rozwiń zwiń
dominiuch

Profil użytkownika: dominiuch

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 14 godzin temu
10
Przeczytanych
książek
124
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
21
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Ja chyba jestem masochistką, bo mimo, że historia od początku mi się nie podobała, przeczytałam książkę w całości. Wziąwszy pod uwagę wysokie oceny do końca liczyłam, że coś mnie jeszcze w niej pozytywnie zaskoczy. Niestety, nie zaskoczyło. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że czytam opowiadania, które sama pisałam w wieku trzynastu lat. Można powiedzieć, że moja intuicja zadziałała poprawnie, bo dowiedziałam się po skończeniu czytania, że ta książka to papierowa wersja tego, co autorka opublikowała wcześniej na wattpadzie. Szkoda, że nie wiedziałam tego wcześniej, bo pewno bym sobie ten twór darowała, albo chociaż przymknęła oko na niektóre rzeczy.

W moich opowiadaniach główną bohaterką byłam oczywiście ja, podrasowana tam, gdzie wydawało mi się, że mam braki (ładniejsza, szczuplejsza, bogatsza), ale jednocześnie posiadająca cechy, które czyniły mnie w mojej trzynastoletniej opinii wyjątkową, inną niż wszystkie dziewczyny (trochę nerd, niepozorna, cicha kujonka). Podobną bohaterką była dla mnie Josie. Czytając "Flaw(less)" miałam cały czas nieodparte wrażenie, że bohaterka owa stworzona była tylko po to, by w dalszych etapach historii dostać wszystko to, co się autorce skrycie marzy - fajni przyjaciele, popularność, brak kontroli rodziców, no i chłopak, z którym połączy ją więź, której nikt nigdy z nikim nie miał.

Oczywiście nie tylko kreacja głównej bohaterki jest winna mojej niskiej oceny. Po pierwsze, historia przedstawiona w tej książce to przede wszystkim festiwal kliszy i żenady. Archer jest gwiazdą szkolnej drużyny czegoś tam? No oczywiście. Chłopaki mają zespół? No oczywiście, że mają, przecież to super! "No oczywiście" to hasło, które często mimowolnie padało z moich ust w trakcie czytania. Co do żenady natomiast to podczas sceny śpiewania w samochodzie miałam ochotę wypierdzielić książkę za okno.

Po drugie, powieść jest całkowicie czarno-biała, to znaczy bohaterowie dzielą się wyraźnie na dobrych i złych, z tym, że wszyscy bohaterowie pierwszoplanowi są tymi dobrymi, a postacie złe to postacie raczej epizodyczne. Bohaterowie dobrzy nie mają w zasadzie żadnych wad, a jeżeli już mają to raczej wbrew intencjom autorki, bo nie mają one żadnego istotnego wpływu na fabułę.

No i wreszcie po trzecie, styl autorki to jakaś porażka. Czy ona nie słyszała o zaimkach?!

Ja chyba jestem masochistką, bo mimo, że historia od początku mi się nie podobała, przeczytałam książkę w całości. Wziąwszy pod uwagę wysokie oceny do końca liczyłam, że coś mnie jeszcze w niej pozytywnie zaskoczy. Niestety, nie zaskoczyło. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że czytam opowiadania, które sama pisałam w wieku trzynastu lat. Można powiedzieć, że moja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To chyba druga opinia, którą się tutaj dzielę odkąd założyłam konto, ale nie mogę się powstrzymać, bo nie mogę uwierzyć, że książka z tak wysoką oceną tak bardzo nie przypadła mi do gustu.

Sięgam czasem po książki dla młodzieży, sama nie wiem czemu, bo często mnie zawodzą. Z tą niestety nie było inaczej. Sam pomysł na historię, chociaż absurdalny, nie jest zły i pewnie dałoby się go dobrze pociągnąć, ale według mnie autor w ogóle temu nie podołał. Często wyrwane z kontekstu rozważania moralne uniemożliwiły mi wczucie się w świat przedstawiony w powieści. To, że ludzie mogli uznać, że oddawanie odchowanych już dzieci na rozczłonkowanie będzie dobrym pomysłem jest wystarczająco niedorzeczne i według mnie nie trzeba już tego kwestionować w każdym rozdziale. Główni bohaterowie zostali całkiem ciekawie wykreowani, ale ich zachowania są często nieadekwatne do sytuacji i wyolbrzymione, a związki pomiędzy nimi płytkie i nie wynikające z niczego. Styl, w jakim napisana jest książka też pozostawia wiele do życzenia. Autor traktuje czytelnika jak idiotę i nie pozostawia żadnych niedopowiedzeń - opisuje dokładnie wszystko, co bohaterowie myślą i odczuwają, przez co powieść zdaje się być skierowana bardziej do dzieci niż do młodzieży. Ogólnie rzecz biorąc powieść pana Shustermana przypomina coś, co mogłabym napisać w gimnazjum (nie żartuję, znalazłam ostatnio mój zeszyt z opowiadaniami z 2008 roku) - przepełniony tanim patosem zlepek naiwnych historyjek.

To chyba druga opinia, którą się tutaj dzielę odkąd założyłam konto, ale nie mogę się powstrzymać, bo nie mogę uwierzyć, że książka z tak wysoką oceną tak bardzo nie przypadła mi do gustu.

Sięgam czasem po książki dla młodzieży, sama nie wiem czemu, bo często mnie zawodzą. Z tą niestety nie było inaczej. Sam pomysł na historię, chociaż absurdalny, nie jest zły i pewnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Śpiączka" jest pierwszą książką tego autora, jaką przeczytałam i muszę niestety stwierdzić, że zniechęciła mnie do reszty. Jedynym plusem jest to, że szybko się ją czyta, udało mi się przez nią przebrnąć w dwa dni. Niestety, ogromnym minusem jest przewidywalność. Może ze mną jest coś nie tak, a może to przez opis na okładce streszczający co najmniej połowę książki jak nie więcej, a może to po prostu nie jest książka dla mnie, ale zadziwiająco łatwo było się domyślić, że mieszkańcy Trinity są duchami (możliwe, że czytam za dużo takich książek, albo oglądam za dużo Supernatural, ale no proszę Was, nie zostawiają śladów i są zimni jak lód?). Poza tym sam wypadek. Dla mnie było jasne od początku, że musiał go spowodować ktoś z miasteczka. Dodatkowo ten głupi wątek mówiący, że rząd wskrzesza w Trinity zmarłych geniuszy, żeby korzystać z ich wiedzy. Ale pomijając już te bzdury, naprawdę czytając nie czułam nic poza frustracją i zażenowaniem. Kompletnie nie rozumiem zachowania Michaela. Te dziwaczne sceny seksu były dla mnie zupełnie wyrwane z kontekstu i nie trzymały się kupy. Ale pomijając już zamarzającą spermę, nasz główny bohater mimo, iż domyśla się od początku, że łączyło go coś z Natashą, nadal sypia z Isobel, do której kompletnie nic nie czuje, a następnie kocha się z Nataszą, podczas gdy Isobel "śpi" kilka centymetrów od nich. Szczerze mówiąc, miałam ogromną nadzieję, że albo mózg Michaela uległ w wypadku poważnemu uszkodzeniu i że my widzimy wszystko oczami wariata (bo normalne to wszystko nie było), albo że w końcu te duchy zrobią z nim porządek. Jedyne co mnie zaciekawiło to wątek z lobotomią. Niestety główny bohater mało się przejął tym, że z jego winy jego przyjaciele stali się warzywami.

Także sorry, może ja tu czegoś nie rozumiem, może to wszystko tak miało być, a ta książka to arcydzieło, ale niestety ja tak nie uważam. Dla mnie to stek bzdur.

"Śpiączka" jest pierwszą książką tego autora, jaką przeczytałam i muszę niestety stwierdzić, że zniechęciła mnie do reszty. Jedynym plusem jest to, że szybko się ją czyta, udało mi się przez nią przebrnąć w dwa dni. Niestety, ogromnym minusem jest przewidywalność. Może ze mną jest coś nie tak, a może to przez opis na okładce streszczający co najmniej połowę książki jak nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika dominiuch

z ostatnich 3 m-cy
dominiuch
2024-01-24 22:39:47
dominiuch dodał książkę Stany splątane na półkę Chcę przeczytać
2024-01-24 22:39:47
dominiuch dodał książkę Stany splątane na półkę Chcę przeczytać
Stany splątane Janusz Leon Wiśniewski
Średnia ocena:
8 / 10
109 ocen
dominiuch
2024-01-15 22:31:25
2024-01-15 22:31:25
Fourth Wing. Czwarte Skrzydło Rebecca Yarros
Cykl: Empireum (tom 1)
Średnia ocena:
8.2 / 10
3905 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
10
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
21
razy
W sumie
wystawione
10
ocen ze średnią 6,0

Spędzone
na czytaniu
62
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]