Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po książkę Jennifer Egan "Zanim dopadnie nas czas" sięgnęłam głównie z powodu mojego zamiłowania do muzyki punkowej. Takie hasła jak "podstarzały punk", "wytwórnia płytowa", "przeszłość" zachęciły mnie jeszcze bardziej. Po książce spodziewałam się dogłębnego wniknięcia w styl życia punków. Mimo tego, że na owej subkulturze wcale za bardzo się nie skupia, była warta przeczytania.
Fabuła w pewnym momencie staje się zagmatwana. Nie jest to jednak minusem. Czytelnik dzięki temu czuje, że nie czyta kolejnej książki dla "bezmuzgów".

Po książkę Jennifer Egan "Zanim dopadnie nas czas" sięgnęłam głównie z powodu mojego zamiłowania do muzyki punkowej. Takie hasła jak "podstarzały punk", "wytwórnia płytowa", "przeszłość" zachęciły mnie jeszcze bardziej. Po książce spodziewałam się dogłębnego wniknięcia w styl życia punków. Mimo tego, że na owej subkulturze wcale za bardzo się nie skupia, była warta...

Książka zaczęła się bardzo ciekawie. Główny bohater, Igi, akurat w moim typie, więc za to ogromny plus. Demony- kolejny plus. Zbrodnia i krew - I like it. Ale... Ale w pewnym momencie coś się psuje. Opisy stają się zagmatwane, albo po prostu ja ich nie rozumiem. Zakończenie wprowadza jeszcze większe zamieszanie, ale mimo to książka jest warta przeczytania. Historia została na prawdę świetnie wymyślona. Gorzej jest z zamianą jej na słowo pisane, ale to w końcu dopiero pierwsza powieść tego autora.

Książka zaczęła się bardzo ciekawie. Główny bohater, Igi, akurat w moim typie, więc za to ogromny plus. Demony- kolejny plus. Zbrodnia i krew - I like it. Ale... Ale w pewnym momencie coś się psuje. Opisy stają się zagmatwane, albo po prostu ja ich nie rozumiem. Zakończenie wprowadza jeszcze większe zamieszanie, ale mimo to książka jest warta przeczytania. Historia została...

Pamiętam, że miałam tę książkę kiedyś w rękach. Jednak za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć o czym była. A czytałam ją na pewno. Mogę więc stwierdzić, że była ona słaba.

Pamiętam, że miałam tę książkę kiedyś w rękach. Jednak za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć o czym była. A czytałam ją na pewno. Mogę więc stwierdzić, że była ona słaba.