rozwiń zwiń
ANia

Profil użytkownika: ANia

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 tygodnie temu
52
Przeczytanych
książek
53
Książek
w biblioteczce
12
Opinii
73
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Jestem pod wrażeniem.

Odrzania to jak jakaś Narnia. Kraina, której istnienia nie zauważaliśmy. Kawałek Polski pokryty kurzem. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie spoglądając na świat z mojego mazurskiego zapiecka. Czułam podskórnie, że jesteśmy inni. Nie jesteśmy jak ci z Mazowsza, choć moi dziadkowie to Mazowszanie. Chłopi z centralnej Polski, której notabene zbytnio nie poznałam, bo kiedyś się tak nie jeździło jak obecnie.

Może to i zbyt pochopne określenie, zbyt daleko posunięte ale... tak, jestem Odrzanką. Urodzoną, wyrosłą i wychowaną na Mazurach zachodnich.

Tutaj jest mój dom. Wychodzone ścieżki, tajemne miejsca... moja mała ojczyzna.

Rokita w swojej książce trochę filozofuje, ale mi to się akurat podoba. W końcu jest to reportaż nie pozbawiony osobistych dygresji. Próbuje odtworzyć , ale właśnie co? Co próbuje odtworzyć autor? Emocje ludzi towarzyszące im podczas zasiedlania ziem uzyskanych? Ich potrzebę i tworzenie mitu o odwiecznej przynależności tych ziem do korony? Jeżeli tak, to Rokita ów mit odmitologizowuje. Ponoć łatwiej jest stworzyć mit, niż go potem odkręcić. Ludzie lubią mity. Nie lubią zaś kiedy mówi się im, że tak wcale nie było.

Autor podjął się trudnego zadania. O ile to było jego zamiarem.

Myślę sobie, że poniemieckość była obecna na codzień w życiu ludzi zasiedlających ziemie odzyskane, a posługując się terminem autora reportażu, była ona obecna w życiu ludzi zasiedlających ziemie uzyskane po II wojnie światowej.

Czasami obecna w osobie sąsiada, który przetrwał sowiecki porządek pod koniec wojny, który pomimo wszystko zdecydował się pozostać. Obecna w zajmowanych przez osadników domostwach, czy też ich ruinach, nazwach ulic...

Polecam tą pozycję całym sercem.

Jestem pod wrażeniem.

Odrzania to jak jakaś Narnia. Kraina, której istnienia nie zauważaliśmy. Kawałek Polski pokryty kurzem. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie spoglądając na świat z mojego mazurskiego zapiecka. Czułam podskórnie, że jesteśmy inni. Nie jesteśmy jak ci z Mazowsza, choć moi dziadkowie to Mazowszanie. Chłopi z centralnej Polski, której notabene zbytnio...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka rozwala system. Jest niesamowita.
Rzecz dzieje się we współczesnej Japonii.W świecie oddanemu kultowi pracy. Praca to święta sprawa. Człowiek żyje dla pracy, która mówi o jego wartości i społecznej przydatności. Dzięki pracy człowiek wspina się po szczeblach społecznego awansu. Tak działa system . Być człowiekiem to pracować i dzięki temu byc przydatnym. Ważne też jest rozmnażanie się, to sprawa również przydatna społecznie, ale co zrobić, kiedy w sytemie zdarzają się wyłomy? Wyjątki od reguł nie czujące potrzeby przekazywania genów? Nie wykazujące ambicji w temacie awansu zawodowego albo nie daj Panie, wcale nie zamierzające pracować? Osobnicy niedostosowani.
Taka jest Keiko 36 letnia pracownica konbini, niewielkiego sieciowego sklepu tuż przy zeĵściu do metra. Dziewczyna próbuje żyć jak "normalny człowiek" słabo jej to jednak wychodzi.
Naśladuje tembr i sposób wypowiadania się innych współpracownic. Naśladuje ich styl ubierania się, ich emocje... chce upodobnić się do stada. Jest jednak inna niż to stado. Przede wszystkim przez to, że emocjonalnie nic się w niej nie dzieje. Jak mówi jedna z jej współpracownic, że Keiko nie da się zirytować, wyprowadzić z równowagi. Emocjonalne życie Keiko jest płaskie. Niektóre sceny z
nią, opis jej pracy- rytmu pracy- pokazują androida, robota. Według mnie bohaterka coraz bardziej sie do niego upodabniała.

Niedostosowany, odstający od stada jest też Shiraha. Mężczyzna w kwiecie wieku nie potrafiący utrzymać pracy. Nawijający non stop o ludzkim neolitycznym stadzie i udawadniający, że to stado wcale od tamtego czasu się nie zmieniło. Zmieniła się tylko otaczająca nas sceneria, ale nie nasza mentalność.
Co się stanie kiedy tych dwoje się spotka?
Prawdziwa mieszanka wybuchowa. Niektórzy czytelnicy piszą, że atmosfera opowieści robi się wtedy ciężka, według mnie dialogi Keiko i Shirahy powalają Ja się porządnie uśmiałam.

Ta książka rozwala system. Jest niesamowita.
Rzecz dzieje się we współczesnej Japonii.W świecie oddanemu kultowi pracy. Praca to święta sprawa. Człowiek żyje dla pracy, która mówi o jego wartości i społecznej przydatności. Dzięki pracy człowiek wspina się po szczeblach społecznego awansu. Tak działa system . Być człowiekiem to pracować i dzięki temu byc przydatnym. Ważne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bilscy? A moze jednak oddaleni? Obcy? Zyjacy ze soba pod wspolnym dachem, ale bedacy daleko od siebie?

Razem czy osobno? I tak, i nie.

To pierwsza szybka refleksja powstala we mnie po odlozeniu przed chwila, jeszcze cieplej od moich dloni, pozycji Annie Ernaux.

Bliscy to cieplo, tak przynajmniej powinno byc, ale i chlod. Pomyslalam wlasnie o chlodzie wprowadzanym przez brak temperatury materii papieru. W takiej postaci czytalam te ksiazke- papierowej. Ale papier to tez pewien klimt, zapach, dotyk, przyjemnosc...

"Bliscy" to zbior trzech opowiadan przetlumaczonych po polsku jako: "Miejsce", "Pewna kobieta", "Druga corka".

"Miejsce" mnie irytowalo. Narracja jak z filmu "Amelie" zwiezla, szybka, konkretna...wydawac by sie moglo, ze bezemocjonalna. To opowiesc o ojcu. Mezczyznie jakim ow ojciec byl. O miejscu, z ktorego pochodzil , z ktorego wywodzili sie rodzice pisarki. To korzen. Podstawa, poprzez ktora czerpie sie zyciodajne soki. Gleba , na ktorej wzrastamy.

Autorka wspomina dziadka. Czego o nim sie dowiadujemy?

Pochodzil z jednej z nadmorskich wiosek. Od osmego roku zycia najmowal sie jako woznica u pewnego gospodarza. Latem zatrudnial sie przy sianokosach i zniwach. Nie posiadal wlasnej ziemii i nie umial czytac ani pisac... byl twardym mezczyzna nikt nie smial z nim zadzierac.

Ojciec Annie awansowal spolecznie - tak moznaby bylo nazwac jego wybor drogi zyciowej. Po wojnie, dzieki sluzbie wojskowej poznal swiat. Paryz, metro, miasto w Lotaryngii, mundur, ktory wszystkich zrownywal. Kiedy wrocil nie chcial sie juz zajmowac uprawa roli. Powtarzac doli swego ojca. Nie bylo innej mozliwosci jak fabryka....

"Miejsce" to opowiesc o mozolnym awansie spolecznym. O tym jak czlowiek chce wydostac sie z zasklepienia otaczajacej go spolecznosci i o tym jak ta spolecznaosc nas ksztaltuje.

Czy udaje sie to czlowiekowi- jednostce? Czy to jest w ogole mozliwe?

Mowiac slowami jednego z krytykow literackich Didier Eribon " (...) Dzieki niej ( Annie Ernaux) mozemy tez w koncu mowic o przemocy i traumie zwiazanych z pochodzeniem klasowym."

"Pewna kobieta"- to opowiesc o matce. Zwiazku corki z matka. Ich milosci i walce. Ich wzajemnym dawaniu sobie zycia. Annie rodzi sie poprzez matke i ozywia ja po jej smierci na kartach swoich wspomnien.

Pokazuje koleje losu matki. Od mlodej dziewczyny. Energicznej, barwnej, pelnej zycia i inicjatywy. Matka to motor. Do poznej starosci, kiedy konczy na jednym z oddzialow podparyskiego domu starcow.

Pragnieniem matki bylo zostac pania sklepowa. Wyrwac sie z fabrycznej codziennosci. Spelnia to marzenie, ale to rowniez opowiesc o tym jak zderzaja sie nasze pragnienia z rzeczywistoscia.

"Druga corka" to opowesc o zmarlej dwa lata przed narodzeniem Annie jej siostrze Ginette. Dziewczynka miala w chwili smierci 6 lat.

Rodzice nigdy nie wspominali przy Annie zmarlego dziecka. Stala czy tez wisiala w ich sypialni fotografia Ginette usytuowana pomiedzy dwiema figurkami Matek Boskich, ale nigdy przy zyjacej rodzice nie zamienili slowa o jej starszej siostrze.

Raz tylko matka zwierzyla sie pewnej kobiecie, ze dotknela ja smierc dziecka. Annie jako mala, krecaca sie w poblizu dziewczynka miala mozliwosc przysluchiwac sie owemu zwierzeniu. Opowiesc owa drasnela pisarke. Na kanwie tego drasniecia, matczynego zwierzenia powstal po latach list zyjacej siostry do tej juz niezyjacej.

Niesamowite w noblistce jest to, ze potrafi skupic sie na jakims urywku, skrawku, milimetrze, slowie, polslowku i stworzyc z tego nieprzecietna opowiesc. Precyzyjnie, analitycznie wbijajac sie w ow skrawek. Rozbudowywuje go nadajac mu tresc, znaczenie i glebie.

W swoich analizach pisarka dochodzi do wniosku, ze przyszla na swiat poniewaz siostra zmarla, a ona ja zastapila. Smierc jednej przyczynila sie do zycia drugiej.

Nie zrozumiemy siebie, swojego miejsca w swiecie bez swiadomosci skad pochodzimy, co uksztaltowalo ludzi dajacych nam zycie, tych, ktorzy wplywali na nasze wychowanie. Bez znajomosci miejsca, w ktorym wzroslismy. Bez dotkniecia tajemnic, ktore czesto posrednio ksztaltuja nasze losy.

Bliscy to opowiesc o wzrastaniu. Checi wyjscia poza narzucone nam schematy. To tez opowiesc o cierpieniu, milosci i samotnosci. Opowiesc o zyciu.

Bilscy? A moze jednak oddaleni? Obcy? Zyjacy ze soba pod wspolnym dachem, ale bedacy daleko od siebie?

Razem czy osobno? I tak, i nie.

To pierwsza szybka refleksja powstala we mnie po odlozeniu przed chwila, jeszcze cieplej od moich dloni, pozycji Annie Ernaux.

Bliscy to cieplo, tak przynajmniej powinno byc, ale i chlod. Pomyslalam wlasnie o chlodzie wprowadzanym...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika ANia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
52
książki
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
73
razy
W sumie
wystawione
52
oceny ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
299
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]