zbysek

Profil użytkownika: zbysek

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 dni temu
38
Przeczytanych
książek
38
Książek
w biblioteczce
36
Opinii
239
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Od pierwszych stron czuję chemię z autorem i wdzięczność dla niego. Wypunktował wszystkie znane mi sposoby alternatywnych metod pomocy sobie w rozwoju i jeszcze więcej. Niektórych nawet próbowałem i musiałem się uśmiechnąć czytając to.

Mam jednak problem z takimi stwierdzeniami że stres powoduje osłabienie siły mięśni o 50%. Jest przecież wręcz przeciwnie, krótkotrwały stres powoduje wzrost siły mięśni bo do tego w naturze służy stres. Pomijając naturę sam wiem że na siłowni jeśli jestem zestresowany i sfrustrowany wcześniejszymi wydarzeniam z dnia to mogę wygenerować więcej siły i wytrzymałości żeby wyładować te emocje.

Jest kilka książek tego typu które czyta się jak porady z góry, w tym co piszę autor jest taka pewność i tekst tak rezonuje że ma się wrażenie że autor był jedynie przkaźnikiem mądrości z góry. Niewątpliwie jest to tytuł który zmienia moje życie. Łącznie w swoim życiu przeczytałem może z 5 takich ważnych z mojego punktu widzenia książek.

Od pierwszych stron czuję chemię z autorem i wdzięczność dla niego. Wypunktował wszystkie znane mi sposoby alternatywnych metod pomocy sobie w rozwoju i jeszcze więcej. Niektórych nawet próbowałem i musiałem się uśmiechnąć czytając to.

Mam jednak problem z takimi stwierdzeniami że stres powoduje osłabienie siły mięśni o 50%. Jest przecież wręcz przeciwnie, krótkotrwały...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jedna rzecz. Zaskakujący mechanizm niezwykłych osiągnięć Gary Keller, Jay Papasan
Ocena 7,2
Jedna rzecz. Z... Gary Keller, Jay Pa...

Na półkach:

Główna idea zawarta w książce czyli skupianie się na jednej najważniejsze rzeczy jest bardzo kusząca i przekonuje mnie. Ta idea jest zawarto w pierwszych kilku rozdziałach. Kolejne rozdziały krążą wokół innych tematów nie do końca powiązanych. Odnosi się wrażenie jakby większość tytułu była tylko zapełniaczem. Autor miał świetny pomysł na książkę ale idea była tak zwięzła że trzeba było na siłę powymyślać coś żeby jakoś zapełnić kartki. Jest podanych mnóstwo przykładów ludzi którzy odnieśli sukces: Einstein, Bill Gates, Carnegie i dopasowywanie ich do swoich teorii. Aż jestem zdziwiony że zabrakło Edisona bo przecież Edison jest ulubionym przykładem w tego typu książkach. Przykłady te nie zagłębiają się w historię tych ludzi tylko są takimi naiwnymi napomknięciami. Przecież każdy zna te nazwiska i wystarczy o nich napomknąć żeby uzyskać większą wiarygodność.

Niektóre porównania są tak infantylne jak dla dziecka z podstawówki np duże często jest złe np. duży zły wilk w czerwonym kapturku. Tak dziwnego połączenia i porównania to jeszcze nie widziałem. Chyba w tym momencie autor na prawdę nie miał lepszego pomysłu jak zacząć rozdział. Wilk był duży bo mały wilczek nie wzbudził by strachu w bajce ale to nie znaczy że duże jest złe, bardzo dziwny pomysł żeby duży i zły miały być synonimami co utrzymuje autor. Po takim stwierdzeniu Gary Keller udowadnia że duże nie zawsze jest złe, trudno powiedzieć o co mu chodziło. Czy chciał stworzyć teorię z którą potem się rozprawia czy badał jak bardzo można robić idiotę z czytelnika.

Przytoczone zostały zasada pareto gdzie 80% efektu uzyskuje się 20% nakładu sił i zasada według której siła woli się wyczerpuje. Te dwie rzeczy były wartościowe poza główną ideą książki. Cała reszta to wodolejstwo.

Główna idea zawarta w książce czyli skupianie się na jednej najważniejsze rzeczy jest bardzo kusząca i przekonuje mnie. Ta idea jest zawarto w pierwszych kilku rozdziałach. Kolejne rozdziały krążą wokół innych tematów nie do końca powiązanych. Odnosi się wrażenie jakby większość tytułu była tylko zapełniaczem. Autor miał świetny pomysł na książkę ale idea była tak zwięzła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze wrażenia są takie że Pani Olga stara się z czegoś banalnego stworzyć sztukę. Nie jest to oryginalne i kojarzy mi się  raczej z sztuką dla sztuki. Mamieniem osób o mniejszej wrażliwości żeby myślały że tu się dzieje sztuka a tak naprawdę jest to średniak zawoalowany jakimiś artystyczno mglistymi wyziewami pióra Pani Tokarczuk.

Pomimo początkowej niechęci niektóre zwroty są bardzo obrazowe i do mnie przemawiają i sprawiają mi przyjemność że jestem w stanie widzieć lepiej te sceny niż gdybym je widział oczami. Przykład: “Przychodzę na ósmą i nie muszę się spieszyć, bo o ósmej wszyscy bogaci ludzie jeszcze śpią. Hotel hołubi ich w sobie, kołysze bezpiecznie, jakby był wielką muszlą w środku świata, a oni drogocennymi perłami. ”

Podobają mi się opisy autorki odnoszące się do rzeczywistości wokół niej ale tej namacalnej, kiedy piszę o swoich rozdmuchanych przeżyciach wewnętrznych to czytam niechętnie.

Autorka bardzo lubi skupiać się na zapachach co dodaje zmysłowości opisom i może niekiedy realności. Problem z zapachami jest taki że nie wszystkie są pociągające. Pot ludzki to też zapach a w tych górnolotnych opisach nie ma na niego miejsca. Pomimo że nie ma miejsca na przykre zapachy w opisach Tokarczuk to jednak opisy przykrych ludzkich nieodłącznych spraw jak toaleta są. W moich oczach usprawiedliwia to autorkę a nawet pokazuje jej zmysł równowagi i elegancji że odpuszcza zapachy przykrych spraw ale nie pomija ich zupełnie.

Czytam i dalej mam mieszane uczucia. Dużo opisów mi się nie podoba aż tu nagle opis zachowania Japończyków w hotelu przykuwa moją uwagę. To jak została uwypuklona ich skromność i wdzięczność dla nich pierwszoosobowej bohaterki spodobało mi się. Podoba mi się też oddanie nieładu pokojów gości hotelowych. Traktowanie tego jako środek wyrazu tychże gości niemalże artystyczny a już na pewno prawdziwy, bardziej prawdziwy niż sami ludzie z ich manipulacjami.

Myślę że trochę jestem spaczony swoją wrodzoną niechęcią do nowych tworów. Dopiero jak się do nich przyzwyczajam zaczynam je lubić, zaczynam ufać. Czy zaufałem już Oldze Tokarczuk? Jeszce nie ale nasza znajomość przynajmniej weszła już w pewną dynamikę.

Moja początkowa niechęć i podejrzenie że wrażliwość autorki jest bardziej techniczna niż autentyczna w dalszych częściach książki zostaje poddana w wątpliwość. Po przeczytanie kilku opisów pokoi hotelowych zaczynam wierzyć że autorka jest boleśnie wrażliwa i zaczynam poczytywać to za atut.

Moje pierwsze wrażenia są takie że Pani Olga stara się z czegoś banalnego stworzyć sztukę. Nie jest to oryginalne i kojarzy mi się  raczej z sztuką dla sztuki. Mamieniem osób o mniejszej wrażliwości żeby myślały że tu się dzieje sztuka a tak naprawdę jest to średniak zawoalowany jakimiś artystyczno mglistymi wyziewami pióra Pani Tokarczuk.

Pomimo początkowej niechęci...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika zbysek

z ostatnich 3 m-cy
zbysek
2024-02-17 09:54:25
zbysek i borowka0107 są teraz znajomymi
2024-02-17 09:54:25
zbysek i borowka0107 są teraz znajomymi

statystyki

W sumie
przeczytano
38
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
239
razy
W sumie
wystawione
37
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
216
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]