rozwiń zwiń
Skoiastel

Profil użytkownika: Skoiastel

Kędzierzyn-Koźle Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 dni temu
110
Przeczytanych
książek
120
Książek
w biblioteczce
11
Opinii
39
Polubień
opinii
Kędzierzyn-Koźle Kobieta
Dodane| 1 ksiązkę
Alicja Gajda. Autorka. Oceniająca. Copywriter. Betareader. Redaktorka. Felietonistka. 4w3. Ravenclaw. ENTP-T. Feministka — aktywistka. Nonkonformistka; najpierw czytam, potem oceniam. I piszę.

Opinie


Na półkach:

Rok dopiero co się zaczął, a ja już wiem, że mam za sobą mocnego zawodnika do tytułu najlepszej tegorocznej publicystyki (właściwie nie wiem, czy takie tytuły rozdają, ale gdyby tak – ANTIDOTUM zasługuje postokroć). Magda Kosińska-Król podjęła się tematu trudnego, bo wymagającego olbrzymich pokładów researchu i to na temat daleki, bo aż zza oceanu. Wyniki tego bardzo szczegółowego researchu zapodała nam w formie lekkiej, przystępnej i niepozbawionej humoru, a jednocześnie na tyle obiektywnej, by każdy czytelnik samodzielnie mógł wyciągnąć wnioski: czy to o decyzjach politycznych podejmowanych na przestrzeni lat, czy o drodze, którą podążały całe stacje i pojedyncze jednostki, by tworzyć kolejne produkcje – czasem zaspokajając potrzeby widzów i stanowiąc prawdziwe antidotum, a czasem manipulując i za pomocą przekazu sitcomów rozrywką kształtować społeczny światopogląd. Magda Kosińska-Król zadaje wiele pytań, na które sami możemy sobie odpowiedzieć, po czym zostawia nas bogatszych o wnioski.

Niby człowiek wiedział, jak działają media, ale dopóki o tym nie przeczytał, nie zdawał sobie sprawy ze skali zjawiska. I tak samo: niby człowiek znał ogólną historię Stanów Zjednoczonych – od krachu na Wall Street po dramatyczne lata segregacji rasowej, wojnę wietnamską i tak dalej, i tak dalej – ale poznanie jej przez pryzmat rozwoju telewizji i wdzięcznego gatunku, jakim jest sitcom, jest czymś zupełnie nowym, świeżym. I otwierającym oczy.

Wydawać by się mogło, że „…historia amerykańskich seriali komediowych” skupiać się będzie głównie na przyjemnych ciekawostkach ze świata małego ekranu – o pomysłodawcach czy aktorach – i… czasem tak właśnie jest. Ale nie zawsze. Autorka poprzeczkę zawiesiła wysoko i nie przytoczyła, ot, kilku(dziesięciu) takich ciekawostek. Przybliżyła za to historie ludzi inspirujących, którzy mieli realny wpływ na to, jak wyglądają dzisiejsze media, dzisiejsza kultura, dzisiejszy humor – nawet tu, w Polsce, bo przecież amerykańskie media, kultura i humor w końcu dotarły i do nas. Magda Kosińska-Król przybliża więc historie ludzi odważnych – pierwszych czarnoskórych aktorów, pierwszych scenopisarzystek, pierwszych twórców niebojących się łamać tabu i produkujących sitcomy poruszające problemy takie jak: wykluczenie społeczne mniejszości, alkoholizm, depresja, samotne wychowanie dziecka, społeczne problemy osób starszych czy te związane z PTSD żołnierzy wracających z frontu. Odtwórcy ról czy producenci, których mogliśmy dzięki „Antidotum…” lepiej poznać, to osoby które „odczarowały” słodkie Hollywood i ukazały widzom przed telewizorami Amerykę taką, jaka ówcześnie była – w całości. Dzięki nim widzowie z podobnymi problemami mogli czuć się zrozumiani, a na pewno mniej samotni. Po lekturze „Antidotum…” nagle inaczej patrzę na znane tytuły i ich bohaterów czy odtwórców ról, a te nieznane pozycje – już wiem, że chcę nadrobić. I to chyba najlepszy dowód na to, że ta książka naprawdę oddziałuje. Pozostawia w nas ślad.

Za ten ślad autorce bardzo dziękuję i gratuluję mocnej pozycji na rynku. ♥

Rok dopiero co się zaczął, a ja już wiem, że mam za sobą mocnego zawodnika do tytułu najlepszej tegorocznej publicystyki (właściwie nie wiem, czy takie tytuły rozdają, ale gdyby tak – ANTIDOTUM zasługuje postokroć). Magda Kosińska-Król podjęła się tematu trudnego, bo wymagającego olbrzymich pokładów researchu i to na temat daleki, bo aż zza oceanu. Wyniki tego bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna pozycja!

Lekka, przyjemna, akuratna do poduszki. Taka, po którą można sięgać wielokrotnie, gdy tylko potrzebuje się czegoś na poprawę nastroju. Nie jest to wprawdzie typowy poradnik – na co może w pierwszej chwili wskazywać tytuł – ale satyra pełną gębą ukazująca współczesnego przyszłego rodzica, przy której jest się z czego pośmiać. Jako że książka ma formę głównie dialogu, czyta się ją błyskawicznie. Fakt, że wymaga ogromu dystansu, nie jest więc to pozycja dla wszystkich, ale autorka o tym uprzedza, więc niezainteresowani mogą ten tytuł po prostu pominąć.

Fantastyczna jest również oprawa graficzna, i tu ukłony dla Mirioli Dzik. Gdybym miała na coś zwrócić uwagę, to na nietypowy skład, który może w pierwszej chwili odrzucić, ale gdy się już wsiąknie w treść, to ten brak wyrównania jakoś przestaje się rzucać w oczy. ;)

Świetna pozycja!

Lekka, przyjemna, akuratna do poduszki. Taka, po którą można sięgać wielokrotnie, gdy tylko potrzebuje się czegoś na poprawę nastroju. Nie jest to wprawdzie typowy poradnik – na co może w pierwszej chwili wskazywać tytuł – ale satyra pełną gębą ukazująca współczesnego przyszłego rodzica, przy której jest się z czego pośmiać. Jako że książka ma formę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy czytamy książkę, najpierw zwracamy uwagę na głównego bohatera. Historia nie musi być ciekawa, jeżeli protagonista, szczególnie w narracji pierwszoosobowej, ma interesującą stylizację, charakter, który chce się poznawać z każdą kolejną stroną, i… duszę. Jednak jeżeli główna postać taka nie jest, wciąż istnieje cień szansy, że do powieści przyciągnie nas fascynująca fabuła. Najlepiej, gdy dostaje się i charakterystyczną osobowość, i świetny lejtmotyw. A co, jeżeli nie dostaniemy ani jednego, ani drugiego...?

Pełna recenzja, zawierająca odnośniki do fabuły, narracji, bohatera, stylu, niewielu plusów i wielu minusów, którą wypłodziłam, na pewno się tu nie zmieści, chętni znajdą ją tutaj:

https://konwenty-poludniowe.pl/recenzje/ksiazki/2073-lukasz-orbitowski-exodus


Wkleję jedynie podsumowanie:

Exodus jest mieszaniną doznań, całą paletą przemyśleń, mozaiką lepszych i gorszych wrażeń, a co za tym idzie – sinusoidą opinii pozytywnych i negatywnych, które przeplatają się w trakcie czytania. Są plusy i są minusy; jest lekko, ale długo. Mamy drogę, lecz brak zmiany, a główny bohater jest nam poniekąd obcy. Nie da się wystawić jednej, właściwej oceny, jednakże na pewno warto dać Jankowi szansę, pozwolić mu coś powiedzieć, nawet jeżeli całość będzie brzmiała jak wymuszony, neutralny monolog, czasem pewnie i nieemocjonujący bełkot. Bo chociaż Janek jest wyprany z uczuć, to jednak my nie jesteśmy. A to nam pozostaje oceniać.

Kiedy czytamy książkę, najpierw zwracamy uwagę na głównego bohatera. Historia nie musi być ciekawa, jeżeli protagonista, szczególnie w narracji pierwszoosobowej, ma interesującą stylizację, charakter, który chce się poznawać z każdą kolejną stroną, i… duszę. Jednak jeżeli główna postać taka nie jest, wciąż istnieje cień szansy, że do powieści przyciągnie nas fascynująca...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Skoiastel

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
110
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
39
razy
W sumie
wystawione
109
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
606
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]