Marta

Profil użytkownika: Marta

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 tygodnie temu
32
Przeczytanych
książek
46
Książek
w biblioteczce
9
Opinii
47
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Główna oś powieści przedstawia losy kolejnych pokoleń rodziny o nazwisku Van Dyck, a następnie Master (drzewo genealogiczne znajdziecie na stronie naszego dyskusyjnego klubu książki: https://www.swiatowyklubksiazki.pl/2018/09/15/nowy-jork-edward-rutherfurd/#more-308), którzy budują swój majątek jako kupcy, następnie inwestorzy i bankierzy. Pozostałe fikcyjne postacie np. włoska rodzina Caruso, irlandzka O’Donnellowie, niemiecka Kellerowie, żydowska Adlerowie ukazują nam kosmopolityczny charakter miasta. W tle powieści pojawiają się także prawdziwe postacie, które odegrały kluczowe role w historii. Są to między innymi Zenger, którego proces miał znaczący wpływ na rozwój wolności prasy, Benjamin Franklin, który chciał by Ameryka nie oddzielała się od Wielkiej Brytanii, prezydenci Stanów Zjednoczonych George Washington i Abraham Lincoln.

Bohaterowie są świadkami rozwoju Nowego Jorku i wydarzeń historycznych, które poznajemy wraz z nimi. A są to czasy odkąd jeszcze w XVII wieku miasto należało do Holendrów i nosiło nazwę Nowy Amsterdam. Następnie kolonia została przejęta przez Brytyjczyków i zmieniła nazwę na cześć Księcia Jorku, który później został królem Anglii (Jakub II Stuart). Zagłębiamy się także w czasy walki o niepodległość kolonii amerykańskiej, rozwoju zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, wojny secesyjnej, Wielkiej Śnieżycy w 1888 roku, krachu na giełdzie w 1929 roku, czasów prohibicji, wojen światowych, aż do zamachu terrorystycznego w 2001 roku.

W powieści został również przedstawiony rozwój przemysłowy i technologiczny: budowa kanału Erie, tworzenie linii kolejowych wiodących na zachodnie wybrzeże, wynalezienie silnika parowego a więc statków i pociągów parowych, budowę drapaczy chmur, rozwój elektryczności i przemysłu motoryzacyjnego.
Autor przemyca także interesujące ciekawostki na temat miasta. Przykładem może być tutaj fakt, że przyczyną dla której teren Manhattanu został wybrany na osadę było występowanie na tym terenie bobrów. Ich skóra była bowiem wówczas bardzo pożądanym produktem, z którego w Europie wyrabiano filcowe kapelusze. Dowiadujemy się także, że ulica Broadway była niegdyś uczęszczanym szlakiem indiańskim, a Wallstreet powstała na miejscu muru, który w XVII wieku stanowił północną granicę Nowego Amsterdamu, a którego zadaniem była obrona przed atakami Indian i Anglików.

Ogrom faktów przedstawionych w powieści jednakże nie przytłacza czytelnika. Nowy Jork jest lekturą, którą bardzo przyjemnie się nam czytało. Chętnie poznawałyśmy kolejne pokolenia bohaterów, którym w tle towarzyszy dynamicznie zmieniające się miasto. Wspólnie uznałyśmy Edwarda Rutherfurda za wirtuoza gatunku powieści historycznej, który w naprawdę lekki sposób pozwala przyswoić sobie wydarzenia historyczne.

Pomimo tego, że w powieści śledzimy nazwisko Master przekazywane z pokolenia na pokolenie przez potomków płci męskiej, kobietom zostało poświęcone w książce równie dużo uwagi. Żony Van Dycków i Masterów przedstawione zostały jako kobiety niezłomne, o silnych charakterach. Margaretha de Groot, Hetty i Rose Master oraz Maggie O’Donnell są zaradne, inteligentne i przedsiębiorcze.

Książka Rutherfurda z całą pewnością oddaje klimat Nowego Jorku, w którym można osiągnąć wszystko, który jest barwny, tętniący życiem, multikulturowy. Autor jednakże nie unika także trudnych i negatywnych zjawisk: powszechny antysemityzm w XIX i XX wieku, niechęć względem imigrantów, snobizm. Dużym zaskoczeniem był dla nas fakt, że uprzedzenia tzw. śmietanki towarzyskiej względem osób niepochodzących z majętnych rodów ujawniały się jeszcze na progu XXI wieku. Przykładem jest tutaj historia ambitnego lekarza o nazwisku Caruso, który chce zakupić apartament w kamienicy na Manhattanie. Rada budynku składająca się z mieszkańców uznaje, że Włoch jest niewystarczająco dobrym towarzystwem aby zostać ich sąsiadem. Ojciec lekarza był bowiem pucybutem a następnie murarzem.

Rutherfurd w negatywnym świetle przedstawia także kapitalistyczne władze Nowego Jorku, które nie poświęcają żadnej uwagi słabej sytuacji ubogich imigrantów z Ameryki Południowej w XX i XXI wieku. Po przyjeździe do Nowego Jorku trafiają oni do gett – osiedli z niedopuszczalnie złymi warunkami mieszkaniowymi, gdzie nie jest przestrzegane prawo, gdzie dzieciom trudno o edukację i dobre perspektywy na przyszłość.

Ogólnie jednak po przeczytaniu książki wszystkie miałyśmy pozytywny obraz metropolii, którą chętnie odwiedzimy i obejrzymy cudowne ulice, muzea, zabytki, parki i drapacze chmur tak malowniczo opisane w powieści Rutherfurda. Autor podsumowuje charakter miasta słowami ,,Imagine Freedom”. Jeśli ktoś chce wyobrazić sobie Nowy Jork, musi po prostu uświadomić sobie wolność, którą daje on ludziom, tak jak dał ją bohaterom powieści.

Drzewo genealogiczne głównych bohaterów powieści – rodziny Masterów znajdziecie na stronie naszego dyskusyjnego klubu książki: https://www.swiatowyklubksiazki.pl/2018/09/15/nowy-jork-edward-rutherfurd/#more-308

Główna oś powieści przedstawia losy kolejnych pokoleń rodziny o nazwisku Van Dyck, a następnie Master (drzewo genealogiczne znajdziecie na stronie naszego dyskusyjnego klubu książki: https://www.swiatowyklubksiazki.pl/2018/09/15/nowy-jork-edward-rutherfurd/#more-308), którzy budują swój majątek jako kupcy, następnie inwestorzy i bankierzy. Pozostałe fikcyjne postacie np....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W gorącej dyskusji w ramach dyskusyjnego klubu (swiatowyklubksiazki.pl), ,,obgadałyśmy” wszystkie kobiece postaci z powieści Jessie Burton pt. ,,Miniaturzystka”. Rozmawiałyśmy o tym jakie były naprawdę, jakie zdawały się być z pozoru, dla otoczenia, co nimi kierowało i jaki spotkał je los. Nella, Cornelia, Marin, Hanna, Agnes oraz tytułowa Miniaturzystka. Każda z nich wydaje się kompletnie inna.

Nella jako osiemnastolatka przybywa ze wsi do Amsterdamu, by tutaj zasmakować upragnionego życia mężatki. Wraz z rozwojem akcji dojrzewa, przemienia się z naiwnego dziecka w zdeterminowaną kobietę. Cornelia, sierota służąca w domu Brandtów, jest bardzo ciepłą, oddaną młodą dziewczyną, która uwielbia wsadzać nos w nie swoje sprawy. Marin, z pozoru oschła, wręcz nieprzyjemna, pełna tajemnic, doskonała organizatorka, która, jak mówi o niej Nella, ,,w innym życiu mogłaby poprowadzić armię”. Interesuje się podróżami, wszystkim co egzotyczne, wdaje się w fatalny w skutkach romans. Hanna jest niezwykle przedsiębiorcza. Podobnie jak Cornelia wychowała się w sierocińcu. Wyszła za mąż za cukiernika i teraz wraz z nim prowadzi biznes. Agnes, to niezadowolona z życia, sfrustrowana mężatka, która odziedziczyła fortunę po ojcu. Niezbyt błyskotliwa, chełpi się swoją pozycją społeczną, a karmi poniżaniem innych.

I wreszcie tytułowa Miniaturzystka o imieniu Petronella. Tajemnicza rzemieślniczka wykonująca doskonałe miniatury przedmiotów i ludzi, które potrafią obrazować, ukrywać i zarazem wyjawiać sekrety. Swoimi pracami Miniaturzystka spędza sen z powiek mieszkanek Amsterdamu. Ta właśnie kobieca, tytułowa postać w naszym mniemaniu pozostawia pewien niedosyt. Czytając o dokonaniach Miniaturzystki, umiejętności odkrywania tajemnic rodzinnych, zdolnościom przewidywania, posądziłyśmy ją o zdolności sterowania życiem innych, o magiczne umiejętności. Tymczasem bohaterka okazuje się być jedynie bardzo spostrzegawczą osobą, doskonałą obserwatorką. I tutaj właśnie dopatrzyłyśmy się misji Miniaturzystki. Usiłuje ona skłonić inne kobiety, by tak jak ona patrzyły i widziały. Aby przestały być bierne i wzięły los we własne ręce.

Książka porusza sprawy trudne i ważne, takie jak rasizm, homoseksualizm, emancypacja kobiet. Pozwala nam spojrzeć na nie oczyma ludzi z siedemnastowiecznego Amsterdamu, niosąc przy tym także aktualne w naszych czasach przesłania. Klimat tamtych lat oddany jest w bogaty sposób w opisach miasta, a także dzięki prezentacji postaci z różnych środowisk – kupców, rzemieślników, najemników, urzędników, przedstawicieli władz, kościoła, imigrantów, służbę.

Autorka wielokrotnie odważa się pisać wprost, opisywać obrazy, których inni autorzy unikają, bojąc się wulgarności, przyziemności niektórych sytuacji. Burton nie ucieka od opisywania intymnych scen, reakcji fizjologicznych organizmu, porodu, umierania. Dzięki temu książka bywa wstrząsająca, ale zyskuje na autentyczności, pozwala bliżej poznać postaci, a także uzmysłowić sobie ich rozterki i nastrój. Bardzo doceniamy takie wyjście poza schematy. Książka trzymała nas w napięciu do końca, ciągle dając nadzieję na szczęśliwe zakończenie.

Podsumowując, czas spędzony przy lekturze Miniaturzystki nie był czasem straconym. Cieszymy się, że dzięki niej miałyśmy okazję poznać barwne postaci i specyfikę życia w portowym mieście u progu osiemnastego wieku. Książka na pewno pozostanie na dłużej w naszej pamięci.

W gorącej dyskusji w ramach dyskusyjnego klubu (swiatowyklubksiazki.pl), ,,obgadałyśmy” wszystkie kobiece postaci z powieści Jessie Burton pt. ,,Miniaturzystka”. Rozmawiałyśmy o tym jakie były naprawdę, jakie zdawały się być z pozoru, dla otoczenia, co nimi kierowało i jaki spotkał je los. Nella, Cornelia, Marin, Hanna, Agnes oraz tytułowa Miniaturzystka. Każda z nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W deszczowy, kwietniowy wieczór spotkałyśmy się w ramach dyskusyjnego klubu (swiatowyklubksiazki.pl) aby porozmawiać o powieści Evžena Bočka pt. ,,Ostatnia arystokratka”. Książka, także tego wieczoru, zapewniła nam dobrą zabawę dzięki zabawnym, ironicznym, a czasem wręcz absurdalnym sytuacjom, które chętnie wspólnie powspominałyśmy.

Boček przybliża nam historię rodziny Kostków, która przeprowadza się w latach dziewięćdziesiątych z Ameryki do Czech, by osiedlić się w zamku Kostka, dawnej siedzibie rodu. Zamek czeka na nich wraz niefrasobliwymi pracownikami: kasztelanem – malkontentem, ogrodnikiem – muzykiem i kucharką – alkoholiczką. Narratorem powieści jest nastoletnia Maria Kostka, córka czeskiego hrabiego i amerykanki. Jest ona bardzo przenikliwym obserwatorem z dużym dystansem do otoczenia. Bohaterowie ją otaczający (zarówno amerykańscy jaki i czescy) są ekscentryczni i oryginalni, a Maria potrafi doskonale opisywać, porównywać i ironicznie podsumowywać ich zachowania. Co ciekawe, młoda hrabianka wydaje się być bardziej odpowiedzialna, zorganizowana i dojrzała niż jej rodzice.

Kilka scen powieści sprawiło, że uśmiałyśmy się do łez. Za najbardziej zabawną uznałyśmy sytuację, gdy rodzina Kostków podczas lotu ze Stanów do Europy szmugluje w swoich bagażach kota oraz prochy arystokratycznych przodków. Ze względów oszczędnościowych prochy postanawiają przewieźć w woreczkach od orzeszków, a uśpionego na czas podróży kota, w torbie. Niestety, już na miejscu, straż graniczna odkrywa intrygę, a Kostkowie muszą ponieść konsekwencje swojej lekkomyślności.

Choć ,,Ostatnia arystokratka”, to nie powieść wysokich lotów, to przybliżyła nam nieco humor naszych południowych sąsiadów. Niektóre z nas planują przeczytać następne książki opisujące perypetie Kostków. Evžena Boček, bowiem, napisał już kolejne dwie części powieści.

W deszczowy, kwietniowy wieczór spotkałyśmy się w ramach dyskusyjnego klubu (swiatowyklubksiazki.pl) aby porozmawiać o powieści Evžena Bočka pt. ,,Ostatnia arystokratka”. Książka, także tego wieczoru, zapewniła nam dobrą zabawę dzięki zabawnym, ironicznym, a czasem wręcz absurdalnym sytuacjom, które chętnie wspólnie powspominałyśmy.

Boček przybliża nam historię rodziny...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Marta Borek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
32
książki
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
47
razy
W sumie
wystawione
23
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
212
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]