Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dopóki autor bardziej skupia się na relacjonowaniu wydarzeń, jest całkiem ok. Gdy zaczyna szukać usprawiedliwień dla niekompetencji dyplomatów, zaczyna to wyglądać jak delikatne, takie nienachalne, suflowanie nam przekazu tamtej ekipy.

Dopóki autor bardziej skupia się na relacjonowaniu wydarzeń, jest całkiem ok. Gdy zaczyna szukać usprawiedliwień dla niekompetencji dyplomatów, zaczyna to wyglądać jak delikatne, takie nienachalne, suflowanie nam przekazu tamtej ekipy.

Ciekawa książka. Sporo ciekawych i niekoniecznie wcześniej znanych informacji nawet dla stałego słuchacza "Stanu wyjątkowego"/"Stanu po burzy".

Ciekawa książka. Sporo ciekawych i niekoniecznie wcześniej znanych informacji nawet dla stałego słuchacza "Stanu wyjątkowego"/"Stanu po burzy".

O co w ogóle chodzi w tej książce? Autorka próbuje na początku (co widać też, gdy wpisze się jej nazwisko w google) wmówić nam, że celem tej książki jest m. in. danie siły ofiarom przemocy, ale tak naprawdę ta książka spokojnie mogłaby służyć za scenariusz do programu "Królowe życia" - próżność głównej bohaterki (btw ja już w pewnym momencie nie wiedziałem czy to w końcu jest autorka, czy też jednak nie) jest bardzo widoczna, wszystkie marki, modele i ceny w małym paluszku. Główna bohaterka chce się kreować na kogoś, kto jest "ponad to", przez całą książkę podnosi temat przemocy, a w rzeczywistości jest tak samo próżna, zawistna i przekonana o własnej wyjątkowości, jak te wszystkie pozostałe "żony", które tak ochoczo krytykuje, a jednocześnie mniej lub bardziej świadomie buduje obraz dokładnie przeciwny do deklaracji z początku książki i publicznych deklaracji. Intelektualnie poziom "365 dni" (zupełnie bym się nie zdziwił, gdyby stanowiły dla autorki inspirację).

O co w ogóle chodzi w tej książce? Autorka próbuje na początku (co widać też, gdy wpisze się jej nazwisko w google) wmówić nam, że celem tej książki jest m. in. danie siły ofiarom przemocy, ale tak naprawdę ta książka spokojnie mogłaby służyć za scenariusz do programu "Królowe życia" - próżność głównej bohaterki (btw ja już w pewnym momencie nie wiedziałem czy to w końcu...