MocnoSubiektywna

Profil użytkownika: MocnoSubiektywna

Żary Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
151
Przeczytanych
książek
155
Książek
w biblioteczce
151
Opinii
1 198
Polubień
opinii
Żary Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Stowarzyszenie Srok: Jedna to smutek... Amy McCulloch, Zoe Sugg
Ocena 7,0
Stowarzyszenie... Amy McCulloch, Zoe ...

Na półkach:

"Stowarzyszenie Srok: Jedna to smutek" duetu autorek Zoe Sugg i Amy McCulloch to zdecydowany powiew świeżości na naszym rynku. Mamy już masę młodzieżowych romansów, książek fantastycznych czy obyczajowych - ale kryminałów wciąż jak na lekarstwo. A takie które dzieją się w zamkniętej szkole na angielskiej prowincji, której historia wcale nie jest taka jasna jak się wydaje… Takich brakowało nam zdecydowanie.

W elitarnej angielskiej szkole z internatem podczas imprezy z okazji końca roku szkolnego ginie najpopularniejsza uczennica. Policja zamyka śledztwo bardzo szybko, jednak niektórzy nie chcą uwierzyć w jej samobójstwo. Tajemniczy Głos rozpoczyna nagrywanie serii podcastów by dojść do prawdy - jednak czy wszyscy chcą by wyszła ona na jaw?

Głównymi bohaterkami są dwie dziewczyny - na pierwszy rzut oka drastycznie różne. Ivy to prymuska i przyjaciółka tragicznie zmarłej Loli, a Audrey To Amerykanka która do Illumen Hall trafia z własnym bagażem doświadczeń. Podzielenie narracji na te dwie bohaterki to bardzo dobre zagranie - możemy oglądać akcję z dwóch różnych, bardzo odmiennych perspektyw. Nie jestem pewna, czy autorki podzieliły się pisaniem książki zgodnie z punktem widzenia dziewczyn, jednak tak odmienne perspektywy czytało się naprawdę przyjemnie. Szczególnie, że mimo zmiany perspektywy tekst pozostawał spójny, a styl przyjemnie jednolity.

Zawsze gdy czytam książki przeznaczonej dla nastolatków mam proste wymagania - książka ma być napisana prawidłowo, styl musi być przyjemny, bohaterowie spójni a świat interesujący. Zawsze mile widziany jest też wątek romantyczny. Tutaj dostałam wszystko czego oczekiwałam, w dodatku czytając nie odczuwałam większych zgrzytów, a to ma miejsce zaskakująco rzadko.

Mam nadzieję, że w kolejnym tomie (tak, to nie jest koniec historii) niektóre wątki dostaną więcej czasu i autorki nie zapomną o pewnych poruszonych kwestiach - a to się często zdarza gdy historia podzielona jest na kilka części. Autorzy po prostu ucinają pewne wątki bo z biegiem czasu fabuła poszła w inna stronę niż zakładali - oni udają, że nie pamiętają a czytelnicy przechodzą przez piekło braku i8nformnacji. Tutaj jest kilka intrygujących okruszków które z przyjemnością pozbieram.

"Stowarzyszenie Srok" to bardzo dobra odskocznia od ociekających słodkością romansów, bohaterek z nadprzyrodzonymi zdolnościami i typowych Mary Sue. Oczywiście znajdziemy tu piękne dziewczyny i przystojnych chłopców, ale też odpowiednie morały, dobre wzorce i problemy jakie przezywa większość z nas. A zagadka w tle? Tajemnice wiekowej szkoły? Morderstwo i tajne stowarzyszenia? To wszystko idealne połączenie.

Książka która zdecydowanie poleca się na lato.. I nie tylko.

"Stowarzyszenie Srok: Jedna to smutek" duetu autorek Zoe Sugg i Amy McCulloch to zdecydowany powiew świeżości na naszym rynku. Mamy już masę młodzieżowych romansów, książek fantastycznych czy obyczajowych - ale kryminałów wciąż jak na lekarstwo. A takie które dzieją się w zamkniętej szkole na angielskiej prowincji, której historia wcale nie jest taka jasna jak się wydaje…...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z najbardziej nieoczywistych książek jakie czytałam w przeciągu ostatniego czasu. .
Dynamizm nie istnieje. Akcja toczy się powoli, ospale i bez fajerwerków. Dlaczego więc nie przestawałam czytać? Dlaczego ciągle sobie powtarzałam "ok, jeszcze tylko chwile" a ta chwila przeradzała się w godzinę? 🤔
.
Jeżeli nie lubicie Japończyków, jeżeli ich nie rozumiecie, możecie mieć problem z odnalezieniem się w tej książce. Japońska literatura jest tak samo specyficzna co osoby które ją tworzą. Tekst wydaje się pozbawiony emocji, ale trzeba wiedzieć na jakie niuanse zwrócić uwagę by nagle okazało sie, że powieść naszpikowana jest tym czego na pierwszy rzut oka nie widać.
.
Misternie zapleciona fabuła przypadła mi do gustu. Nie ma tu co 50 stron twistow fabularnych do jakich przyzwyczaili nas zachodni pisarze, ale nie ma też błędów i pozbawionych logiki potknięć do jakich również zachód zdążył nas przyzwyczaić 😶😉

To jedna z najbardziej nieoczywistych książek jakie czytałam w przeciągu ostatniego czasu. .
Dynamizm nie istnieje. Akcja toczy się powoli, ospale i bez fajerwerków. Dlaczego więc nie przestawałam czytać? Dlaczego ciągle sobie powtarzałam "ok, jeszcze tylko chwile" a ta chwila przeradzała się w godzinę? 🤔
.
Jeżeli nie lubicie Japończyków, jeżeli ich nie rozumiecie, możecie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy dostałam propozycję napisania recenzji tej książki przez chwilę się wahałam. Po pierwsze "Błoto" brzmi średnio zachęcająco. Po drugie wydane jest przez Wydawnictwo Otwarte, które nierozerwalnie kojarzy mi się z młodzieżówkami, a ja mam ostatnio zdecydowany przesyt tym gatunkiem. Dopiero po przeczytaniu opisu powieści na stronie wydawnictwa coś zaskoczyło. Czyżby to było zupełnie coś innego niż się spodziewałam? Otwarte zrywa z wizerunkiem wydawnictwa młodzieżówkami stojącym i sięga po tytuły które nie zdziwiłyby mnie u Wydawnictwa Literackiego?

Ameryka podczas II Wojny Światowej, nie przypominała sielankowego obrazka. Przynajmniej nie wszędzie i nie dla wszystkich ten obrazek wyglądał tak samo. Rodzina McAllanów przeniosła się na farmę by żyć marzeniem Henrego, jednak życie plantatora nie jest tak proste. Gdy rodzina boryka się z wieloma problemami zza oceanu wraca Jamie, który jest przeciwieństwem statecznego południowca. W Europie zaznał innego życia, bez podziałów rasowych i segregacji, jak to wszystko przełoży się na jego życie w delcie Missisipi? Czy jego przyjaźń z Ronselem, synem czarnoskórych dzierżawców przyniesie cokolwiek poza niebezpieczeństwem?

Książki mogą nam się spodobać lub nie. Wzbudzić emocję albo przejść bez echa. Są jeszcze powieści takie jak ta... Książki które wchodzą nam pod skórę, o których myślimy na długo po zakończeniu ostatniej strony. Błoto należy do tej ostatniej, wyjątkowej grupy. Minęła doba odkąd odłożyłam książkę, a ciągle wracam do niej w myślach.

O czym dokładnie Błoto opowiada? Mówi o segregacji rasowej w Ameryce. O głębokich niesprawiedliwościach i podziałach dla nas niepojętych. O czasach gdzie amerykanie na jednym kontynencie walczyli z nazistami i wyzwalali ludzi którzy byli zniewalani przez swoją wiarę, a jednocześnie u siebie w domu pilnowali by czarnoskórzy nie wchodzili tym samym wejściem do sklepu.  Jednak nie tylko. Błoto jest również o miłości- mężczyzny do jego ziemi, kobiety do męża. Ukazuje różnicę między małżeństwem, a tym czego tak naprawdę się pragnie... Opowiada nam smutną historię o kobietach które żyły w czasach nie tak odległych od naszych, jednak ich życie wyglądało diametralnie inaczej? A może gdy odrzucić różnice gospodarcze, tak naprawdę współczesne żony mają wiele wspólnego z tymi w latach '40?

Pierwszy rozdział ukazuje nam koniec, jednak to jak do niego doszło i gdzie rozpoczęła się historia dopiero się dowiemy. Zabieg narracji pierwszoosobowej nie jest niczym unikatowym, jednak wybranie na narratorów aż sześciu bohaterów to prawdziwy skok na głęboką wodę. Szczególnie gdy narratorzy tak się od siebie różnią- biały plantator, czarny dzierżawca, jego czarna i niepiśmienna żona, czy wykształcona miejska kobieta różnią się od siebie dosłownie wszystkim. Autorka w fenomenalny sposób wniknęła w ich osobowości, wyciągnęła różnice ale i wyłapała podobieństwa. Sprawiła że jej postacie ożyły gdy opowiadały nam swoją część historii.

To chyba najlepsza książka tej wiosny. Na pewno jedna z lepszych jakie miałam przyjemność przeczytać. Tak inna od wszystkich, tak bardzo poruszająca. Tak świetnie napisana. 

Wydawnictwo Otwarte- jestem pod wrażeniem.

Gdy dostałam propozycję napisania recenzji tej książki przez chwilę się wahałam. Po pierwsze "Błoto" brzmi średnio zachęcająco. Po drugie wydane jest przez Wydawnictwo Otwarte, które nierozerwalnie kojarzy mi się z młodzieżówkami, a ja mam ostatnio zdecydowany przesyt tym gatunkiem. Dopiero po przeczytaniu opisu powieści na stronie wydawnictwa coś zaskoczyło. Czyżby to było...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika MocnoSubiektywna

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Thomas Sniegoski Nefilim Zobacz więcej
Gail McHugh Collide Zobacz więcej
Elżbieta Cherezińska Harda Zobacz więcej
Gail McHugh Collide Zobacz więcej
Elżbieta Cherezińska Harda Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
151
książek
Średnio w roku
przeczytane
13
książek
Opinie były
pomocne
1 198
razy
W sumie
wystawione
151
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
1 037
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]