Barbara

Profil użytkownika: Barbara

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
126
Przeczytanych
książek
159
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
22
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Przykro czytać o krzywdzie niewinnych dzieci. O ich przerwanym dzieciństwie i skazaniu na tułaczkę. O utracie bliskich, często całych rodzin. Będąc rodzicem jest to dodatkowo trudne.
Choć dzięki pomocy i zaangażowaniu takich ludzi jak generał Anders czy Hanka Ordonówna los tych dzieci był odrobinę bardziej znośny, nie zmienia to faktu, że wojna odebrała im najpiękniejsze lata życia.
"Mali tułacze" to historie dzieci, które chciały cieszyć się dzieciństwem i żyć zupełnie zwyczajnie. Niestety nie było im to dane.
Dzięki książce, którą napisał Wojciech Lada poznajemy drogę, jaką wiele dzieci przebyło, by odzyskać wolność. Często ceną tej wolności była utrata bliskich. Wiele z nich zostało sierotami. Z pewnością nie o takim życiu marzyły.
Pocieszającym jest jednak fakt, że wiele z nich wspomina również radosne momenty z tego okresu. Małe iskierki nadziei, które pomogły im przetrwać w tym trudnym czasie.
Trudna to książka, ale jednocześnie bardzo mądra i wartościowa. Zdecydowanie warta przeczytania.

Przykro czytać o krzywdzie niewinnych dzieci. O ich przerwanym dzieciństwie i skazaniu na tułaczkę. O utracie bliskich, często całych rodzin. Będąc rodzicem jest to dodatkowo trudne.
Choć dzięki pomocy i zaangażowaniu takich ludzi jak generał Anders czy Hanka Ordonówna los tych dzieci był odrobinę bardziej znośny, nie zmienia to faktu, że wojna odebrała im najpiękniejsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z chorobami jest tak, że ospa czy sraczka po paru dniach mija. Łuszczyca to choroba na całe życie. Owszem, da się ją zaleczyć, ale do remisji może dojść w najmniej oczekiwanym momencie. Stres - wysyp. Alkohol - wysyp. Brak nawilżenia skóry - wysyp. Można wymieniać godzinami.
Przyszlo Wam kiedyś do głowy, ze sporo grono Biedronek (czyt. łuszczyków) wyjście na basen planuje z minimum tygodniowym wyprzedzeniem? Nie, nie po to, żeby zdążyć wyprać kąpielówki. Te kilka dni to czas, by zrobić coś z plamami na ciele. Zazwyczaj wtedy w ruch idą maści ze sterydem i folia spożywcza.
W swojej książce "Psoriasis vulgarna" Arek pisze nie tylko o chorobie, ale też i życiu z nią.
Łuszczyca to ciągłe wyrzeczenia, wizyty u lekarzy, ale też cierpienie spowodowane niewiedzą i bezczelnością innych ludzi.
Łuszczyca, to często depresja. Wiele osób nie potrafi zaakceptować siebie i swojego wyglądu. Zwłaszcza, gdy kolejne kuracje nie przynosza skutku.
Łuszczyca, to obawa, czy uda się znaleźć partnera, który zaakceptuje ta chorobę.
Łuszczyca to strach, czy potomek nie odziedziczy problemów ze skórą.
Łuszczyca, to choroba autoimmunologiczna, którą powinno się leczyć od wewnątrz, a większość lekarzy przepisuje maści, które działają zazwyczaj przez kilka tygodni od momentu rozpoczęcia ich stosowania.
W trakcie czytania książki miałam okazję porozmawiać z jej autorem. Szlag mnie trafia, że na polskim rynku wydawniczym co druga książka to kiepski erotyk, a tak dobre i wartościowe pozycje jak "Psoriasis vulgarna" nie trafiają pod skrzydła wydawnictw z prawdziwego zdarzenia. Gdyby nie konkurs na jednym z profili na instagramie, do dziś nie wiedziałabym o jej istnieniu.
Książka Arka to nie tylko jego historia walki z chorobą, ale także drogowskaz dla zdrowych i wsparcie dla chorych. Tu każdy znajdzie coś dla siebie. Zdrowi poznają chorobę bliżej, wierzę, że staba się bardziej tolerancyjni.
Chory zaś przekonają się, że przy wsparciu bliskich i odnalezieniu życiowego celu, walka z łuszczycą może być łatwiejsza.
Niech każdy z Was zarazi się tolerancją. Zarówno wobec osób z łuszczycą, jak i tych mających inne choroby.

Z chorobami jest tak, że ospa czy sraczka po paru dniach mija. Łuszczyca to choroba na całe życie. Owszem, da się ją zaleczyć, ale do remisji może dojść w najmniej oczekiwanym momencie. Stres - wysyp. Alkohol - wysyp. Brak nawilżenia skóry - wysyp. Można wymieniać godzinami.
Przyszlo Wam kiedyś do głowy, ze sporo grono Biedronek (czyt. łuszczyków) wyjście na basen planuje z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Marek Łuszczyna "Mała zbrodnia"
Książek takich jak ta jest raczej niewiele. Ewentualnie zbyt mało osób po nie sięga i zbyt rzadko się o nich mówi.
"Mała zbrodnia" to książka trudna i z pewnością dla wielu osób była lub jest niewygodna. Z pewnością wiele osób wolałoby żeby Marek Łuszczyna jej nie napisał.
Od zakończenia wojny w 1945 roku obozy znajdujące się na terenie Polski nie przestały wbrew pozorom funkcjonować. Zmieniły się tylko władze i osadzeni. Teraz do obozów trafiali Niemcy, Łemkowie, Ukraińcy, a także Polacy, przede wszystkim ci, którzy w czasie wojny zapisali się na volkslistę. W czasie wojny miało im to pomóc, po przegranej Niemiec okazało się przekleństwem.
Do dziś trwają spory jakim mianem określić te miejsca. Wielu ludzi wpada w złość słysząc sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne". Wstydząc się zapewne tego, co robili nasi przodkowie, miejsca te określa się mianem "obozów karnych" lub "obozów pracy". Myślę jednak, że jest to spore oszustwo i nieporozumienie, patrząc na to, co działo się za drutami wielu z obozów.
""Warunki były znacznie gorsze. Większość kobiet, dzieci, mężczyzn i starców szybko zamieniała się w żywe szkielety. Za podwójnym ogrodzeniem i pasem śmierci, na który szperacze patrzyły od zmierzchu do świtu, bito, gwałcono i mordowano. Załoga, złożona z mieszkańców Jaworzna i okolicznych wsi, nie znała litości. (...) bicie zaczynało się już pod prysznicem, kiedy nowo przybyli byli nadzy. Więźniów rażono prądem, wystawiano nagich na mróz, zanurzano w bunkrach z wodą - tę torturę nazywano Wasserzellen. Lepiej było, kiedy śmierć przyszła w czasie zanurzania, oszczędzało to dodatkowych cierpień. Polacy często krzyczeli :"Utoń, szwajne, oszczędź nam roboty!"."
Takich treści jest w książce sporo. Od kilku lat literatura wojenna i obozowa zalewa księgarniane półki, mało kto interesuje się jednak tym, co było po wojnie.
Większość z nas myśli, żę Nemcy wyparowali jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Polska podnosiłą się z kolan odbudowując kolejne domy i budynki, a Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) dbało, by nikomu nie spadł już włos z głowy.
Tymczasem w całej Polsce wciąż funkcjonowały obozy, z czego większość z nich znajdowało się na Śląsku. Trafiali tam również niewinni ludzie, których życie i zdrowie było dla ówczesnych władz bezwartościowe.
Reportaż Pana Marka to skarbnica wiedzy, po którą powinien sięgnąć każdy, kto interesuje się dziejami Polski i narodu polskiego. Choć są to brudne karty naszej historii, nie możemy udawać, że nie istnieją.

Marek Łuszczyna "Mała zbrodnia"
Książek takich jak ta jest raczej niewiele. Ewentualnie zbyt mało osób po nie sięga i zbyt rzadko się o nich mówi.
"Mała zbrodnia" to książka trudna i z pewnością dla wielu osób była lub jest niewygodna. Z pewnością wiele osób wolałoby żeby Marek Łuszczyna jej nie napisał.
Od zakończenia wojny w 1945 roku obozy znajdujące się na terenie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Barbara Bisz

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
C.S. Lewis Cztery miłości Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
George R.R. Martin Starcie królów Zobacz więcej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Wiersze Zobacz więcej
Jeanette Winterson Zapisane na ciele Zobacz więcej
José Mauro de Vasconcelos Moje drzewko pomarańczowe Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
126
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
22
razy
W sumie
wystawione
27
ocen ze średnią 8,5

Spędzone
na czytaniu
655
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]