rozwiń zwiń
juzekxx02

Profil użytkownika: juzekxx02

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 5 lata temu
42
Przeczytanych
książek
42
Książek
w biblioteczce
17
Opinii
51
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Dla mnie to już druga z rzędu książka o podobnej tematyce i kolejna z Warbooka. Z tą różnicą, że Wojna Hybrydowa prezentuje już bardziej wybiegające wprzód wydarzenia, niż recenzowana ostatnio Dezinformacja Ogdowskiego. Tutaj mamy już realne prowokacje, dążące do pełnej wojny.

Od samego początku lektura jest napisana bardzo dobrym językiem. Choć osobiście nie przepadam za konwencją powieści, w której autor żongluje wydarzeniami, przechodząc z jednego miejsca w inne czy od jednego bohatera do drugiego, tutaj, dobrze zastosowane pióro autora pozwoliło mi przebrnąć przez to czego nie lubię i w ostateczności nawet do tego przywyknąć.

Z racji dużej ilości postaci dobrym rozwiązaniem okazuje się spis postaci na samym początku, który bardzo pomaga załapać o co chodzi i kto kim jest. Bo tu mamy do czynienia z wieloma wątkami i tym samym wielością bohaterów. Warto nadmienić, że Wojna Hybrydowa jest kontynuacją poprzedniej książki tegoż autora, dzięki temu możemy trafić na bohaterów, z którymi mieliśmy do czynienia wcześniej.

Nie należy się spodziewać ciągłości akcji, bo Wojna Hybrydowa prezentuje gatunek political fiction na wielu płaszczyznach. Co stronę czytelnik poznaje fragment całości wojny i pod strony politycznej, i od strony mundurowej, służb specjalnych, Rosjan. Ogólnie jest tego sporo. I dla tego gatunku jest to standardowy zabieg. Nie można inaczej zadbać o pełny realizm wydarzeń inaczej niż opisywać każdy możliwy aspekt. Czy to utrudnia czytanie? Dla mnie nie, choć pierwsze dwadzieścia stron, przyznaję, nie było łatwo. Co do samych wydarzeń, to autor znakomicie radzi sobie ze scenami dynamicznymi i batalistycznymi. Osobiście bardzo bym chętnie przeczytał jego książkę o jednolitej akcji.

Jedynym, dla mnie mocno odczuwalnym minusem jest brak finezji w wymyślaniu nazwisk - prawie wszystkie brzmią, jakby były wymyślane na siłę, jakby autor w ogóle nie miał pomysłu na postacie. Większość brzmi bardzo podobnie. Z innej strony bardziej interesował mnie temat wojny w krajach nadbałtyckich i w Polsce, na co trzeba było poczekać podczas lektury.

Jeszcze słowo o wykonaniu - nie rozumiem konwencji autora na temat podziału na rozdziały i podrozdziały. Natomiast w kwestii oprawy to niewątpliwie na plus jest laminowana okładka książki. Znalazłem kilka błędów - jakieś literówki, zjedzone literki.

Książkę oceniam na 7.5/10. Dla fanów militariów i wszelakich wojskowości będzie to bardzo dobra lektura.

Dla mnie to już druga z rzędu książka o podobnej tematyce i kolejna z Warbooka. Z tą różnicą, że Wojna Hybrydowa prezentuje już bardziej wybiegające wprzód wydarzenia, niż recenzowana ostatnio Dezinformacja Ogdowskiego. Tutaj mamy już realne prowokacje, dążące do pełnej wojny.

Od samego początku lektura jest napisana bardzo dobrym językiem. Choć osobiście nie przepadam za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przywykłem do tego, że książki z Warbooka, które miałem do tej pory w rękach miały najwięcej tekstu na stronę przy tym formacie w odróżnieniu od innych wydawnictw. Tym razem zaskoczenie - tekstu jest dość mało na stronę. Lektura poszła zatem dość szybko, w dwa, no jeśli uwzględniać przerwy to trzy dni.

Czytanie czytaniem, ale jakoś niespecjalnie czułem się wciągnięty. Książka opowiada o wydarzeniach na dwóch zasadniczych płaszczyznach - z perspektywy dziennikarza Faktu oraz z perspektywy prokurator wojskowej, która prowadzi śledztwo w sprawie osób zamieszanych w śmierć tzw. "uchodźców". Wątki w większości oddzielne owszem, przeplatają się, tworząc całkowity obraz tego, co tworzy wspomnianą wojnę informacyjną.

Jeśli chodzi o bohaterów, to tutaj akurat mnie nie zaskoczył żaden z nich. Bohaterowie są, ale bardzo prości, przeciętni, pełnią tylko funkcje, które im autor przypisze i to takie ustalane prawnie. Bez polotu, bez elementów charakterystycznych (o ile od biedy można uznać, że picie kawy to charakterystyczny element). Innymi słowy pod względem obsady jest dość ubogo. Natomiast redaktor Bera został dobrze wykreowany, aż czuć od niego bojący realizm typowego lewicowego redaktora artykułów.

Bardzo rzuca się w oczy mocne akcentowanie polityczne tekstu, co jak mniemam, odzwierciedla poglądy autora. Tu celowo sobie daruję, o jakie chodzi. Tak, owszem, rozumiem, że wojna informacyjna jest tematem ściśle związanym z polityką, zatem tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń.

Dobrze, że autor opisuje wszystko bez ogródek, używa ciętego języka, nie kryje sformułowań pod płaszczykiem poprawności politycznej.

Dodam jeszcze, że poruszony wątek kryminalny był nawet dla mnie ciekawy i nieoczywisty. Jest dobrze, ale i mogło by być to lepiej opakowane.

Ogólnie książka jest dobra, bo porusza ważny temat - tu pozwolę sobie przytoczyć sytuację, która mi się wydarzyła podczas lektury. Jadąc autobusem, czytałem Dezinformację i siedzący obok mnie starszy pan powiedział:
- Bardzo dobra książka. Bardzo dobra, bo ważny temat. To się dzieje naprawdę, a wielu tego nie widzi.

Miał rację. Wojna informacyjna to bardzo ważny i aktualny temat, choć jak się zastanowić, niełatwo napisać o tym książkę. Panu Ogdowskiemu, uważam, że udało się w połowie.

Książkę oceniam na 5/10, niemniej, autor ma potencjał i o ile zdecyduje się na książkę, powinno mu wyjść o wiele lepiej.

Przywykłem do tego, że książki z Warbooka, które miałem do tej pory w rękach miały najwięcej tekstu na stronę przy tym formacie w odróżnieniu od innych wydawnictw. Tym razem zaskoczenie - tekstu jest dość mało na stronę. Lektura poszła zatem dość szybko, w dwa, no jeśli uwzględniać przerwy to trzy dni.

Czytanie czytaniem, ale jakoś niespecjalnie czułem się wciągnięty....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura poszła mi bardzo szybko. Zdecydowanie szybciej niż poprzednie tomy. Jak to w przypadku wydawnictwa IUVI można się już przyzwyczaić, że ich książki cechuje naprawdę niewielka ilość tekstu na stronie. Nie przytłacza to ani trochę, a tylko uprzyjemnia lekturę. Dla młodzieży, która potrzebuje widzieć duże postępy w czytaniu, jest to rzecz wręcz bezcenna.

Czwarty tom przygód Alcatraza jest już książką nieco bardziej dojrzałą, choć narrator (którego naprawdę uwielbiam, za próbę wchodzenia w interakcję z czytelnikami) próbuje ten poziom zaniżyć.
Tutaj mamy wojnę, mamy ludzkie tragedie, trudne wybory, poczucie beznadziei i naprawdę się zastanawiamy, czy w ogóle to się skończy. Bohater z każdym tomem nieco dojrzewał, ale tym razem Alcatraz staje się prawie dorosły, biorąc odpowiedzialność za naprawdę wiele. Rozumie dużo, już nie jest dzieckiem, a przejmuje bardzo ważną rolę nie tylko w wojnie, ale i w całym rodzie Smedrych.
Sama wojna natomiast mimo klimatu wojny jest umiejętnie opisana tak, aby nie nieść obrazu przemocy i rozlewu krwi.

Wprowadzany od poprzednich tomów humor nieco został uszczuplony, by stworzyć klimat wojenny i według mnie autorowi się to udało. Bardzo mi podpadła do gustu nieprzewidywalność. Tym razem nie jest aż tak oczywiste to co się wydarzy, choć z poprzednich tomów odnosiło się inne wrażenie.

Pojawia się mało nowych bohaterów - książka skupia się głównie na tych, których poznaliśmy w poprzednich tomach, rozbudowuje nasze pojęcie o nich, a także pokazuje ich w innych sytuacjach niż dotychczas.

Bardzo mi się podoba również kreacja świata autora. Nowe ludy, miasto, nowa broń - niekończące się pomysły, i to oczywiście o wiele lepsze niż tak zwane odgrzewańce - ciągłe wałkowanie tych samych tematów. Sanderson tworzy własny, niepowtarzalny świat bardzo dobrze.

Wykonanie książki bardzo dobre. Laminowana okładka, wypukłe litery, świetne ilustracje, pozwalające co nieco bardziej sobie to wszystko wyobrazić i nie spojlerujace, co najważniejsze.

Jeśli mam mówić o minusach to tylko narzekam pod nosem, że znów nie ma książki z niebieskim grzbietem, na co czekałem od poprzedniego tomu.

Książkę oceniam na zasłużone 10/10 i nie mogę doczekać się kolejnego tomu.

Lektura poszła mi bardzo szybko. Zdecydowanie szybciej niż poprzednie tomy. Jak to w przypadku wydawnictwa IUVI można się już przyzwyczaić, że ich książki cechuje naprawdę niewielka ilość tekstu na stronie. Nie przytłacza to ani trochę, a tylko uprzyjemnia lekturę. Dla młodzieży, która potrzebuje widzieć duże postępy w czytaniu, jest to rzecz wręcz bezcenna.

Czwarty tom...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika juzekxx02

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
42
książki
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
51
razy
W sumie
wystawione
42
oceny ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
292
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]