HannaAnna

Profil użytkownika: HannaAnna

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
26
Przeczytanych
książek
31
Książek
w biblioteczce
22
Opinii
94
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Ks. Teodor to zjawisko samo w sobie. Codzienny różaniec na żywo na YouTube jest wyczynem godnym zauważenia i pogratulowania. Przygotowanie rozważań, a potem godzinna transmisja - to z pewnością nie jest tylko kolejny obowiązek do odhaczenia w planie dnia. A jednak ks. Teodor nie zwalnia tempa i wydaje książkę!

Zebrano w niej co ważniejsze rozważania różańcowe z tych, które pojawiły się podczas transmisji na żywo. Nie są one łatwe - dotykają (naprawdę dotykają żywego serca w nas!) spraw bolesnych, trudnych, życiowych:

1) o tożsamości,
2) o uzdrowienie z perfekcjonizmu,
3) o niedostrzegalnych motywacjach, które mogą kierować naszym życiem,
4) o myślach i wyobrażeniach,
5) o gniewie,
6) o granicach miłości,
7) o poczuciu straty.

To tylko niektóre z tematów, a już widać jak bardzo dotyczą każdego z nas. Rozważania tu zaproponowane z pełnią szacunku dla ludzkiego bólu i niedoskonałości popychają nas do wypłynięcia na głębię naszych egzystencjalnych dylematów i zawierzenia ich Maryi i Jezusowi w drodze do uwolnienia.

Polecam każdemu, kto szuka odpowiedzi na ważne pytania, pocieszenia w cierpieniu albo po prostu pokoju serca i szczęścia.

Ks. Teodor to zjawisko samo w sobie. Codzienny różaniec na żywo na YouTube jest wyczynem godnym zauważenia i pogratulowania. Przygotowanie rozważań, a potem godzinna transmisja - to z pewnością nie jest tylko kolejny obowiązek do odhaczenia w planie dnia. A jednak ks. Teodor nie zwalnia tempa i wydaje książkę!

Zebrano w niej co ważniejsze rozważania różańcowe z tych, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Strout pisze prosto, od serca, ale bystro. Jej postaci nie są przekombinowane, a jednak mierzą się z odwiecznymi pytaniami. Poszukują miłości, sensu w cierpieniu, ukojenia i pomocy. Pomagają i przełamują się poprzez proste gesty, kilka słów, wizytę. Może nie jest to literatura na pierwszy rzut oka powalająca, ale klimat prostoty, który udało się autorce stworzyć jest bezcenny i to każe do tej książki wracać (choćby myślą).

Czytać najlepiej po "Mam na imię Lucy". "To, co możliwe" jest swego rodzaju kontynuacją, spotkaniem z tą samą historią, ale oczami innych bohaterów.

Strout pisze prosto, od serca, ale bystro. Jej postaci nie są przekombinowane, a jednak mierzą się z odwiecznymi pytaniami. Poszukują miłości, sensu w cierpieniu, ukojenia i pomocy. Pomagają i przełamują się poprzez proste gesty, kilka słów, wizytę. Może nie jest to literatura na pierwszy rzut oka powalająca, ale klimat prostoty, który udało się autorce stworzyć jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dan Millman opowiada historię swojego wewnętrznego wyzwolenia, dostąpienia swoistego satori, rodzaju przebudzenia rodem z ezoterycznych pism. Opowieść na faktach, a jednak dość niejasna, niespójna narracyjnie i w efekcie - miałka. Bohater spotyka ekscentrycznego staruszka, który okazuje się nauczycielem drogi miłującego pokój wojownika. Zamiast jednak mądrościowych porad, dzięki którym młody Millman mógłby zmienić myślenie i postrzeganie świata, a przez to wyzwolić się z ograniczenia swojego umysłu ku oświeceniu - ten funduje mu dziwne "podróże", rodzaje wizji wyzwalanych w głowie młodzieńca przez przyłożenie mu dłoni do skroni. Bardzo trąci szamanizmem, ezoteryką i tajemnicami Wschodu; niestety w ten sposób czytelnik nie jest w stanie podążyć za rozwojem bohatera. Co właściwie uwalnia się w Millmanie? Jak czytelnik miałby wykonać podobne "ćwiczenie"? Chodząc po stacjach benzynowych w nadziei, że spotka swojego mistrza, który będzie energetyzował go swoim dotykiem?

Zamiast czytać książkę o przemianie, za którą nie da się podążyć i jej właściwie zrozumieć, lepiej medytować zenistyczne koany - wyjdzie na to samo, a przynajmniej rozwinie nas samych, a nie tylko branżę wydawniczą, która zedytowała się wydrukować to cudo.

Napisana poprawnie, z happy endem, bez polotu. Dla poszukujących.

Dan Millman opowiada historię swojego wewnętrznego wyzwolenia, dostąpienia swoistego satori, rodzaju przebudzenia rodem z ezoterycznych pism. Opowieść na faktach, a jednak dość niejasna, niespójna narracyjnie i w efekcie - miałka. Bohater spotyka ekscentrycznego staruszka, który okazuje się nauczycielem drogi miłującego pokój wojownika. Zamiast jednak mądrościowych porad,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika HannaAnna

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
26
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
94
razy
W sumie
wystawione
24
oceny ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
117
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]