Spojlerka

Profil użytkownika: Spojlerka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
77
Przeczytanych
książek
253
Książek
w biblioteczce
21
Opinii
112
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Istnieję po to, żeby czytać książki - Clare Morrall Czytam więc jestem tutaj, żeby pisać o książkach, czytać o nich i stale szukać inspiracji. Mam w sobie coś z Ani z Zielonego Wzgórza - marzycielki z głową w chmurach i Victora Frankensteina (może nie ożywiam zwłok i nie mam obsesji na tym punkcie, ale...) bo w każdym z nas kryje się szaleństwo w różnych postaciach i natężeniach :) Jestem tutaj: miedzyplanetarne.blogspot.com

Opinie


Na półkach: , , , ,

Najmniej ze wszystkiego spodziewałam się tego, jak zareaguję na tę książkę. Nie są to w żadnym stopniu moje klimaty czytelnicze, mimo to nie przeszkodziło mi to w tym, żeby pokochać tę historię, śmiać się i płakać (głównie jednak płakać) z główną bohaterką.

,,Milion nowych chwil” to historia opowiedziana z perspektywy Margaret-młodej, zdolnej i pięknej kobiety, która ukończyła studia i była o krok od podjęcia wymarzonej pracy. No właśnie o krok, bo czasami właśnie tyle dzieli nas od spełnienia celu, gdy wszystko się rozpada jak domek z kart i nic nie jest już takie jak przedtem.
Wskutek tragicznego wypadku samolotowego, któremu ulega Maggie wszystkie jej marzenia, pragnienia i oczekiwania względem siebie i swojej przyszłości stają pod ogromnym znakiem zapytania. Czy w obliczu osobistej tragedii Maggie zrozumie, jak wielką iluzją był jej związek i podejmowane decyzje, które być może tak naprawdę nigdy nie były jej?

,,Milion nowych chwil” to historia łamiąca serce i składająca je na nowo-pełna nadziei, ciepła i dążenia do szczęśliwego zakończenia, które jak się okazuje, może być szczęśliwe na tysiące różnych sposobów i pod ogromną ilością kątów. Każda z miliona nowych chwil w tej książce była wyjątkowa i niepowtarzalna. Jedyne czego żałuję w tym momencie to faktu, że nie mogę przeczytać tej książki ponownie bez znania zakończenia.
Być może nie przeczytałam w tym roku książek w liczbie powyżej dwudziestu, ale jedno jest pewne, nawet jeżeli przeczytałabym książek pięćdziesiąt, osiemdziesiąt lub sto to ,,Milion nowych chwil” byłoby absolutnym liderem tego roku. Powieść Katherine Center otwiera nam oczy i pozwala docenić, to co jest dla nas równie naturalne co oddychanie, mruganie lub mrużenie oczu przed słońcem, czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się jednak nad tym, co by było, gdybyśmy stracili, to co zawsze było takie oczywiste i coś, co nigdy nie stanowiło większego wysiłku? Nie da się ukryć, że książka zmusza do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak mimo wszystko wiele mamy.

Pełna recenzja powieści Katherine Center wkrótce na moim blogu.
miedzyplanetarne.blogspot.com

Najmniej ze wszystkiego spodziewałam się tego, jak zareaguję na tę książkę. Nie są to w żadnym stopniu moje klimaty czytelnicze, mimo to nie przeszkodziło mi to w tym, żeby pokochać tę historię, śmiać się i płakać (głównie jednak płakać) z główną bohaterką.

,,Milion nowych chwil” to historia opowiedziana z perspektywy Margaret-młodej, zdolnej i pięknej kobiety, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja przygoda z ,,Królem Kier" zaczęła się dość spontanicznie, zanim dostałam propozycję zrecenzowania drugiego tomu trylogii Aleksandry Polak, nie wiedziałam nawet, że mam ochotę przeczytać tę książkę. Spróbowałam i dostałam to, czego się spodziewałam.

Alicja jest uczennicą ostatniej klasy liceum. Przed nią jest tylko pełna znaków zapytania przyszłość, widmo studniówki i matury. Już na samym początku otrzymałam coś, czego totalnie nie cierpię- przydługi opis, który zawierał mieszaninę informacji o szkole i jej drabinie bytu, o tym, że dzień studniówki musiał być idealny i nieprzewidziane zostały żadne nieprzewidziane komplikacje. Bo co takiego może się wydarzyć na studniówce, na którą poszło się ukochanym chłopakiem, żeby można było ją nazwać totalną klapą i katastrofą?

Aby akcja ruszyła do przodu najpierw trzeba było przebrnąć przez całą masę rozterek czy zerwać z chłopakiem, z którym coraz mniej łączyło, czy może jednak dać mu kolejną szansę. Jak to z chłopakiem, z którym prawie nic jej już nie łączyło, a miłość między nimi wypaliła się jak te małe świeczki z biedronki pakowane po dwanaście sztuk? Przecież przed chwilą napisałam, że to był jej ukochany! W ,,Królu kier" nic nie jest takie, jakie się wydaje. Jest dziwaczna fabuła i długi wstęp. Nic, co by mi się skojarzyło z całą serią o Nocnych Łowcach.

Upragniony przełom w akcji następuje w trakcie niby mało znaczącego wypadu na wystawę przedmiotów cyrkowych. Na wyżej wspomnianej wystawie poznaje Hadriana, który wpada jej w oko niemalże od razu. Chłopak przypominał jej najprawdziwsze światło i kojarzył jej się z dobrem, ten element został przewałkowany tyle razy, że zaczęłam się zastanawiać czy to był zabieg celowy, bo autorka chciała, aby czytelnicy koniecznie nie zapomnieli kto jest tą dobrą postacią, czy może po prostu nieświadomie stworzyła postać mającą obsesję na punkcie Hadriana.
Nie będziecie zdziwieni, gdy dodam, że Alicja trafiła na listę najbardziej denerwujących bohaterek. Stawia pierwsze kroki w nowym świecie, o którym przez te swoje dziewiętnaście lat nie miała pojęcia, jest zielona w każdym fragmencie, ale nie przeszkadza jej to w tym, żeby podejmować nieprzemyślane decyzje, rzucać się w wir walki i mieć totalnie gdzieś rady ludzi, dla których nowy świat Alicji jest jedynym światem, w którym żyli. Skoro jesteśmy już przy postaciach, to dodam, że wielkim nieporozumieniem jest dla mnie postać Maksa (dotychczasowego chłopaka Alicji do momentu, gdy jej znajomość z Hadrianem obrała nowe tory) czytając o jego zachowaniu czułam się, jakby autorka na siłę starała się z niego zrobić pustego napalonego sportowca, który nie wiadomo jakim cudem wylądował w klasie ekonomicznej.

Żeby nie było, że przez większą część, tylko krytykuję, to powiem, że polubiłam kilku członków trupy cyrkowej Circus Lumos. Książka pomimo swojej przeciętności jest napisana w taki sposób, że nawet osobom, którym nie przypadnie do gustu uda się przeczytać ją w dwa-trzy wieczory.

Podsumowując, uważam, że ,,Król Kier" to książka przeciętna, nie ma niezwykle oryginalnej fabuły, styl bardzo wattpadowy (i niekoniecznie ten z topek), ale daję kolejną szansę i mam nadzieję, że coś uratuje tę trylogię. Jeśli macie ochotę przekonać się co tak naprawdę WY będziecie myśleć o twórczości Aleksandry Polak to po prostu przeczytajcie, jeśli nie to cóż nic nie stracicie, świat jest pełen dobrych książek, którym możecie poświęcić ten czas.

Moja przygoda z ,,Królem Kier" zaczęła się dość spontanicznie, zanim dostałam propozycję zrecenzowania drugiego tomu trylogii Aleksandry Polak, nie wiedziałam nawet, że mam ochotę przeczytać tę książkę. Spróbowałam i dostałam to, czego się spodziewałam.

Alicja jest uczennicą ostatniej klasy liceum. Przed nią jest tylko pełna znaków zapytania przyszłość, widmo studniówki i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwszy tom mnie zafascynował, drugi zabrał w niesamowitą podróż prosto do pełnego magii, ferów i jednorożców świata Kate. Muszę przyznać, że ,,Czarny Amulet" wciągnął mnie od pierwszej strony i podobał mi się bardziej aniżeli Księga Luster, być może to kwestia tego, że tom drugi nie jest wprowadzeniem, fabuła jest lepiej nakreślona i w końcu jest motyw odkrywania tego, kto jest czarnym charakterem!

Rok szkolny się skończył. Nadeszły wakacje a co za tym idzie, coraz bardziej zbliżał się dzień wypadu pod namioty, który Kate zaplanowała razem ze swoją najlepszą przyjaciółką Mel. Niestety jak to zawsze bywa wszystko, co dobre szybko się kończy, a do akcji wkracza ciotka Hillena wraz ze swoimi planami na wakacje, które obejmują także Kate. Takim oto sposobem nastolatka ląduje w Hagsborough - miasteczku czarownic. Łagodnie mówiąc Kate nie jest zadowolona z obrotu spraw, do tego dochodzi paskudna z charakteru Diana i fakt, że ktoś nie ma zamiaru dać Kate wypocząć.

Dziwny zbieg okoliczności i chęć poznania prawdy o ojcu zwabia do Hagsborough także Jonathana - szkolną miłość Kate i obiekt jej niekoniecznie udanego czaru miłosnego.

Oprócz tych przyjemniejszych momentów np. gdy Kate uczy się latać na miotle, odwiedza niesamowitą bibliotekę z literaturą zarówno dla wiedźm, jak i tą dla zwykłych ludzi niestety są także te nieprzyjemne, gdy po raz kolejny musi walczyć o swoje życie, na które ktoś czyha i przede wszystkim jest też jej ,,delikatna" obsesja na punkcie swojego bezpieczeństwa.

Drugi tom ,,Kronik Jaaru" to książka z dużą dawką magii i jeżeli nie zgadzałam się z porównaniem Kronik Jaaru do ,,Harry'ego Pottera" to muszę przyznać, że w drugim tomie jest o wiele więcej podobieństw niż w pierwszym. Pojawia się wybieranie różdżek (od razu większości skojarzy się to z wybieraniem różdżki u Ollivandera) mamy też WIELKIEGO ZŁEGO, który zniknął, ale ktoś dąży do tego by powrócił, pojawia się wątek sługów ,,Wielkiego złego" no i oczywiście miotły! Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, że jest tyle podobieństw, bo z jednej strony łeeee to już było a z drugiej magii nigdy za wiele.

Na plus jest fakt, że nareszcie jest więcej Jonathana. Uwielbiam Jonathana!

Styl pisania Fabera w drugim tomie był taki trochę inny... Nadal przyjemny, ale kompletnie nieprzypominający tego stylu z pierwszego tomu.
Denerwowała mnie spora ilość opisów, przez które trzeba było przebrnąć. Rozumiem, że dzięki temu otrzymaliśmy lepiej nakreślony obraz i fabułę, ale były momenty, gdy miałam ochotę przeskoczyć po prostu do dialogów, bo one były najlepszą częścią ,,Czarnego Amuletu".

Reasumując oczywiście polecam kontynuację ,,Księgi Luster", ponieważ bardzo mi się podobała i spędziłam przy niej naprawdę przyjemnie czas.
Jeżeli macie ochotę na trochę magii, wakacyjnego klimatu i dużej ilości akcji to koniecznie sięgnijcie po ,,Czarny Amulet" a jeżeli nie czytaliście jeszcze ,,Księgi Luster" to również polecam, bo jako wprowadzenie do całej serii jest naprawdę dobra!

Pierwszy tom mnie zafascynował, drugi zabrał w niesamowitą podróż prosto do pełnego magii, ferów i jednorożców świata Kate. Muszę przyznać, że ,,Czarny Amulet" wciągnął mnie od pierwszej strony i podobał mi się bardziej aniżeli Księga Luster, być może to kwestia tego, że tom drugi nie jest wprowadzeniem, fabuła jest lepiej nakreślona i w końcu jest motyw odkrywania tego,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Spojlerka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Adam Faber
Ocena książek:
7,2 / 10
13 książek
4 cykle
78 fanów
Susan Vaught Szaleństwo Zobacz więcej
Susan Vaught Szaleństwo Zobacz więcej
Susan Vaught Szaleństwo Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
77
książek
Średnio w roku
przeczytane
8
książek
Opinie były
pomocne
112
razy
W sumie
wystawione
75
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
494
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]