Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka sama w sobie jest bardzo dobra. Co prawda, nie czytałem żadnej pozycji z pierwotnej trylogii. Nie widziałem również filmów z serii. Podszedłem więc do "Ballady" z czystą kartą. Historia sama w sobie bardzo interesująca. Pomysł ciągłej kontroli w celu uniknięcia chaosu do mnie osobiście nie przemawia, gdyż uważam to za pretekst do prowadzenia hegemonicznej władzy. Główny bohater zasługuje na chwilę uwagi z mojej strony. Jest to chyba pierwszy przypadek mojej czystej nienawiści do postaci literackiej. Każda jego decyzja stanowiła przeciwieństwo mojej postawy. Po za tym brak jakiegokolwiek poszanowania dla najważniejszego uczucia jakim jest miłość. Na szczęście pojawia się też postać, która trafiła w moje serce. Lucy Gray. Co prawda widać, że potrafi brutalnie walczyć o przetrwanie, jednakże pomimo kilku zawodów w swoim młodym życiu, nadal wierzy w prawdziwą miłość. Na długo zostanie w mojej pamięci. Snow również, jako najbardziej negatywny główny bohater, z którym miałem do czynienia.
Podsumowując, dla mnie, jako laika od "Igrzysk śmierci", "Ballada" jest wciągającą pozycją, która wzbudziła we mnie wiele - głównie negatywnych przez pryzmat głównego bohatera - emocji. Na szczęście jest światełko w tunelu w postaci Lucy, walczącej o prawdziwe szczęście w nadziei na towarzyszącą temu miłość.

Książka sama w sobie jest bardzo dobra. Co prawda, nie czytałem żadnej pozycji z pierwotnej trylogii. Nie widziałem również filmów z serii. Podszedłem więc do "Ballady" z czystą kartą. Historia sama w sobie bardzo interesująca. Pomysł ciągłej kontroli w celu uniknięcia chaosu do mnie osobiście nie przemawia, gdyż uważam to za pretekst do prowadzenia hegemonicznej władzy....

Nigdy nie byłem fanem Gwiezdnych Wojen. Specjalnie, przed przeczytaniem ksiązki Pana Salvatore, obejrzałem wszystkie części pierwszej trylogii, co stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie. O dziwo, książka okazała się dużo ciekawszym przeżyciem. Szybko wczułem się w ten klimat, mimo tego, że bliżej mi do fantasy niż sci-fi. W trakcie czytania poczułem złość i smutek, co udowadnia, że spełniła swoje zadanie. Zakończenie troszkę mnie zawiodło, ale liczę, że dalej będzie lepiej. Dla wszystkich, którzy chcą zacząć przygodę z książkowymi Star Warsami, pozycja godna polecenia.

Nigdy nie byłem fanem Gwiezdnych Wojen. Specjalnie, przed przeczytaniem ksiązki Pana Salvatore, obejrzałem wszystkie części pierwszej trylogii, co stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie. O dziwo, książka okazała się dużo ciekawszym przeżyciem. Szybko wczułem się w ten klimat, mimo tego, że bliżej mi do fantasy niż sci-fi. W trakcie czytania poczułem złość i smutek, co...