rozwiń zwiń
DagmaraF

Profil użytkownika: DagmaraF

Myszków Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 7 lata temu
588
Przeczytanych
książek
614
Książek
w biblioteczce
70
Opinii
230
Polubień
opinii
Myszków Kobieta
Dodane| 2 książki
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Gra o tron. Powieść graficzna, tom 1 Daniel Abraham, George R.R. Martin, Tommy Patterson
Ocena 7,0
Gra o tron. Po... Daniel Abraham, Geo...

Na półkach: ,

Pełna wersja recenzji (wraz z obrazkami): http://ulomnyziemniak.blogspot.com/2016/04/komiksy-niedoczytane-czyli-kapitalizm.html

W żadnym razie nie mogę powiedzieć, że jestem dużą fanką Pieśni lodu i ognia. Owszem, przeczytałam wszystkie tomy, lecz jeśli mam być szczera to im dalej w las, tym bardziej rozczarowana się stawałam, co osiągnęło apogeum przy lekturze Tańca ze smokami. Jednakże na samym początku, ładnych parę lat temu, wiązałam z tym cyklem pewne nadzieje. Pierwszy tom nadzwyczaj mi się spodobał, podobnie drugi. Mój entuzjazm stopniał dopiero przy Uczcie dla wron, co jak słyszałam jest dosyć typowe. Niesiona falą optymizmu i wspomagana głęboką niewiedzą, nie mogłam się niestety powstrzymać przed sięgnięciem po portfel, gdy parę lat temu zobaczyłam w księgarni kuszącą okładkę komiksu Gra o Tron.

Nie miałam okazji podejrzeć wnętrza w sklepie i sądziłam, że jest on nie tyle przepisaniem na nowo książki, co bardziej rozszerzeniem uniwersum – szczególnie, że jako autor scenariusza widniał Daniel Abraham, pisarz wprawdzie mi nieznany, ale wspomniane oczywiście w blurbie nominacje do Hugo, Nebuli i Locusa mówiły same za siebie. Niestety – komiks ten jest kiepską wprawdzie, lecz adaptacją części pierwszego tomu Pieśni lodu i ognia, okraszoną na dodatek paskudnymi rysunkami Tommy’ego Pattersona, rysownika bez większego doświadczenia i z kreską przypominającą mi przeciętnego wannabe artystę z Deviantartu. Sam George R. R. Martin powiedział, że wybrano go, bo był najtańszą opcją. Kupiłam i przeczytałam w życiu wiele powieści graficznych, ta zaś zajmuje zaszczytne drugie miejsce (miejsce pierwsze doczeka się osobnego wpisu) na liście absolutnie najgorszych z jakimi miałam do czynienia.

Jeśli nie lubicie jakiegoś fana GoT, a będziecie zmuszeni coś mu kiedyś kupić postawcie na ten komiks. Serio. To tak jak sprezentować Batman Forever fanowi Gacka, albo Chinese Democracy fanowi Gunsów; z tą drobną różnicą, że wasza ofiara najprawdopodobniej nie będzie zdawała sobie sprawy z tego, jak złe toto jest, przez co możecie potem liczyć na – delikatnie rzecz ujmując –jej głębokie rozczarowanie.

Okładka doskonale zwodzi czytelnika – jest dosyć ciekawa i śmiem twierdzić całkiem elegancka, utrzymana w bieli i czerwieni, z wyraźną sylwetką ptaka na pierwszym planie i delikatnym szkicem Neda Starka na drugim. Są to jednak tylko pozory...

Horror zaczyna się już od pierwszej strony. Jest ona peanem na cześć Daniela Abrahama i Tommy’ego Pattersona oraz wprowadzeniem do całej historii. Zapisanej Comic Sansem. Potem jest już tylko gorzej. Font Zła oczywiście nie znika, ale nie przeszkadzałby mi on, gdyby tylko fabuła trzymała poziom – problem w tym, że tego nie robi.

Daniel Abraham być może i jest dobrym pisarzem, ale zdecydowanie nie nadaje się na scenarzystę komiksu. Uważam, że nie rozumie on języka tego medium, tego jak zachować pewien balans między rysunkiem, a tekstem, kiedy zrezygnować z opisów przyrody bądź myśli bohaterów, a kiedy nie. W dodatku to jest naprawdę zła adaptacja – rozumiem, że musiał wyciąć część wątków, jednakże trudno wybaczyć mu całkowicie bezsensowne poszarpanie tego, co zostało. Wydarzenia nie łączą się ze sobą, poszczególne części fabuły (POV Dany, czy Starków) są ucinane w nie do końca logicznych momentach, zaś część bohaterów drugoplanowych, jak np. Theon, nie zostaje nawet należycie wprowadzona w historię. Przez to nie jestem w stanie stwierdzić dla kogo przeznaczony jest ten komiks. Z racji na wymienione wyżej wady scenariusza zdecydowanie nie nadaje się dla zaczynających swoją przygodę z PLiO i zarazem wiadomo, że niemiłosiernie wynudzi wszystkich chociażby minimalnie znających temat.

Jednakże grzechy Daniela Abrahama są niczym w porównaniu ze złem popełnionym przez rysownika. Jego kreska przypomina mi niskobudżetową kopię stylu, który na własny użytek nazywam „steroidowym bieda-Batmanem”, a który w komiksie amerykańskim trzyma się mocno praktycznie wszędzie. Oczywiście idzie za nim niesamowita deformacja ciał – zarówno kobiecych, jak i męskich oraz ignorowanie książkowego, kanonicznego wieku postaci. Popatrzcie tylko na Daenerys i Catelyn – dzieli je około 20 lat, pani na Winterfell ma za sobą pięć porodów, ale mimo to obie są jednakowo nierealistycznie zgrabne, z przesadnie wąską talią i dużym biustem.

Mężczyźni jednak wcale nie mają lepiej – im rysownik nie oszczędził z kolei przesadnej muskulatury, również nierealnej w normalnym życiu. Nawet zawodowi kulturyści tak nie wyglądają, a co dopiero ludzie ze świata będącego wariacją na temat średniowiecza.

Bolesne do oglądania są także twarze postaci. Wszystkie kobiety wyglądają jak po ostrej terapii botoksem i wydają się różnić tylko fryzurą i kolorem oczu.
Bardziej zróżnicowane są projekty charakterów męskich, choć i one nie zdołały uniknąć archetypu Typowego Maczo i Bishōnena (konia z rzędem temu, kto odróżni od siebie Jona, Theona i Renly’ego).

Co więcej, nasz rysownik nie jest niestety zdolny do zachowania chociażby minimalnej spójności w obrębie swojego stylu i twarze postaci potrafią zmienić się nie do poznania z kadru na kadr.

Abstrahując już od jakości samego komiksu, warto byłoby na zakończenie wspomnieć parę słów o naszym, krajowym wydaniu. Jak to w Polsce – tom ten jest drogi (50 zł). Wydano go na naprawdę ładnym, błyszczącym papierze, lecz niestety w miękkiej oprawie. Lud jednak prawdę ci powie – na allegro możemy znaleźć egzemplarze już od 10 zł, jednakże i tak uważam, że za czytanie tego małego potworka to nam powinni płacić.

W pewnym sensie dzieło to jest takim małym cudem – otwierasz dowolną stronę i widzisz coraz to kolejne złe rzeczy. Stanowi także wyjątkowo wdzięczny obiekt do totalnego nabijania się, zaś niektóre kadry mogą nawiedzać komiksowych purystów w ich najgorszych koszmarach. Ogólnie jednak to typowy skok na kasę, kapitalistyczna nekromancja czegoś co winno leżeć przebite kołkiem na rozstajach. Oczywiście nie polecam.

Pełna wersja recenzji (wraz z obrazkami): http://ulomnyziemniak.blogspot.com/2016/04/komiksy-niedoczytane-czyli-kapitalizm.html

W żadnym razie nie mogę powiedzieć, że jestem dużą fanką Pieśni lodu i ognia. Owszem, przeczytałam wszystkie tomy, lecz jeśli mam być szczera to im dalej w las, tym bardziej rozczarowana się stawałam, co osiągnęło apogeum przy lekturze Tańca ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W swych poprzednich recenzjach narzekałam na Ursulę K. Le Guin, głównie ze względu na przekazywanie czystych truizmów w otoczce prawd objawionych oraz irytujące postaci.
Jednakże muszę przyznać, że "Tehanu" przypadła mi do gustu, autorka stała się zdecydowanie bardziej subtelna, zaś kreacja świata przedstawionego oraz język wciąż są wspaniałe. Polubiłam też nieśpiesznie tempo opowieści, które wielu jednak uzna za wadę. Energiczniejsza akcja to jedynie jakieś ostatnie 15 stron.
"Tehanu" można określić mianem fantasy prowincjonalnego - nie ma tu ogromnych bitew, szokujących zdrad, a nawet wyjątkowo groźnych przeciwników. Wszystko co powszechnie uznawane jest za ciekawe dzieje się gdzie indziej, my zaś poznajemy codzienne życie ludzi. Muszę przyznać, że jest to dla mnie powiewem świeżości - nigdy wcześniej nie natknęłam się na powieść fantasy utrzymaną w tej stylistyce.

W swych poprzednich recenzjach narzekałam na Ursulę K. Le Guin, głównie ze względu na przekazywanie czystych truizmów w otoczce prawd objawionych oraz irytujące postaci.
Jednakże muszę przyznać, że "Tehanu" przypadła mi do gustu, autorka stała się zdecydowanie bardziej subtelna, zaś kreacja świata przedstawionego oraz język wciąż są wspaniałe. Polubiłam też nieśpiesznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie "Koziorożec" zdecydowanie odstaje poziomem od pozostałych części cyklu. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że nie czytałam żadnego tomu osobnej serii Andreasa poświęconej tylko i wyłącznie tej postaci. Uważam jednak, że autor i tak jest zbyt chaotyczny, a przy wprowadzaniu tak ważnej postaci można by pomyśleć o nieco łagodniejszej narracji i większej ilości informacji.
Spodobał mi się pomysł niejakiej "szkatułkowości" tego konkretnego tomu - czyli stylizowanego na groszowe opowiadania o Koziorożcu wplecionego doskonale w akcję komiksu. Drobnym zgrzytem jest język w nim użyty, który wydaje się być wręcz nienaturalny, ale składam to na karb polskiego tłumaczenia.
Ogólnie rzecz biorąc to nadal bardzo dobry komiks, ale seria o Rorku przyzwyczaiła mnie do lepszego poziomu.

Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie "Koziorożec" zdecydowanie odstaje poziomem od pozostałych części cyklu. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że nie czytałam żadnego tomu osobnej serii Andreasa poświęconej tylko i wyłącznie tej postaci. Uważam jednak, że autor i tak jest zbyt chaotyczny, a przy wprowadzaniu tak ważnej postaci można by pomyśleć o nieco łagodniejszej...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika DagmaraF

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [13]

Mary Roach
Ocena książek:
7,0 / 10
7 książek
0 cykli
Pisze książki z:
105 fanów
William Shakespeare
Ocena książek:
7,8 / 10
157 książek
8 cykli
1950 fanów
Philip K. Dick
Ocena książek:
7,0 / 10
99 książek
10 cykli
Pisze książki z:
1814 fanów

Ulubione

Terry Pratchett Trzy wiedźmy Zobacz więcej
Terry Pratchett Czarodzicielstwo Zobacz więcej
Philip K. Dick Valis Zobacz więcej
Ray Bradbury 451° Fahrenheita Zobacz więcej
Susanna Clarke Jonathan Strange and Mr Norrell Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
588
książek
Średnio w roku
przeczytane
39
książek
Opinie były
pomocne
230
razy
W sumie
wystawione
489
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
3 218
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
38
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]