rozwiń zwiń
Ciarolka

Profil użytkownika: Ciarolka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
795
Przeczytanych
książek
1 964
Książek
w biblioteczce
186
Opinii
1 158
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 5 książek
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

John Flanagan jest jednym z moich ulubionych autorów – seria Zwiadowcy moim zdaniem jest po prostu fenomenalna i wszystkim gorąco ją polecam. Wprawdzie zostało mi jeszcze kilka tomów do przeczytania (swoją drogą zastanawiam się, czy nie zacząć jej czytać od początku), ale postanowiłam zapoznać się z drugą serią również dziejącą się w świecie wykreowanym w Zwiadowcach. Bardzo się cieszę z tego powodu, ponieważ Araluen zauroczył mnie swym pięknem, a teraz mam okazję bliżej poznać Skandię – odpowiednik naszej Skandynawii, w której żyją odważni, waleczni i nieposkromieni Skandianie.

Hal Mikkelson jest synem znakomitego skandyjskiego wojownika, poległego w walce oraz aralueńskiej niewolnicy. Przez swe pochodzenie czuje się wykluczony przez rówieśników, którzy widzą w nim jedynie aralueńską krew, choć chłopiec czuje się Skandianinem. Nie jest tak sprawny fizycznie jak jego koledzy, ale jego siła drzemie w umyśle – to doskonały strateg, sternik, wynalazca, złota rączka i, jak się wkrótce okazuje, świetny przywódca. Wszyscy młodzi mężczyźni w wieku 16 lat rozpoczynają trening na wojownika, żołnierza i ukończywszy go otrzymują swą własną broń i hełm. Właśnie zaczyna się kilkutygodniowy obóz przetrwania, w którym rywalizują między sobą trzy drużyny utworzone przez chłopaków: drużyna Wilków na czele z Rollondem, drużyna Rekinów na czele z Tursgudem oraz drużyna wyrzutków, która została utworzona przez najsłabszych z grona czyli Czaple. Na jej przywódcę zostaje wybrany Hal i czeka go niełatwe zadanie, bowiem jej członkom daleko do ideału skandyjskiego żołnierza.

Czaple to grupa nastolatków, z których każdy stanowi odrębną jednostkę, posiada charakterystyczne cechy, ale wszyscy wzajemnie się uzupełniają. Hal to, jak już wspomniałam, świetny przywódca; Stig charakteryzuje się siłą, szybkością i wybuchowością; Ingvar ma problemy ze wzrokiem; Jesper to doskonały złodziejaszek; bliźniacy Wulf i Ulf wiecznie się ze sobą kłócą; Stefan potrafi naśladować dźwięki a Edvin jest inteligentny i oczytany. Stanowią zgraną drużynę, która dzięki swej elokwencji i sprytowi jest zdolna pokonać wszystkie przeciwności losu. Ale czy uda się im wygrać rywalizację z silniejszymi przeciwnikami z drużyn Wilków i Rekinów? Ta, która zwycięży, będzie cieszyła się uznaniem wśród Skandian.

„Cóż to za drużyna! Złodziej, przewrażliwiony na swoim punkcie pierwszy oficer, niemal ślepy niedźwiedź, błazen, bliźniaki, których nikt nie potrafi odróżnić, mól książkowy i skirl, który nie wie nawet, jak powinien wyglądać porządny żagiel. Trudno wyobrazić sobie lepszy skład.”

Jak już wspomniałam, uwielbiam świat wykreowany przez Flanagana. Jest on dziki, rządzą w nim prawa natury, a ludzie żyją według rytmu przyrody. Doceniane są takie cechy jak honorowość, uczciwość, patriotyzm, przyjaźń, chęć oddania życia w razie potrzeby za kraj i przyjaciół, a Skandianie tworzą jedną wielką rodzinę. Pojawia się tu nawet Erak, którego poznałam i polubiłam w Zwiadowcach.

Zauważyłam jednak sporo podobieństw do Zwiadowdców – Hal jak nic przypomina Willa, a jego relacja z przyjacielem poległego ojca Thornem kojarzyła mi się z Willem i Haltem. Stig, najlepszy kumpel Hala przypominał mi Horace’a, który również charakteryzuje się siłą fizyczną, wybuchowością i lojalnością. To, że świat wykreowany przez Flanagana pokrywa się z tym w Zwiadowcach mnie nie dziwi, ale widać, że autor chce zwrócić uwagę wśród czytelników na cechy, o których mówiłam.

Wyrzutki to powieść opowiadająca o tym, że każdy z nas jest inny a przez to wyjątkowy. A z innymi ludźmi tworzymy jedną wielką całość i wzajemnie się z nimi uzupełniamy. Każdy z nas ma inne talenty a przez to sprawdza się w innej roli. Lektura nowej serii Flanagana wciągnęła mnie niesamowicie, dosłownie ją pochłonęłam. Choć uważam, że jest nieco słabsza od Zwiadowców, to polecam ją zarówno płci męskiej jak i żeńskiej. To świetna powieść przygodowa, w której dobro walczy ze złem, nie brak tu również humoru, dzięki czemu nieraz zaśmiewałam się pod nosem. Zakończenie pozostawia niedosyt i gdybym tylko miała pod ręką kolejny tom, to niezwłocznie bym się za niego zabrała. To, co wychodzi spod pióra Johna Flanagana jest moim zdaniem genialne i mam zamiar przeczytać wszystko, co napisał.

[www.zaczytanawksiazkach.blogspot.com]

John Flanagan jest jednym z moich ulubionych autorów – seria Zwiadowcy moim zdaniem jest po prostu fenomenalna i wszystkim gorąco ją polecam. Wprawdzie zostało mi jeszcze kilka tomów do przeczytania (swoją drogą zastanawiam się, czy nie zacząć jej czytać od początku), ale postanowiłam zapoznać się z drugą serią również dziejącą się w świecie wykreowanym w Zwiadowcach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tak jak większość tu obecnych częściej sięgam po literaturę zagraniczną niż polską. Nie wiem z czego to wynika, podejrzewam że z tego, iż trudno jest mi znaleźć naprawdę dobre polskie powieści i częściej są zwyczajnie bez szału. W moje gusta czytelnicze i łapki rzadziej trafiają książki naszych rodzimych autorów. Tym razem przedstawię jednak pozycję polskiej utalentowanej pisarki Anny Kańtoch, która w 2009 roku otrzymała Nagrodę im. Janusza A.Zajdla za opowiadanie "Światy Dantego".

Lata 50. XX wieku. W tych trudnych dla Polski powojennych czasach żyje trzynastoletnia Nina, która mieszka wraz z rodzicami i bratem. Jest grzeczną dziewczyną, pomaga mamie i dobrze się uczy. To, co odróżnia jej świat od naszego to fakt istnienia aniołów, które zostały zesłane na ziemię. Muszą ukrywać się przed UB, który stara się ich pozbyć. Pewnego dnia Nina dowiaduje się, że została wybrana przez niebiańskie istoty i nakłoniona przez wpatrzoną w anioły matkę postanawia wyruszyć do oddalonych o wiele kilometrów Markotów do opuszczonego klasztoru, w którym poznaje dwanaścioro pozostałych dzieciaków, które również przybyły tam w tym samym celu co ona. Nikt tak naprawdę nie wie do końca w jakim, ale szybko okazuje się, że miejsce to skrywa niejedną tajemnicę… Bohaterowie będą musieli wykazać się niemałą odwagą, aby móc bezpiecznie powrócić do swoich domów, a wakacje te z pewnością będą niezapomniane…

Nina to rezolutna i odważna młoda osoba, która zawsze umie poradzić sobie w trudnych momentach. Wie również, co odpowiedzieć swym rozmówcom w krępujących sytuacjach lub wtedy, gdy nie chce, aby prawda wyszła na jaw. Ma jednak niską samoocenę, co sprawia, że często użala się nad sobą i płacze, co często mnie irytowało. Nie wiemy zbyt wiele o jej przeszłości czy rodzinie, gdyż poznajemy ją podczas podróży do Markotów, a narracja skupia się bardziej na teraźniejszych wydarzeniach. Zdradza nam jednak fakt, iż życie w Polsce kilka lat po zakończeniu II Wojny Światowej nie było usłane różami. Matka Niny żyje przeszłością i prawdopodobnie cierpi na depresję spowodowaną faktem, iż w czasie wojny straciła braci. Natomiast ojciec przedstawiony został jako mężczyzna rozpieszczający swą córkę i próbujący wnieść w jej codzienność nieco kolorów.

"Świat o świcie był tak bardzo inny - świeży i wymyty, jakby czekał, drzemiąc, na ludzi, którzy za chwilę go zapełnią."

W powieści występuje także kilkanaścioro dzieci, z których każde jest inne. Spotkać można więc bliźniaczki pochodzące ze wsi, mówiące wiejską gwarą, prostolinijne i nieowijające w bawełnę; Adama – wrednego, podlizującego się intryganta; Staszka chodzącego w kolorowych ubraniach z zagranicy; pulchnego Jacka z dużym poczuciem humoru; chłopczycę Tamarę; przepiękną Lidkę; rządzącą wszystkimi Elizę; silnego Mariusza i jego kłamliwego koleżkę, nazywanych Flipem i Flapem oraz najmłodszych z całej gromady Małgosię i Tymka.

Tajemnica Diabelskiego Kręgu to powieść z gatunku fantastyki adresowana przede wszystkim do młodzieży. Zwroty akcji, mnóstwo tajemnic i magii to coś, z czym możemy spotkać się na jej kartach. Nie można narzekać na nudę, ponieważ fabuła już od samego początku nas wciąga, a sama podróż Niny do Markotów okupiona była całą masą przygód. Jako dziecko uwielbiałam tego typu historie i uważam, że ta świetnie nadaje się dla osób, które wyrosły już z literatury dziecięcej, ale nie czują się jeszcze na siłach, aby sięgać po fantastykę dla starszych czytelników. Dobrze się przy niej bawiłam i nie żałuję spędzonego z nią czasu. Jestem zadowolona z tego, że trafiłam na dobrą polską pisarkę; na plus zasługuje również fakt, iż jest to powieść jednotomowa, dzięki czemu historia zamyka się w jednej książce. A teraz zmykajcie na pociąg do Markotów – tylko uwaga, nie wysiadajcie podczas postoju aby kupić lody, bo może się to źle skończyć!

[www.zaczytanawksiazkach.blogspot.com]

Tak jak większość tu obecnych częściej sięgam po literaturę zagraniczną niż polską. Nie wiem z czego to wynika, podejrzewam że z tego, iż trudno jest mi znaleźć naprawdę dobre polskie powieści i częściej są zwyczajnie bez szału. W moje gusta czytelnicze i łapki rzadziej trafiają książki naszych rodzimych autorów. Tym razem przedstawię jednak pozycję polskiej utalentowanej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Corina Bomann to niemiecka autorka książek fantastycznych i historycznych dla młodzieży. W Polsce jest znana, oprócz Mechanicznych pająków, z powieści Wyspa motyli, która trafiła na listę bestsellerów „Spiegla”. Nie czytałam jeszcze jej poprzedniej powieści, Mechaniczne pająki były moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Nie mogę już wytrzymać, dlatego w tym miejscu krzyczę, że musicie ją przeczytać!

Bohaterką Mechanicznych pająków jest nastoletnia Violet Adair – młoda londyńska szlachcianka, która mieszka w ogromnej posiadłości ze służbą, nosi przepiękne stroje i przygotowuje się do balu debiutantek – w końcu najwyższa pora, aby znalazła sobie męża. Z pozoru wydaje się być zwykłą dziewczyną żyjącą u kresu XIX wieku. Jeśli jednak poznamy ją bliżej przekonamy się, że do bycia roztrzepaną i głupiutką bardzo jej daleko. Bale, piękne stroje i przyszłość u boku nudnego, pozbawionego jakichkolwiek pasji mężczyzny to coś, na co w żadnym wypadku się nie zgodzi. Nocami oraz w wolnych chwilach, gdy nikt nie patrzy, konstruuje wynalazki i marzy o tym, aby za kilka lat stać się znaną wynalazczynią i pierwszą kobietą, która wejdzie w szeregi Towarzystwa – znanego londyńskiego zrzeszenia osób, które zajmują się tym samym co ona. Wynajęła nawet bez wiedzy rodziny laboratorium w biednej dzielnicy Londynu, aby móc przeprowadzać doświadczenia.

„Nadmiar fantazji i pomysłowość jakoś nie były w cenie. Dziewczęta powinny dawać się wcisnąć w gorsety, uśmiechać się i w żadnym razie nie zdradzać, że w ich głowach mieszka jakiś rozum.”

Nic jednak nie mogłaby czynić bez pomocy Alfreda, majordomusa z tajemniczą przeszłością, którą dziewczyna zna, a wiedzę tę wykorzystuje po to, aby mężczyzna pomagał jej w działaniach. Nie jest to jednak relacja oparta na szantażu – dwójkę bohaterów łączy przyjaźń i wzajemny szacunek. Gdy pewnego dnia na balu zorganizowanym przez rodziców Violet nagle umiera jeden z lordów, dziewczyna postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę, a jej umiejętności i obecność Alfreda okażą się niezbędne… Kto chce pozbyć się wysoko postawionych osób i w jakim celu?

Violet to typ bohaterki, który lubię najbardziej: nie jest infantylna, nie wzdycha przez większość książki do wybranka swego serca ; jest za to spostrzegawcza, spontaniczna, konkretna, ma swoje zdanie na dany temat, poświęca się pasji, a także zdaje sobie sprawę z istniejącej biedy, nie jest na nią obojętna i wie, że z racji swego urodzenia jest uprzywilejowana. Mogę ją dopisać do, istniejącej w mojej głowie, listy ulubionych bohaterek.
Zazwyczaj chwilę zajmuje mi wciągnięcie się w lekturę, muszę przeczytać kilkadziesiąt stron, żeby poznać bohaterów, przekonać się, o czym opowiada historia i zaciekawić, co wydarzy się dalej. Ale w Mechanicznych pająkach było całkiem inaczej – od samego początku coś zaskoczyło i wkręciłam się w fabułę. Od razu polubiłam Violet i Alfreda oraz pracowników cyrku pana Blakley’a, którzy pojawiają się nieco później.

Akcja powieści osadzona jest w roku 1888, w tle mając szybko rozwijającą się mechanizację życia codziennego. Z tego, co autorka pisze w posłowie, nie wszystkie fakty jednak zgadzają się z prawdziwą historią. Mimo wszystko możemy przenieść się do czasów, gdy dobra nauki nie były tak szeroko dostępne i uzmysłowić sobie, że kiedyś życie codzienne niosło ze sobą o wiele więcej trudności związanych z brakiem sprzętów, które używamy dzisiaj.

Dzięki Corinie Bomann przeżyłam cudowną podróż w przeszłość do Anglii rządzonej przez królową Wiktorię, pełną różnic pomiędzy ludźmi bogatymi a biednymi. Świetni, sympatyczni bohaterowie, których nie da się nie lubić oraz połączenie opisów czasów wiktoriańskich oraz kryminału, w którym trup ściele się gęsto dało wciągającą i niezwykłą powieść, którą z czystym sercem gorąco polecam.

www.zaczytanawksiazkach.blogspot.com

Corina Bomann to niemiecka autorka książek fantastycznych i historycznych dla młodzieży. W Polsce jest znana, oprócz Mechanicznych pająków, z powieści Wyspa motyli, która trafiła na listę bestsellerów „Spiegla”. Nie czytałam jeszcze jej poprzedniej powieści, Mechaniczne pająki były moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Nie mogę już wytrzymać, dlatego w tym miejscu...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ciarolka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [13]

Stefan Darda
Ocena książek:
6,7 / 10
29 książek
5 cykli
488 fanów
Charlotte Link
Ocena książek:
7,0 / 10
24 książki
4 cykle
1695 fanów
Katarzyna Puzyńska
Ocena książek:
7,0 / 10
25 książek
6 cykli
1722 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
795
książek
Średnio w roku
przeczytane
47
książek
Opinie były
pomocne
1 158
razy
W sumie
wystawione
690
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
4 033
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
41
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]