rozwiń zwiń
Hultaj_Literacki

Profil użytkownika: Hultaj_Literacki

Warszawa Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 tygodnie temu
29
Przeczytanych
książek
29
Książek
w biblioteczce
28
Opinii
156
Polubień
opinii
Warszawa Nie podano
Dodane| Nie dodano
Jesteśmy grupą recenzentów literackich, pisarzy i copywriterów. Jesteśmy HULTAJ LITERACKI. Zapraszamy na nasze strony i do współpracy.

Opinie


Na półkach:

Inny punkt widzenia na tragedię. Hipnotyzująca historia. Jedna z najlepszych książek o polarnictwie. Trudno się od niej oderwać.

Inny punkt widzenia na tragedię. Hipnotyzująca historia. Jedna z najlepszych książek o polarnictwie. Trudno się od niej oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój dziadek mawiał o pewnym polskim autorze per „elegancki pisarz". Kiedy w końcu zapytałem go, co ma na myśli, powiedział, że pisarzy dzieli na miernych, średnich, wspaniałych i eleganckich, przy czym ten ostatni jest pisarzem wyjątkowym, niedoścignionym i niebywale inteligentnym. To pisarz, który nie tylko potrafi pisać ładnie, składnie i z pomysłem, ale również z szacunkiem dla czytelnika, nie wciska mu kitu nawet wtedy, kiedy opowiada rzeczy nieprawdopodobne. Zna granicę między naciąganiem rzeczywistości a obciachem.
Dzisiaj ja mogę powiedzieć to samo o Macieju Liziniewiczu, który wpisuje się w teorię mojego dziadka idealnie. Autor Diabelskiego posłańca jest po prostu eleganckim pisarzem, a takich na świecie jest niewielu. Czy Liziniewicz jest jednak pisarzem światowego formatu? Bezapelacyjnie, o tym już zresztą pisałem przy okazji wcześniejszych tomów Cyklu z Nadolskim, ale czy reszta świata będzie miała okazję się nim zachwycić, to już zależy od wydawcy. Miejmy nadzieję, że Nadolski w języku polskim to dopiero początek i że wkrótce książki z tym bohaterem zostaną przetłumaczone na inne języki, bo trzymać go tylko dla siebie to rzecz iście nieludzka.
Diabelski posłaniec przypomina nieco prozę Pilipiuka, Piekary i Ziemiańskiego, lecz (z całym szacunkiem do tych panów) książki Liziniewicza są na nieco wyższym poziomie, mroczniejsze, żywsze, mniej śmiesznie i bardziej rozbudowane. Jest tu też coś z Wiedźmina, jednak na całe szczęście Liziniewicz nie odjechał tak bardzo, jak Sapkowski i dzięki temu nie musimy klasyfikować tej powieści jako literatury stricte fantastycznej, ale historycznej, choć z pewnością autor dotyka w tej książce fantastyki, subtelnie, ale jednak. Wszystko zależy od tego, czy czytelnik uważa ducha/demona za osobliwość fantastyczną. Mimo to śmiem twierdzić, że absolutnie nie jest to powieść fantastyczna... No, może trochę ;)
Najważniejsze w tej serii jest jednak to, iż autor zdaje się mieć bardzo dużą wiedzę historyczną, kiedy chodzi o obyczaje, ubiór, uzbrojenie i język, co bardzo mnie cieszy, bo podobnych tematycznie książek "nowych" polskich autorów widziałem już wiele, ale większość tych autorów czerpała wiedzę z Wikipedii. W tym przypadku mamy do czynienia z autorem wyedukowanym (tak mi się przynajmniej wydaje) i bardzo inteligentnym, zresztą nie jest to tylko moja opinia, wystarczy spojrzeć na oceny czytelników, którzy są już po lekturze książek z Cyklu o Nadolskim. No cóż, czego mielibyśmy się spodziewać po eleganckim pisarzu, prawda? Liziniewicz z pewnością nie jest gorszy od Jacka Komudy i śmiało mogą stanąć ramię w ramię na najwyższym podium historycznej fantasy.
Czy będą kolejne tomy cyklu? Tak, możemy potwierdzić, że autor pracuje nad czwartą częścią, ale i ta nie będzie ostatnią, zatem wygląda na to, że Liziniewicz się rozkręca i życzymy mu, aby trzymał w kolejnych tomach równie wysoki poziom, jak w tych trzech, które są już dostępne dla czytelnika.
Nasze recenzje poprzednich tomów znajdziecie TU (tom 1) i TU (tom 2), a o czym jest tom trzeci? O walce dobra ze złem, jak zawsze. XVII-wieczna Polska cuchnie krwią, winem i spoconymi końmi, a zatem brzęknie tu nie jedna szabla, nie jeden koń rozedmie chrapy, głośno parskając, nie jedna butelczyna pęknie pod strzechą lub przy ognisku i nie jeden osobnik w mordę dostanie. Wracają postaci z poprzednich książek, pojawiają się też nowi, są kameralne dworki, folwarki, średnio zamożni szlachcice, chłopi i cały ten siedemnastowieczny anturaż. Znajdziecie tu wspaniałe dialogi (niektóre rozkminki mości panów szlachciców są wręcz genialne, komiczne, ale i mądre), wspaniałe opisy (nienachalne, kiedy fabuła ważniejsza jest od otoczenia i szczegółowe, kiedy wymaga tego czytelnik), jest trwoga, krew i emocji co niemiara.
Jak dla mnie, Liziniewicz rulez! Facet ma wiedzę, pomysł, chęć, talent i potrafi to wszystko skrzętnie połączyć. W innych czasach, a może w innym świecie, uchodziłby oficjalnie za jednego z najlepszych pisarzy globalnie. Gdyby TEN autor napisał TE książki i w TAKIM stylu na przełomie XIX i XX wieku, świat nie mówiłby o Przybyszewskim, Nowaczyńskim czy Sienkiewiczu, mówiłby o Liziniewiczu. I nie piszę tego na wyrost, na zamówienie, czy dlatego, że mam kaprys dobrego dnia, bo człowieka nawet nie znam, ale znam jego twórczość, znam historię literatury europejskiej tych minionych czasów i czasów obecnych, i wiem, że Liziniewicz zasługuje na wiele więcej niż peany blogerów i zachwyt czytelników na lubimyczytacpeel. Maciej Liziniewicz to arcytalent, a większość polskich pisarzy (do których sam się zresztą zaliczam) nie jest nawet w ułamku procenta tak dobra, jak on.
Pełna recenzja: https://www.hultajliteracki.pl/post/diabelski-posłaniec-maciej-liziniewicz

Mój dziadek mawiał o pewnym polskim autorze per „elegancki pisarz". Kiedy w końcu zapytałem go, co ma na myśli, powiedział, że pisarzy dzieli na miernych, średnich, wspaniałych i eleganckich, przy czym ten ostatni jest pisarzem wyjątkowym, niedoścignionym i niebywale inteligentnym. To pisarz, który nie tylko potrafi pisać ładnie, składnie i z pomysłem, ale również z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od lat mam jakąś nieodpartą pokusę zgłębiania wiedzy o starożytnym Egipcie, więc wciągam wszystko, co o nim traktuje, bez względu na to, czy jest to beletrystyka, reportaż, czy teorie spiskowe. Oczywiście nie wszystkie te książki są dziełami wybitnymi, ale trafiają się takie perełki, jak ta od Andrzeja Ćwieka, która jest naprawdę książką wyjątkową. Hieroglify egipskie. Mowa Bogów to nie tylko książka historyczna, ale też coś w rodzaju słownika egipsko-polskiego, rzecz jasna w domyśle Egipt starożytny. Można by uznać tę książkę również za publikację naukową, traktującą o piśmiennictwie, systemie tworzenia i zapisu pisma, cywilizacji, kultury, a nawet ogólnym zagadnieniu społecznym. Historia Egiptu jest fascynująca, a pismo, jakim się posługiwali, wręcz wspaniałe. Paradoksem jest przecież to, że choć egipska cywilizacja była tak dobrze rozwinięta, to pismo ich wydaje się do dziś pismem archaicznym, bo czymże jest zapis obrazkowy, prawda? No i też to pismo musiało być niebywale czasochłonne, co jest jeszcze bardziej interesujące i niesamowite, bo wyobrażam sobie, że ówczesny skryba, aby zapisać jeden akapit, spędzał nad nim dni, a może tygodnie lub nawet miesiące.
Andrzej Ćwiek przeprowadza swego rodzaju analizę egipskich hieroglifów oraz ich znaczenia i wpływu na "późniejsze cywilizacje". I tak się zastanawiam, jak by to było, gdyby świat wpadł w absolutne władanie Egiptu i przejął pismo hieroglificzne w każdym swoim zakątku, utrzymując je po dziś dzień. Wyobraźcie sobie teraz klawiaturę laptopów czy smartfonów z hieroglifami zamiast cyfr i liczb. Byłoby naprawdę ciekawie.
Nie będę się tu rozpisywał o znakach fonetycznych, ideograficznych i determinatywnych pisma starożytnego Egiptu, bo od tego jest autor książki, ale zdecydowanie jest to jeden z najtrudniejszych języków do opanowania, aczkolwiek wielce ciekawy i aż kusi, aby wykorzystać niniejszą publikację, jako wstęp do nauki.
Andrzej Ćwiek wykonał kawał dobrej roboty, a jego książka jest po prostu fantastyczna (nie mylić z gatunkiem literackim). Zawiera ogromną ilość tłumaczeń hieroglifów i zdjęć. I tylko jedna rzecz mi się w tej książce nie podoba, jest nią okładka. Dość licha, jak na takie cacko, a szkoda, bo znając zamiłowanie Wydawnictwa Poznańskiego do pięknych i solidnych okładek, jesteśmy nieco zawiedzeni. Jeśli jednak wydawca wznowi tę publikację jeszcze kiedyś, to z pewnością stanę się jej właścicielem, bo taka książka musi znaleźć się w moim księgozbiorze. Na razie będzie ta, choć już po pierwszym czytaniu wygląda marnie.
Mimo wszystko jest to jedna z najciekawszych książek o Egipcie, czy raczej o egipskich hieroglifach, bogata w swoim przekazie i świetnie napisana.
Cała recenzja tu:
https://www.hultajliteracki.pl/post/hieroglify-egipskie-mowa-bogów-andrzej-ćwiek

Od lat mam jakąś nieodpartą pokusę zgłębiania wiedzy o starożytnym Egipcie, więc wciągam wszystko, co o nim traktuje, bez względu na to, czy jest to beletrystyka, reportaż, czy teorie spiskowe. Oczywiście nie wszystkie te książki są dziełami wybitnymi, ale trafiają się takie perełki, jak ta od Andrzeja Ćwieka, która jest naprawdę książką wyjątkową. Hieroglify egipskie. Mowa...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Hultaj_Literacki

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-03 17:13:04
Hultaj_Literacki Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-03 17:13:04
Hultaj_Literacki Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"

statystyki

W sumie
przeczytano
29
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
156
razy
W sumie
wystawione
29
ocen ze średnią 9,0

Spędzone
na czytaniu
176
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]