Ramzes

Profil użytkownika: Ramzes

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
9
Przeczytanych
książek
10
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
36
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Bukowski jest na pewno specyficznym pisarzem, nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wyróżnia go pisanie tak jakby mówił do siebie, nie przebierając w słowach. Pisze o sprawach życia codziennego w często wulgarny i szczery (miejmy nadzieję) do bólu sposób. Kiedy inni silą się na wzniosłość Bukowski pisze o robieniu kupy, piciu, kopulacji, wymiotowaniu, a to przeplata dosadnymi, przesiąkniętymi mizantropią i krytycyzmem, refleksjami na temat życia i spotkanych ludzi, . Wydaje się człowiekiem nieszczęśliwym z tego jacy są ludzie, których spotkał. W każdej bez wyjątku kobiecie dostrzega jedynie narządy rozrodcze i walory fizyczne (lub częściej ich brak). Zdaje się, że nie spotkał w swoim życiu nigdy kobiety, która zainteresowała go intelektualnie. Suma summarum wyłania się z tego dość smutny obraz jego życia, którego dojmujące nieszczęście stara się zapić trunkami, popadając w alkoholizm. Czy to się może podobać? Na początku ma to nawet swój urok, ze względu na swoją oryginalność, ale w większej dawce jest nieco nużące i przygnębiające.

Bukowski jest na pewno specyficznym pisarzem, nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wyróżnia go pisanie tak jakby mówił do siebie, nie przebierając w słowach. Pisze o sprawach życia codziennego w często wulgarny i szczery (miejmy nadzieję) do bólu sposób. Kiedy inni silą się na wzniosłość Bukowski pisze o robieniu kupy, piciu, kopulacji, wymiotowaniu, a to przeplata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek był ciekawy, ale od połowy zrobił się nudny stek bzdur. Jakieś stwory żyjące w podziemiach. Może ktoś lubi takie głupoty, ale jakoś jestem uczulony na bzdety. Szkoda mojego czasu.

Początek był ciekawy, ale od połowy zrobił się nudny stek bzdur. Jakieś stwory żyjące w podziemiach. Może ktoś lubi takie głupoty, ale jakoś jestem uczulony na bzdety. Szkoda mojego czasu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mało kto zwrócił uwagę, że autor zrobił subtelny hołd filmowi "Predator" z Arnoldem Schwarzeneggerem (chociaż może to nie hołd tylko plagiat, bo oryginalny tytuł książki wcale nie brzmi "predator" tylko "prey"). W kulminacyjnej scenie dwoje bohaterów (on i ona) uciekają z miejsca zdarzenia śmigłowcem, po czym, gdy śmigłowiec jest już w bezpiecznej odległości, na ziemi następuje potężny wybuch. Taką sceną kończy się film Predator i taka scena jest też w tej książce. To taka ciekawostka związana z polskim tytułem.

Jeśli chodzi o książkę to czytało się przyjemnie. Fabuła zaczyna się dość nieoczekiwanie powieścią obyczajową o perypetiach małżeńskich zwolnionego z pracy informatyka, by w pewnym momencie ruszyć z kopyta z zapierającym dech w piersiach tempem. Lubię i cenię Crichtona, który w książkach o tematyce technicznej potrafi zawrzeć wątki stricte humanistyczne, takie jak początkowy obyczajowy wątek, przewijający się zresztą przez dalszą część powieści, dodając jej humanistycznego kolorytu.

Sama idea roju nanorobotów bardzo ciekawa i tym ciekawiej połączona z ideą samoreplikującego się i ewoluującego układu, który wymknął się spod kontroli doprowadzając do niebezpiecznego wyniku, z którym jego twórcy nie potrafią sobie poradzić. Można by się tam przyczepić do paru nielogiczności w postępowaniu rojów, na przykład dlaczego roje tak łatwo zarażały ludzi na pustyni, a potem wewnątrz fabryki tego z taką łatwością nie robią tylko żona głównego bohatera musi cudować, aby poprzez pocałunek zarazić rojem inne osoby. Ale mniejsza o takie nieścisłości, bo widocznie autor potrzebował tego rodzaju działania dla dobra fabuły, chociaż uważny czytelnik na pewno zwróci na to uwagę. Trochę mnie też raziło znieczulenie głównych bohaterów na śmierć swoich kolegów - podchodzili do tego problemu jakby padła mucha i trzeba było się z tym pogodzić. W normalnym świecie śmierć jednej osoby oznacza wezwanie natychmiastowe policji, ale w książkach zawsze jakoś jest tak, że akcja leci sobie dalej jakby nigdy nic. Wynika to pewnie z pewnej konieczności, dającej autorowi możliwość kontynuowania akcji, bez zatrzymywania jej i wykolejania na tory przyjazdu policji, dochodzenia itd. Fabuła nie mogłaby wtedy toczyć się w kierunku sensacyjnym. Niestety takie są plusy i minusy powieści będących fikcją, że nie można od nich oczekiwać, aby były zbytnio zbliżone do realnego świata. Tak po prostu musi być.

Summa sumarum dobra pozycja dla miłośników technothrillerów.

P.S. Niedawno czytałem książkę Robina Cooka "Pandemia" i uderzyło mnie, że Cook zerżnął trochę pomysł na fabułę z "Predatora" Crichtona (skopiował główny motyw czyli firmy typu start-up pracującej nad rewolucyjnym wynalazkiem medycznym w zaciszu pilnie strzeżonego laboratorium, który to wynalazek wymyka się ich autorom spod kontroli, doprowadzając do niebezpiecznej sytuacji, z którą główny bohater próbuje sobie poradzić). Zasadniczo obie książki opierają się na tym samym pomyśle, ale M.Crichton był pierwszy, więc wiadomo, kto od kogo ściąga na lekcjach :)

Mało kto zwrócił uwagę, że autor zrobił subtelny hołd filmowi "Predator" z Arnoldem Schwarzeneggerem (chociaż może to nie hołd tylko plagiat, bo oryginalny tytuł książki wcale nie brzmi "predator" tylko "prey"). W kulminacyjnej scenie dwoje bohaterów (on i ona) uciekają z miejsca zdarzenia śmigłowcem, po czym, gdy śmigłowiec jest już w bezpiecznej odległości, na ziemi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ramzes

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
9
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
36
razy
W sumie
wystawione
8
ocen ze średnią 5,9

Spędzone
na czytaniu
84
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]