-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2024-04-15
2024-04-12
2024-04-10
2024-04-06
2024-04-05
2024-04-04
Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
Jeśli chodzi o wątek kryminalny i motyw samego śledztwa to oceniam książkę bardzo wysoko. Jest to dokładnie taki rodzaj powieści kryminalnej jaka lubię.
Zbrodnia przedstawiona jest tu w bardzo wyważony sposób. Autorka ukazuje ludzkie okrucieństwo bez zbędnego epatowania tandetną makabrą, ale jednocześnie bez wygładzeń, co nadaje historii wiarygodność i podkreśla realizm.
Podobał mi się również sposób w jaki poprowadzony był motyw śledztwa. Skupienie się na ofiarach, skrupulatne badanie wątków z ich życia, rozmowy z bliskimi, szukanie punktów wspólnych. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi takie powolne i stopniowe dochodzenie do prawdy niż szybkie tempo i nagłe zwroty akcji.
Niestety w innych obszarach powieść już nie zrobiła na mnie tak dobrego wrażenia.
Przede wszystkim postaci. Odniosłam wrażenie, że są one skonstruowane bardzo sztampowo i powierzchownie.
Chociaż akurat w przypadku głównego bohatera, czyli komisarza Bondysa to zdecydowanie czymś on się wyróżnia. Jest mianowicie niespotykanym wręcz malkontentem. W zasadzie każdy jego wewnętrzny monolog to narzekanie i kontestacja rzeczywistości. Zaczyna się od wywodu na temat tego jak bardzo Bydgoszcz jest pokrzywdzona bo nie jest Warszawą, ani Krakowem, nie leży w górach, ani nad morzem, a potem festiwal marudzenia trwa już w najlepsze.
Wywody komisarza są przy tym pozbawione błyskotliwości i jakichkolwiek oryginalnych spostrzeżeń, potrafią za to niesamowicie zmęczyć.
Dość niezrozumiałe jest również umieszczenie akcji w latach 90 - tych XX w. Niezrozumiałe dlatego, ze autorka zupełnie nie oddała klimatu tamtych lat, bo nawet nie próbowała.
Szczerze mówiąc o tym, ze powieść rozgrywa się w 1996r. przypominała mi tylko data podawana na początku każdego rozdziału. Jeśli chodzi o uprzedzenia, o których pisze autorka, to w całkiem sporej części polskiego społeczeństwa są one nadal obecne i nie uzasadnia to moim zdaniem przenoszenia akcji powieści prawie 30 lat wstecz.
Tym bardziej zadziwia poziom świadomości społecznej jaką w książce prezentuje policja. W zasadzie wszyscy członkowie grupy dochodzeniowej są pełni tolerancji i zrozumienia. Bardzo trudno uwierzyć, by w latach 90 - tych XX w. cała policja tak bardzo wyróżniała się na tle ówczesnego społeczeństwa i prezentowała światopogląd, który nawet dzisiaj nie jest czymś powszechnym. Sprawia to, że postaci policjantów wydają się pozbawione realizmu.
Zakończę już, aby nie stwarzać komisarzowi Bondysowi konkurencji w marudzeniu.
Mimo wad, o których pisałam oceniam książkę na 7 gwiazdek. Wiele elementów wymagałoby dopracowania, jednak w zamyśle książka jest przede wszystkim kryminałem, a jak już pisałam warstwa czysto kryminalna powieści jest naprawdę dobra.
Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
Jeśli chodzi o wątek kryminalny i motyw samego śledztwa to oceniam książkę bardzo wysoko. Jest to dokładnie taki rodzaj powieści kryminalnej jaka lubię.
Zbrodnia przedstawiona jest tu w bardzo wyważony sposób. Autorka ukazuje ludzkie okrucieństwo bez zbędnego epatowania tandetną makabrą, ale jednocześnie bez...
2024-03-31
2024-03-27
Bardzo podoba mi się sposób budowania opowieści przez autorkę.
Nieśpiesznie, stopniowo odkrywa przed nami historię przeciętnej rodziny złożonej z nieprzeciętnych dla niej samej drobnych i wielkich dramatów.
Hanne przyjeżdża do rodzinnego domu na konfirmację bratanicy. Hanne jest odmieniona fizycznie, bardzo schudła, temu nie da się zaprzeczyć. Ma ona jednak nadzieję, ze jest też odmieniona wewnętrznie, że jest silniejsza, pewniejsza siebie, niezależna i odporna na krytykę, a przede wszystkim, że jest wolna. Powrót do domu wymusza nieuniknioną konfrontację z dzieciństwem, która weryfikuje rzeczywistą przemianę Hanne.
Marie Aubert bardzo subtelnie przedstawia relacje międzyludzkie. Jej pisarstwo pozbawione jest nachalności, często opiera się wręcz na niedomówieniach, zaledwie sygnalizowaniu emocji bohaterów.
W moim odczuciu czyni to postaci bardziej wiarygodnymi. Doceniam kiedy pisarz pozostawia czytelnikowi przestrzeń na własną interpretację i próbę zrozumienia bohaterów.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marie Aubert, ale na pewno sięgnę po inne powieści tej pisarki.
Bardzo podoba mi się sposób budowania opowieści przez autorkę.
Nieśpiesznie, stopniowo odkrywa przed nami historię przeciętnej rodziny złożonej z nieprzeciętnych dla niej samej drobnych i wielkich dramatów.
Hanne przyjeżdża do rodzinnego domu na konfirmację bratanicy. Hanne jest odmieniona fizycznie, bardzo schudła, temu nie da się zaprzeczyć. Ma ona jednak nadzieję, ze...
2024-03-25
2024-03-24
2024-03-21
2024-03-14
2024-03-10
2024-03-07
Bardzo realistyczna i dobrze napisana powieść.
Historia Mady porusza i budzi silne emocje. Spotkałam się z opiniami, że jest to powieść o tym, że nie można uciec przed własnym przeznaczeniem. Możliwe.. Ale ponieważ z dużym dystansem odnoszę się do czegoś takiego jak przeznaczenie, dla mnie jest to powieść o bezsilności wobec zła i niesprawiedliwości.
Główna bohaterka Mada, jest inteligentna, uzdolniona i ciekawa świata. Jednak świat nie jest szczególnie ciekawy Mady. Nie interesują go jego jej ambicje i marzenia. Rola Mady została wyznaczona przez jej urodzenie i płeć. Mada ma służyć innym do różnych celów. Być posłuszna, cicha i pokorna.
Chociaż historia Mady rozgrywa się na początku XX w. to w zasadzie takie historie dzieją się nadal. Możliwe, że urodzenie nie określa już człowieka w takim stopniu, jak kiedyś, ale zastąpiły je pozycja finansowa i społeczna. Nadal istnieją pozornie nieformalne klasy, a ci którzy są wyżej nie mają skrupułów by wykorzystywać tych pod sobą.
Przed kobietami otworzono wiele drzwi, a w zasadzie otworzyły je one sobie same. Drzwi do wykształcenia, pracy zawodowej, podmiotowości. Ale czy postrzeganie roli kobiety tak bardzo się zmieniło? Czy do oceniania moralności kobiet nadal nie stosuje się innych kryteriów niż do moralności mężczyzn? Czy nadal nie ma przyzwolenia na wykorzystywanie kobiet, bo przecież mężczyznom pewne rzeczy się po prostu należą?
Powieść budzi wiele emocji. Silny sprzeciw wobec niesprawiedliwości, gniew wobec bezwzględnej nikczemności.
Literacko książka również trzyma poziom, dzięki czemu czyta się ją płynnie i utrzymuje ona uwagę czytelnika.
Polecam.
Bardzo realistyczna i dobrze napisana powieść.
więcej Pokaż mimo toHistoria Mady porusza i budzi silne emocje. Spotkałam się z opiniami, że jest to powieść o tym, że nie można uciec przed własnym przeznaczeniem. Możliwe.. Ale ponieważ z dużym dystansem odnoszę się do czegoś takiego jak przeznaczenie, dla mnie jest to powieść o bezsilności wobec zła i niesprawiedliwości.
Główna bohaterka...