Kaśka

Profil użytkownika: Kaśka

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
113
Przeczytanych
książek
113
Książek
w biblioteczce
60
Opinii
358
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 4 książki
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Książka powinna być lekturą obowiązkową dla młodzieży. Świetnie napisana, mądra i pobudzająca do refleksji.

Książka powinna być lekturą obowiązkową dla młodzieży. Świetnie napisana, mądra i pobudzająca do refleksji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystko, co wiąże się z Gutenbergiem oraz historią druku, wzbudza moje zainteresowanie, więc kiedy wpadła mi w ręce powieść Christopha Borna, musiałam ją przeczytać niemalże natychmiast, tym bardziej że kusiła dodatkowo notka biograficzna na okładce. Autor bowiem studiował w Moguncji, napisał też pracę doktorską na temat wczesnych druków Biblii. Zapowiadało się więc ciekawie, ale niestety powieść mnie rozczarowała.
Pierwsza rzecz, która mnie zaskoczyła, to kompletnie niepasujący do całości tytuł. Gutenberg w powieści jest postacią drugoplanową. Pojawia się w dodatku mniej więcej w połowie książki. Nie wiem, co miało oznaczać jego „piekło”. Głównym bohaterem utworu jest młody sędzia, który prowadzi śledztwo na temat zabójstwa pewnej dziewczyny. Pomaga mu siostra zamordowanej – nauczycielka. Zresztą postać kompletnie nieprzekonująca.
Akcja powieści rozgrywa się w 1454 roku, ale nie czułam klimatu średniowiecza. Autor nie oddał tego ani w języku, ani w kolorycie lokalnym. Pomysł świetny na umieszczenie akcji kryminału w czasach Gutenberga, ale wykonanie kiepskie. Czarna sztuka pojawia się tutaj na marginesie zdarzeń, a najważniejszy chyba staje się wątek romansowy.
Język utworu jest prosty, książkę czyta się łatwo i szybko, ale nie udało się Bornowi stworzyć odpowiedniego dla kryminału napięcia. Szkoda.

Wszystko, co wiąże się z Gutenbergiem oraz historią druku, wzbudza moje zainteresowanie, więc kiedy wpadła mi w ręce powieść Christopha Borna, musiałam ją przeczytać niemalże natychmiast, tym bardziej że kusiła dodatkowo notka biograficzna na okładce. Autor bowiem studiował w Moguncji, napisał też pracę doktorską na temat wczesnych druków Biblii. Zapowiadało się więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już jakiś czas temu do grupy moich ulubionych pisarzy dołączył kanadyjski twórca – Michael Crummey, który bardzo umiejętnie za każdym razem zabiera mnie na Nową Fundlandię.
W poniedziałek 16 maja miała miejsce premiera jego po raz pierwszy wydanej w Polsce powieści „Rzeka Złodziei” (nakładem wydawnictwa Wiatr od Morza). Crummey zabiera w niej czytelników w przeszłość – do pierwszej połowy XIX wieku na Nową Fundlandię. Autor bohaterami powieści czyni Europejczyków i „Czerwonych Indian”, którzy żyją ze sobą w ciągłym konflikcie. Oczywiście ci drudzy są na przegranej pozycji, muszą ustąpić przed ekspansją „białych”.
Gubernator wysyła na wybrzeże Davida Buchana, który ma zażegnać konflikt. Organizuje on więc wyprawę pokojową na terytorium Indian. Wtedy sytuacja się lekko komplikuje. Crummey jednak nie skupia się wyłącznie na sporze pomiędzy Europejczykami a Beothukami, ukazuje również relacje międzyludzkie, zazdrość i rywalizację o kobietę, niechęć syna do ojca itp. Tworzy również ciekawą galerię postaci, np.: dwaj Peytonowie − Junior i Senior, Cassie, Annie oraz Indianka Mary, która została przez Peytonów przysposobiona do roli gosposi.
„Rzeka złodziei” to powieść historyczna ukazująca koniec istnienia rdzennych mieszkańców Nowej Fundlandii. Część przedstawionych w powieści wydarzeń miała więc miejsce w rzeczywistości. Na końcu autor przedstawia krótką historię rdzennych mieszkańców wyspy. Europejczycy przybyli tam dopiero w XVI wieku i stopniowo zagrabiali tereny Boethuków. Podobno ostatnia Czerwona Indianka zmarła w 1829 roku.
Crummey stworzył interesującą opowieść nie tylko o wyspie, lecz także o ludziach żyjących w trudnych warunkach. Autor posługuje się niezwykłą narracją, ma swój niepowtarzalny styl, który uwodzi czytelnika specyficznym rytmem. Z pewnością potrafi stworzyć niezwykły klimat swoich opowieści. Przywiązuje wagę do szczegółu, a akcję prowadzi w spokojnym tempie. Jego bohaterowie to twardzi i zawzięci ludzie, którzy nie lubią mówić o swoich uczuciach, nie okazują również słabości.
„Rzeka złodziei” to pierwsza powieść kanadyjskiego twórcy (wcześniej wydawał tomiki poezji), a czwarta przetłumaczona na język polski przez Michała Alenowicza.
W czerwcu Michael Crummey po raz pierwszy odwiedzi Polskę! Warto się wybrać:
− sobota 11.06.2016 r., godz. 16.00 – Warszawa, Pałac Szustra (w ramach Big Book Festival 2016);
− wtorek 14.06.2016 r., godz. 18.00 – Wrocław, Barbara (w ramach programu ESK 2016);
− środa 15.06.2016 r., godz. 18.00 – Kraków, Księgarnia pod Globusem;
− piątek 17.06. 2016 r., godz. 18.00 – Gdańsk, Biblioteka Manhattan.

Już jakiś czas temu do grupy moich ulubionych pisarzy dołączył kanadyjski twórca – Michael Crummey, który bardzo umiejętnie za każdym razem zabiera mnie na Nową Fundlandię.
W poniedziałek 16 maja miała miejsce premiera jego po raz pierwszy wydanej w Polsce powieści „Rzeka Złodziei” (nakładem wydawnictwa Wiatr od Morza). Crummey zabiera w niej czytelników w przeszłość – do...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kaśka L

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
113
książek
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
358
razy
W sumie
wystawione
109
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
569
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
4
książek [+ Dodaj]