rozwiń zwiń
remi

Profil użytkownika: remi

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
21
Przeczytanych
książek
40
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

W sumie słaba pozycja. Zbiór opowiastek bardziej lub mniej trzymających się faktów. Takie historyjki z dreszczykiem dla młodszych czytelników, chodź pozycja jak najbardziej o nagannych czynach naszych popapranych bliźnich. Z drugiej strony po tytule można oczekiwać tylko taniej sensacji na miarę groszowych publikacji prasowych.

W sumie słaba pozycja. Zbiór opowiastek bardziej lub mniej trzymających się faktów. Takie historyjki z dreszczykiem dla młodszych czytelników, chodź pozycja jak najbardziej o nagannych czynach naszych popapranych bliźnich. Z drugiej strony po tytule można oczekiwać tylko taniej sensacji na miarę groszowych publikacji prasowych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielka szkoda, że akurat tę książkę wydano po polsku. Pośród wielu świetnych pozycji, ta jest czysto autopromocyjnym przedsięwzięciem pani Cornwell. Przywłaszczając sobie jedną z tez z publikacji Jean Overton Fuller, która to już sama została zbudowana na mocno wątpliwych podstawach pani Particia dostawia resztę do "własnej" unikalnej teorii. Anglojęzyczne wydanie jest jeszcze bardziej buńczucznie zatytułowane: Case closed, co chyba ma przełożyć się na wyniki sprzedaży... Ja nie ukrywam, że z panią PC mam kłopot. Bardzo szanuję ją za kryminalną pasję, za znajomość z osobistościami jak Bill Bass (Trupia Farma) i za ochotę podjęcia tematu Jacka Rippera. Jednak ta książka jest zwyczajnie słaba, bo pani Cornwell jako śledczy jest do bani. Przypomina to komisję niejakiego pana M. Udowodnić za wszelką ceną swoją wersję wydarzeń. P. Cornwell czasami sięga po takie ciosy poniżej pasa, że nie można powstrzymać się przed ciśnięciem książki w kąt. Znam PC z kilku wywiadów i programów i przykro to stwierdzić, ale mówi bzdury na temat Jacka R. Bardzo dopingowałem kobiecie w męskim świecie Riperrologów, ale jedyne za co możemy być jej wdzięczni, to chyba tyle, że P. Cornwell nie chciała nam udowodnić, że Kuba Rozpruwacz był kobietą (Jill The Ripper)...

Wielka szkoda, że akurat tę książkę wydano po polsku. Pośród wielu świetnych pozycji, ta jest czysto autopromocyjnym przedsięwzięciem pani Cornwell. Przywłaszczając sobie jedną z tez z publikacji Jean Overton Fuller, która to już sama została zbudowana na mocno wątpliwych podstawach pani Particia dostawia resztę do "własnej" unikalnej teorii. Anglojęzyczne wydanie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poza kilkoma opisami Londynu epoki wiktoriańskiej książka nic a nic nowego nie wnosi. Pokrętne tłumaczenia, że jakoby najbardziej makabryczne części oryginalnego maszynopisu zostały usunięte pozwala myśleć, że mamy do czynienia z najsłabiej sfabrykowaną podróbką tego czym ktoś chciał by było. Gdyby nie parę zabiegów tworzących pozory, że tekst jest oryginalny (zdjęcia maszynopisu) wszystkie dane, nawet w bogatszej formie możemy znaleźć w np. Wikipedii. Autor nie miał chyba dostępu nawet do takiej ilości faktów i trzymał się wszystkiego, czego nie można by zweryfikować. Zapomniał tylko o tym, że ofiarom brakowało narządów i jakoś nie zawrócił sobie głowy, że nie znaleziono ich ani na miejscu zbrodni ani w okolicy. Szczególnie, kiedy po ostatniej zbrodni (autor) rzekomy Kuba Rozpruwacz wpada pod pojazd, traci przytomność i budzi się dopiero w szpitalu z amputowaną nogą. Nikt nie zwrócił uwagi, że miał przy sobie nóż, serce ofiary i inne organy... Doprawdy głupi ci londyńczycy... Moim skromnym zdaniem jest to jedna z najbardziej słabych i żałosnych imitacji. Chcę się tu zgodzić z Paulem Begg (autorem Kuba Rozpruwacz: Historia kompletna - polecam), że do pierwotnie napisanego tekstu dokleił ktoś 2 rozdziały i wymyślił opakowanie: Autobiografia Kuby Rozpruwacza. Dopiero teraz przechodzą ciary... Nie z emocji. Z obrzydzenia.

Poza kilkoma opisami Londynu epoki wiktoriańskiej książka nic a nic nowego nie wnosi. Pokrętne tłumaczenia, że jakoby najbardziej makabryczne części oryginalnego maszynopisu zostały usunięte pozwala myśleć, że mamy do czynienia z najsłabiej sfabrykowaną podróbką tego czym ktoś chciał by było. Gdyby nie parę zabiegów tworzących pozory, że tekst jest oryginalny (zdjęcia...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika remi

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
21
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
14
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
129
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]