Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kompletnie nie było w tej książce nic odkrywczego, jedynie na plus zasługuje podkreślanie przez autorkę, że prawdziwa klasa i styl to bycie pewnym siebie i bycie sobą, a nie ubrania które ma się na sobie. Jednak głoszenie przez autorkę z dumą opinii, że nie przeszkadza jej kompletnie, żeby futra były wykonywane ze zwierząt, jest nie do przyjęcia... nie spodziewałam się tak trywialnej książki po osobie, która rzekomo tyle lat pracuje w środowisku modowym, tak naprawdę często o wiele ciekawsze publikacje możemy przeczytać od osób, które w żadnym magazynie modowym nigdy nie pracowały. Głębokie rozczarowanie...

Kompletnie nie było w tej książce nic odkrywczego, jedynie na plus zasługuje podkreślanie przez autorkę, że prawdziwa klasa i styl to bycie pewnym siebie i bycie sobą, a nie ubrania które ma się na sobie. Jednak głoszenie przez autorkę z dumą opinii, że nie przeszkadza jej kompletnie, żeby futra były wykonywane ze zwierząt, jest nie do przyjęcia... nie spodziewałam się tak...

Lekturę tą dane mi było przeczytać obowiązkowo na zajęcia z literatury hiszpańskiej na studiach filologicznych, jednak nie było to ani trochę uciążliwe, wręcz przeciwnie - jestem pozytywnie zaskoczona, że utwór z XIV wieku może być napisany w tak lekki, żartobliwy sposób, przemycając przy tym czytelnikowi wiele prawd, które przez tyle setek lat wciąż są aktualne. Czytało się naprawdę przyjemnie.

Lekturę tą dane mi było przeczytać obowiązkowo na zajęcia z literatury hiszpańskiej na studiach filologicznych, jednak nie było to ani trochę uciążliwe, wręcz przeciwnie - jestem pozytywnie zaskoczona, że utwór z XIV wieku może być napisany w tak lekki, żartobliwy sposób, przemycając przy tym czytelnikowi wiele prawd, które przez tyle setek lat wciąż są aktualne. Czytało...

Kto w tych czasach jeszcze pisze tak burzowo dobre książki? Naprawdę zabrakło mi skali do jej oceny. Nie umiem nawet sklecić słów, jestem w tej serii zakochana i nie wiem, jak uda mi się wytrzymać do pojawienia się kolejnej. To ta książka, przy której masz ochotę powiedzieć wszystkim kogo miniesz na ulicy, żeby ją przeczytali. Każda scena zapierała dech w piersiach, nawet nie wiem kiedy przeleciało mi to prawie tysiąc stron. Ta książka jest tak genialna, że aż się prosi o kolejne tysiąc. Na szczęście przyjdzie czekać jeszcze na wiele tysięcy. Ta część jest jeszcze lepsza niż poprzedniczka. Starania Dalinara o zjednoczenie Alethkaru, ostateczne pokonanie Parshendich, pojawienie się Świetlistych, tajemnicza śmierć Jasnah, wkroczenie Shallan na Strzaskane Równiny i jej nowe zdolności, fascynujące interludia podsycające ciekawość przed następnymi częściami,... Ciągle dzieje się coś nowego, jednak całym tym uniwersum nie można się nasycić, odkrywanie jego kolejnych aspektów jest czymś cudownym. Koniec zwiastuje jeszcze większe emocje, co wydawałoby się niemożliwe, a jednak Brandon Sanderson stawia poprzeczkę coraz wyżej i jestem pewna, że jej sprosta. Mogłabym wymieniać bez końca, co uwielbiam w tej serii. Najważniejsze jednak jest dla mnie zżycie się z bohaterami. Najlepsze książki to te, w których los bohaterów jest ważny dla czytelnika niemal tak jak jego samego. Naprawdę jest mało takich, z którymi związałabym się tak mocno, jak z postaciami Archiwum Burzowego Światła. Moich ulubionych - Kaladina i Shallan - pokochałam jeszcze mocniej i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jeśli Ci dwoje nie będą razem w kolejnych częściach, to nigdy nie będę tak zawiedziona, mimo że ktoś by mi krzyczał do ucha, że to "tylko" fikcja. :) Pozostawiam więc moje opasłe tomiszcza na honorowym miejscu na półce i będę posyłać im tęskne spojrzenia, modląc się, żeby pan Sanderson jak najszybciej napisał następne (nie będę tylko palić modlitw, bo to by się mogło źle skończyć ;)).

Kto w tych czasach jeszcze pisze tak burzowo dobre książki? Naprawdę zabrakło mi skali do jej oceny. Nie umiem nawet sklecić słów, jestem w tej serii zakochana i nie wiem, jak uda mi się wytrzymać do pojawienia się kolejnej. To ta książka, przy której masz ochotę powiedzieć wszystkim kogo miniesz na ulicy, żeby ją przeczytali. Każda scena zapierała dech w piersiach, nawet...