rozwiń zwiń
Saaarna

Profil użytkownika: Saaarna

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
49
Przeczytanych
książek
60
Książek
w biblioteczce
18
Opinii
89
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia Dominik Szczepański, Piotr Tomza
Ocena 6,5
Nanga Parbat. ... Dominik Szczepański...

Na półkach: ,

Weszli czy nie weszli? Pokłócili się czy nie? Pomogli czy może jednak nie pomogli?
"Nanga Parbat: śmierć, kłamstwa i góra do wyzwolenia" autorstwa Dominika Szczepańskiego i Piotra Tomzy to przykładny reportaż z sezonu wspinaczkowego 2015/2016 pod Nagą Górą. Chociaż w tym momencie nazwałabym tę książkę zbiorem wpisów do pamiętnika. Taka forma sprawia, że historię czyta się lekko i z łatwością, dialogi są naturalne, a opisywane krajobrazy rysują się w wyobraźni. Brzmi cudownie.

Jednak czegoś mi w tej książce brakuje. Czegoś nowego, jakiegoś... polotu, który mógłby pokazać majestat Nanga Parbat - przedostatniej zdobytej zimą góry wznoszącej się powyżej 8 tysięcy metrów nad poziomem morza. Jedna wyprawa wyjechała, druga też, trzecia z czwartą się połączyły, weszli na szczyt. Mackiewicz się nie zgadza. Chce wrócić pod Nanga Parbat. Mimo iż lektura naprawdę była przyjemna, miło było poznać śmietankę himalaizmu oczami dziennikarzy, reporterów, to oczekiwałam czegoś więcej. Może więcej kłamstw i więcej śmierci? Chociaż nie, jestem z tych, którzy wolą by lodowi wojownicy wracali bezpiecznie do domów.

Weszli czy nie weszli? Pokłócili się czy nie? Pomogli czy może jednak nie pomogli?
"Nanga Parbat: śmierć, kłamstwa i góra do wyzwolenia" autorstwa Dominika Szczepańskiego i Piotra Tomzy to przykładny reportaż z sezonu wspinaczkowego 2015/2016 pod Nagą Górą. Chociaż w tym momencie nazwałabym tę książkę zbiorem wpisów do pamiętnika. Taka forma sprawia, że historię czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Słoń. W symbolice kojarzony z potęgą i bogactwem. W przypadku Artura Hajzera miało jeszcze inne znaczenie - himalaista był dość masywnym potężnym facetem, który sprawdzał się w torowaniu. Między innymi. Na pewno znaleźć można jeszcze wiele innych odniesień do tego, dlaczego na Hajzera mówili akurat Słoń.

Z tą książką miałam spory problem. I jeśli chodzi o jej budowę, styl pisania autora... i w stosunku do samego bohatera. Książka składa się z IV części. Jeżeli przetrwamy pierwszą to jesteśmy w domu. To najnudniejsza i najbardziej zawiła część publikacji Bartka Dobrocha. Autor ma dar wplatania, w i tak długie już zdania, różnych dygresji, odniesień, wtrąceń. Ba. Jest mistrzem w robieniu odniesień do odniesień. Naprawdę można się zniechęcić. Dobroch zdecydowanie lepiej radzi sobie w pisaniu o górach niż o ludziach, dlatego następna część kończy nam się zdecydowanie za szybko. Małym prztyczkiem i pozostałością po wcześniejszej części jest jednak lawirowanie między czasem i miejscem, który opisuje autor. Jednak góry nadrabiają wszystko.

Trzecia część skupia się na samym biznesowym aspekcie życia Hajzera. Powstaniu marki Alpinus, a w późniejszym czasie HiMountain. Mimo iż mało dowiemy się z niej o górskim życiu Artura Hajzera, to jest to kluczowy etap w jego życiu - jest to początek końca.

Czwarta część skupia się na samym bohaterze, na jego przemianach, a przede wszystkim na tym, co doprowadziło do jego przedwczesnej śmierci.

Nie żałuję, że przeczytałam tę książkę. To rzetelny obraz himalaisty, który jest dość kontrowersyjną dla mnie postacią. Abstrahując od jego osiągnięć w górach, nie był dla mnie to człowiek, którego mogłabym polubić. Dokładnie takie odczucie pozostawia we mnie "Droga Słonia". Z jednej strony świadczy to o pełnym obrazie, jaki Dobrochowi udało się stworzyć na kartkach książki. Z drugiej, świadczy to też o tym, jak bardzo skomplikowanym człowiekiem był Hajzer.

Z tą książką jest trochę tak, jak było z twórcą Polskiego Himalaizmu Zimowego - albo się ją polubi, albo nie będzie się chciało do niej nigdy wracać. Po mnie niestety pozostawiła to drugie wrażenie.

Słoń. W symbolice kojarzony z potęgą i bogactwem. W przypadku Artura Hajzera miało jeszcze inne znaczenie - himalaista był dość masywnym potężnym facetem, który sprawdzał się w torowaniu. Między innymi. Na pewno znaleźć można jeszcze wiele innych odniesień do tego, dlaczego na Hajzera mówili akurat Słoń.

Z tą książką miałam spory problem. I jeśli chodzi o jej budowę, styl...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Spod zamarzniętych powiek Adam Bielecki, Dominik Szczepański
Ocena 7,9
Spod zamarznię... Adam Bielecki, Domi...

Na półkach: ,

Stare nowe pokolenie himalaizmu. Dla mas poznany przez swój udział w akcji ratunkowej na zboczach Nanga Parbat. Tym bardziej wtajemniczonym w świat alpinizmu dał się poznać jako najmłodszy zdobywca (17 lat) w stylu alpejskim szczytu Chan Tengri. Na ten moment na swoim koncie ma pięć ośmiotysięczników w tym dwa zdobyte zimą. Najwyższa półka młodego pokolenia himalaistów.
A prywatnie?

Książka "Spod zamarzniętych powiek" mimo iż spisana przez dziennikarza pokazuje pewne oblicze Adama Bieleckiego. Czuć w niej jego rękę i jego myśli, na czym publikacja bardzo zyskuje. Treści czyta się przyjemnie, dość łatwo, dlatego jest to dobra kontynuacja dla książki "Kukuczka", również wydawnictwa Agora. Obie pozycje bardzo się uzupełniają, a co najważniejsze, w biografii Adama Bieleckiego nie znajdziemy wielu powtórzonych historii.

Sama postać himalaisty w trakcie czytania jest dobrze rozrysowana, bardzo wiarygodnie i dynamicznie, chociaż trudno nie uchwycić się myśli, że przecież to autobiografia 36-letniego himalaisty, który... żyje i nadal zdobywa szczyty. Dlatego te historie to opowieść o młodzieńczej determinacji, która nie pozwoliła młodemu Adamowi poddać się w swoich marzeniach. "Spod zamarzniętych powiek" to także przemiana młodego, upartego, trochę lekkomyślnego wspinacza w odpowiedzialnego i pokornego himalaistę, który wie, że z każdej wyprawy ma po co wracać...

Stare nowe pokolenie himalaizmu. Dla mas poznany przez swój udział w akcji ratunkowej na zboczach Nanga Parbat. Tym bardziej wtajemniczonym w świat alpinizmu dał się poznać jako najmłodszy zdobywca (17 lat) w stylu alpejskim szczytu Chan Tengri. Na ten moment na swoim koncie ma pięć ośmiotysięczników w tym dwa zdobyte zimą. Najwyższa półka młodego pokolenia himalaistów.
A...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Saaarna

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
49
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
89
razy
W sumie
wystawione
29
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
409
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]