rozwiń zwiń
KTM

Profil użytkownika: KTM

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
140
Przeczytanych
książek
140
Książek
w biblioteczce
137
Opinii
300
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Najsłynniejsze opowiadania wigilijne Charles Dickens, Anthony Trollope
Ocena 8,0
Najsłynniejsze... Charles Dickens, An...

Na półkach:

Znajdziemy w niej klasykę gatunku czyli: "Kolędę prozą" Charlesa Dickensa oraz "Boże Narodzenie w rezydencji Thomsonów" i "Boże Narodzenie na plebanii w Kirkby Cliffe" Anthony'ego Trollope'a.

"Kolęda prozą" to oryginalny tytuł najsłynniejszego opowiadania Dickensa czyli "Opowieści wigilijnej". Myślę, że nie trzeba nikomu przybliżać fabuły gdyż historię skąpego Scrooge'a i nawiedzających go duchów każdy zna.

Zaciekawiły mnie natomiast kolejne dwie historie, których wcześniej nie znałam. Są to opowiadania przybliżające nam klimat angielskich świąt Bożego Narodzenia z czasów wiktoriańskich.
Anthony Trollope bardzo humorystycznie podchodzi do tematu, szczególnie w pierwszej z opowieści, gdy kilka razy zdarzyło mi się zaśmiać na głos :) Wszystko zaczyna się się w paryskim hotelu, gdzie państwo Brown spędzają noc przed podróżą do Londynu, do rezydencji Thompsonów gdzie spędzą Boże Narodzenie. Historia pełna zwrotów akcji i zabawnych zbiegów okoliczności, a to wszystko napisane prozą na najwyższym poziomie.

Boże Narodzenie na plebanii w Kirkby Cliffe to świetna pozycja aby przypomnieć sobie o magii Świąt Bożego Narodzenia i ... uwierzyć w ich cud.

Książka jest pięknie wydana, bardzo elegancka okładka przykuwa wzrok. Wewnątrz również jest pięknie, a do tego z kilkoma starymi ilustracjami.
Jestem urzeczona i zamierzam jeszcze raz, tym razem na głos z dziećmi zanurzyć się w te historie, właśnie podczas świąt.

Jeśli szukacie upominku dla miłośnika pięknej literatury to na pewno ta pozycja nie powinna go zawieść.

http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2021/12/chwila-dla-mamy-tytuy-z-wydawnictwa.html

Znajdziemy w niej klasykę gatunku czyli: "Kolędę prozą" Charlesa Dickensa oraz "Boże Narodzenie w rezydencji Thomsonów" i "Boże Narodzenie na plebanii w Kirkby Cliffe" Anthony'ego Trollope'a.

"Kolęda prozą" to oryginalny tytuł najsłynniejszego opowiadania Dickensa czyli "Opowieści wigilijnej". Myślę, że nie trzeba nikomu przybliżać fabuły gdyż historię skąpego Scrooge'a i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Cała szkoła mówi o mnie” to debiut literacki Michelle Quach i muszę stwierdzić, że to bardzo dobry początek literacki. Książka dla młodzieży ale bardzo dobrze mi się ją czytało. Treść pełna humoru, walki o swoje prawa a także i romansu. Autorka, która mieszka w Los Angeles i jest pochodzenia chińsko-wietnamsko-amerykańskiego w takich właśnie realiach osadziła bohaterów swojej książki.

Eliza, uczennica ostatniej klasy szkoły średniej, pochodzi z chińskiej rodziny, która wyemigrowała do Ameryki. Jest bardzo zaangażowana w prowadzenie szkolnej gazety i poznajemy ją w momencie gdy kandyduje na redaktora naczelnego. Żyje w przekonaniu, że liczy się ciężka praca, wykształcenie i zasady. Nie przywiązuje uwagi do ubioru, uczesania, wyglądu zewnętrznego do tego stopnia, że chodzi codziennie w dużym, starym swetrze, który dostała od babci (bo nawet dziadek nie chciał w nim chodzić).

Len, rówieśnik Elizy, pochodzenia japonsko-amerykańskiego. Był zawodnikiem baseballu, ale z powodu kontuzji aktualnie nie gra i także pisze artykuły do szkolnej gazetki. Jest przystojnym, wysokim luzakiem, który potrafi świetnie pisać a także jak się okazało przemawiać. Właśnie dzięki tej ostatniej umiejętności (i jak twierdzi Eliza przez to, że jest facetem) to on zostaje redaktorem naczelnym gazetki.

Jak się domyślacie tu wybucha wojna. Ale jaka! Eliza pisze manifest, w którym oskarża ludzi o seksizm i mizoginie. Gdy na jej szafce pojawia się pewien napis (nie mogę Wam zdradzać wszystkiego) oświadcza, że jest feministką i twardo broni tej tezy odnajdując w szkole i w życiu wiele przykładów złego traktowania kobiet. Dziewczyny przyłączają się do niej. I sami musicie przeczytać co wymyśliły.

Jak tych dwóch wrogo nastawionych bohaterów się w sobie zakochało? Nic nie było proste – tak jak w życiu.

Książka pokazuje, że nawet bardzo wielkie oddanie jakieś sprawie weryfikuje życie, które bywa nieprzewidywalne. Dowiadujemy się, że nic nie jest czarno-białe i nie możemy ludzi oceniać po pozorach. Jest tu poruszony temat hejtu, emigracji, odpowiedzialności za słowa i czyny, przyjaźni, która zostaje wystawiony na próby, ambicji i strachu przed porażką…. To naprawdę mądra powieść ale nie nudna, wręcz wciągająca poprzez perypetie bohaterów i ich przyjaciół.

Podoba mi się postać dyrektora szkoły, jego wyrozumiałość, szanowanie poglądów, wolności słowa i rozmowy z uczniami. To naprawdę takie „amerykańskie” – hihihihi. Uczniowie natomiast zaskoczyli mnie poziomem dialogów jaki prowadzą, choć nie myślcie, że wszystkie ich wypowiedzi są takie wspaniałe. Są też i normalne młodzieżowe odzywki, docinki itp.

Zachęcam Was gorąco do sięgnięcia po tą książkę . Nie trzeba mieć „nastu” lat by miło spędzić z nią czas. A na koniec jeden z cytatów – przemyśleń głównej bohaterki: „…tworzymy te bariery, ponieważ liczymy, że nas ochronią. (…) Jednak w rzeczywistości to, co budzi nasz strach, często rozprzestrzenia się w nas samych, bez względu na to, jak wieloma murami się ogradzamy.”

http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2021/09/mama-czyta-michelle-quach-caa-szkoa.html

„Cała szkoła mówi o mnie” to debiut literacki Michelle Quach i muszę stwierdzić, że to bardzo dobry początek literacki. Książka dla młodzieży ale bardzo dobrze mi się ją czytało. Treść pełna humoru, walki o swoje prawa a także i romansu. Autorka, która mieszka w Los Angeles i jest pochodzenia chińsko-wietnamsko-amerykańskiego w takich właśnie realiach osadziła bohaterów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy pierwszy raz spotkałam się z twórczością Oskara Wilde'a byłam jeszcze w liceum i o ile dobrze pamiętam to były to baśnie, które totalnie mnie zauroczyły. Potem, trochę zwabiona "złą sławą" sięgnęłam po powieść "Portret Doriana Graya" i byłam odrobinę rozczarowana - w końcu taka skandalizująca powieść a w niej żadnych "momentów". Oczywiście to tak trochę z przymrużeniem oka, ale nie poczułam wówczas tego klimatu skandalu.
Teraz, gdy wydawnictwo "Zysk i S-ka" zaproponowało przeczytanie książki do recenzji chętnie sięgnęłam po nią ponownie. Lubię wracać do znanych mi już historii i odkrywać je po latach na nowo, często z zupełnie nowymi wrażeniami.

Dla tych osób, które nie miały jeszcze okazji poznać tytułowej postaci tej powieści krótkie streszczenie:
Doriana Graya poznajemy jako młodego człowieka o nieprzeciętnej urodzie, wrażliwego i delikatnego, wkraczającego dopiero w dorosłe życie. Został on sportretowany przez zdolnego artystę - Basila Hallwarda, który uwiecznił go na obrazie naturalnej wielkości. Portret stał największym dziełem, a sam piękny Dorian natchnieniem dla malarza. Pewnego dnia Dorian w pracowni Basila spotyka hrabiego Henry'ego Wottona - szalenie inteligentnego bogatego cynika, który zasiewa w nim ziarno umiłowania młodości i własnego ciała. W pewnym momencie Dorian wypowiada życzenie - pragnie zawsze pięknego ciała, które nigdy by się nie zestarzało ... i życzenie się spełnia. Każdy niecny uczynek zostawia ślad na portrecie, podczas gdy sam Dorian pozostaje niezmiennie piękny. To wszystko kieruje młodego człowieka na drogę hedonizmu i okrucieństwa.

Dziś, po ponad 130 lat, przekaz książki nie traci nic na aktualności - a wręcz w dobie kolorowych, często kreowanych pięknych postaci socialmadiowych - jest jeszcze bardziej aktualny. Może stanowić świetny punkt wyjścia w dyskusji co jest w życiu największą wartością, czy możemy powstrzymać pęd do zatrzymania urody i młodości i dbać o siebie w zdrowy sposób.
Mnie w tej powieści zafascynowała postać hrabiego Wottona - myślę, że w naszej rzeczywistości spotykamy wiele podobnych osób lub nawet mediów, które zatruwają myśli próbując pokierować naszym życiem niekoniecznie tak jak sami byśmy chcieli.

Powieść to rarytas językowy - lubię podczas czytania delektować się nie tylko fabułą ale i pięknym językiem, do tego bardzo elegancka szata graficzna spowodowały, że ta lektura to był strzał w dziesiątkę na kilka jesiennych wieczorów i jeden spokojny poranek.

http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2021/10/mama-czyta-oskar-wilde-portret-doriana.html

Gdy pierwszy raz spotkałam się z twórczością Oskara Wilde'a byłam jeszcze w liceum i o ile dobrze pamiętam to były to baśnie, które totalnie mnie zauroczyły. Potem, trochę zwabiona "złą sławą" sięgnęłam po powieść "Portret Doriana Graya" i byłam odrobinę rozczarowana - w końcu taka skandalizująca powieść a w niej żadnych "momentów". Oczywiście to tak trochę z przymrużeniem...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika KTM

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
140
książek
Średnio w roku
przeczytane
23
książki
Opinie były
pomocne
300
razy
W sumie
wystawione
131
ocen ze średnią 8,1

Spędzone
na czytaniu
816
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
25
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]