rozwiń zwiń
Kajmanzzaokładki

Profil użytkownika: Kajmanzzaokładki

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
25
Przeczytanych
książek
28
Książek
w biblioteczce
23
Opinii
123
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Uczeń liceum. Piszę recenzje książek na blogu. Interesuję nie tylko książkami(głównie fantasy i science - fiction), ale także grami, filmami i komiksami. W przyszłości zamierzam studiować edytorstwo.

Opinie


Na półkach:

"Koty", pierwsza część cyklu Openminder, to książka w konwencji science fiction będąca kulturowym patchworkiem. Pomimo pewnej wtórności w kwestii użytych motywów czy budowy świata przedstawionego jest interesującym spojrzeniem na kwestie związane z ludzką naturą.

Na skutek wynalezienia dobrozmysłu – świadomości etycznej zdolnej tłumić w człowieku mordercze zapędy oraz gwałtowne myśli i uczucia, na świecie nastąpił rozłam. Po jednej stronie konfliktu stanęły państwa zachodnie (w tym Polska), które zdecydowały się go aktywować, po drugiej zaś sprzeciwiające się im wschodnie kraje. Europę ponownie przedzieliła żelazna kurtyna, przesunięta nieco na wschód względem tej powstałej po drugiej wojnie światowej. Do Wawelszczyzny przybywa Nikodem, młody i zdolny chłopak, który ma stać się openminderem – wojownikiem umysłu zasiadającym za sterami mecha. To właśnie jego przyjazd oraz edukacja są kołami zamachowymi tej opowieści.

Fani antyutopii z pewnością znajdą tu wiele znanych im elementów – indoktrynacja prowadzona od najmłodszych lat, zalewające obywateli potoki propagandy sukcesu i odgórne przypisanie człowieka do określonego zawodu. Buntownicy traktowani są z najwyższą bezwzględnością. Jeśli któryś z nich podniesie na władzę rękę, może być pewien, że zostanie mu ona odcięta. Z oddali zaś patrzy na wszystko nowy Wielki Brat – USA. Autorka nie zdecydowała się jednak przedstawić stronnictw jako jednoznacznie złych lub dobrych. Odcieni szarości mamy tu wiele, czytelnik zaś bezustannie jest konfrontowany z moralnie wątpliwymi sytuacjami, jak na przykład wtedy, gdy uwolnieni od dobrozmysłu za sprawą narkotyku studenci dokonują straszliwych czynów. Rzadko pojawiają się proste podziały dobro/zło, ocenę pozostawiono czytelnikowi.

Główny bohater to nieco kwaśna wisienka na torcie. Jak to zwykle bywa w powieściach antyutopijnych, w pewnym momencie zaczyna mieć wątpliwości i odstawać od reszty: stawia prowokujące pytania, nie używa nowoczesnych technologii, czuje się nieswojo w wielkim mieście. Jest zamknięty w sobie, ale znajduje nić porozumienia z Darią – inną studentką przygotowującą się do roli openmindera. W pewnym momencie Nikodem przestaje być łącznikiem między czytelnikiem i światem przedstawionym, bowiem staje się nieco innym człowiekiem – o wiele odważniejszym, ale także irytującym swoją lekkomyślnością i brawurą. Dalej jednak jego postać jest jednym z mocniejszych elementów książki.

Scenom zarówno dobrze znanym, jak i tym mniej rozpoznawalnym szerszej publice, został nadany nowy kontekst, dzięki czemu intertekstualność nie męczy, a potrafi usatysfakcjonować odkrywaniem kolejnych nawiązań. Rzeczywiście, jak głosi napis na okładce, „każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie” – pod warunkiem, że jest on świadomym odbiorcą kultury. Pozostali mogą wciąż dobrze się bawić podczas lektury, stracą jednak przyjemność związaną z poznawaniem jednej z warstw tej powieści. Autorka zawarła w niej odniesienia do twórczości Stanisława Lema, zimnej wojny, rozmaitych starożytnych filozofii czy choćby anime Neon Genesis Evangelion, a to tylko początek listy.

"Koty" to książka, która obfituje w różnego rodzaju nawiązania. Występuje tu sporo sekwencji walki, akcja często skacze szybko z miejsca na miejsce. Główny bohater od pewnego momentu staje się irytujący, a narracja chaotyczna. Nie wywiera to jednak na tyle wielkiego wpływu na całokształt, by z miejsca porzucić lekturę. Dla fanów kulturowych remiksów wszelkiego rodzaju, okraszonych rozważaniami na tematy społeczne i religijne, to lektura obowiązkowa.

Pełna recenzja pojawiła się na blogu: https://kajmanzzaokladki.pl/2019/05/02/openminder-koty-recenzja/

"Koty", pierwsza część cyklu Openminder, to książka w konwencji science fiction będąca kulturowym patchworkiem. Pomimo pewnej wtórności w kwestii użytych motywów czy budowy świata przedstawionego jest interesującym spojrzeniem na kwestie związane z ludzką naturą.

Na skutek wynalezienia dobrozmysłu – świadomości etycznej zdolnej tłumić w człowieku mordercze zapędy oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Liesel Meminger nie miała łatwego życia. Dość powiedzieć, że odłączyła się od własnej matki i wraz z bratem ruszyła w podróż do swoich nowych opiekunów. Na dodatek podczas jazdy pociągiem umarł jej ukochany brat. W morzu nieszczęścia zdarzył się jednak mały, pozornie nic nieznaczący cud. Dziewczynka ukradła swoją pierwszą książkę — Podręcznik grabarza. Wkrótce trafiła do nowych opiekunów — Rosy i Hansa Hubermannów i zamieszkała w Molching, małym miasteczku niedaleko Monachium. To tam rozgrywa się większa część akcji.

Złodziejka Książek jest dla mnie strasznie trudną książką do recenzowania. I nie chodzi tutaj o konstrukcję, czy fabułę, bo są one proste jak konstrukcja cepa. Nie mam pojęcia, w jaki sposób mam właściwie o tym utworze myśleć. Czy jest to mrożąca krew w żyłach opowieść o horrorze II Wojny Światowej? Tak, ale nie do końca. Niepokojąca opowieść o dorastaniu młodego pokolenia w hitlerowskich Niemczech? Też, ale nie do końca. Kolejny traktat o tym, że magia słów potrafi czynić cuda, a miłość wszystko zwycięży? Jak najbardziej. Chociaż niezbyt. Trudno ująć w słowa to, czym dokładnie Złodziejka książek jest. Być może wynika to z mojego pożałowania godnego doświadczenia recenzenckiego. A może właśnie o to chodzi w tej książce.

Fragmentaryczność akcji może na pierwszy rzut oka wydawać się nieco uciążliwa, jednak z czasem można się przyzwyczaić do stylu Zusaka. Książka składa się z krótkich rozdziałów opisujących kolejne epizody z życia Liesel Meminger, które nierzadko są przerywane przez kartki z dzienników, cytaty lub rysunki. Mogłoby się wydawać, że utwór jest przeznaczony dla dzieci. W końcu główna bohaterka to dziewięciolatka i przeżywa dziecięce przygody, w książce pełno jest rysunków, a historia na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie, jakoby nie było w niej nic nieprzeznaczonego dla młodszego czytelnika. Nic bardziej mylnego! Będąca narratorem Śmierć stawia sobie filozoficzne pytania, których dziecko nie zrozumie, a także wspomina dawno nieżyjących ludzi. Autor konfrontuje czytelnika z problemami holokaustu oraz nastrojów społecznych w hitlerowskich Niemczech.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat tej książki, zajrzyjcie na blog:
https://kajmanzzaokladki.pl/2018/02/26/zlodziejka-ksiazek-recenzja/

Liesel Meminger nie miała łatwego życia. Dość powiedzieć, że odłączyła się od własnej matki i wraz z bratem ruszyła w podróż do swoich nowych opiekunów. Na dodatek podczas jazdy pociągiem umarł jej ukochany brat. W morzu nieszczęścia zdarzył się jednak mały, pozornie nic nieznaczący cud. Dziewczynka ukradła swoją pierwszą książkę — Podręcznik grabarza. Wkrótce trafiła do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Susan Cain to współzałożycielka firmy Quiet Revolution, pisarka i wykładowca. Cicha siła introwertyków to kolejna książka, w której opisuje niezwykłą siłę i umiejętności tych ludzi. Przy współpracy Gregory’ego Mone’a i Eriki Moroz stworzyła swoisty poradnik życia dla introwertyków. Autorka już od kilku lat jest zaangażowana w różne akcje uświadamiające społeczeństwo, kim są osoby introwertyczne i jakie siły w nich drzemią. Wystąpiła na konferencji TED, gdzie przedstawiała swoje historie i problemy związane z introwertyzmem. Postanowiłem przeczytać Cichą siłę introwertyków, ponieważ sam zaliczam się do ich grona i chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o moim typie osobowości.

Książka jest podzielona na cztery bloki tematyczne, z których każdy opisuje ważny aspekt życia introwertyka. Struktura rozdziałów wchodzących w skład owych bloków jest prosta: najpierw autorka stawia jakąś tezę, a następnie opisuje swoje podejście do danego problemu. Większą część zajmują historie prawdziwych osób. Susan Cain i jej zespół na potrzeby książki przeprowadzili wywiady z ponad setką rodziców, nauczycieli i dzieci. To właśnie historie opowiedziane przez introwertyków są najlepszą częścią książki, ponieważ są ciekawe i inspirujące. Ponadto czytając niemal każdą z nich mogłem odnieść ją do mojego życia i przeżyć związanych z introwertyczną naturą. Na końcu rozdziału znajduje się krótkie podsumowanie, w którym autorka udziela rad w oparciu o przedstawione wcześniej historie.

Autorka zaczyna od podstawowych aspektów introwertyzmu i stopniowo przechodzi do bardziej zaawansowanych. Dzięki temu czytelnik nie ma szans się zgubić i nie trzeba wracać do wcześniejszych rozdziałów by wiedzieć, o co chodzi. Cicha siła introwertyków to bardzo podstawowe źródło wiedzy. Polecam lekturę tej książki każdemu, kto chciałby dowiedzieć się czegoś o introwertyzmie, a jest zupełnie zielony w tym temacie. Nie dowiedziałem się niczego nowego – lektura jedynie rozjaśniła pewne kwestie i uporządkowała moją wiedzę. Na pewno sięgnę po inną książkę tej autorki – Ciszej, proszę…, ponieważ chcę zgłębiać pojęcia związane z introwertyzmem.

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej książki, zapraszam na blog: https://kajmanzzaokladki.pl/2018/02/05/cicha-sila-introwertykow-recenzja/

Susan Cain to współzałożycielka firmy Quiet Revolution, pisarka i wykładowca. Cicha siła introwertyków to kolejna książka, w której opisuje niezwykłą siłę i umiejętności tych ludzi. Przy współpracy Gregory’ego Mone’a i Eriki Moroz stworzyła swoisty poradnik życia dla introwertyków. Autorka już od kilku lat jest zaangażowana w różne akcje uświadamiające społeczeństwo, kim są...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kajmanzzaokładki

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
25
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
123
razy
W sumie
wystawione
25
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
177
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]