rozwiń zwiń
czerniak

Profil użytkownika: czerniak

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 13 tygodni temu
54
Przeczytanych
książek
54
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
20
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Superman: Czerwony syn Dave Johnson, Mark Millar, Kilian Plunkett
Ocena 7,4
Superman: Czer... Dave Johnson, Mark ...

Na półkach:

Jak zwykle sekret wspaniałych pomysłów tkwi w ich prostocie, ale niestety sam pomysł nie wystarczy, potrzebne jest również dobre wykonanie. Tego tutaj zdecydowanie zabrakło. Miałem bardzo duże oczekiwania względem komiksu, właśnie przez fantastyczny pomysł na niego, ale bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię, ponieważ okazało się, że ów pomysł nie zmienia zupełnie nic w historii naszego bohatera. Historia biegnie według utartych schematów, z wyjątkiem tego, że nasz superbohater zostaje przebrany w minimalnie inny kostium (pomijam sierp i młot, chodzi mi o kwestię wizualną; pomysły na strój, które niestety nie weszły w życie, były dla mnie osobiście dużo ciekawsze). Być może taki był zabieg autora (w co wątpię), żeby pokazać ten bipolarny ład międzynarodowy jako dwa bardzo do siebie podobne twory i tylko od nas zależy co postrzegamy jako dobro, a co jako zło. Niestety brakuje tutaj autorowi elementarnej wiedzy na temat historii ZSRR (czy przynajmniej wiedzy o kulturze, sposobie działania władzy i generalnie zimnej wojnie). Wiem oczywiście, że jest to komiks, więc opowieść siłą rzeczy musi być uproszczona do potrzeb konwencji, ale skrótów mamy tu aż nadto. Może warto było rozpisać historię na jeszcze więcej zeszytów. Przedstawienie Stalina jako dobrego wujaszka/ojczulka, Supermana jako totalnego naiwniaka, a dodatkowo wsadzenie w intrygę nieślubnego syna Stalina trąci banałem i historią dla dzieci, a chyba nie taki był target. Bardziej pasowałaby ona do kolejnego filmu MCU, z którym Millar przecież flirtuje.
Najciekawszą postacią samą w sobie jest tutaj Batman, ale jego istnienie jednak również totalnie nie ma sensu i jest dowodem na brak wiedzy o ZSSR autora. Związek Radziecki został przedstawiony tak naprawdę jak USA z mniej kolorowymi rysunkami i głodnymi ludźmi. Takich kwiatków jest tutaj niestety więcej, co powoduje, że potencjał został zmarnowany i zamiast prawdziwego "co by było, gdyby...", dostajemy ciężko strawną papkę.
Z pozytywów mamy tutaj wewnętrzną walkę Supermana o zatraceniu się w kontrolowaniu ludzi, ale do tego akurat nie potrzebujemy radzieckiej flagi. Ciekawie przedstawiona jest również osoba Luthora, co poniekąd możemy uznać chyba jako miksturę i pastisz wielu technologicznych/biznesowych mesjaszy XXI wieku. Zakończenie jest owszem ciekawe, ale na pewno nie nowatorskie.
Komiks ma swoje momenty, ale za każdym razem umierają zabite brakiem logiki i wiedzy na temat świata, który autor chce przedstawić. Na temat kreski nie chciałbym się wypowiadać, ponieważ każdy może mieć różny gust, więc ograniczę się do stwierdzenia, że jest dość monotonna i siermiężna, co może akurat dobrze wpisywać się w imersję przedstawianego świata.

Jak zwykle sekret wspaniałych pomysłów tkwi w ich prostocie, ale niestety sam pomysł nie wystarczy, potrzebne jest również dobre wykonanie. Tego tutaj zdecydowanie zabrakło. Miałem bardzo duże oczekiwania względem komiksu, właśnie przez fantastyczny pomysł na niego, ale bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię, ponieważ okazało się, że ów pomysł nie zmienia zupełnie nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga z serii książek Metro wciągnęła mnie początkowo (o dziwo - to ze względu na niższe oceny) dużo bardziej niż cześć pierwsza. Wydała mi się dużo bardziej spójna i przemyślana, a bohaterzy byli intrygujący, ponieważ dużo lepiej zostały przedstawione ich motywy (acz niekoniecznie musimy się z nimi zgadzać, czy tez je rozumieć - z biegiem czasu przyznaję, ze motywy te i dla mnie były coraz mniej prawdopodobne). Zgadzam się, ze po czasie może być irytujące przerysowanie postaci (chociażby ich styl wypowiedzi - Hunter, czy tez logika - Sasza). Wciąż jednak klimat książki podobał mi się dużo bardziej niż pierwszej części i nie zgodzę się, ze jest ona książka mniej mroczną. Ponury klimat osiągnięty został po prostu w inny sposób, nie przez bezpośrednie opisy sytuacji, ale przemyślenia Homera (przebija tutaj również dużo większa nostalgia). Niestety im bliżej końca książki odnosiłem wrażenie, ze opowieść zmierza donikąd. Historia która była pięknie prowadzona i zaczynała mieć potencjał do wspaniałej epopei, w końcowych fragmentach została pozbawiona wszystkich gałęzi. Zakończenie książki, które w 2033 było majstersztykiem, tutaj przemknęło bez echa, wręcz bardzo mnie zawiodło. Świat ten jednak wciąż jest na tyle fascynujący, ze już za moment zaczynam czytać cześć trzecią :)

Druga z serii książek Metro wciągnęła mnie początkowo (o dziwo - to ze względu na niższe oceny) dużo bardziej niż cześć pierwsza. Wydała mi się dużo bardziej spójna i przemyślana, a bohaterzy byli intrygujący, ponieważ dużo lepiej zostały przedstawione ich motywy (acz niekoniecznie musimy się z nimi zgadzać, czy tez je rozumieć - z biegiem czasu przyznaję, ze motywy te i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie będę odkrywczy w swojej opinii, ponieważ zgodzę się z większością przedstawianych tutaj argumentów, będzie to być może pomocne dla potencjalnych czytelników. Otóż sama idea jest genialna w swojej prostocie, zarówno na książkę, jak i całe uniwersum. Wykreowany świat, cała droga głównego bohatera mnie osobiście zafascynowały. Zgodzę się jednak, że mieszkańcy poszczególnych stacji są bardzo sztampowi. Z drugiej strony przy nagromadzeniu stacji i ich nazw, łatwiej poszczególne stacje od siebie odróżnić i pamiętać tor i charakter podróży. Jeśli już o niej mowa, to jest na wskroś liniowa (zarówno w przenośni, jak i fizycznie, w końcu to metro ;)) i zgodzę się innymi recenzentami, że udział poszczególnych postaci jest w owej podróży chwilowy, wykonują oni swoją rolę nadaną przez autora, po czym znikają w czeluściach metra, powracają bardzo rzadko, najczęściej we wspomnieniach bohatera. Zgodzę się również, że opisy są baaardzo obszerne i potrafią nużyć, ale też w tak charakterystycznej scenerii (jaką jest metro) spełniają swoją rolę pozwalając sobie wyobrazić różnice w poszczególnych stacjach, ponieważ może to być ciężkie dla osoby, która metrem nie jeździ/-ła. Na sam koniec muszę dodać, że finalne przemyślenia bohatera i samo zakończenie książki, to moim zdaniem majstersztyk, czytałem go z otwartą buzią. Książka pomimo wspomnianych minusów, które mogą skutecznie odpychać wielu czytelników, była dla mnie na tyle elektryzująca, że lada moment zaczynam czytać część kolejną :)

Nie będę odkrywczy w swojej opinii, ponieważ zgodzę się z większością przedstawianych tutaj argumentów, będzie to być może pomocne dla potencjalnych czytelników. Otóż sama idea jest genialna w swojej prostocie, zarówno na książkę, jak i całe uniwersum. Wykreowany świat, cała droga głównego bohatera mnie osobiście zafascynowały. Zgodzę się jednak, że mieszkańcy...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika czerniak

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
54
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
20
razy
W sumie
wystawione
54
oceny ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
397
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]