenoweli. Ten wątek jest jak bardzo słaba powieść obyczajowa dla młodzieży. Język jakim to jest napisane, dialogi, relacje między bohaterami to czyste zło i obraża poważnego czytelnika. Rozwiązanie tego wątku to też typowa telenowela.
Intryga, która się tu rozgrywa z każdą stroną wydawała się coraz mniej logiczna, a zakończenie, jakieś ostatnie 50 stron, zniesmaczyło mnie już zupełnie. Ta historia jest tak niesamowicie rozczarowująca pod względem fabularnym, jak i każdym innym, że aż trudno mi zrozumieć co zamroczyło jurorów, że uhonorowali ja Bookerem.

Pięć gwiazdek tylko ze względu na sympatię do autorki. Testamenty są kontynuacją Opowieści Podręcznej, napisane 35 lat później na fali sukcesu serialu.
W tej książce mamy opowieści 3 kobiet, z których żadna nie jest Podręczną. Daje nam to teoretycznie szerszą perspektywę na to jak działa Gilead i jakie mogą być w nim losy kobiet. Niestety ten potencjał nie został tu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaiste jest to "dzieło" wielkiego grafomana (i nie ma sensu pisać tego z wielkich liter).

Zaiste jest to "dzieło" wielkiego grafomana (i nie ma sensu pisać tego z wielkich liter).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do pewnego momentu dość wartka akcja i zwroty akcji przesłaniają niedociągnięcia fabuły. Niestety końcówka to już równia pochyła.

Do pewnego momentu dość wartka akcja i zwroty akcji przesłaniają niedociągnięcia fabuły. Niestety końcówka to już równia pochyła.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardziej naukowa niż popularna, a jednak dobrze się czyta. Historia Polski z perspektywy przodków większości z nas. Wnioski, do jakich skłania ta książka nie są wesołe, ani optymistyczne. Czytajcie koniecznie.

Bardziej naukowa niż popularna, a jednak dobrze się czyta. Historia Polski z perspektywy przodków większości z nas. Wnioski, do jakich skłania ta książka nie są wesołe, ani optymistyczne. Czytajcie koniecznie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna.

Świetna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaskakująco słaba powieść. Językowo jeszcze się broni ale konstrukcyjnie i fabularnie jest bardzo źle. Lubię Małeckiego, chociaż po przeczytaniu Horyzontu naszły mnie pierwsze wątpliwości, co do jego twórczości. Nikt nie idzie jest nudne i nie ma zakończenia, problemy bohaterów są wydumane, zachowania niezrozumiałe, jakby sam autor nie wiedział po co i gdzie to wszystko zmierza. Wszystko tonie w jakiejś sztucznej melancholii.

Zaskakująco słaba powieść. Językowo jeszcze się broni ale konstrukcyjnie i fabularnie jest bardzo źle. Lubię Małeckiego, chociaż po przeczytaniu Horyzontu naszły mnie pierwsze wątpliwości, co do jego twórczości. Nikt nie idzie jest nudne i nie ma zakończenia, problemy bohaterów są wydumane, zachowania niezrozumiałe, jakby sam autor nie wiedział po co i gdzie to wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To była naprawdę dobra rozrywka. Mimo prawie tysiąca stron historia mi się nie dłużyła. Sprawa kryminalna zawiła i skomplikowana, zakończenie zaskakujące ale teoretycznie możliwe do przewidzenia. Wątki detektywistyczne przeplatają się subtelnie z życiem osobistym bohaterów. Jak dla mnie to najlepsza część cyklu. Nie ma wad, które bardzo mnie drażniły w poprzednich częściach i osiągnęły apogeum w Zabójczej bieli.

To była naprawdę dobra rozrywka. Mimo prawie tysiąca stron historia mi się nie dłużyła. Sprawa kryminalna zawiła i skomplikowana, zakończenie zaskakujące ale teoretycznie możliwe do przewidzenia. Wątki detektywistyczne przeplatają się subtelnie z życiem osobistym bohaterów. Jak dla mnie to najlepsza część cyklu. Nie ma wad, które bardzo mnie drażniły w poprzednich częściach...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jacek Anna Bikont, Helena Łuczywo
Ocena 8,3
Jacek Anna Bikont, Helena...

Na półkach: ,

Biografia ukierunkowana bardziej na działalność polityczną i społeczną Jacka Kuronia niż jego jako osobę. Zabrakło mi trochę tego bardziej prywatnego aspektu, próby odpowiedzi na pytanie jakim był człowiekiem, co go motywowało.

Biografia ukierunkowana bardziej na działalność polityczną i społeczną Jacka Kuronia niż jego jako osobę. Zabrakło mi trochę tego bardziej prywatnego aspektu, próby odpowiedzi na pytanie jakim był człowiekiem, co go motywowało.

Pokaż mimo to

Okładka książki A co wyście myślały? Spotkania z kobietami z mazowieckich wsi Agnieszka Pajączkowska, Aleksandra Zbroja
Ocena 6,6
A co wyście my... Agnieszka Pajączkow...

Na półkach: ,

Po przeczytaniu tej książki sama chciałabym zadać autorkom pytanie "Co wyście myślały?" Czy powstaniu tego reportażu przyświecał jakiś cel, jaki był zamysł? Mamy tu zbiór niezbyt interesujacych historii przypadkowo spotkanych kobiet, z których nic nie wynika. Takie same historie usłyszałby w każdym innym województwie, a nawet większość historii kobiet z miasta brzmiałaby bardzo podobnie. Chodziły do szkoły, wyszły za mąż, miały dzieci, albo nie miały, pracowały, rozwodziły się, albo nie, mąż umarł, albo i nie, dzieci się wyprowadziły, albo nie, są wierzące, albo nie, itd. itp.

Po przeczytaniu tej książki sama chciałabym zadać autorkom pytanie "Co wyście myślały?" Czy powstaniu tego reportażu przyświecał jakiś cel, jaki był zamysł? Mamy tu zbiór niezbyt interesujacych historii przypadkowo spotkanych kobiet, z których nic nie wynika. Takie same historie usłyszałby w każdym innym województwie, a nawet większość historii kobiet z miasta brzmiałaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka porusza ważną tematykę, ale moim zdaniem to za mało, żeby uznać ją za dobrą. Rasizm, poszukiwanie własnej tożsamości, transseksualizm, stereotypy i więcej, a to wszystko w jednej powieści. Niestety wszystko to podane jest w sposób miałki i płytki. Ta książka nie wzbudza emocji. Bohaterowie są drewniani, opisani w kilku zdaniach i przez kilkadziesiąt lat nic się w nich nie zmienia. Gwałtowne skoki czasowe dodatkowo spłycają fabułę, tak że staje się po prostu opowiedzianą historią kilku osób, ale bez głębszego wniknięcia w ich świat. Gwoździem do trumny tej powieści jest nagromadzenie niezwykłych zbiegów okoliczności, które odbierają jej realizm. Językowo również nic specjalnego.

Książka porusza ważną tematykę, ale moim zdaniem to za mało, żeby uznać ją za dobrą. Rasizm, poszukiwanie własnej tożsamości, transseksualizm, stereotypy i więcej, a to wszystko w jednej powieści. Niestety wszystko to podane jest w sposób miałki i płytki. Ta książka nie wzbudza emocji. Bohaterowie są drewniani, opisani w kilku zdaniach i przez kilkadziesiąt lat nic się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Króla darknetu polecam wszystkim, ale zwłaszcza osobom, które chciałyby poczytać reportaże, a nie wiedzą od czego zacząć. Historia przedstawiona w tej książce jest tak niesamowita, że nie nadawałaby się na fikcję. Czyta się to bardzo dobrze, a końcówka, co zadziwiające, jest bardzo emocjonująca. Gdyby styl był troszkę lepszy, książka byłaby rewelacyjna.

Króla darknetu polecam wszystkim, ale zwłaszcza osobom, które chciałyby poczytać reportaże, a nie wiedzą od czego zacząć. Historia przedstawiona w tej książce jest tak niesamowita, że nie nadawałaby się na fikcję. Czyta się to bardzo dobrze, a końcówka, co zadziwiające, jest bardzo emocjonująca. Gdyby styl był troszkę lepszy, książka byłaby rewelacyjna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To właściwie opinia o całej serii Ostatnie Imperium. Bardzo podobał mi się dość nietypowy system magii, ciekawi bohaterowie, którzy zmieniają się, dojrzewaja pod wpływem czasu i tego co ich spotyka, interesujący i spójny świat. Poza tym książka jest bardzo dobrze napisana. Czego chcieć więcej?

To właściwie opinia o całej serii Ostatnie Imperium. Bardzo podobał mi się dość nietypowy system magii, ciekawi bohaterowie, którzy zmieniają się, dojrzewaja pod wpływem czasu i tego co ich spotyka, interesujący i spójny świat. Poza tym książka jest bardzo dobrze napisana. Czego chcieć więcej?

Pokaż mimo to