rozwiń zwiń
makneta

Profil użytkownika: makneta

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
284
Przeczytanych
książek
456
Książek
w biblioteczce
9
Opinii
61
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Strony www:
Pasjonatka - kocham życie, moją rodzinkę (mąż, 3 synów i córeczka), robótki ręczne, książki i net.

Opinie


Na półkach: , ,

Po tę książkę sięgnęłam po przeczytaniu kilku recenzji. Chciałam przeczytać coś innego niż zwykle, bo zazwyczaj odprężam się przy literaturze kobiecej.
Jednak i tym razem okazało się, że to dziewczyńska książka.
Powieść zawiera wszystko to co jest konieczne, aby była ciekawa - intrygujących bohaterów, zaskakującą tezę, ciekawy sposób prowadzenia narracji oraz wartką akcję i wątek romantyczny.

Bohaterami powieści jest dwójka nastolatków - Willow, która potrafi przepowiadać przyszłość, naprawiać samochody, ma skomplikowaną sytuację rodzinną i "cechę", której sama nie jest świadoma, a która wkrótce okazuję się być przyczyną jej kłopotów oraz Alex, nastolatek bez rodziny, od małego walczący z zagrażającymi ludzkości aniołami. Willow jest nie tylko jednym z głównych bohaterów, ale też narratorem powieści. Jest też narracja prowadzona w 3 osoby, wtedy gdy opisywane są uczucia i motywy Alexa oraz innych postaci.

Autorka stawia zaskakującą tezę - anioły nie są takie za jakie je uważamy, za ich pięknem wcale nie kryje się dobroć, szlachetność, chęć niesienia pomocy ludziom, a wręcz przeciwnie są one pasożytami żywiącymi się energią ludzką, wywołują poważne choroby, wyniszczają ludzkie organizmy. Dzięki swej mocy potrafią manipulować ludźmi, którzy nie są świadomi, że nie doznali objawienia a raczej anielskiego poparzenia. Wkrótce anioły mają swoich zwolenników we wszystkich strukturach, nawet wśród zabójców aniołów.

To sprawia, że Willow i Alex szybko wpadają w poważne kłopoty. W czasie ucieczki poznajemy coraz lepiej bohaterów, motywy ich działania oraz obserwujemy rodzące się uczucie. Niestety w pewnym momencie opis pierwszej młodzieńczej miłości staje się dominującym wątkiem książki co niestety psuje cały odbiór.

Nasuwa mi się porównanie do "Zmierzchu" Stephenie Meyer. Dowiadujemy się, że czarne jest białe, a białe czarne - w Zmierzchu są dobre wampiry, a tutaj złe anioły. W obu powieściach podobnie układają się relacje między bohaterami, zbudowane są na tym samym schemacie - początkowa niechęć, stopniowo zmienia się w sympatie, aby w końcu buchnęły młodzieńcze, wręcz szaleńcze uczucie czystej miłości.

Jestem też zupełnie rozczarowana zakończeniem książki. Kończy się po części szczęśliwie - w sferze wzajemnych relacji bohaterów, jednakże ich "misja" nie skończyła się. Zastanawiałam się, czy to jest furtka do następnej części? Okazuje się, że tak. Na stronie poświęconej tej powieści znalazłam informację, że jest to pierwsza cześć trylogii. Kolejne części ukażą się w październiku 2011 (Angel Fire) oraz w październiku 2012 (Angel Fever) - oczywiście nie mam na myśli ich polskiego wydania. I nie wiem czy po przeczytaniu pierwszej części jestem zachęcona do czytania następnych. Z jednej strony, chciałabym dowiedzieć się czy ludziom uda się obronić przed aniołami, a z drugiej, nie chciałabym zostać pozbawiona złudzeń, otrzepana z romantycznej młodzieńczej miłości, bo z pewnością w przyszłości zmienia się relacje między bohaterami, a ja bym wolała wierzyc w czystą miłość na zawsze.

Po tę książkę sięgnęłam po przeczytaniu kilku recenzji. Chciałam przeczytać coś innego niż zwykle, bo zazwyczaj odprężam się przy literaturze kobiecej.
Jednak i tym razem okazało się, że to dziewczyńska książka.
Powieść zawiera wszystko to co jest konieczne, aby była ciekawa - intrygujących bohaterów, zaskakującą tezę, ciekawy sposób prowadzenia narracji oraz wartką akcję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

38 letnia Amerykanka Elizabeth Connery wyrusza do Lwowa w poszukiwaniu zaginionego męża. Jeff wiele podróżował po Europie Wschodniej, zajmował się m.in. poszukiwaniem i dokumentowaniem starych cerkwi. Tym bardziej dziwiło jego zniknięcie. Okazało się, że na miejscu Elizabeth nie może liczyć ani na ukraińską prokuraturę ani na konsulat amerykański. Jej zadaniem było tylko potwierdzenie, że właścicielem znalezionej walizki był jej mąż i mogła, a nawet powinna wracac do domu, gdyż jej wiza wiazdowa ważna była tylko przez 2 dni. Mimo to Amerykanka postanowiła sama zając się poszukiwaniami męża. Jedyną osobą, którą znała na Ukrainie i do której postanowiła się zwrócic z prośbą o pomoc był poznany w samolocie ukraiński adwokat.
Mimo iż stopniowo traci poczucie bezpieczeństwa, które zdawało się jej zapewniać jej państwo oraz dolary, nie rezygnuje z poszukiwań. Podejmuje ryzyko nielegalnego przebywania w obcym kraju, gdzie wolność, jednostka, życie ludzkie to tylko puste słowa. Podróżuje nie tylko po Ukrainie, ale różne tropy prowadzą ja do państw ościennych.

Dużo też czasu spędza spacerując po Lwowie, który w innych okolicznościach byłby idealnym miejscem dla historyka sztuki. Odwiedza między innymi Cmentarz Łyczakowski - miejsce, które również na mnie wywarło największe wrażenie podczas mojego dawnego weekendowego pobytu w tym mieście.

W czasie swojego pobytu Elizabeth spotkała przede wszystkim miłość, która pozwoliła jej przełamać swojej własne ograniczenia spowodowane zimnymi relacjami w jej domu rodzinnym. Poznała uczucia, o których myślała, że nie są jej dane. Mimo iż większość swojego życia ona i Jeff spędzali osobno - w podróżach, a ich miłości nie była uczuciem romantycznym, wszechogarniającym, Elizabeth wie, że musi zrobić wszystko, aby odnaleźć męża. Dlaczego? " ... jak się przeżyło z kimś osiemnaście lat, jest się częścią tej osoby... Nie zastanawiasz się czy masz zrobić coś dla swojej nogi albo ręki po prostu musisz, bo będzie Cię bolało." Również zaakceptować to czego dowiedziała się o Jeffie i spełnić jego wolę - jeśli nie może pomóc jemu samemu musi pomóc jego bliskim.
Ta podróż zmieniła całe jej życie - postawiła na jej drodze ludzi, obok których nie mogła przejść obojętnie, nie mogła się od niech odwrócic, odepchnąc ich.

"Imię twoje..." to pierwsza cześć trylogii. Mam nadzieję, że wkrótce poznam dalsze losy Elizabeth oraz jej męża Jeffa.

Jest to lektura w sam raz na leniwe sobotnie popołudnie. CZyta się ją łatwo i przyjemnie, mimo iż w wielu miejscach nawiązuje do trudnej historii narodów: polskiego, ukraińskiego a nawet czeczeńskiego, a także wiele pisze o problemach nowych państw, które wyzwoliły się spod jarzma komunizmu, a nie radzą sobie zupełnie z ową wolnością.

38 letnia Amerykanka Elizabeth Connery wyrusza do Lwowa w poszukiwaniu zaginionego męża. Jeff wiele podróżował po Europie Wschodniej, zajmował się m.in. poszukiwaniem i dokumentowaniem starych cerkwi. Tym bardziej dziwiło jego zniknięcie. Okazało się, że na miejscu Elizabeth nie może liczyć ani na ukraińską prokuraturę ani na konsulat amerykański. Jej zadaniem było tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

“Nie dla mięczaków". Historia krótkiej wolności Piotra V.” to nowelka w sam raz do czytania w łóżku, ew. przy porannej kawie – niech będzie – dwóch kawach. Wprowadziła mnie na cały dzień w przyjemny nastrój.

Tytułowy Piotr V. to mężczyzna w średnim wieku (czy 40-tka to już wiek średni?), prowadzący własną, dobrze prosperującą firmę, który tuż po rozwodzie w dośc zabawnych okolicznościach poznaję Myszkę, tzn. Maję. Ta niepozorna osóbka zapada mu w pamięć i odtąd Piotr dąży do spotkania z nią. Dośc szybko zawierają bliższą znajomośc. Świetnie razem się bawią, jednak w dniu, w którym ich znajomość ma przybrać bardziej intymny charakter, Piotr dowiaduje się, że ma nieślubnego syna Filipa. Tak, nic tak nie dodaje smaczku historii romantycznej jak trup w szafie lub nieślubne dziecię i to jeszcze skrywające pewną tajemnicę.

Maja okazuje się kobietą niezwykle wyrozumiałą, wspiera Piotra, wyjeżdża z nim w Beskidy, aby on mógł rozmówić się z “ojcem” Filipa. W sumie to nie wiem czemu tak naprawdę miała służyc ta wycieczka, chyba tylko miała byc okazją by Piotr i Maja mogli pobyc sami ze sobą.

Uczucie Mai i Piotra rozkwita, jednak Maja systematycznie co piątek odrzuca oświadczyny Piotra. Dlaczego? to już trzeba sobie doczytac.

“Nie dla mięczaków". Historia krótkiej wolności Piotra V.” to nowelka w sam raz do czytania w łóżku, ew. przy porannej kawie – niech będzie – dwóch kawach. Wprowadziła mnie na cały dzień w przyjemny nastrój.

Tytułowy Piotr V. to mężczyzna w średnim wieku (czy 40-tka to już wiek średni?), prowadzący własną, dobrze prosperującą firmę, który tuż po rozwodzie w dośc zabawnych...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika makneta

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [5]

Lucy Maud Montgomery
Ocena książek:
7,4 / 10
74 książki
11 cykli
2393 fanów
William Wharton
Ocena książek:
6,7 / 10
20 książek
0 cykli
1128 fanów
Kate Morton
Ocena książek:
7,4 / 10
7 książek
0 cykli
490 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
284
książki
Średnio w roku
przeczytane
19
książek
Opinie były
pomocne
61
razy
W sumie
wystawione
144
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
1 542
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]