rozwiń zwiń
BasiaPawlik

Profil użytkownika: BasiaPawlik

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 50 tygodni temu
737
Przeczytanych
książek
745
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
33
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

To z pewnością jeden z najlepszych kryminałów jakie czytałam, prawdopodobnie w ogóle. Mówiłam wszak, że „Człowiek nietoperz” ma wszystko to, co dobra książka mieć powinna, „Czerwone gardło” ma tego więcej, lepiej i bardziej. Co mianowicie?
Zarys historii jest następujący: Harry pracuje jako śledczy w Oslo, jest w miarę pozbierany po wydarzeniach poprzednich tomów, ma też partnerkę Ellen, na której może polegać. Na skutek błędy popełnionego podczas służby zostaje przeniesiony do innej jednostki, gdzie w zasadzie jego praca polega na niewychylaniu się, ale tropy prowadzą go do norweskich nacjonalistów, a stamtąd do tajemniczej transakcji z wyjątkowo niebezpieczną bronią w roli głównej. Hole szuka więc tajemniczego starszego człowieka, którego losy poznajemy w osobnych rozdziałach, dość powiedzieć, że tym razem Nesbo cofa czytelnika do czasów II wojny światowej na front wschodni, a później do wojennego Wiednia. Sprawa Harry’ego rozrasta się w miarę jak giną kolejni ludzie, a on sam, jak to on, momentami wraca do nałogu. Poznaje też kobietę, która zawróci mu w głowie.

Oczywiście wszystko tu jest ze sobą powiązane i każdy szczegół, każda postać ma znaczenie. Wciąż na czasie pozostaje wątek norweskich narodowców, młodych wyznawców Hitlera, mimo, że akcja dzieje się na przełomie 1999 i 2000 roku. Pomysł na retrospekcje, wprowadzony już w „Człowieku nietoperzu”, a w „Czerwonym gardle” odpowiednio rozwinięty, pozwala na dogłębne poznanie historii, która kryje się za starszym człowiekiem i jego motywacjami, jednocześnie nie zdradza prawie niczego. Jak zawsze u Nesbo, mordercę poznajemy dopiero na ostatnich kartach, a opowieść pozostaje nie rozwikłana aż do końca (tak, czyta się z wypiekami na twarzy i pytaniem: „czyli w końcu jak to było? kto to jest?”). Przy okazji, co też jest mocną stroną autora, czytelnik dowiaduje się co nieco o dziejach Norwegii, a to dzięki wątkom obyczajowo – społecznym i wyrazistemu tłu historycznemu. Świetna jest nowa postać, policjantki Ellen, bystrej, wyrazistej i wiernej Harry’emu przyjaciółki. Sam Harry Hole, jak zwykle, miewa się raz gorzej, raz lepiej, ale śledztwo napędza go do działania. Jest w tym antybohaterze coś sympatycznego, co każe go lubić mimo tych wszystkich szkód, które wyrządza sobie i innym, może to jego przyzwoitość i pewna etyka pracy, której brakuje wszystkim wokół niego, a może to po prostu słabość czytelnika zanurzonego we współczesnym świecie pełnym podobnych mu antybohaterów. Dość, że postać śledczego to gwarancja niezłomności, emocji i rozwiązania zagadki fabularnej.

„Czerwone gardło” jest chyba najbardziej poplątane w porównaniu z poprzednimi tomami, to już taki kryminał bardzo serio, z odpowiednim wątkiem osadzonym w przeszłości, z wieloma postaciami, z głębokimi ich powiązaniami. Można się w gąszczu norweskich nazwisk zagubić, ale można też zatracić się w poszukiwaniu odpowiedzi. Teraz już nie jestem taka pewna, czy to jest ta najlepsza część, bo wciąż całkiem sporo przede mną, ale wiem, że Jo Nesbo pisać potrafi bardzo dobrze. Na koniec dodam jeszcze, że jeśli sięgnęło się po „Czerwone gardło”, sięgnie się też po kolejny tom z cyklu, bo tym razem nie wszystkie wątki zostają zamknięte. Harry Hole powróci i będzie bardzo ciekawie.

To z pewnością jeden z najlepszych kryminałów jakie czytałam, prawdopodobnie w ogóle. Mówiłam wszak, że „Człowiek nietoperz” ma wszystko to, co dobra książka mieć powinna, „Czerwone gardło” ma tego więcej, lepiej i bardziej. Co mianowicie?
Zarys historii jest następujący: Harry pracuje jako śledczy w Oslo, jest w miarę pozbierany po wydarzeniach poprzednich tomów, ma też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę wspomnieć, że jestem dopiero po lekturze dwóch tomów z cyklu o detektywie Harrym Hole, a zaczęłam od tomu... drugiego. "Karaluchy" zwabiły mnie kiedyś recenzją i sporą promocją i czekały sobie na półce aż do teraz. Seria zaczyna się jednak znakomitym tomem "Człowiek nietoperz", który jest nie tylko świetnym kryminałem, ale jednocześnie ma wszystko, co dobra książka mieć powinna. Pewnym świadectwem rekomendacji może chyba być fakt, że wyczytałam go w ciągu jednego dnia, z małą obiadową przerwą.

Wszystko dzieje się pod koniec lat 90-tych (rok wydania to wszak 1997), kiedy to Harry Hole, norweski śledczy, przybywa do Sydney aby rozwikłać sprawę brutalnego morderstwa. Przy okazji poznaje od wewnątrz australijską mieszankę kulturową, jego mentorem i partnerem zostaje komisarz - Aborygen, gdzieś obok przewijają się wątki cyrkowców, transwestytów, bokserów, opowieść ubogacają legendy, a wisienką na torcie jest obecność rudowłosej Szwedki. Tropów w śledztwie, które rozszerza się na przestępstwa dokonane na młodych blondynkach, jest coraz więcej, zagadka się gmatwa, a akcja rozkręca z kolejnymi stronami. Na szczęście nie ma tu odpowiedzi oczywistych. Jest za to sporo o specyfice Australii, jej realiach społecznych i wiele z klimatu kosmopolitycznego, eklektycznego miasta - Sydney. Dodatkowo pojawiają się dwa elementy w konstrukcji fabuły: retrospekcje wprowadzające czytelnika w historię Harry'ego Hole, bohatera cyklu oraz kilkukrotnie przywoływane prastare opowieści Aborygenów, oczywiście metaforyczne, wyznaczające swoisty rytm akcji. Dopiero te fragmenty dopełniają i scalają opowieść o trochę niepokornym śledczym - alkoholiku, przeżywającym swoje australijskie wzloty i upadki. Życie prywatne i motywy Harry'ego będą zresztą powracać w kolejnych tomach, łącząc opowieść Nesbo w całość. Taki zabieg jest w kryminałach (łączonych najczęściej główną postacią i jej losami) bardzo często spotykany, tym razem mamy do czynienia jednak z bohaterem nie do końca czystym, niezbyt przekonująco (póki co) walczącym z nałogiem, który ma wiele na sumieniu, a przecież jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

Z książki wyłania się barwny obraz autentycznego świata, w którego prawdziwość łatwo uwierzyć. Dobrze zarysowane tło obyczajowe pokazuje Australię i jej mieszkańców - głównie przybyszów, jako coś więcej niż zwykliśmy stereotypowo postrzegać. Nesbo uwypukla przede wszystkim losy rdzennej ludności, problem z asymilacją i społecznym awansem, już na początku opowieści zostaje wspomniane, że partnerujący Harry'emu Andrew jest jedynym tak wysoko postawionym w policji Aborygenem. Później wielokrotnie pojawia się zdanie, że "oni wszyscy wyglądają tak samo". Ważnym wątkiem, choć niejako obok głównego nurtu akcji, jest ten związany z postacią Josepha, zamieszkującego park Aborygena - alkoholika. Wokół wzajemnych stosunków etnicznych Australijczyków i przybyszów narasta wiele pretensji i mocnych porównań o "zgwałconej ziemi". Trzeba więc podkreślić, że Nesbo znakomicie przygotował grunt pod całą opowieść, bo bez znajomości tych realiów i specyfiki kraju trudno byłoby przede wszystkim o wiarygodną historię, oraz o zrozumienie motywów zbrodni. Wydaje się to zresztą być znakiem firmowym autora, "Karaluchy", drugi tom serii dziejący się w Bangkoku, jest duszny, mroczny i wilgotny jak klimat Tajlandii. Pisarz tak umiejętnie oddaje atmosferę miejsca, w którym umieszcza akcję, że aż uruchamia wyobraźnię czytelnika.

Bardzo dużym plusem są postaci z krwi i kości, a zwłaszcza główny bohater. Harry, gdzieś po drodze przeżywa upadek, z którego próbuje się jakoś pozbierać, warto wspomnieć, że wydarzenia z "Człowieka nietoperza" zaważą na jego dalszym losie. Ciekawe jest, że w pewnym momencie ściganie mordercy zostaje trochę z boku w stosunku do perypetii bohatera. Podobnie jest z postacią ofiary - Ingrid, zwykle kryminały albo przedstawiają czytelnikowi ofiarę, przyzwyczajając go do niej zanim zginie, albo krążą wokół tego, co zostało, jej bliskich, motywu straty. Nesbo poszedł nieco inną drogą, w której zabita dziewczyna jest tylko pretekstem do pociągnięcia opowieści dalej. A na koniec i tak pojawia się kilka niespodzianek.

Po lekturze "Człowieka..." już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z Harrym Hole. I już wiem, że Nesbo ma świetny warsztat, bo tu liczy się nie tylko historia, ale wszystkie elementy tworzące niezłą książkę.

Muszę wspomnieć, że jestem dopiero po lekturze dwóch tomów z cyklu o detektywie Harrym Hole, a zaczęłam od tomu... drugiego. "Karaluchy" zwabiły mnie kiedyś recenzją i sporą promocją i czekały sobie na półce aż do teraz. Seria zaczyna się jednak znakomitym tomem "Człowiek nietoperz", który jest nie tylko świetnym kryminałem, ale jednocześnie ma wszystko, co dobra książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cykl o komisarzu Wistingu zaczęłam czytać od środka, a skończyłam (póki co) na pierwszym chronologicznie tomie "Poza sezonem" i od razu przyznaję, najlepszym.
Śledztwo toczy się wartko od samego początku, jak na dobry kryminał przystało. Autor wodzi czytelnika za nos, umiejętnie rozgrywając wątki tak, aby frajda z rozwiązywania zagadki trwała jak najdłużej. Dodatkowo śledztwo przenosi się także na chwilę poza Norwegię, na Litwę co ubogaca wątki obyczajowo-społeczne.
Akcja dotyczy serii włamań do domków letniskowych, z których jedno kończy się niezidentyfikowaną ofiarą. Nad śledztwem czuwa komisarz Wisting, świeżo upieczony właściciel sąsiedniego domku, podczas gdy jego córka Line po rozstaniu z partnerem postanawia wypocząć na odludziu. Ponadto w okolicy pojawia się coraz więcej martwych ptaków, a dochodzenie rozszerza się na wątki związane z handlem narkotykami i litewski gang złodziei. Zarówno sprawa i - jak to w kryminałach bywa - losy rodziny komisarza gmatwają się z każdą kolejną kartą.

Jak dla mnie to najlepsza z trzech dostępnych w polskim tłumaczeniu książek Horsta, zdecydowanie najbardziej wciągająca. Czyta się świetnie, w sam raz, zważywszy na rozmiar, na długi wieczór albo wolny dzień.

Cykl o komisarzu Wistingu zaczęłam czytać od środka, a skończyłam (póki co) na pierwszym chronologicznie tomie "Poza sezonem" i od razu przyznaję, najlepszym.
Śledztwo toczy się wartko od samego początku, jak na dobry kryminał przystało. Autor wodzi czytelnika za nos, umiejętnie rozgrywając wątki tak, aby frajda z rozwiązywania zagadki trwała jak najdłużej. Dodatkowo...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika BasiaPawlik

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
737
książek
Średnio w roku
przeczytane
37
książek
Opinie były
pomocne
33
razy
W sumie
wystawione
736
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
4 665
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
40
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]