badziak

Profil użytkownika: badziak

Częstochowa/Edynburg Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
273
Przeczytanych
książek
498
Książek
w biblioteczce
17
Opinii
55
Polubień
opinii
Częstochowa/Edynburg Kobieta
Dodane| 5 książek
Zdystansowana do siebie i świata, rozważna i romantyczna. Jeśli klasyków ocenia na "słabo", to dlatego, że nie cierpi Gombrowicza. Jeśli literaturę dla młodzieży ocenia "rewelacja", to dlatego, że ma do niej szczególny sentyment. Szuka swojego miejsca w literaturze, mając nadzieję na to, że znalazła już to właściwe miejsce w świecie.

Opinie

Okładka książki Brama 0/2015 Piotr Borowiec, Maciej Kaźmierczak, Maciej Lewandowski, Łukasz Radecki, Mariusz Wojteczek, Simon Zack
Ocena 7,0
Brama 0/2015 Piotr Borowiec, Mac...

Na półkach:

Po pierwsze, okładka. Rzecz ujmująca i niezwykle udana. Klimatyczna, groźna i na poziomie. Brawo!
Po drugie, wydanie. No, tutaj, to już w ogóle szał pał. Papier - miód malyna, opracowanie - pełna profeska. Jedyne moje uwagi w tej materii dotyczą składu. W opowiadaniach przydałyby się chociaż dwie kolumny tekstu, ot dla przejrzystości i wygody czytania; fotografie dołączone do tematu numeru należałoby opisać i niekoniecznie przeciąć wpół innym tekstem, a całość aż się prosi o wyjustowanie. Poza tym jest pięknie, serio. Aż miło :)
Dalej, zawartość. Nie będę recenzować każdego tekstu literackiego, bo kimże jestem, żeby kolegów oceniać? (Btw. Wszystkie opowiadania są męskiego autorstwa. Co na to środowiska feministyczne?!:P) W skrócie powiem tak:
- nudzi mnie już nieco uniwersum Radeckiego i mam wrażenie, że stać go na więcej, a "Bramę" napisał na kolanie w tramwaju czy jakoś...,
- nie wiem, kim jest Simon Zack, ale porwał mnie i zachwycił. Niechże pisze dużo i wydaje szybko, bo właśnie zyskał nową fankę :) ,
- "Dom wschodzącego słońca" ma klimat i przyjemnie się to czyta. Aż szkoda, że tekst skończył się tak szybko,
- Maciek Lewandowski chciał dobrze, a wyszło tak sobie. Niemniej "Siedlisko" ma duży potencjał i może powinno po prostu dłużej odleżeć przed publikacją? Do tego jest to jedyny chyba tekst w magazynie, w którym aż roi się od literówek, a i ortografy naliczyłam chyba ze trzy. Szkoda, bo to znaczy, że redakcja też dała ciała. Ale nie skreślajmy autora, myślę, że jeszcze nas zaskoczy :),
- Piotr Borowiec stworzył tekst długi i bardzo dobry. Gdyby nie Zack, powiedziałabym chyba, że najlepszy,
- Maciej Kaźmierczak natomiast, zupełnie mi nie pasuje do tej plejady gwiazd. Jego opowiadanie jest momentami niesmaczne i jak dla mnie zaburza klimat "wysokiej kultury" całego magazynu, ale może się mylę, a moja ocena związana jest z tym, że się po prostu nie znam, albo starzeję. Albo jedno i drugie :),
Jeśli chodzi o artykuły, to niech za cały mój komentarz posłuży fakt, że temat numery został wybrany jak najbardziej słusznie, zarówno ze względu na podjęty temat, jak i jego potraktowanie i opracowanie, również graficzne (+5 pkt. za zdjęcie króliczka :p ). Wielkie brawa dla autorki!
Podsumowując, bardzo mi przyjemnie, że powstała taka świetna inicjatywa, jak BRAMA czasopismo właśnie. Jak by to powiedział jeden z moich serdecznych kolegów: "oby jej się działo, a że działo to armata, oby jej się armatało". Zatem, niech się Bramie armata, a ja z uwagą będę śledziła rozwój tego pisma. Z zadowoleniem też sięgnę po kolejne numery, a póki co trzymam kciuki za twórców, żeby każdy kolejny był lepszy i pełniejszy (numer, nie twórca :P ).
Wam natomiast, polecam serdecznie.

Po pierwsze, okładka. Rzecz ujmująca i niezwykle udana. Klimatyczna, groźna i na poziomie. Brawo!
Po drugie, wydanie. No, tutaj, to już w ogóle szał pał. Papier - miód malyna, opracowanie - pełna profeska. Jedyne moje uwagi w tej materii dotyczą składu. W opowiadaniach przydałyby się chociaż dwie kolumny tekstu, ot dla przejrzystości i wygody czytania; fotografie dołączone...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Brama 1/2015 Piotr Borlik, Robert Cichowlas, Wojciech Gunia, Piotr Kulpa, Agnieszka Kwiatkowska, Agnieszka Pilecka, Jarosław Turowski
Ocena 6,7
Brama 1/2015 Piotr Borlik, Rober...

Na półkach:

BRAMA czasopismo #1 to jest rzecz, obok której nie można przejść obojętnie. Serio, wciąż nie mogę uwierzyć, że to nie jest profesjonalne wydawana, dostępna w Empikach gratka dla milionów, a (póki co) jedynie fanowski i amatorski magazyn dla wybrańców. Brawo!!!
Okładka- bajka.
Papier i grafika- miód, malyna.
Co do tekstów... Czuję, że mogłabym się kumplować z Wojtkiem Gunią. Lubię jego kwiecisty styl i plastyczne opisy, które urzeczywistniają klimatyczny świat przedstawiony. Jego opowiadanie uważam za najlepsze w tym numerze. Zaraz za nim Piotrek Kulpa i jego "Renowator", czyli jeden z tych tekstów, o których nie zapomina się ot tak. Rozczarował mnie za to Cichowlas, bo (przynajmniej w moim odczuciu) dostaliśmy od niego coś zdecydowanie poniżej zwykłego poziomu. Sorry.
Przez recenzję Agnieszki Pileckiej muszę kupić Pokój-25. Dzięki za to :)
Jan Gruszka przedstawił artykuł rzetelny, analityczny, ciekawy i naprawdę dobrze napisany. Mam tylko nadzieję, że Brama przygrucha go sobie na stałe, a on sam nie zniży poziomu swoich tekstów. Anna Dymna tym razem wypadła nieco gorzej, niż w poprzednim numerze. Jej "Wampir klasyczny" wydał mi się chaotyczny i niebezpiecznie odtwórczy. Cytat na cytacie i ani pół przypisu, nieładnie. Do tego styl żywcem wyjęty z magisterki na filologii. Według mnie nie do przyjęcia w piśmie rozrywkowym.

Pochwaliłam i ponarzekałam. Z całego serca polecam i apeluję do twórców o możliwość wykupienia prenumeraty :)

BRAMA czasopismo #1 to jest rzecz, obok której nie można przejść obojętnie. Serio, wciąż nie mogę uwierzyć, że to nie jest profesjonalne wydawana, dostępna w Empikach gratka dla milionów, a (póki co) jedynie fanowski i amatorski magazyn dla wybrańców. Brawo!!!
Okładka- bajka.
Papier i grafika- miód, malyna.
Co do tekstów... Czuję, że mogłabym się kumplować z Wojtkiem Gunią....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może ze względu na to, że nie należę do wielkich fanów literatury fantastycznej, a może to wina wiosennego przesilenia, ale przez "Happy End" brnęłam ponad dwa tygodnie. Lektura dłużyła mi się niemiłosiernie i nijak nie mogłam wczuć się w fabułę. W połowie objętości książki, kiedy byłam już zniechęcona do granic możliwości i niemal postawiłam na prozie Podlewskiego krzyżyk, akcja nagle ruszyła z kopyta i zanim się obejrzałam, zamykałam już tylną okładkę.
Podlewski zbudował w swojej powieści świat, którego nie znamy i nie pojmujemy. Stworzył bohatera, którego darzymy sympatią, mimo że niewiele wiemy o tym, co go właściwie spotyka. Tomasz Lebański jawi nam się, jako nadużywający medykamentów i alkoholu, przegrany dziennikarzyna, którego życie legło w gruzach równocześnie ze światem, w którym żyje. Długo nie znamy jego historii i nie rozumiemy pobudek, którymi się kieruje, a jednak przyciąga nas jego tajemniczy magnetyzm. Próbujemy nadążyć za wydarzeniami, które, przynajmniej do pewnego momentu, są oderwane jedno od drugiego i pozornie chaotycznie rozmieszczone w fabule. Strzępy obrazów i informacji, jakie podsuwa nam narrator sprawiają, że świat przedstawiony możemy sobie wyobrazić w dowolny sposób i poniekąd "dośpiewać" jego historię. Jednak im dalej zagłębiamy się w powieść, tym mocniej nas ona wciąga, oczarowuje i nie pozwala oderwać się od lektury. Bohaterowie stają nam się bliscy, a zagadka świata, w którym żyją, zdaje się krok po kroku rozwiązywać na naszych oczach, mimo że w rzeczywistości do końca pozostaje tajemnicą. Duża dawka niepokoju, odrobinę mroku, szaleństwo i tajemnica, grają na korzyść powieści, która, czy się podoba czy nie, zapada w pamięci na długo.
"Happy End" zrobił na mnie duże wrażenie. Nigdy dotąd nie czytałam powieści tak dziwnej i tak magnetyzującej jednocześnie. Gdyby to zależało ode mnie, skróciłabym ją o przydługie wprowadzenie i zupełnie zbędne, reklamowe wręcz opisy wplecione w fabułę (momentami miałam wrażenie, że na tylnej okładce przeczytam informację o lokowaniu produktu :P ). Jednak w ostatecznym rozrachunku, książka jest zaskakująco i niepokojąco dobra. Może nie stanę się za jej sprawą fanką fantastyki, ale z pewnością z chęcią sięgnę po kolejną publikację Podlewskiego.

Może ze względu na to, że nie należę do wielkich fanów literatury fantastycznej, a może to wina wiosennego przesilenia, ale przez "Happy End" brnęłam ponad dwa tygodnie. Lektura dłużyła mi się niemiłosiernie i nijak nie mogłam wczuć się w fabułę. W połowie objętości książki, kiedy byłam już zniechęcona do granic możliwości i niemal postawiłam na prozie Podlewskiego krzyżyk,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika badziak

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [2]

Simon Beckett
Ocena książek:
6,9 / 10
12 książek
3 cykle
2713 fanów
Graham Masterton
Ocena książek:
6,5 / 10
156 książek
9 cykli
2313 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
273
książki
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
55
razy
W sumie
wystawione
125
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
1 140
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]