-
ArtykułyA ty ile wiesz o Agacie Christie? Weź udział w quizie!Anna Sierant10
-
ArtykułyZapraszamy na live ze Sławkiem Gortychem! Zadaj autorowi pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać7
-
ArtykułyZostań recenzentem najnowszej powieści Anny Dziewit-Meller „Juno”!LubimyCzytać4
-
ArtykułyFrancja, USA, Finlandia, Szwecja i Polska: kierunki książkowej podróży na nowy tydzieńLubimyCzytać6
Biblioteczka
Ciekawa koncepcja na urban fantasy. Bohaterowie znani z mitologii bliskowschodniej wkraczają w życie śmiertelników żyjących w XXI wieku i wszyscy razem zabierają nas na wycieczkę turystyczno-krajoznawczą po Europie. Mam wrażenie, jakby Marah Woolf czytała Zdybską zanim zaczęła pisać "Kroniki Atlantydy" ;)
Czekam z niecierpliwością, na "Panią Zgliszcz" (tom drugi), jednak z pewną obawą, ponieważ o ile motyw wycieczki był najbardziej trzymający w napięciu, tak końcówka, która miała namieszać sprawiła, że obie części książki różnią się pod względem nastroju znacznie, aczkolwiek nie wiem czy korzystny efekt został do końca osiągnięty. Jakkolwiek w ogólnej ocenie jest to chyba najlepsza książka M.Zdybskiej, jaką do tej pory czytałam. Podobała mi się na równi z "Jeziorem Cieni", choć to zupełnie odmienne koncepcje worldbiuldingowe.
Ciekawa koncepcja na urban fantasy. Bohaterowie znani z mitologii bliskowschodniej wkraczają w życie śmiertelników żyjących w XXI wieku i wszyscy razem zabierają nas na wycieczkę turystyczno-krajoznawczą po Europie. Mam wrażenie, jakby Marah Woolf czytała Zdybską zanim zaczęła pisać "Kroniki Atlantydy" ;)
Czekam z niecierpliwością, na "Panią Zgliszcz" (tom drugi), jednak z...
Bardzo dobry teaser. Sumeryjska mitologia wchodzi do współczesnego świata i łączy się losami gothic girl - dzięki temu sięgnęłam po "Panią Siedmiu Bram".
Bardzo dobry teaser. Sumeryjska mitologia wchodzi do współczesnego świata i łączy się losami gothic girl - dzięki temu sięgnęłam po "Panią Siedmiu Bram".
Pokaż mimo to
Ostatnia część Kruczego Serca najmniej mi się podobała. Miałam wrażenie jakby aktorka chciała na siłę wreszcie pozamykać wszystkie wątki. Jak w ostatnich odcinkach seriali Marvela.
Większość fabuły zajmuje podróż powrotna, ale za bardzo nie mogłam wczuć się w relacje pomiędzy uczestnikami tej wyprawy.
Na końcu mamy oczywiście wielką bitwę i rozwiązanie dworskiej intrygi, która była de facto łącznikiem całej trylogii, bo gdyby nie chcieć poznać jej zakończenia, można by czytać każdą książkę jako osobne opowiadanie i cieszyć się z poszczególnych fragmentów.
"Jezioro Cieni" kończyło się "nieszczęśliwym zakończeniem" w postaci cliffhangera, który aż za bardzo spoilował nam treść "Wybrzeża Snów". Oczywiście tak jak przypuszczałam wszystko dobrze się skończyło, bez ekscytacji, emocje siadły. To tak jak oglądać Konkurs Piosenki Eurowizji i wygra faworyt wszystkich.
Oczywiście mamy tu w dalszym ciągu piękne, nadmorskie krajobrazy (choć tego tytułowego Wybrzeża snów coś za mało), romantycznie i delikatnie mroczny klimat, choć oczywiście bez suspensu czy horroru ;) To jak nazwać "gotykiem" symphonic metal zamiast goth rocka :P
Takie "Wichrowe wzgórza" zamiast "Mnicha" ;)
Ostatnia część Kruczego Serca najmniej mi się podobała. Miałam wrażenie jakby aktorka chciała na siłę wreszcie pozamykać wszystkie wątki. Jak w ostatnich odcinkach seriali Marvela.
Większość fabuły zajmuje podróż powrotna, ale za bardzo nie mogłam wczuć się w relacje pomiędzy uczestnikami tej wyprawy.
Na końcu mamy oczywiście wielką bitwę i rozwiązanie dworskiej intrygi,...
"Córko pirata..." chciałoby się zacząć śpiewać.
Mamy tu ciekawe i innowacyjny wprowadzenie do historii z którą w zamierzeniu będziemy się zapoznawać przez w sumie trzy tomy.
Główna bohaterka jest z początku infantylna, ale to dobrze, bo rokuje na ciekawy rozwój postaci być może w dalszych książkach. Z wyglądu zdaje się przypominać samą autorkę (fryzura).
to co zwraca uwagę, to pięknie namalowany słowem delikatnie mroczny, niemalże oniryczny obraz krain, które będziemy przemierzać wraz z bohaterami. Tak mamy podczas scen ukazujących posępny, nawiedzony zamek upierającego się na czarno czarodzieja osadzony wśród oblewanych przez groźne morskie fale klifów zimnego i nieprzystępnego wybrzeża. Kontrastuje z nim ognista czerwień włosów sąsiadki. Albo pierwotna, magiczna niczym senne marzenie łąka, na której główna bohaterka spotyka nimfę, swoją przyszłą najlepszą psiapsiółkę.
"Córko pirata..." chciałoby się zacząć śpiewać.
Mamy tu ciekawe i innowacyjny wprowadzenie do historii z którą w zamierzeniu będziemy się zapoznawać przez w sumie trzy tomy.
Główna bohaterka jest z początku infantylna, ale to dobrze, bo rokuje na ciekawy rozwój postaci być może w dalszych książkach. Z wyglądu zdaje się przypominać samą autorkę (fryzura).
to co zwraca...
Opinię tą piszę po wielu miesiącach od przeczytania książki, więc mogą mi się mylić wątki czy dany fakt miał miejsce w tym tomie czy jeszcze w poprzednim.
"Jezioro Cieni" jest chyba najbardziej przygodową częścią trylogii. Mamy tu rozwinięcie dworskiej intrygi, której początki zasygnalizowane zostały w pierwszym tomie, ucieczkę, wątek "zbierania drużyny, przed wyruszeniem na wyprawę", elementy emocjonalne, romantyczne o miłości niemożliwej, kulminacyjną walkę z bossem oraz dobre zakończenie, pozornie nie do końca szczęśliwe, choć trochę cliffhangerowe (co pewnie oznacza happy end na końcu serii).
"Jezioro Cieni" uważam za najlepszą część trylogii Kruczego Serca.
Opinię tą piszę po wielu miesiącach od przeczytania książki, więc mogą mi się mylić wątki czy dany fakt miał miejsce w tym tomie czy jeszcze w poprzednim.
"Jezioro Cieni" jest chyba najbardziej przygodową częścią trylogii. Mamy tu rozwinięcie dworskiej intrygi, której początki zasygnalizowane zostały w pierwszym tomie, ucieczkę, wątek "zbierania drużyny, przed wyruszeniem...
2023-08-29
Fajne letnie czytadło. W sam raz na urlop. Nie obyło się bez stylistycznych koszmarów 🙈 Nieśmiertelni przedstawieni w prawdzie w sposób bardzo infantylny, ale w efekcie jednak zyskali moją sympatię na tyle, że mam ochotę wybrać się z nimi na poszukiwania Pierścienia ognia. Plusem jest też to, że po lekturze zaczęłam oglądać wykłady o Biblii i mitologii egipskiej :P
O ile wątek romantyczny dotyczący niemożliwej do spełnienia miłości był tu interesująco poprowadzony, tak sama jego kumulacja już mi się nie podobała. Trochę jednak ratuje odbiór samo zakończenie książki. Mam nadzieję, że nie że autorka nie zepsuje tego w kolejnych tomach :)
Fajne letnie czytadło. W sam raz na urlop. Nie obyło się bez stylistycznych koszmarów 🙈 Nieśmiertelni przedstawieni w prawdzie w sposób bardzo infantylny, ale w efekcie jednak zyskali moją sympatię na tyle, że mam ochotę wybrać się z nimi na poszukiwania Pierścienia ognia. Plusem jest też to, że po lekturze zaczęłam oglądać wykłady o Biblii i mitologii egipskiej :P
O ile...
Przeczytałam tą książkę już po obejrzeniu filmu, jednak zdziwiło mnie jak szybko i z zainteresowaniem pochłaniałam kolejne stromy. Zagadki odkrywało się z takim samym przejęciem, jakby poznawane były po raz pierwszy. Green potrafił napisać takie postaci, które z pewnością są charyzmatyczne, ciekawe i zdecydowanie nie "papierowe". Chociaż... ;) Ale to do zrozumienia po przeczytaniu. Do tego watek poszukiwania własnej drogi w życiu do polecenia dla każdego nastolatka kończącego szkołę średnią. Z pewności mu pomoże.
Przeczytałam tą książkę już po obejrzeniu filmu, jednak zdziwiło mnie jak szybko i z zainteresowaniem pochłaniałam kolejne stromy. Zagadki odkrywało się z takim samym przejęciem, jakby poznawane były po raz pierwszy. Green potrafił napisać takie postaci, które z pewnością są charyzmatyczne, ciekawe i zdecydowanie nie "papierowe". Chociaż... ;) Ale to do zrozumienia po...
więcej mniej Pokaż mimo to
To już trzecia książka McCarthy'ego, którą wyciągnęłam. Na pewno tym, co mnie przyciąga do tych książek jest tak sugestywne oddanie świata przedstawionego, że jest się w stanie przenieść w krajobraz prezentowany w opowieści. Tak jak "W mrok"przemierzasz niczym hobo zapomniane przez czas pustkowia środkowych Stanów więziony chęcią zaspokojenie jedynie podstawy ze swej piramidy potrzeb, a "Droga" jest wzorcowym przykładem tego "jak będzie po apokalipsie - poradnik dla graczy fabularnych w Neuroshime czy Fall Outa", tak "To nie jest kraj dla starych ludzi" przenosi czytelnika niemalże na dziki zachód, a raczej brutalnego pogranicza amerykańsko-meksykańskiego. Książka pisana z perspektywy podstarzałego szeryfa, któremu coraz ciężej dostosować się do zmieniającej się rzeczywistości może być uniwersalna i aktualna dzisiaj gdy technologia coraz bardziej mości sobie miejsce w ludzkim świecie. Wątek fabularny natomiast próbuje nam przekazać, że wybory, które dominujemy w życiu przypieczętowują nasze życie nieodwracalnie, napędzając kolejne wrzeciona zdarzeń i wywierając wpływ także na ludzi, z którymi jesteśmy związani. Dokonując jednej decyzji otwieramy określony scenariusz i nie ma już odwrotu. Wydaje mam się, że istnieje nadzieja, która może odwrócić los, jak ta moneta rzucona w górę i wskazująca orła bądź reszkę. Jednak Książa ukazuje też brutalną prawdę, że ta nadzieja umiera (albo jest zastrzelona) jako ostatnia.
Styl rzeczywiście jest szybki, konkretny, ale także bardzo obrazowy i sugestywny jakby książka miała być scenariuszem filmowym. Bracia Coen też zapewne to zauważyli, że mają przed sobą "gotowca" ;)
To już trzecia książka McCarthy'ego, którą wyciągnęłam. Na pewno tym, co mnie przyciąga do tych książek jest tak sugestywne oddanie świata przedstawionego, że jest się w stanie przenieść w krajobraz prezentowany w opowieści. Tak jak "W mrok"przemierzasz niczym hobo zapomniane przez czas pustkowia środkowych Stanów więziony chęcią zaspokojenie jedynie podstawy ze swej...
więcej Pokaż mimo to