rozwiń zwiń
okruszki_zycia

Profil użytkownika: okruszki_zycia

Dąbrowa Górnicza Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 22 tygodnie temu
53
Przeczytanych
książek
53
Książek
w biblioteczce
36
Opinii
186
Polubień
opinii
Dąbrowa Górnicza Kobieta
Dodane| 4 cytaty
Zaawansowany mól książkowy, wiecznie poszerzający swoją biblioteczkę

Opinie


Na półkach:

„Dom powoli, z każdą wyrwaną kartką z kalendarza, zaczyna prowadzić życie kota – w dzień jest senny i spokojny. Skąpany w promieniach październikowego słońca wygląda niegroźnie i przyjaźnie. Natomiast po zmroku… Po zmroku budzi się ze snu, ożywa, przeciąga się niczym dziki zwierz, tak mocno, że trzeszczą wszystkie jego deski […] Może ten dom, samotny i opuszczony, wydaje te wszystkie dźwięki, bo rozpaczliwie wzywa swojego właściciela, który pewnego dnia wyszedł i już nie wrócił?”

Mamy nawiedzony dom, kryjacy tajemnice poprzednich właścicieli i dwójkę bohaterów
z charakterkiem. Lidka to wredna modliszka, zołza z kijem w tyłku, a Sebastian to palant, dbający by rynek prezerwatyw wciąż funkcjonował. Mieszanka wybuchowa! Nic jednak wybuchać nie będzie, czasem tylko zaskrzypią schody lub braknie prądu. Nawet bohaterowie okażą straaaaaaaasznie interesujący. Czy to nie brzmi jak doskonały pomysł na halloweenowy romans? Na piórze Pani Ani nie zawiodłam się ani raz, „Spooky Love” jest kolejnym dowodem na to, że można stworzyć romans, który swoją subtelną pikanterią i szczyptą tajemnicy wywoła nie tylko rumieńce. Książka zainteresowała mnie od samego początku, uwielbiam takie jesienne, mroczne klimaty i tajemnice.
I gdyby ktoś przed przeczytaniem tej książki zapytał mnie, czy można śmiać się i bać jednocześnie, odpowiedziałabym NIE. Po przeczytaniu stwierdzam, że dawno się tak nie uśmiałam, jeśli natomiast chodzi o te kilka ciarek i sterczące włoski na moich rękach…. O czym to ja pisałam? Ach tak. Bohaterowie… Podobają mi się historie, w których potyczki między bohaterami są „naturalne”,
a jednocześnie zabawne. Pani Ania nie szczędziła czytelnikom takich spięć miedzy Lidką,
a Sebastianem ale też nie tworzyła przeciągających się w nieskończoność dram. Co w przypadku romansów zdarza się bardzo często. Mogę śmiało napisać, ze stworzyła dojrzałych emocjonalnie bohaterów, którzy konflikty łagodzili „bułeczkowym rozejmem”. Czy to nie brzmi uroczo? „Spooky love” czyta się samo jest to lekki, przyjemny i niewymagający tytuł, który z każdą kolejną przeczytaną stroną, oferuje swojemu czytelnikowi coraz więcej. A i końcówka prawie mnie zaskoczyła! No dobra bardzo mnie zaskoczyła mimo, że pewnych rzeczy się domyślałam.

„Dom powoli, z każdą wyrwaną kartką z kalendarza, zaczyna prowadzić życie kota – w dzień jest senny i spokojny. Skąpany w promieniach październikowego słońca wygląda niegroźnie i przyjaźnie. Natomiast po zmroku… Po zmroku budzi się ze snu, ożywa, przeciąga się niczym dziki zwierz, tak mocno, że trzeszczą wszystkie jego deski […] Może ten dom, samotny i opuszczony, wydaje te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię kiedy autorzy, do swoich powieści wpuszczają odrobinę czegoś wyjątkowego i nie z tego świata. I choć może to zabrzmieć dziecinnie, wierzę, że gdzieś tam w naszym życiu istnieje, jakaś szczypta „magii”, trzeba tylko uwierzyć, a okres przedświąteczny to idealny czas na umacnianie takiej wiary. Dlatego książkę Pani Emilii Szelest mogę śmiało zaliczyć do grona tegorocznych i chyba życiowych ulubieńców. Rożne klimaty w powieściach lubię ale Pani Emilia spowodowała, że do tej klimatycznej listy dołączyć mogę klimat ranczerski, który ta powieść oddaje idealnie. Przepiękne obrazy namalowane słowem, których ostateczny wygląd zależy tylko i wyłącznie od wyobraźni czytelnika.

Książka zachwyciła mnie swoją niebanalnością. Jest tyle naprawdę oklepanych historii miłosnych, a tutaj na ich tle wyłania się taka perełka. Niesamowicie wykreowane postaci i naprawdę wciągająca fabuła. Konie, kowboje, wielopokoleniowe rodzinne posiadłości, porachunki, tajemnice i historia sprzed lat. A z historią tak już jest, że lubi się powtarzać. Tylko jak wytłumaczyć to, że śnimy życie, którego (wydaje nam się, że) nie przeżyliśmy. „Czy przeszłość może mieć znaczenie”? Nie będę kłamać, że do końca nie widziałam co się święci, a końcówka wywołała u mnie efekt WOW. Tego nie było, szybko domyśliłam się „co autor ma na myśli” ale efekt WOW według mnie został przez autorkę rozłożony na całość książki. Przeczytałam książkę jednym tchem, przeżywałam każdy sen, jak również wydarzenia na jawie i polecam Wam tą książkę z całeeego serducha!

Bardzo lubię kiedy autorzy, do swoich powieści wpuszczają odrobinę czegoś wyjątkowego i nie z tego świata. I choć może to zabrzmieć dziecinnie, wierzę, że gdzieś tam w naszym życiu istnieje, jakaś szczypta „magii”, trzeba tylko uwierzyć, a okres przedświąteczny to idealny czas na umacnianie takiej wiary. Dlatego książkę Pani Emilii Szelest mogę śmiało zaliczyć do grona ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

BARDZO WAŻNA, KOBIECA (i nie tylko) POZYCJA KSIĄŻKOWA TEJ JESIENII!

Ciepła, lekka, otulająca, pachnąca, przyjemna i niezwykle merytoryczna!

Wow! Tak przyjemnie nie słuchało mi się jeszcze żadnej książki obyczajowej, zwykle po chwili nudziła mnie fabuła. A tutaj. Tutaj wszystko było tak dobrze dopracowane, że historia sącząca się ze słuchawek była przyswajana z ogromną przyjemnością i bez zbędnego wysiłku. Książka Pani Ani wciąga bez reszty! (daję gwarancję :D). Momentami zapominałam, gdzie jestem i czułam, jakbym przeniosła się do kawiarni, w której unosi się zapach jesiennej kawy. Naprawdę ciężko jest stworzyć klimat, który tak wciągnie czytelnika. A tu proszę. Nawet pisząc tę recenzję, czuję zapach cynamonowych bułeczek, które Greg włożył do piekarnika.
Dobra książka zawsze ma to coś, czyli temat/problematykę, które niby stanowią wątek poboczny, ale tak naprawdę są kluczem całej historii. Uwielbiam, gdy autor porusza tematy na pozór trudne i przedstawia je w sposób łagodny (nienarzucający) dla czytelnika. Pani Ania pod płaszczykiem historii Pauliny i Grega przemyca kwestie akcji charytatywnych na rzecz zwierząt, ekologii, rozwoju osobistego, wglądu w siebie i mobbingu ze strony pracodawcy w tym zachowań o podtekście seksualnym. Jednakże najważniejszym problemem widocznym w „Zaproś mnie na pumpkin latte” jest powszechnie znany wszystkim rak piersi. Ogromne chapeau bas dla Pani Ani za umieszczenie w swoim dziele właśnie tej tematyki i to w sposób tak subtelny, a jednocześnie tak dosadny. Październik jest Miesiącem Świadomości Raka Piersi i dla mnie „Zaproś mnie na pumpkin latte” jest pozycją obowiązkową, właśnie w tym czasie.

Książka Pani Ani jest wyjątkowa, nie tylko przez tło tematyczne, ale również albo głównie dlatego, że jako debiut jest tak doskonale dopracowana. Postaci są niesamowite, widać ile pracy zostało włożone w ich stworzenie. Nie są to infantylni bohaterowie, którzy sami nie wiedzą, czego chcą, miotają się od problemu do problemu. Autorka stworzyła bardzo dojrzałych bohaterów, których życie zdążyło już doświadczyć, są świadomi problemów swoich i świata. Dialogi występujące w powieści nie są banalne byle zapchać czymś miejsce. Każde słowo, każda sytuacja wydają się naprawdę przemyślane i umiejscowione po coś. Dodatkowym atutem książki jest również to, że spośród gąszcza erotyków, czy obyczajówek, w których na siłę umieszcza się fragmenty miłosnych uniesień okraszone dosadnymi szczegółami – wyłania się „Zaproś mnie na pumpkin latte” - diament dosłownie. Ta pozycja napisana jest w niesamowicie smaczny (i to dosłownie!) sposób. Tutaj nic nie jest na siłę upchnięte. Sceny, które w większości aktualnych pozycji książkowych wręcz wylewają się na czytelnika, tutaj są naprawdę pięknym zwieńczeniem tej wyjątkowej powieści.

Dla mnie „Zaproś mnie na pumpkin latte” to jesienny „MUST READ”! Historia idealnie komponuje się z aktualną porą roku i zdecydowanie nadaje się do czytania w kawiarni. Pachnące kawą strony porywają czytelnika, który już po chwili czuję się częścią powieści. Gratuluję autorce z całego serca, tak wspaniałego debiutu. I z niecierpliwością czekam na kolejne tytuły spod pióra Pani Ani.

BARDZO WAŻNA, KOBIECA (i nie tylko) POZYCJA KSIĄŻKOWA TEJ JESIENII!

Ciepła, lekka, otulająca, pachnąca, przyjemna i niezwykle merytoryczna!

Wow! Tak przyjemnie nie słuchało mi się jeszcze żadnej książki obyczajowej, zwykle po chwili nudziła mnie fabuła. A tutaj. Tutaj wszystko było tak dobrze dopracowane, że historia sącząca się ze słuchawek była przyswajana z ogromną...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika okruszki_zycia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [5]

Jojo Moyes
Ocena książek:
7,1 / 10
20 książek
3 cykle
1361 fanów
Michał Czernecki
Ocena książek:
6,7 / 10
1 książka
0 cykli
2 fanów
Nicholas Sparks
Ocena książek:
7,1 / 10
40 książek
2 cykle
5937 fanów

Ulubione

Jon Kabat-Zinn Życie, piękna katastrofa. Mądrością ciała i umysłu możesz pokonać stres, choroby i ból Zobacz więcej
Anna Langner Spooky love Zobacz więcej
Samantha Young Twoja wina Zobacz więcej
Anna Langner Spooky love Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Jon Kabat-Zinn Życie, piękna katastrofa. Mądrością ciała i umysłu możesz pokonać stres, choroby i ból Zobacz więcej
Anna Langner Spooky love Zobacz więcej
Samantha Young Twoja wina Zobacz więcej
Anna Langner Spooky love Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
53
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
186
razy
W sumie
wystawione
41
ocen ze średnią 8,8

Spędzone
na czytaniu
319
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
4
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]